Skip to content

I kto to mówi? biskup pedofil vs kazirodcze związki

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Gdybym miała ocenić, co jest gorsze - biskup, który latami seksualnie wykorzystywał i krzywdził bezbronnych chłopców, lubując się dodatkowo w oglądaniu pornografii dziecięcej, czy kazirodczy związek brata i siostry, którzy nie wiedząc o pokrewieństwie, urodzili i wychowali własne dzieci - powiedziałabym, że gorszy jest biskup pedofil. Bo za główne kryterium zła uważam ludzką krzywdę, a nie łamanie tabu.(..)
Nie linkuję bo miejsce paskudne

Komentarz

  • A dziś jest ....

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • Aleossohozi? Sady tez to tak oceniaja.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • ms.wygnaniec
    Gdybym miała ocenić, co jest gorsze...
    Ale to są sytuacje nieporównywalne.
  • A sady porownuja i wyrazaja opinie w wysokosci wyroku. Kara dla pedofila-recydywisty jest zwykle duzo wyzsza.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • czerwona bladź
    (...) kazirodczy związek brata i siostry, którzy
    nie wiedząc o pokrewieństwie
    , urodzili i wychowali własne dzieci (...)
    Gazownia wymiata.
    The author has edited this post (w 08.10.2014)
  • Sądy to nie felietonistki jednak.
  • Nie. W tym jednak przypadku pani Mitfoch przypadkiem zdarzylo sie powiedziec prawde i to taka, ze wszyscy sie z nia zgodza.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A jednak jest to prawda nieuczciwa. Bo pani Mitfoch zestawiła sytuację konkretną i prawdziwą z sytuacją abstrakcyjną. Zresztą jest to praktyka przetestowana przy dyskusjach okołoaborcyjnych, w których zawsze ktoś musi rzucić na arenę "dziecko z gwałtu".
  • Zestawila dwie konkretne sytuacje i wyciagnela wniosek zgodny z poczuciem sprawiedliwosci praktycznie wszystkich oraz z praktyka sadowa. Szokujace jest jedynie to, ze nie powiedziala zadnej bzdury, rzadko sie jej to zdarza.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Pozostanę przy swoim. Co do poczucia sprawiedliwości - zgoda. Zawsze jest dodatkowe pytanie o cel.
  • Jak nie wiedzą, to nie ma umyślności (art. 28 par. 1 kk), a że kazirodztwo można popełnić tylko umyślnie, to nie ma przestępstwa. Nikt ich nie będzie ścigał.
    Chyba że dalej uprawiają seks już po dowiedzeniu się, to inna sytuacja. Ale i tak zagrożona dużo mniejszą karą (3 mies. - 5 lat) niż zgwałcenie nieletniego (3-15 lat).
    Więc nie tyle nawet "praktyka sądowa" tu przywołana, co lektura kodeksu już potwierdza słowa Mittwoch.
  • A ja sobie z kolei doczytałem sobie felieton do końca. I stanowi on dość typowy przykład "a u Was biją Murzynów". Nota bene, dość ciekawy jest wątek poboczny całej "afery Hartmana", który przebija się tu i ówdzie, tj. pytanie o granice dyskusji akademickiej. I już na zupełnym marginesie: w felietonie profesorki Mitfoch pobrzmiewa też echo podejrzeń o montażyk a rebours.
    P.S. Też mi się zdawało, że już z kodeksów wynika to, co mówi Mitfoch, ino natura obu czynów jest w moim przekonaniu odrębna, przez co są nieporównywalne.
    The author has edited this post (w 08.10.2014)
  • Granice dyskusji akademickiej to bardzo drazliwy temat. Wlasciwie to nie mozna o nim dyskutowac..

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • To jest montażyk, a ściślej wojna podjazdowa, ale lewactwa. Wypuszczamy Har(tman)cownika, jego można odstrzelić, a potem Fuszary i teraz Środy będą bronić. Niby oczywiście "my gdzie nigdy", ale temat w przestrzeni publicznej już nie jest tabu i zaraz będą dyskusje, za chwilę ktoś znajdzie (nie chcę podpowiadać już gdzie), że są kraje, gdzie to nie jest spenalizowane itd. I tak zupełnie przypadkiem 2 lata temu film na festiwalu we Wrocławiu, prawda? Konferencja Fuszary też nie była wczoraj. Czyli harcownik wypuścił temat do przestrzeni publicznej, temat, który był od dawna przygotowywany.
  • No tak, ale pani psor zdaje się uważać, że to "nasza" strona robi montażyk z podbijaniem Hartmana, iżby schować grzechy Kościoła (nota bene podejście Kościoła do grzechów własnych to temat na osobną dyskusję).
  • rozum.von.keikobad
    To jest montażyk, a ściślej wojna podjazdowa, ale lewactwa. Wypuszczamy Har(tman)cownika, jego można odstrzelić, a potem Fuszary i teraz Środy będą bronić. Niby oczywiście "my gdzie nigdy", ale temat w przestrzeni publicznej już nie jest tabu i zaraz będą dyskusje, za chwilę ktoś znajdzie (nie chcę podpowiadać już gdzie), że są kraje, gdzie to nie jest spenalizowane itd. I tak zupełnie przypadkiem 2 lata temu film na festiwalu we Wrocławiu, prawda? Konferencja Fuszary też nie była wczoraj. Czyli harcownik wypuścił temat do przestrzeni publicznej, temat, który był od dawna przygotowywany.
    Czyli proces rozwalania społeczeństwa w myśl jednej z zasad Sun Tzu jest kontynuowany. Plasterki salami, czy tworzenie przyczółków i ich rozszerzanie, jak zwał tak zwał. Do tego z dyskursu wyrzuca się Kościół zabierając mu prawo do nazywania rzeczy po imieniu, no bo nie pouczajcie nas jeżeli sami nie potraficie z pedofilią sobie poradzić, wy którzy zobiwązani jesteście do przestrzegania norm w szczególności. A tu dopuściliście się do takiego obrzydlistwa. Zniszcz autorytety, podkop religię, wszystko to takie czytelne.
    Zasady, normy, przykazania to nie napisy na dropsach. Brutalność, bezwględność wobec zła nigdy nie zostały odwołane, dlaczego więc o tym zapomniano ? Szczególnie, że jest to destrukcyjne w okresach słabości, kiedy ciążko jest się bronić a i wróg staje się potężny. No to mamy co mamy. Czy kogokolwiek dziwi, że kazirodztwo zostało wyciągnięte ? Przecież to naturalny etap procesu, oni nigdy się nie zatzymają, chaos musi zapanować. Dobro przeciwko złu, zasady przeciwko instynktom, porządek vs chaos,  milość w kontrze do nienawiści.
    JORGE>
  • A los twierdzi, ze oni nie mają centrali...

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • W każdym razie nie na Ziemi.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • extraneus
    A los twierdzi, ze oni nie mają centrali...
    Ja też tak uważam. Program działa sam, wystarczy go uruchomić. Jeżeli Sowieci zaplanowali kiedyś rozłożenie Zachodu od środka i w którymś momencie to kontrolowali, to w skali całego procesu było to 20% czasu istnienia zjawiska. A po części, nawet im, dostało się też rykoszetem, ale to już później. Degenrację wystarczy czasami tylo włączyć.
    JORGE>
  • extraneus
    A los twierdzi, ze oni nie mają centrali...
    Podobnie twierdzi Robert Tekieli, tj, ze nie ma centralnego spisku, a rola na przykład masonerii jest przeceniana.
  • los
    Zestawila dwie konkretne sytuacje i wyciagnela wniosek zgodny z poczuciem sprawiedliwosci praktycznie wszystkich oraz z praktyka sadowa. Szokujace jest jedynie to, ze nie powiedziala zadnej bzdury, rzadko sie jej to zdarza.
    No nie. Dlaczego nie zestawiła tego z pedofilami dziennikarzami (krotnie częściej niż biskupi)? zdania prawdziwe mogą być kłamstwem, i to tutaj wystęuje. I powiedziała bzdurę
  • Dodała swoją ornamentykę. Ale sens logiczny był poprawny.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Dodała swoją ornamentykę. Ale sens logiczny był poprawny.
    Wielopłaszczyznowość tych zachwoań i takiego porównania powoduje, że generalizacja w wykonaniu Dnia Tygodnia jest mocno wątpliwa, a nawet nieuprawniona.
    Dla mnie to są rozłączne sprawy, a łaczenie ich razem to zwykła manipulacja.
  • The
    Overton window
    is a
    political theory
    that describes the range of ideas the public will accept as a narrow "window". According to the theory, an idea's political viability depends mainly on whether it falls within that window rather than on politicians' individual preferences.
    [
    1
    ]
    It is named for its originator,
    Joseph P. Overton
    (1960–2003),
    [
    2
    ]
    a former vice president of the
    Mackinac Center for Public Policy
    .
    [
    3
    ]
    At any given moment, the "window" includes a range of policies considered politically acceptable in the current climate of public opinion, which a politician can recommend without being considered too extreme to gain or keep public office.
    After Overton's death, others have examined the concept of adjusting the window by the deliberate promotion of ideas outside of it, or "outer fringe" ideas, with the intention of making less fringe ideas acceptable by comparison.
    [
    5
    ]
    The
    "door-in-the-face" technique
    of persuasion is similar.
    http://en.wikipedia.org/wiki/Overton_window
  • Jest jeszcze jedna sztuczka - nalezy atakowac koncepcje najbardziej centralne i uznane i z tego powodu niebronione. Jak zapytac znienacka "a co takiego jest zlego w kazirodztwie, aaa?", to nawet Terlikower nie znajdzie dobrej obrony.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Thea (lat 12) bierze ślub z Geirem (lat 37). I pisze o tym na blogu. Wielkie poruszenie w Norwegii
    ...
    Marek Sterlingow 2014-10-09, ostatnia aktualizacja 2014-10-09 10:32:26
    Norweska 12-latka zaczęła miesiąc temu pisać bloga. Zdradza w nim, że wkrótce weźmie ślub z dorosłym mężczyzną. Ludzie zaalarmowali opiekę społeczną i policję. Zanim ustalono tożsamość dziewczynki, blog pobił wszelkie rekordy popularności, czytało go aż pół miliona osób.
    "Zawsze chciałam mieć własnego bloga, ale nie wiedziałam, o czym się tam pisze. Gdy mama powiedziała o ślubie z Geirem, pomyślałam, że to jest to! Mogę pisać o przygotowaniach!" - tak zaczyna się blog 12-latki. Wrzuciła także swoje zdjęcia. Jej opowieść jest szokująca: matka zaaranżowała małżeństwo 12-letniej córki z dużo starszym mężczyzną. Ślub ma się odbyć wkrótce. Matka i córka skorzystają na tym materialnie.
    Pierwsze wpisy pojawiły się we wrześniu
    Cześć, witajcie na moim blogu!
    Nazywam się Thea, mam 12 lat i chodzę do 7. klasy. Za miesiąc, 11 października, wychodzę za mąż. Na moim blogu możecie czytać o moich przygotowaniach do ślubu i co sobie o nich myślę.
    O ślubie dowiedziałam się od Mamy. On nazywa się Geir. To wszystko jest trochę dziwne, bo nie znam go dobrze, a poza tym on jest strasznie dorosły. Mama mówi, że wszystko pójdzie dobrze. Myślę, że trochę już się cieszę. Co sądzicie?
    ***
    Gdy jedliśmy obiad, Mama powiedziała, że ona, ja i Geir pójdziemy do centrum handlowego, żeby kupić obrączki. Hmmm... nigdy nie nosiłam żadnych pierścionków. No, ale trzeba przecież mieć jakiś znak, że jest się po ślubie. Aaaa, zupełnie zapomniałam powiedzieć, że w przyszłym tygodniu pójdziemy zobaczyć też suknie ślubne. Huuuura!!!
    ***
    Dzisiaj przyjdzie do nas Geir. Trochę go znam, bo już wcześniej u nas był. Ale teraz, jak już wiem, że będziemy małżeństwem, czuję się jednak inaczej.
    ***
    Geir właśnie wyszedł!!! Naprawdę dziwnie się czułam. Był bardzo miły, ale ma BRODĘ! Trochę się wstydziłam, ale zapytałam go, ile ma lat. 37!!! To było jak rozmowa z moim wujkiem. Nie wiem właściwie, dlaczego mamy zostać mężem i żoną i nie jestem pewna, czy mam na to ochotę. Za to Mama jest bardzo zadowolona i ciągle mówi, jak to będzie cudownie. To dobrze, na pewno dostanę teraz od nich wszystko, czego sobie zażyczę, he he he...
    ***
    Dzisiaj zdarzyło się coś niesamowitego. Mama powiedziała, że po ślubie nie będę już musiała chodzić do szkoły!!! Geir da mi wszystko, czego potrzebuję, i nie będę też musiała już nigdy pracować!!!
    ***
    Pokłóciłam się z mamą. Powiedziała mi, że nie mogę zaprosić na wesele nikogo ze szkoły ani żadnej innej koleżanki. To niesprawiedliwe!!!
    To jest chore! Zawiadamiam policję!
    Norwegowie są bardzo czuli na punkcie praw dzieci. Często dochodzi tam do interwencji opieki społecznej. Gdy tylko są wątpliwości, dzieci aż do wyjaśnienia sprawy są odbierane rodzicom. Wpisy dziewczynki, które pojawiły się na popularnej platformie blogowej, zostały momentalnie wzięte pod lupę. Internauci prowadzili własne śledztwo, namawiali dziewczynkę, by opublikowała zdjęcie mężczyzny. Zrobiła to. Pokazała nawet zaproszenia na ślub.
    Komentarze pod wpisami: "To jest chore! To nie jest zgodne z prawem, aby dorosła kobieta lub mężczyzna pobierała się z kimś poniżej 18. roku życia! Zawiadamiam policję! Jeżeli to żart, powinnaś natychmiast to skasować".
    Ale to nie był żart.
    Takich dziewczynek są tysiące
    W krajach Trzeciego Świata codziennie zawierane są dziecięce małżeństwa. To norma. Dla biednych rodzin to często ekonomiczny przymus, dla dzieci tragedia. Norweski blog Thei był oczywiście prowokacją. Przeprowadziła ją organizacja społeczna Plan Norge. Dlaczego bohaterką była 12-letnia Norweżka z jasnymi włosami? - W ten sposób zwróciliśmy uwagę na istnienie tego problemu na świecie. Zapewne inaczej by się to nie udało - tłumaczy Olaf Thommessen, szef Planu Norge w Nettavisen.
    Jego zdaniem akcja przyniosła efekty, blog stał się najchętniej czytanym w Norwegii, dziesiątki tysięcy ludzi zainteresowało się problemem, wielu zaangażowało się w bezpośrednią pomoc. Równocześnie opublikowano prawdziwe blogi dziewczyn z Bangladeszu i Tanzanii, które jako dzieci zostały zmuszone do małżeństwa. Są jeszcze bardziej szokujące niż fałszywy blog Thei.
    Ślub Thei i Geira zaplanowany jest na 11 października. Nieprzypadkowo. ONZ wyznaczył, ten dzień na International Day of the Girl Child. Ma przypominać, ze na świecie są miliony dziewczynek, które są ofiarami przemocy, są wykorzystywane i nie mają dostępu do edukacji.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.