kania.zu.kurz Czytam na transparencie "Różaniec". Ktoś wie może ocb?
Nie wiem, ale mi to wygląda na chłyt marketingowy/trik pijarowski, żeby było dla każdego coś milego, nawet dla ciemnogrodu. Albowiem, zgoda buduje. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
JORGE Kibice przejęłi marsz i to oni narzucili to co chcieli, z napierdalanką z Milicją włącznie. Zdaje się, że romans ruchem narodowym powili się kończy, bo były jakieś szamotaniny między ohroną marszu a kibicami (ponoć to prowokacja była, podstawiona psiarnia),
Na WP.PL ciekawy obrazek, rzuciły mi się w oczy zwłaszcza kominiarki w barwach pasy to zębów Aquafresh...
JORGE Ciekawe dlaczego media nie trąbią o podpaleniu stacji benzynowej (tej pod mostem). No, to mogło się skończyć megafajerwerkiem, ale szybko przyjechała straż i ugasiła płonący tam samochód.
Być może zrozumieli, że robienie z marszu straszliwej faszystowsko-chuligańskiej super-zadymy przyciąga ludzi na imprezę a nie odstręcza od niej. To tłumaczyłoby też normalne relacjonowanie marszu, oddzielenie chuliganerki od spokojnej większości, etc. Puszczenie marszu na most było z jednej strony dużym ryzykiem, bo w razie draki skutki mogłyby być nie do przewidzenia. Z drugiej jednak na odcinku ok. 1,5 km nie było szans na prowokacje z bocznych uliczek, rzucanie racami/butelkami z okolicznych budynków (względnie w okoliczne budnyki) etc. Czyli w trakcie przemarszu nie wystąpiły stałe fragmenty gry obecne w ubiegłych latach. Dopiero na koniec puściły nerwy.
van.den.budenmayer Być może zrozumieli, że robienie z marszu straszliwej faszystowsko-chuligańskiej super-zadymy przyciąga ludzi na imprezę a nie odstręcza od niej. To tłumaczyłoby też normalne relacjonowanie marszu, oddzielenie chuliganerki od spokojnej większości, etc.
Trudno w to uwierzyć. Pewnie wnet okaże się o co chodzi naprawdę. Najbardziej denerwująca jest zmowa medialna (jednolity przekaz, z wyłaczeniem TvT) i nasza niewiedza ocb. The author has edited this post (w 12.11.2014) * "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność." Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
A skorzystał strażnik żyrandola i nierzont. Skorzystali napuszczeni na siebie nawzajem krawężniki i chOOligani. Skorzystały merdia. Oraz wszelakiej maści gówniane autorytety szkalujące Polskę w bugoodrzu i za granicą. Już rano Bronek z bulem wypowiadał się w tomacie że będzie dążył do zaostrzenia prawa. Nosz kurza stopa! Nie da się walczyć z faszyzmem tam gdzie go nie ma. A walczyć trza. Bedzie więc faszyzm............. Sie koleżanka cieszy że na moście się nie udało zrealizowac ustawki. Juz dziś znowu nie byłoby teleranka. The author has edited this post (w 12.11.2014) “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Na pewno nie. S ama rozsyłałam informacje o akcji Krucjaty opasania Sejmu różańcem - i wiem z pewnością, że ci ludzie nie poszliby na pochód bronkowy. Wygląda to na jakieś megaoszustwo. Zresztą baner nie jest Krucjaty, inne (chociaż podobne) logo itd.
kania.zu.kurz : Czytam na transparencie "Różaniec". Ktoś wie może ocb?
Nie wiem, ale mi to wygląda na chłyt marketingowy/trik pijarowski, żeby było dla każdego coś milego, nawet dla ciemnogrodu. Albowiem, zgoda buduje.
Biorą sobie najświętsze dla Polaków wartości i się nimi podcierają. Transparent z napisem Różaniec wygląda dziwnie w zgromadzeniu ubeków, wrogów Kościoła, świętokradców, jawnych grzeszników i gorszycieli.
JORGE Kibice przejęłi marsz i to oni narzucili to co chcieli, z napierdalanką z Milicją włącznie. Zdaje się, że romans ruchem narodowym powili się kończy, bo były jakieś szamotaniny między ohroną marszu a kibicami (ponoć to prowokacja była, podstawiona psiarnia),
Na WP.PL ciekawy obrazek, rzuciły mi się w oczy zwłaszcza kominiarki w barwach pasy to zębów Aquafresh... [/quote] Czyżby to rusyjskie zielone ludziki w przebraniu
fatuswombatus OCB? Bieg jest o to kto na tym skorzystał
A skorzystał strażnik żyrandola i nierzont. Skorzystali napuszczeni na siebie nawzajem krawężniki i chOOligani. Skorzystały merdia. Oraz wszelakiej maści gówniane autorytety szkalujące Polskę w bugoodrzu i za granicą. Już rano Bronek z bulem wypowiadał się w tomacie że będzie dążył do zaostrzenia prawa. Nosz kurza stopa! Nie da się walczyć z faszyzmem tam gdzie go nie ma. A walczyć trza. Bedzie więc faszyzm.............
No tak, ale to narodowcy mieli do tej pory robić za faszystów, a nie chuligani. * "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność." Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Nie chodzi o to komu się łatkę faszysty przypnie. Chodzi o to kto będzie nadzorował każdy nasz ruch. Narodowcy, chulagani, kibole, mohery, dinozaury........ jak u krawca. A kto będzie prawdziwym faszystą? The author has edited this post (w 12.11.2014) “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Podczas kiedy marsz stał na moście, co jakiś czas biegła w stronę czoła straż, prosząc o przejście. I razem z nią biegli czasami różni ludzie. Ot chociażby chłop w dresach i kominiarce (takiej jak ma Legia, w szachownicę), a parę metrów za nim inny i mówił do ludzi (tak żeby ten pierwszy nie słyszał), to Milicjant, my go namierzyliśmy i go pilnuję już od jakiegoś czasu. JORGE> The author has edited this post (w 12.11.2014)
JORGE : Kibice przejęłi marsz i to oni narzucili to co chcieli, z napierdalanką z Milicją włącznie. Zdaje się, że romans ruchem narodowym powili się kończy, bo były jakieś szamotaniny między ohroną marszu a kibicami (ponoć to prowokacja była, podstawiona psiarnia),
Na WP.PL ciekawy obrazek, rzuciły mi się w oczy zwłaszcza kominiarki w barwach pasy to zębów Aquafresh...
Czyżby to rusyjskie zielone ludziki w przebraniu [/quote] Kibole klubu aquafresh to jeden ciekawy detal zdjęcia. Zdaje się, że żaden polski klub nie ma takiego układu barw. Druga sprawa - koleś w biało-czerwonej opasce. Dziś któryś Oberszturmbannfirer z milicji przyznał, że posłani do operacji milicjantowie tak właśnie się oznaczali w celach rozpoznawczych. Trzecia, nieco obok powyższych. W pewnym miejscu fejsa jakieś stołeczne komuchy ze squota wrzuciły link do wątku kibolskiego forum, gdzie źli chuligani mieli namawiać się na rozróbę 11.11. Owszem tak było. Tylko że w dalszej części wątku wychodziło, że to forum przeżywa właśnie najazd świeżo zarejestrowanego, bojowego planktonu... Co detal to przypadek.
Celownik? Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A wszystko po to, by zdelegalizować Marsz. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
A po co delegalizować ? Marsz Niepodległości spełnia wszystkie wymagania mejnstriumu (no, teraz prawie, ale o tym dalej). Jest przewidywalny. Przyjdzie 60 tys. osób, w tym 98 % spokojnych. Grupka kibiców i tak i tak jakąś rozpierduchę zrobi, ale straty są żadne, kilkanście znaków wyrwanych, trochę kostki do uzupełnienia i bałagan do posprzątania w jedną noc. Ale przekaz medialny jak ta lala - patrioci=bandytyzm i rozpierducha. Milicja sobie potrnenuje różne scenariusze, przecież poza wycieczkami kibiców na stadiony przyjezdne nic się w Polsce nie dzieje, służby się rozleniwią. A tu trening. Same plusy. Minusem jest to, że Kaczyński się do marszu nie włączył, ale puścimy na Onecie czy WP opinię Giertycha (jak dziś), że to nie narodowcy i kibice demolują, a ludzie ukaształtowani przez Kaczyńskiego i w sumie miszyn komplit. Tyle, że to już jest mocno naciągane, już ludzie tego raczej nie kupują. W każdym razie nikomu nie zależy, żeby ten marsz delegalizować, przecież to już mogło być zrobione dawno. I jeszcze raz podkreślam, zakaz marszu zorganizowanego nie spowoduje, że ludzie do Warszawy nie przyjadą. Przyjadą, kibice na pewno. A tego już się nie ogarnie nijak. Jakieś większe ognisko rozgonią i zacznie się bieganina po Warszawie. A tu mamy problem natury rynsztunku, ZOMOwiec ubrany w mundur, ciężkie buty, czapkę i uzbrojony w pałę, mógł biegać za demonstrantami. Robocopy dzisiejsze nie mają żadnych szans. Pancerzy nie zdejmą, bo wtedy siły się wyrównują i raczej polegną w rozproszeniu, z bronią gładkolufową też w uliczki nie wejdą, polewaczki nie nadjadą, gazem przy takiej mobilności nie ma co nawet strzelać. Dzisiejsza taktyka milicyjna nakierowana jest wyłącznie na walkę z tłumem ludzi. Oczywiście ostatecznie rozruchy wygaszą, ale to potrwa całą noc i rozniesie się po Warszawie, tam już nie będzie totamto, będą leciały witryny sklepowe, samochody będą płonąć itp. Koszty będą potężne. Nikomu się to nie opłaca. Zwracam też uwagę, że po zamieszkach 11 listopada wyroki, które zapadają są śmieszne. Jakby zachęcali to ponownych występów. Taka mała ciekawostka, wyobraźcie sobie marsz kiedy będzie rządziło PiS. Będzie dokładnie to samo. Ogromy przemarsz, kibice na wojnie z Milicją i jedno wielkie wycie mediów, masz Kaczorze co chciałeś. Z tego całego zamieszania wychodzi jedna sprawa, wniosek, który mocno jednak zaskakuje. Kibic, dobra kibol, jawi się jako osoba, której głównym celem życiowym jest walka z Milicją. To się cholernie ludziom we łbach utrwala. Milicja nie ma u nas dobrych notowań, powiem więcej, agresja szarych ludzi wobec Milicji jest z roku na rok coraz większa. Sama sobie psiarnia na to zasłużyła. To kwesta czasu, kiedy ludzie zaczną kibicować wszystkim, którzy dojadą Milicję. Głośno tego nie powiedzą, ale już obserwuję pewną zmianę postaw. JORGE> The author has edited this post (w 12.11.2014)
Jednej sprawy nie rozumiem, po co ten cały marsz środowiska narodowe organizują ? Jedynie co im wyjdzie na plus to jest nauczenie się organizowania i kontrolowania wilekich imprez, ok, to jest jakaś wartość. Może trochę mobilizuje całe środowisko. Ale co jeszcze ? Politycznie nie daje im to niczego. Nie zyskają żadnych nowych wyborców, nie będą traktowani jako siła, bo wszyscy więdzą jakie są proporcje marszu. A kłopotów z tym mnóstwo, ciągania, przesłuchań, akcji prewencyjnych. Bez sensu. JORGE>
Bo nic więcej nie mają. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
No ale przecież nic więcej mieć nie będą dzięki marszom. Taka sztuka dla sztuki, zobaczcie ilu nas jest ! Ale nawet elektorat potencjalnie zaintersowany przecież wie, że w tym marszu narodowcy nie są nawet większością, więc potęga ilości ludzkich głów jest zdrowo naciągana. Raz w roku wystrzelą kaniflorkiem i wracają do marazmu 1,5 %. Rozbawił mnie Zawisza mówiąc o nowej potędze, nowej sile, która wywróci Polskę do góry nogami. Ja rozumiem konieczność propagandy w takim czasie i miejscu, ale chłopie, nie kompromituj się. JORGE>
van.den.budenmayer . Puszczenie marszu na most było z jednej strony dużym ryzykiem, bo w razie draki skutki mogłyby być nie do przewidzenia. Z drugiej jednak na odcinku ok. 1,5 km nie było szans na prowokacje z bocznych uliczek, rzucanie racami/butelkami z okolicznych budynków (względnie w okoliczne budnyki) etc. Czyli w trakcie przemarszu nie wystąpiły stałe fragmenty gry obecne w ubiegłych latach. Dopiero na koniec puściły nerwy.
Przez cały przemarsz nie zobaczyłem żadnego Milicjanta. Nie było ich nigdzie. Dopiero na koniec, nie wiem nie widziałem jak to się zaczęło, pewnie pod Narodowym stał szpaler, po prostu kończący trasę, żeby ludzie nie szli dalej. No to się zaczęło, bo przecież cała atrakcja dla nabojek był taka, żeby w pisarnię porzucać czymś. Natomiast wracając, kiedy większość ludzi była na koncercie, już pod koniec mostu widziałem potężną ilość zgrupowanych Milicjantów. Zamknęli przód, zamknęli tył. Jakby ruszyli to większość uczestników z wałów by nie zbiegła w boczne uliczki. JORGE>
@ Po co. Kiedy w drugiej połowie lat 80-tych zacząłem w kozim grodzie uczęszczać na nieliczne "zadymy" (głównie KPN to robił) - to później już nic nie było takie samo. Czuło się wolność nawet gdy lali wodą i pałowali. Po takiej wizycie mocniej odczuwało się też własne zniewolenie. To był powiew świeżego powietrza w zatęchłym peerelowskim baraku. 11.11.2011 pojechałem do W-wy ze swoimi chłopakami. Przeszli się, zobaczyli jak starsi idą, posłuchali "precz z komuną" i "raz sierpem raz młotem". Jednego, później drugiego posadziłem sobie na karku, żeby ponad głowami uczestników dobrze obejrzeli płonące auto walterowni i pałującą milicję. Wspólnie przeżyliśmy zatrzymanie autokaru przez milicję przed i po, psy, uzbrojonych w pałki i broń gładkolufową, filmowanie pasażerów z dowodami osobistymi przy twarzy. Po powrocie wspólnie posłuchaliśmy kłamliwych relacji merdiów ... Po tym wyjeździe, starszy łepek "zaskoczył" i zostało mu to do dziś. W jego pokoju na ścianie zamiast uprzednio wiszącej flagi klubu piłkarskiego wisi biało czerwona. Chłopak zaczął się interesować dziejami najnowszymi, w gimnazjum na lekcji historii jako jeden z nielicznych ma cokolwiek do powiedzenia. Jeden wyjazd - choćby na wątpliwych warunkach - wart jest więcej, niż ojcowskie gadanie "na sucho", świąteczne wycieczki pod pomniki i najlepsze filmy. Ja wiem, że istnieją mądrzejsze, lepsze, szlachetniejsze metody wychowawcze, ale że wokół nic się nie dzieje, więc nawet lekko kulawy marsz jest czymś dobrym i formacyjnym. Dopóki ktoś tego jawnie, totalnie nie skręci w chorą stronę, należy się cieszyć że komuś się chciało, udało i że są z tego niewątpliwe pozytywy.
U nas jak u Randolpha. Bo w Marszu Niepodległości rośnie serce Polaka. Aż dech zapiera. * "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność." Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Właściwie Randolph to się zapytałem po co, bardziej z punktu widzenia narodowców, a nie potrzeby takich marszów. Oni w jakiś sposób jednak kalkulują, co mogą zyskać, co stracić, i póki co nie zyskali jeszcze nic. Bo oczywiście nie zakładamy, że chodzi im wyłącznie o uniesienie patriotyczne, prawda ? Poruszyłeś tu jednak sprawę dość istotną i chcę ją pociągnąć. Dużo ludzi idzie na marsz właśnie ze względu, że tam będzie coś się działo. Bez żadnego zamiaru uczestniczenia w rozróbach, ale chcą być blisko pewnych wydarzeń. Nie porównując w prosty sposób, tak dzieje się również na stadionach. Mieliśmy problem z frekwencją na meczach Jagiellonii, bo był przebudowywany stadion i nie było sektoru gości. Nikt do nas nie mógł przyjeżdząć od dobrych paru lat. Jeden ze starych kibiców, taki grubo po 50 (wyrobieni jeszcze za komuny, oni mają niesmowity dar rozumienia stadionu i generalnie ludzi) powiedział, spokojnie, poczekajcie aż coś się w końcu będzie u nas działo, niech przyjadą z innych klubów. On twierdzi, że dla różnego rodzaju pikników, ludzi przypadkowych, czy takich typowych oglądaczy meczy, sprawą zasadniczą jest atmosfera wydarzenia, bycia świadkiem jakiejś zadymy, albo chociaż nawet ostrej napinki, gdzie kurwy latają w obie strony. Oczywiście po meczu wyrażą swoje oburzenie, ale im atrakcje będą większe tym cześciej będą przychodzić, może bez dzieci, ale będą. Nie wiem czy ta teza jest słuszna, zupelnie odwrotna niż podaje nam mejnstrim, który twierdzi, że ludzie chcą pikniku. Coś jednak w tym może być. Może niezasadne jest generalizowanie i dotyczy to jakiejś, wcale nie małej, części społeczeństwa, jednak chyba jest tak, że ludziom bezpieczno-nicniedziejący się świat nie do końca leży. To by jednak trochę łamało tezę, że jeżeli jest ciepła woda i gril co sobotę, to ludzie mogą tak żyć w nieskończoność. A nie piszę tutaj o ludziach świadomych, bardziej zerkam w stronę lemingów, w tym stadionowym przypadku. Cały czas mam w pamięci mecz z Rosją podczas Euro. Jakby ktoś wyjął korek z dziesiątków tysięcy dusz, przypadkowych w większości kibiców. Zapomnieli, że nie można gwizdać podczas hymnu, zapomnieli, że nasi bracia Rosjanie nie są kurwami, często używając tego słowa. Dziś to jest oczywiste, ale wtedy to jednak przeżyłem delikatny szoczek. A więc, może coś jest na rzeczy. JORGE>
No ale przecież nic więcej mieć nie będą dzięki marszom.
Ale to będą mieć a na nic więcej ich nie stać. Krótka piłka - albo jesteśmy widoczni raz w roku i przez pozostałe 364 dni (365 w roku przestępnym) możemy się z tej okazji trochę ponapinać aby sobie humer poprawić albo nas w ogóle nie ma. Już pisałem wcześniej - narodowcy AD 2014 nie mają do zaoferowania nic. Nic. Ten marsz dla uczczenia powrotu Piłsudskiego z Magdeburga im się trafił jak ślepej kurze ziarno. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ludzie - nawet jeśli świadomie nie potrafią tego pojąć - poszukują rzeczy prawdziwych. Potrzeba prawdy i autentyzmu, została w nas głęboko zaszyta przez Stwórcę. Taki własnie jest marsz, wszystko jedno czy pałowany i polewany, czy spokojny. Prawdziwi sią ludzie, ich emocje i klimat. Jeżeli dobrze pamiętam, dopiero 11.11.11 był okraszony rozróbami. Wczesniejsze marsze przebiegały spokojnie. To oznacza, że uczestnicy z 2011 roku mieli tylko pozytywne przykłady z przeszłości. To oznacza, że oprócz chuliganów i milicyjnych prowoków, reszta nie jechała tam dla zadymy, ani dlatego ze "będzie się działo". Pojechaliśmy przede wszystkim dla naszych latorośli, później - żeby się policzyć i na końcu - by dać upust temu co w środku. Nie spodziewaliśmy się, że będzie dym i walki uliczne. The author has edited this post (w 13.11.2014)
randolph Ludzie - nawet jeśli świadomie nie potrafią tego pojąć - pragną rzeczy prawdziwych.
Off topic - i dlatego ludzie masowo uciekaja spomiedzy Odry i Bugu. Nie o pieniadze i poziom zycia idzie, bo polscy emigranci zwykle zyja w warunkach rozpaczliwych, nawet jak na forach wypisuja, czego to nie maja. Uciekaja, bo sie dusza atmosfera tryumfujacego klamstwa i niegodziwosci. Duszna atmosfera. The author has edited this post (w 13.11.2014) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Komentarz
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl/
Puszczenie marszu na most było z jednej strony dużym ryzykiem, bo w razie draki skutki mogłyby być nie do przewidzenia. Z drugiej jednak na odcinku ok. 1,5 km nie było szans na prowokacje z bocznych uliczek, rzucanie racami/butelkami z okolicznych budynków (względnie w okoliczne budnyki) etc. Czyli w trakcie przemarszu nie wystąpiły stałe fragmenty gry obecne w ubiegłych latach. Dopiero na koniec puściły nerwy.
Najbardziej denerwująca jest zmowa medialna (jednolity przekaz, z wyłaczeniem TvT) i nasza niewiedza ocb.
The author has edited this post (w 12.11.2014)
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Bieg jest o to kto na tym skorzystał
A skorzystał strażnik żyrandola i nierzont. Skorzystali napuszczeni na siebie nawzajem krawężniki i chOOligani. Skorzystały merdia. Oraz wszelakiej maści gówniane autorytety szkalujące Polskę w bugoodrzu i za granicą.
Już rano Bronek z bulem wypowiadał się w tomacie że będzie dążył do zaostrzenia prawa. Nosz kurza stopa! Nie da się walczyć z faszyzmem tam gdzie go nie ma. A walczyć trza. Bedzie więc faszyzm.............
Sie koleżanka cieszy że na moście się nie udało zrealizowac ustawki. Juz dziś znowu nie byłoby teleranka.
The author has edited this post (w 12.11.2014)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
ama rozsyłałam informacje o akcji Krucjaty opasania Sejmu różańcem - i wiem z pewnością, że ci ludzie nie poszliby na pochód bronkowy. Wygląda to na jakieś megaoszustwo.
Zresztą baner nie jest Krucjaty, inne (chociaż podobne) logo itd.
te="pawel.adamski"] Na WP.PL ciekawy obrazek, rzuciły mi się w oczy zwłaszcza kominiarki w barwach pasy to zębów Aquafresh...
[/quote]
Czyżby to rusyjskie zielone ludziki w przebraniu
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Nie chodzi o to komu się łatkę faszysty przypnie. Chodzi o to kto będzie nadzorował każdy nasz ruch.
Narodowcy, chulagani, kibole, mohery, dinozaury........ jak u krawca. A kto będzie prawdziwym faszystą?
The author has edited this post (w 12.11.2014)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
JORGE>
The author has edited this post (w 12.11.2014)
[/quote]
Kibole klubu aquafresh to jeden ciekawy detal zdjęcia. Zdaje się, że żaden polski klub nie ma takiego układu barw.
Druga sprawa - koleś w biało-czerwonej opasce. Dziś któryś Oberszturmbannfirer z milicji przyznał, że posłani do operacji milicjantowie tak właśnie się oznaczali w celach rozpoznawczych.
Trzecia, nieco obok powyższych. W pewnym miejscu fejsa jakieś stołeczne komuchy ze squota wrzuciły link do wątku kibolskiego forum, gdzie źli chuligani mieli namawiać się na rozróbę 11.11. Owszem tak było. Tylko że w dalszej części wątku wychodziło, że to forum przeżywa właśnie najazd świeżo zarejestrowanego, bojowego planktonu...
Co detal to przypadek.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
W każdym razie nikomu nie zależy, żeby ten marsz delegalizować, przecież to już mogło być zrobione dawno. I jeszcze raz podkreślam, zakaz marszu zorganizowanego nie spowoduje, że ludzie do Warszawy nie przyjadą. Przyjadą, kibice na pewno. A tego już się nie ogarnie nijak. Jakieś większe ognisko rozgonią i zacznie się bieganina po Warszawie. A tu mamy problem natury rynsztunku, ZOMOwiec ubrany w mundur, ciężkie buty, czapkę i uzbrojony w pałę, mógł biegać za demonstrantami. Robocopy dzisiejsze nie mają żadnych szans. Pancerzy nie zdejmą, bo wtedy siły się wyrównują i raczej polegną w rozproszeniu, z bronią gładkolufową też w uliczki nie wejdą, polewaczki nie nadjadą, gazem przy takiej mobilności nie ma co nawet strzelać. Dzisiejsza taktyka milicyjna nakierowana jest wyłącznie na walkę z tłumem ludzi. Oczywiście ostatecznie rozruchy wygaszą, ale to potrwa całą noc i rozniesie się po Warszawie, tam już nie będzie totamto, będą leciały witryny sklepowe, samochody będą płonąć itp. Koszty będą potężne. Nikomu się to nie opłaca. Zwracam też uwagę, że po zamieszkach 11 listopada wyroki, które zapadają są śmieszne. Jakby zachęcali to ponownych występów.
Taka mała ciekawostka, wyobraźcie sobie marsz kiedy będzie rządziło PiS. Będzie dokładnie to samo. Ogromy przemarsz, kibice na wojnie z Milicją i jedno wielkie wycie mediów, masz Kaczorze co chciałeś.
Z tego całego zamieszania wychodzi jedna sprawa, wniosek, który mocno jednak zaskakuje. Kibic, dobra kibol, jawi się jako osoba, której głównym celem życiowym jest walka z Milicją. To się cholernie ludziom we łbach utrwala. Milicja nie ma u nas dobrych notowań, powiem więcej, agresja szarych ludzi wobec Milicji jest z roku na rok coraz większa. Sama sobie psiarnia na to zasłużyła. To kwesta czasu, kiedy ludzie zaczną kibicować wszystkim, którzy dojadą Milicję. Głośno tego nie powiedzą, ale już obserwuję pewną zmianę postaw.
JORGE>
The author has edited this post (w 12.11.2014)
JORGE>
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
JORGE>
Kiedy w drugiej połowie lat 80-tych zacząłem w kozim grodzie uczęszczać na nieliczne "zadymy" (głównie KPN to robił) - to później już nic nie było takie samo. Czuło się wolność nawet gdy lali wodą i pałowali. Po takiej wizycie mocniej odczuwało się też własne zniewolenie. To był powiew świeżego powietrza w zatęchłym peerelowskim baraku.
11.11.2011 pojechałem do W-wy ze swoimi chłopakami. Przeszli się, zobaczyli jak starsi idą, posłuchali "precz z komuną" i "raz sierpem raz młotem". Jednego, później drugiego posadziłem sobie na karku, żeby ponad głowami uczestników dobrze obejrzeli płonące auto walterowni i pałującą milicję. Wspólnie przeżyliśmy zatrzymanie autokaru przez milicję przed i po, psy, uzbrojonych w pałki i broń gładkolufową, filmowanie pasażerów z dowodami osobistymi przy twarzy. Po powrocie wspólnie posłuchaliśmy kłamliwych relacji merdiów ...
Po tym wyjeździe, starszy łepek "zaskoczył" i zostało mu to do dziś. W jego pokoju na ścianie zamiast uprzednio wiszącej flagi klubu piłkarskiego wisi biało czerwona. Chłopak zaczął się interesować dziejami najnowszymi, w gimnazjum na lekcji historii jako jeden z nielicznych ma cokolwiek do powiedzenia.
Jeden wyjazd - choćby na wątpliwych warunkach - wart jest więcej, niż ojcowskie gadanie "na sucho", świąteczne wycieczki pod pomniki i najlepsze filmy.
Ja wiem, że istnieją mądrzejsze, lepsze, szlachetniejsze metody wychowawcze, ale że wokół nic się nie dzieje, więc nawet lekko kulawy marsz jest czymś dobrym i formacyjnym. Dopóki ktoś tego jawnie, totalnie nie skręci w chorą stronę, należy się cieszyć że komuś się chciało, udało i że są z tego niewątpliwe pozytywy.
Bo w Marszu Niepodległości rośnie serce Polaka. Aż dech zapiera.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Poruszyłeś tu jednak sprawę dość istotną i chcę ją pociągnąć. Dużo ludzi idzie na marsz właśnie ze względu, że tam będzie coś się działo. Bez żadnego zamiaru uczestniczenia w rozróbach, ale chcą być blisko pewnych wydarzeń. Nie porównując w prosty sposób, tak dzieje się również na stadionach. Mieliśmy problem z frekwencją na meczach Jagiellonii, bo był przebudowywany stadion i nie było sektoru gości. Nikt do nas nie mógł przyjeżdząć od dobrych paru lat. Jeden ze starych kibiców, taki grubo po 50 (wyrobieni jeszcze za komuny, oni mają niesmowity dar rozumienia stadionu i generalnie ludzi) powiedział, spokojnie, poczekajcie aż coś się w końcu będzie u nas działo, niech przyjadą z innych klubów. On twierdzi, że dla różnego rodzaju pikników, ludzi przypadkowych, czy takich typowych oglądaczy meczy, sprawą zasadniczą jest atmosfera wydarzenia, bycia świadkiem jakiejś zadymy, albo chociaż nawet ostrej napinki, gdzie kurwy latają w obie strony. Oczywiście po meczu wyrażą swoje oburzenie, ale im atrakcje będą większe tym cześciej będą przychodzić, może bez dzieci, ale będą. Nie wiem czy ta teza jest słuszna, zupelnie odwrotna niż podaje nam mejnstrim, który twierdzi, że ludzie chcą pikniku. Coś jednak w tym może być. Może niezasadne jest generalizowanie i dotyczy to jakiejś, wcale nie małej, części społeczeństwa, jednak chyba jest tak, że ludziom bezpieczno-nicniedziejący się świat nie do końca leży. To by jednak trochę łamało tezę, że jeżeli jest ciepła woda i gril co sobotę, to ludzie mogą tak żyć w nieskończoność. A nie piszę tutaj o ludziach świadomych, bardziej zerkam w stronę lemingów, w tym stadionowym przypadku. Cały czas mam w pamięci mecz z Rosją podczas Euro. Jakby ktoś wyjął korek z dziesiątków tysięcy dusz, przypadkowych w większości kibiców. Zapomnieli, że nie można gwizdać podczas hymnu, zapomnieli, że nasi bracia Rosjanie nie są kurwami, często używając tego słowa. Dziś to jest oczywiste, ale wtedy to jednak przeżyłem delikatny szoczek. A więc, może coś jest na rzeczy.
JORGE>
Już pisałem wcześniej - narodowcy AD 2014 nie mają do zaoferowania nic. Nic. Ten marsz dla uczczenia powrotu Piłsudskiego z Magdeburga im się trafił jak ślepej kurze ziarno.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Taki własnie jest marsz, wszystko jedno czy pałowany i polewany, czy spokojny.
Prawdziwi sią ludzie, ich emocje i klimat.
Jeżeli dobrze pamiętam, dopiero 11.11.11 był okraszony rozróbami. Wczesniejsze marsze przebiegały spokojnie. To oznacza, że uczestnicy z 2011 roku mieli tylko pozytywne przykłady z przeszłości. To oznacza, że oprócz chuliganów i milicyjnych prowoków, reszta nie jechała tam dla zadymy, ani dlatego ze "będzie się działo".
Pojechaliśmy przede wszystkim dla naszych latorośli, później - żeby się policzyć i na końcu - by dać upust temu co w środku.
Nie spodziewaliśmy się, że będzie dym i walki uliczne.
The author has edited this post (w 13.11.2014)
The author has edited this post (w 13.11.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.