Skip to content

Anna Przybylska nie żyje

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Dawno tak nie poruszyła mnie śmierć osoby związanej z ogólnie rozumianym szołbiznesem jak dzisiejsze odejście Anny Przybylskiej. Aktorka, która utkwiła najbardziej w świadomości rolą Marylki w serialu "Złotopolscy", charakteryzowała się też bardzo specyficznym głosem i co tu ukrywać, śliczna kobieta była. Miała 35 lat i trójkę dzieci. Była normalna, właściwie nigdy o nic o niej nie wiedziałem, ale wcale mnie nie dziwią opinie, które wkleiłem poniżej. Od tej dziewczyny emanowało coś bardzo dobrego.
Anna Przybylska nie żyje. Kondolencje dla bliskich płyną ze strony aktorów i aktorek, jak i innych osób publicznych.
Cezary Pazura
"To dla nas osobista tragedia, bo przyjaźniliśmy się nie tylko my dwoje, ale także nasze rodziny. Znam jej męża, dzieciaki. Ania zawsze pozostanie w naszych sercach jako osoba promienna. To słowo do niej pasuje. Promieniowała dobrem całą swoją osobą. Zawsze wnosiła uśmiech i zarażała tym innych. Zawsze była w świetnym humorze. Pracowałem z nią przy różnych filmach i w różnych okolicznościach, mieliśmy niekiedy ciężkie dni, ciężkie sceny. Ale ona miała w sobie coś z przewodnika grupy, coś charyzmatycznego, narzucała tempo. Miała talent - dar od Boga. Nie nauczyła się grać w szkole, nikt jej tego nie uczył, bo stała się aktorką niejako przez przypadek.
Zawsze grała postaci sympatyczne, takie dziewczyny, w których każdy facet chciałby się zakochać. Ten wizerunek - osoby obdarzonej niezwykłym wdziękiem, promieniującej ciepłem i życzliwością - wszyscy zapamiętamy. Miałem szczęście obserwować najpiękniejszy moment w jej życiu, kiedy zakochała się w przyszłym mężu, Jarku Bieniuku. Byłem świadkiem, jak ta miłość rozkwitała. Pamiętam, że myślałem wtedy: "jaki to musi być szczęśliwy facet, że ma taką cudowną dziewczyną". Trzymałem za nich kciuki, cieszyłem się patrząc na ich życie, miłość, trójkę dzieciaków.
Graliśmy w różnych filmach. W "Karierze Nikosia Dyzmy" byliśmy parą, ja odbiłem Anię ministrowi rolnictwa, a parę lat później, w "Złotym środku" zagrałem jej ojca. Każdy, kto pracował z Anną Przybylską powie to samo - jak szedł do roboty, gdzie miał ją spotkać, to wiedział, że będzie miał fajny dzień. Bo będzie wesoło, miło. Była tak pełna życia, miała taki temperament, że ta radość, ten entuzjazm udzielał się innym. Taką ją chcę zapamiętać".
Radosław Piwowarski
Radosław Piwowarski powiedział, że możliwość pracy z Anną Przybylską była wielkim darem. Poznał ją przy próbnych zdjęciach do filmu "Ciemna strona Wenus" z 1997 roku. Jak wspominał, Anna Przybylska miała wtedy 16 lat, a zachwyciła głosem tak dobrym jaki miał Jan Himilsbach, pięknymi ustami i płonącymi oczami. - Byliśmy zszokowani - mówił reżyser. Jak dodał, widzowie lubili ją przede wszystkim za to, że była znakomitą aktorką, a przy tym pozostała sobą - osobą naturalną, stawiającą na pierwszym miejscu rodzinę. Radosław Piwowarski wspomniał, że w świadomości widzów Anna Przybylska najbardziej odcisnęła się rolą Marylki w "Złotopolskich". Reżyser dodał, że nawet wycieczki przyjeżdżające na warszawski Dworzec Centralny - gdzie pracowała serialowa policjantka - pytały napotkanych funkcjonariuszy gdzie jest pani Marylka Baka, chcąc pójść po autograf.
Maciej Dejczer
Zawodowo - bardzo utalentowana, prywatnie - niezwykle życzliwa. Tak Annę Przybylską wspomina Maciej Dejczer, reżyser i scenarzysta.
O zmarłej dziś aktorce nie chce i nie umie mówić w czasie przeszłym: "powiem jeszcze jest - bo jeszcze to nie dociera - wspaniałą aktorką, pełną światła". Dodał, że ma ją w sercu jako osobę bardzo życzliwą, utalentowaną - wspaniałą.
Przyjaciółka Anny Przybylskie
Anna Wróblewska, rzeczniczka Festiwalu Filmowego w Gdyni, o Annie Przybylskiej, swojej przyjaciółce, która zmarła w niedzielę w w wieku 35 lat:
"To była zupełnie wyjątkowa osoba. Jedyna kobieta, jaką znałam, która umiała łączyć pracę i dobrze rozwijająca się karierę zawodową z życiem rodzinnym. Nigdy, nawet przez moment nie miała w sobie żadnej gwiazdorskiej pozy, czy jakiegoś zadufania w sobie. To była zawsze Ania - dobra matka, żona i przyjaciółka. Te wartości rodzinne, osobiste, były dla niej ważniejsze niż kariera i tani poklask.
Blichtr świata filmowego w ogóle na nią nie wpływał. Traktowała swoja karierę w sposób naturalny, a blask ją otaczający przyjmowała z bardzo dużym dystansem i poczuciem humoru. Miała ogromny dystans wobec siebie.
Robiła swoje, wracała z pracy do domu i żyła normalnie, spełniała się w życiu rodzinnym. Nic, nawet największe sukcesy, nie było w stanie jej popsuć. Dla niej najważniejsze były: miłość, przyjaźń, rodzina, dzieci. I była dokładnie taka sama dwa lata temu jak dziesięć lat temu".
Anna Przybylska umarła na raka trzustki, z którym od jakiegoś czasu walczyła. Trochę o jej chorobie było wiadomo, ale nie przemycono informacji, że jest teraz tak poważnie było.
Pokój jej duszy.
+
The author has edited this post (w 05.10.2014)

Komentarz

  • Była piękna.
    +++

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Wszyscy jej zazdrościmy.
  • Mój Boże, a tu smutno
    +++
  • to mi przypomina nastroj, jaki zapanowal w Polsce lata temu: smierc Anny Jantar. pamietam doskonale, mimo ze bylam mala, nastroj zaloby w calym kraju.zgineli wszyscy, ale mowilo sie przede wszystkim o mlodej, utalentowanej, dobrej Annie, ktora osierocila coreczke.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • +++

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Jeszcze dwa (trzy?) tygodnie temu wypowiadała się w programie Lisa...
    RIP
    +++

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • +++
    za Jej duszę
    +++
    za Jej dzieci

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • Wiem, że śmierć itp.
    Ale z dziewczyny Playboy'a, /itd, życiorys dostępny w sieci/ robić kolejną świętą...
    Tylko zalinkuję - i naprawdę przepraszam za zgorszenie w wątku modlitewnym.
    To zdjęcie wrzuciła do sieci sama Anna z własnym podpisem "Sztuka nie uznaje kompromisów":
    http://i.wp.pl/a/f/jpeg/33087/aniagenitalia1.jpeg
    Jeszcze rok temu pod zdjęciem dzieci pierwszokuminijnych podpisała: "Szwedzki stół dla księdza" (pedofilia).
    ====
    Dobrze, że po 13 latach konkubinatu poszła do spowiedzi, że jak trwoga to do Boga, przynajmniej na to się odważyła.
    +
  • Romeck absolutnie nie święta. Kolejny produkt polskiego szołbiznesu. Nie z naszej gliny. Ale mimo wszystko potrafiła w miarę normalnie żyć i radzić sobie w tym całym cyrku. A to już dużo. Moje wymagania wobec ludzi tego typu spadły bardzo nisko, dlatego doceniam kiedy ktoś choć trochę zachowuje się racjonalnie. Zwracam uwagę również nawet na pojedyncze wypowiedzi, jak np. Grabowskiego ostatnimi czasy. W zbiorze setek bzdur, które ten człowiek wygłosił pojawił się jednak akt odwagi, może bez konsekwencji, a może właśnie wszedł na drogę ostracyzmu ze strony środowisk pedalskich. Czasami parę słów, zajęcie jednoznacznej postawy powoduje wejście na drogę przeciwną do obranej wczęsniej. Nie lekceważmy tego.
    Zachowanie pewnej normalności, będąc uczestnikiem totalnie zdegenerowanego światka tzw. artystycznego ma zupełnie inny wymiar niż w przypadku przeciętnego człowieka. Szołbiznes pożera ludzi, łamie, wypacza, trudno jest się nie skrzywić do końca. Dlatego czasami. pewne osoby budzą we mnie sympatię.
    JORGE>
  • Jorge ok. Poza tym miała twarz, którą się lubiło.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.