Skip to content

Wschod spotyka Zachod, VII wiek spotyka wiek XXI

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Jechalem w autobusie z dziewczyna w burce i z kolczykiem w nosie.

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • los
    Jechalem w autobusie z dziewczyna w burce i z kolczykiem w nosie.
    Może z Indianówka była? Uny od wieków noszą to paskuctwo na ćwiarzy.
  • Wygladala na Bliski Wschod. Nieistotne - bizuteria w zalozeniu sluzy przyodobianiu, nawet tak paskudna jak cwieki wbijane w cwarz. Celem burki natomiast jest ukrycie urody - to swojo szoso byl calkiem dobrze osadzony w czasie i miejscu sposob ochrony kobiet. Wiec jakos poczulem dysonans - jedno nie pasuje do drugiego a jesli nawet pasuje, to oba razem nie pasuja do logiki. Pogarda dla logiki jest zreszta znakiem czasow w stopniu wiekszym niz cwiek i burka.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A może to ichnie zakłamane Bugodrze mentalne - rano co dzień do kościółka, a potem cały dzień łojenie WSI24 i Superstacji?
    Hipokryzja nie jest wyłącznym przywilejem naszego kręgu kulturowego.
  • Analogia jest. Tyle, ze z jakiegos wzgledu w Bugodrzu mnie to brzydzi a na tzw. Zachodzie smieszy.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Jak miała burkę to skąd wiesz, co miała w nosie?
  • Może to był hidżab?
  • A jak sie nazywa taki kostium podobny do stroju mumii? Taki nieforemny worek z otworem na czesc cwarzowa, wlosy zakryte. Przepraszam ale z mody to znam sie tylko troche na krojach garniturow i wezlach krawatow (bo to matematyka), moda kobieca a zwlaszcza kobieca moda islamska to dla mnie terra incognita.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • burka:
    niqab:
    hidżab:
    instruktaż:
    http://www.polityka.pl/galerie/1508910,1,burki-nikaby-i-hidzaby---galeria.read
    a tu signum temporis:
    The author has edited this post (w 18.11.2014)
  • No to jest hidżab właśnie, Kania fajnie to pokazała. Na zdjęciu burki są od tyłu pokazane, od przodu na oczy jest siatka. Krótki spacer głównymi ulicami Stambułu i mamy pełen przegląd.
    A widziałeś kobiety w burce jedzące lody? Przedni widok
    :)
    Tak, w burce, nie w hidżabie. Mają taki odsuwany fragment materiału, liźnięcie, znowu zasłaniają, odsłaniają, liźnięcie itd.
  • Ech Losie...
    Widzisz to było tak, a właściwie mogłoby byc tak:
    Nie napisałbyś wątku i nie byłoby dyskusji gdyby przyszło ci jechac obok zupełnie zwyczajnej dziewczyny. Takiej niczym nie wyróżniającej sie z tłumu innych dziewczyn.
    Ale ty miałeś okazję zobaczyc dziwczynę która cię zaintrygowała, jej kolczyk w nosie, je nakrycie głowy. To wszystko sprawiło ze poczułeś się tak zainteresowany, poruszony jej osobą iż ne mogłeś spokojnie obok niej siedzieć. Zerkałeś na nią zastanawiając się.....
    A gdy już usiadłeś przed klawiaturą napisałeś nam, swoim ziomalom, o swojej przygodzie.
    No cóż. Dziewczyna osiągnęła swój cel. Przyciągnęła i zawróciła w głowie tobie i zapewne kilku innym jegomościom
    :)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • A jeszcze jedno, Los założył, że kolczyk to dla ozdoby. No krowa w nosie też ma kolczyk i nie wiem czy dla ozdoby, może u tej pani takie samo zastosowanie?
  • No właśnie!
    Rze tak powiem...taka "powierzchowność" oceny u Losa?

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • W ogole mam dzis trudnosci lingwistyczne. To nie byl taki kolczyk z petelka do prowadzenia tylko cos na ksztalt gwozdzia wbitego w nos z blyskotka na koncu.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Stud
    Stud Losie
    :)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Może za karę jej mąż wbił? A z ozdóbką, żeby było na bogato, bo co sąsiedzi pomyślą, że lepszych gwoździ nie miał?
    :D
    A mówiąc poważniej, podobno kraje arabskie są dobrymi importerami ozdób, kosmetyków upiększających itp. bajerów. Po prostu panie wydają to, co w Europie ich odpowiedniczki wydałyby na ubrania.
  • Bo ichnie panie chcą być jak najpiękniejsze dla swego męża. A nie dla wszystkich łapserdaków na ulicy co by się z errrrekcją  ślinili.
    Islam to nie moja baśń z 1000 i jednej nocy. Ale wiem od znajomków co na kamelach się urodzili i do kozy mówią ciociu, że zona w domu, dla swego męża, potrafi nieźle się "przystroić" ....no ten tego albo jakby to powiedzieć ... przystroić ale jak najmniej.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Taki haczyk (fuj) wykonany np. ze złota i kamieni szlachetnych pełni rolę polisy ubezp. Jeśli pą mąż wyśle sms "nie-chce-cie-nie-chce-cie-nie-chce-cie", to w tym momencie pani nie zostaje nagle bez grosza przy duszy, bo to, co ma na sobie, to jej.
  • fatuswombatus
    Ech Losie...
    :)
    ))))
  • kania.zu.kurz
    Taki haczyk (fuj) wykonany np. ze złota i kamieni szlachetnych pełni rolę polisy ubezp. Jeśli pą mąż wyśle sms "nie-chce-cie-nie-chce-cie-nie-chce-cie", to w tym momencie pani nie zostaje nagle bez grosza przy duszy, bo to, co ma na sobie, to jej.
    Coś w rodzaju "naszych" złotych zębó?
    :)
  • W markowych sklepach w Paryżu klientelę kupującą (w oróżnieniu od zwiedzająco-oglądającej) stanowią chiba wyłącznie zakutane na czarno muślimki. Które towar kupują na kilogramy, a nie na sztuki. Miałam (wątpliwą) przyjemność podziwiać. Nie u Diora, ale w butiku wysokiej klasy. Oczywiście kupowane sukienki były kolorowiutkie, leciutkie jak mgiełka, nierzadko półprzezroczyste... Płaciła jedna gruba i stara. Stadko młodych i rozpiszczanych tylko się cieszyło. Podobny obrazek powtarzał się regularnie.
    Może teraz jest inaczej, bo opisuję zjawisko sprzed kilku lat.
  • mmaria
    sukienki były kolorowiutkie, leciutkie jak mgiełka, nierzadko półprzezroczyste... Płaciła jedna gruba i stara. Stadko młodych i rozpiszczanych tylko się cieszyło. Podobny obrazek powtarzał się regularnie.
    Harem na zakupach.
  • mmaria
    W markowych sklepach w Paryżu klientelę kupującą (w oróżnieniu od zwiedzająco-oglądającej) stanowią chiba wyłącznie zakutane na czarno muślimki. Które towar kupują na kilogramy, a nie na sztuki. Miałam (wątpliwą) przyjemność podziwiać. Nie u Diora, ale w butiku wysokiej klasy. Oczywiście kupowane sukienki były kolorowiutkie, leciutkie jak mgiełka, nierzadko półprzezroczyste... Płaciła jedna gruba i stara. Stadko młodych i rozpiszczanych tylko się cieszyło. Podobny obrazek powtarzał się regularnie.
    Może teraz jest inaczej, bo opisuję zjawisko sprzed kilku lat.
    Jako feminista jestem zażenowany.
    Zresztą, jedna moja znajoma wyszła za mąż za Czeczeńca i też, może nie u Diora, ale w zwykłym GUM-ie znalazła wolność. W tłumie moskwian zmyliła ślady i zwiała. Ale to trochę inna historia.
  • mmaria
    Płaciła jedna gruba i stara.
    Eunuch ?
    ;)
  • @MS - Ej, chiba nie. Ale głowy nie dam, bo się nie znam
    :D
    @Uhr - no, jasne. Rzecz jednak w tym, że one we własnym towarzystwie muszą się w te cudności ubierać. Ohydne czarności mają wyłącznie na zewnątrz haremu. W zasadzie jest to logiczne, ale jednak byłam zaskoczona. Również skalą zakupów.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.