Skip to content

Pszeki

edytowano March 2015 w Forum ogólne
"Jadowici ludzie, jadowity język". Pszeki to my. Tak twierdzi ruski volejbalista:
http://eurosport.onet.pl/siatkowka/mistrzostwa-swiata-siatkarzy/aleksiej-spiridonow-polacy-to-zgnily-narod/5gh75
To w sumie dobrze, że ktoś w nas jeszcze wierzy ...
JORGE>

Komentarz

  • Strasznie pompują tego małpoluda...
  • JORGE
    "Jadowici ludzie, jadowity język". Pszeki to my. Tak twierdzi ruski volejbalista:
    http://eurosport.onet.pl/siatkowka/mistrzostwa-swiata-siatkarzy/aleksiej-spiridonow-polacy-to-zgnily-narod/5gh75
    To w sumie dobrze, że ktoś w nas jeszcze wierzy ...
    JORGE>
    Jak to szło....ja tam najbardziej lubie czytać gazety antysemickie.
    Kacapy mają nas za bardziej bojowych, niż jesteśmy w rzeczywistości.
  • Agent wpływu.
  • Jak to szlo?
    "Znam tylko dwa typy Polaków: tych, którzy się zbuntowali przeciwko mnie, i tych którzy pozostali mi wierni – jednych nienawidzę, drugimi gardzę."
    ja osobiscie dążę do tego by mnie nienawidzili.

    "- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
  • Szukajac autora słów zacytowanych przez Agenta trafiłem na cytaty o Polakach w Wikipedii:
    http://pl.wikiquote.org/wiki/Polacy
    Poniżej wybrałem te które podobaja mi się najbardziej. Uwielbiam je czytać, chętnie zbiorę jeszcze, bo w sumie niwiele tego, a zbiór potężny:
    A jakie nasz naród ma wady? Ksenofobia, antysemityzm, pijaństwo, lenistwo, chamstwo, brud, tandeta, głupota polityczna, analfabetyzm, rusofobia…
    Autor: Władysław Pasikowski
    Cechy charakterystyczne społeczeństwa polskiego to: alkoholizm, nieuczciwość, brak tolerancji względem inaczej myślących, nieposzanowanie pracy, zarówno cudzej jak i własnej. Wypadałoby zapytać, czy takiemu społeczeństwu przysługuje miano chrześcijańskiego.
    Autor: Andrzej Szczypiorski
    Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło – ponuro – śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy rozważamy nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzozowskiego i Gombrowicza, stajemy się normalniejsi.
    Autor: Donald Tusk, Polak Rozłamany, „Znak”, nr 390-391, listopad-grudzień 1987.
    Dajcie Polakom rządzić a sami się wykończą.
    Autor: przypisywane Otto von Bismarck
    Ja zasadniczo nie jestem prawda, antysemita,
    Ale prawdziwy Polak przecież
    Książek nie czyta.
    Autor: Artur Andrus, Wiersz o tym, że nie wiadomo, o co nam chodzi.
    Każdy Polak uważa, że to, co myśli ze szwagrem, to opinia całego narodu.
    Opis: słowa wypowiedziane przez porucznika Borewicza, bohatera serialu 07 zgłoś się.
    Kiedy patrzę na polską sztukę, to widzę w niej jeden podstawowy brak – brak możliwości epiki. Czyli możliwości opisu rzeczywistości z różnych punktów widzenia czy, jak nazywał to Hegel, totalności obiektu. W literaturze mamy lirykę, to liryczne „ja”, albo groteskę – czyli też bardzo subiektywną wizję. Gdy pytam o epikę, na ogół słyszę Lalka Prusa – ale jak na taki duży naród, to naprawdę mało. Zwłaszcza że poza Polakami mało kto jest w stanie ją czytać – z Tołstojem, Balzakiem to nie wytrzymuje porównania. Jakie ma to konsekwencje? Najważniejszą dla mnie jest niemożność zmierzenia się ze złem. Zło się wyprowadza na zewnątrz, zawsze jest ktoś inny winny, nie my.
    Autorka: Agnieszka Holland
    (…) młodzi ludzie wyjeżdżają nie tylko ze Śląska, gdyż, jeśli nie są „Polakami katolikami”, czują się niekochani, indoktrynowani i nietolerowani. Już wśród najprostszych form zwierzęcych widać, że jeśli zwierzę trafi na warunki, w których się źle czuje, to opuszcza to miejsce. Tak podpowiada mu jego instynkt obronny.
    Autor: Kazimierz Kutz
    Nasz naród do życia potrzebuje nieszczęścia. Dopiero, kiedy pojawia się to nieszczęście – nieudane powstanie warszawskie czy inna klęska, jesteśmy kimś. Krzywda nas wywyższa ponad inne narody. Polska kultura jest kulturą nekrofilską.
    Źródło: Mariusz Szczygieł, Zrób sobie raj
    Obecne młode pokolenie Polaków – w przytłaczającej większości – za nic ma religijną bufonadę nauczycieli hipokryzji.
    Autor: Roman Kotliński
    Polacy nie zdziałali nigdy w historii nic poza wygłupianiem się i pochopnością do zwad.
    Autor: Fryderyk Engels
    Polska religijność jest rytualna, obrzędowa, ogołocona wewnętrznie. Powiedziałem kiedyś i powtórzę, że pustym kościołom zachodniej Europy odpowiadają puste formy religijne w Polsce. Ta płytkość, obojętność religijna wynika z braku głębszych przeżyć i filozoficznej, teologicznej refleksji. (…)
    Atawizmy biologiczne i rytuały, pogańskość. W Polakach nie ma żarliwości wiary ani niewiary. Żarliwości buntu, zmagania się z Bogiem.
    Autor: Zbigniew Mikołejko
    [Polskość to] popęd ku śmierci i samozniszczenia, tępienie dobra wśród swoich, by nie mieć w stadzie nikogo lepszego od siebie. (…) Mamy do czynienia z wyścigiem szczurów odwróconym do góry nogami. W społeczeństwie zachodnim, w kulturze europejskiej szczury ścigają się o to, kto będzie lepszy, po to by nie zginąć. W Polsce ścigają się o to, kto będzie najlepszy, po to by oddać swoje życie w ofierze. I giną najlepsi. To odwrócony mechanizm selekcji.
    Autor: Tomasz Piątek, wyborcza.pl, 13 maja 2011
    W Polsce wciąż stykam się z ludźmi, którzy chcą odnieść sukces za wszelką cenę. Ta cecha dotyczy także innych narodowości, ale najbardziej zdesperowani są chyba Polacy.
    Autor: Norman Davies, wywiad Davies burzy stereotypy, "Metro", 17–19 listopada 2006
    Wydaje mi się, że jednym z częstych powodów opuszczania kraju jest polskość właśnie, chęć ucieczki od niej na bezpieczny dystans. Ludzie nie wytrzymują, nie lubią tego wyrazistego jej aspektu, na który składają się wspólnota w rozczarowaniu, solidarność w przegranej, rozpamiętywanie straconych szans, poczucie obrażonej niewinności (rozciągające się wbrew wielu faktom na całą historię), miazmaty wallenrodyzmu, towarzyskie licytacje w przykrościach, biedach, niepowodzeniach, przekonanie o wyższości moralnej i niższości materialnej, które też trudno nazwać przyjemnym, bezterminowe oczekiwanie na rekompensatę za wiarołomność świata (tak jakby można było od kogoś, kto zrobił brzydki, ale udany interes, oczekiwać zadośćuczynienia). Młody człowiek, zwłaszcza przed którym otwiera się życie, pomyśli o tym, jak się ratować, jeśli słyszy wokół siebie zbyt często, że ma być przegrany, bo został już sprzedany i oszukany. Są ludzie, którzy gustują w masochizmie narodowym, są tacy, którzy z tego żyją, ale jedni i drudzy grzeszą społecznie oraz przeciw naturze ludzkiej, której potrzebny jest na co dzień jakiś sens i nadzieja.
    Autor: Tomasz Łubieński, Ucieczka od polskości, „Znak”, nr 390-391, listopad-grudzień 1987.
    JORGE>
  • Dobra wiadomość. Ktoś tam, gdzieś tam, nie lubi mnie.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • loslos
    edytowano February 2021
    Chcą nas zniszczyć. A przecież... tylko nasze istnienie ma sens, reszta to wypierdki. Może zresztą dlatego chcą nas zniszczyć.
    Wklejam klasyczny wpis z bratniego forum:

    ---
    Jak wiemy sarmatyzm to polska forma poznego feudalizmu. Rozni koledzy glosno krzycza "Sarmatyzm is dead!" Czy maja racje?
    Sarmatyzm jest feudalizmem czyli spoleczenstwo dzieli na stany. Z punktu widzenia egalitarnej wspolczesnosci jest to nie do zaakceptowania. I niech mi jakis teoretyczny milosnik monarchii hiszpanskiej z Liberyi nie wciska kitu, ze egalitarysta nie jest. Dzis nikt nie akceptuje zadnej nierownosci, nawet tej oczywistej jak nierownosc wiedzy.
    Podejscie sarmatyzmu do nierownosci bylo madrzejsze. O ile zachodnioeuropejski feudalizm nierownosc wielbil i na niej budowal, dla sarmatyzmu nierownosc byla zlem koniecznym. Cala szlachta byla rowna a aspiracje innych stanow do szlachectwa inaczej niz na Zachodzie popierane. Uszlachcano Zydow, mieszczan (niekiedy hurtem jak w przypadku Lwowa) i chlopow. Doszlo do zjawiska na Zachodzie nieznanego - szlachty zagrodowej: ludzi prowadzacych zycie wiesniakow a od chlopow rozni jedynie szlachectwem. Szlachectwo stopniowo stawalo sie czyms ulotnym - czyms co bylo bardziej obowiazkiem niz przywilejem.
    Postulat (stopniowego) uszlachcenia wszystkich Polakow istnial i byl brany powaznie. Zauwazcie roznice - na Zachodzie rownosc osiagnieto sciagajac klasy wyzsze w dol, w Polsce chciano to uzyskac podnoszac klasy nizsze.
    Druga rzecz wlasciwa dla sarmatyzmu - tolerancja. Zachod nie znosil innosci: Zydzi byli wypedzani i mordowani, wladca nie zgadzal sie na poddanych innowiercow. W Polsce zylo to wszystko we wzglednej harmonii, w dodatku nie popelniono podstawowego bledu wspolczesnosci - zrowanania. Sarmaci wiedzieli, ze nie wszystkie religie sa rowne, w zwiazku z tym wierzyli, ze jesli zezwolic na polemike, w dluzszym terminie wygra ta jedna wlasciwa. Jezuici zakladali kolegia dla prawoslawnych, biskupi podejmowali sie mediacji miedzy zydowskimi sektami - czegos takiego zachodniak nie zrozumie. Wyzszosc sarmatyzmu nad wspolczesnoscia bojaca sie dyskusji jak ognia jest oczywista.
    Trzecia rzecz - wolnosc. Zarowno wspolczesnosc jak sarmatyzm wielbia wolnosc ale ta wolnosc nie jest taka sama. Wspolczesna wolnosc to wolnosc od pasa w dol - zezwala na wszelkie wynaturzenia i bluznierstwa, kiedy spoznienie sie z deklaracja podatkowa czy nabycie pistoletu poza systemem koncza sie kara. Sarmata mogl sie zbrojnie zbuntowac przeciw krolowi ale wynaturzenia traktowal z cala surowoscia. Nie wiem jak wam ale mnie sarmacka wolnosc podoba sie bardziej.
    Jeszcze jedno - sarmatyzm rozwijal sie w sposob organiczny, kiedy Zachodem wstrzasaly konwulsje. Wyszli z miare cywilizowanego feudalizmu, szybko zmieniajac go w absolutyzm, w ktorym to krol obecny na mszy byl obiektem adoracji a nie jakas monstrancja (takie obyczaje wprowadzil Lutek XIV). Potem ulegli wierze w wyzsze i nizsze rasy, w jej imie masakrujac i upokarzajac polowe swiata. Potem z trudnych do zrozumienia powodow rzucili sie na siebie nawzajem a na koniec przerazeni ogromem zniszczenia opadli z sil stajac sie tolerancyjnymi pacyfistami. I wiecie co? Nieszczerze brzmi ten zachodni pacyfizm, mam wrazenie, ze jest on dzieckiem rozpaczy i desperacji a nie wiary w przyrodzona godnosc ludzi.
    Wspolczesnosc to zreszta straszny smietnik. Z jednej strony glosi sie indywidualzm ale z drugiej jednostka jest upokorzona jak rzadko wczesniej - starczy spoznic sie z deklaracja podatkowa by wpasc w lapy aparatu represji. Niby stany nie istnieja a spoleczenstwo nie potrafi sie przeciwstawic dobrze zorganizowanym mniejszosciom - mniejszosci narodowe, sodomici, feministki... Wydaje sie, ze nie ma takiej bzdury, ktorej nie wcisna reszcie jako oczywistosci.
    Wladza jest niby demokratyczna ale w godzinie proby okazuje sie, ze prawdziwa wladze ma oligarchia finansowa. Przypominam, ze przejecie wladzy przez krolewieta (magnatow formalnie rownych panom braciom) bylo przyczyna upadku Rzplitej.
    Zachod niby jest pacyfistyczny, demokratyczny i egalitarny - ale przypominam, ze jeszcze 70 lat temu wierzono w nierownosc ras i prawo jednostek do dominacji. Co bedzie uznawane za prawde za kolejne 70 lat?
    Protestantyzm jest ostatecznie i nieodwracalnie martwy ale ciagle protestancka propaganda jest uznawana za prawde objawiona jak np. bzdury na temat inkwizycji.
    W dziedzinie religii wspolczesnosc zaoferowala ewangelikalizm - ktory jest cofnieciem sie do pierwotnych ekstatycznych religii. Wrecz sprzed dojrzalego poganizmu. Az dziw, ze ewangelikanie nie praktykuja orgii seksualnych. Choc pisarz Erskine Caldwell mial na ten temat chyba inne zdanie.
    Podzial ludzi na wyzsze i nizsze rasy jest zakazany - no chyba, ze ktos jest Zydem, wtedy wolno i nalezy, Izrael jest ufundowany na rasizmie.
    Nic we wspolczesnosci nie jest spojne, trwale i logiczne.
    Kult nowoczesnosci jest najdurniejsza postawa, jaka mozna sobie wyobrazic. Ja wiem, co w nowoczesnosci moze pociagac - ciepla woda (w egzotycznych kurortach) i elektroniczne zabawki. Ale nie ma powodow, by taka postawe uznawac za cos wiecej niz kult cargo. Nie ma zadnych powodow by laczyc aborcje z iPhone'ami.
    Tak to dziwnie sie porobilo, ze Zachod zakosami, konwulsjami i naglymi zwrotami kierunku doszedl do miejsca, w ktorym bylismy mniej wiecej pincet lat temu. Koledzy z 44 w swym programie Koniec Koncow zaprezentowali lezacego manekina ubranego w kontusz, ktorego Horodniczy probowal nieudolnie i nieskutecznie reanimowac. Konkluzja sie taka popisali, ze sarmatyzm martwy i nie warto sie nim zajmowac.
    A ja twierdze odwrotnie - wszystkie inne poglady polityczne sa martwe. Legitymizm - trup, darwinizm spoleczny - rozklada sie az smierdzi, socjalizm - skompromitowal sie ostatecznie i nieodwracalnie, liberalizm - ostatnio lepiej nie uzywac tego slowa.
    Jedynie sarmaccy mysliciele potrafia odpowiedziec na pytania stawiane przez wspolczesnosc.
    Polskich pomysly modernizacyjne za kazdym razem znaczyly one co innego. Sejm Wielki byl proba wprowadzenia dominium absolutum - koncepcji, ktora Zachod w tym samym czasie porzucil. Dmowski Polske modernizowal w imie wyzszych i nizszych ras. I znowu - niewiele lat minelo, jak Zachod sie odwrocil ze wstretem od tej koncepcji. Dzis modernizujemy w imie feminizmu, aborcji i sodomickich przywilejow, kiedy Zachod juz zaczyna zauwazac oczywisty kretynizm tych pomyslow.
    Polska modernizacja nie byla realizacja zamyslu tylko maupim nasladowaniem - kupowaniem obcych ciuchow z lumpeksu w sezonie, kiedy przestaja one byc modne.
    The author has edited this post (w 24.09.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A, Mikołejko. Widziałem tę mordę wczoraj w Tefalszenie.
    Na liście brakuje jeszcze najnowszych rzygow tego satana Maleńczuka - z weekendowej gazowni, baardzo kwieciste.
  • Jesli sarmatyzm jest taki oswiecony to dlaczego jest tak zle? A moze wygralo liczykrupstwo, nudna ewangelicka pracowitosc i nowoczesna, oparta nie na humanizmie ale na matematyce i wyrachowaniu zachlannosc?
    Bo nie ma polskich procesorow, polskich rakiet kontynentalnych, nawet polskiej elektrowni atomowej, Polska nie kontroluje sytuacji nawet w jakiejs malej odleglej kolonii, ba zaryzykuje, ze sytuacji u siebie nie do konca kontroluje.
    A ja tez nie rozumiem Zachodu, tego fetyszyzmu zwiazanego z rzeczami (definiuje mnie stan posiadania a nie cechy umyslu, charakteru, tego co robie dla spolecznosci itp.) oraz kultu wiecznego postepu zwiazanego z przemieszczaniem sie mas ludzi, wytwarzaniem rzeczy nietrwalych i ulotnych, ciaglym przebudowywaniem rzeczy dobrych i zastepowaniem ich niewiele lepszymi.

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • rdr
    Jesli sarmatyzm jest taki oswiecony to dlaczego jest tak zle? A moze wygralo liczykrupstwo, nudna ewangelicka pracowitosc i nowoczesna, oparta nie na humanizmie ale na matematyce i wyrachowaniu zachlannosc?
    Chwilowo

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    rdr
    :
    Jesli sarmatyzm jest taki oswiecony to dlaczego jest tak zle? A moze wygralo liczykrupstwo, nudna ewangelicka pracowitosc i nowoczesna, oparta nie na humanizmie ale na matematyce i wyrachowaniu zachlannosc?
    Chwilowo
    Czytam właśnie "Na tropach Smętka". Motyw upadania Polski i powracania do polskości (łącznie z przyciąganiem obcych) na Prusach Wschodnich/Warmii i Mazurach jest niesamowity. Nie znam na tyle historii by to umotywować, ale czuję że jest to zasada uniwersalna -
    "Odprawieczna recepta dwóch programów: wolność powoduje polonizację, niewola - niemczy."
    The author has edited this post (w 25.09.2014)
  • rdr
    A ja tez nie rozumiem Zachodu, tego fetyszyzmu zwiazanego z rzeczami (definiuje mnie stan posiadania a nie cechy umyslu, charakteru, tego co robie dla spolecznosci itp.) oraz kultu wiecznego postepu zwiazanego z przemieszczaniem sie mas ludzi, wytwarzaniem rzeczy nietrwalych i ulotnych, ciaglym przebudowywaniem rzeczy dobrych i zastepowaniem ich niewiele lepszymi.
    Co do, jak to Kolega uroczo ujon, fetyszyzmu zapada w stosunkowaniu do rzeczy, to Pamiątki Soplicy nie pozostawiły mnię obojętnem na poniższy passus:
    Otóż w Namysłowie poznałem się był z jednym tamtych stron obywatelem, który mnie widząc w kontuszu, sam ze mną szukał znajomości, a to z powodu, iż prozapią swoją z Polski prowadził i chciał się dowiedzieć o swoich imiennikach w niej pozostałych, A na moje szczęście mogłem mu dać objaśnienie, jakiego żądał. Bo on wyprowadzał się z domu Putkamerów, osiadłego w Nowogródzkiem i z którym od tego czasu jeszcze, kiedy kratek pilnowałem, ścisłe miałem stosunki. Mówił trochę po polsku, jako zwyczajnie Szlązak, a po łacinie, jak się należy. Ucieszył się, iż jego krwi u nas się powodziło, i zaprosił mnie do zamku swego, o letnią milę od Namysłowa, bo to był obywatel możny -i tydzień u niego przesiedziałem.(...)
    Otóż więcej tygodnia, com bawił w zamku okazałym, u możnego obywatela, prócz domowników żywego ducha nie widziałem, choć sąsiadów miał mnóstwo, bo tam żaden magnat nawet takich obszernych włości jak u nas nie posiada. To mnie mocno zadziwiło: jak można takie życie prowadzić, wszystko mieć do przyjęcia ludzi, a nie widzieć ich u siebie. U nas by obywatel zwędził się z nudów, a on się nie nudził, bo miał wielką bibliotekę i różnego gatunku zbiory. To jakieś kwiatki zasuszone w papierze, to robaczki szpilkami pokłute, to muszle rozmaitego kształtu, to kruszce wszystkie, jakie tylko są na świecie, a których nazwiska tak recytuje, jakby litanię do Najświętszej Panny, że ani się zatnie, bo on to wszystko mnie pokazywał i tłomaczył. To kiedy się napracuje w polu, to te swoje drobiazgi przepatrzy, przeczyści, przekłada - i tak mu czas schodzi. A jak mnie mówił, to każdy u nich obywatel ma podobne rupiecie i nimi się bawi, że mu gawędy nie potrzeba. My, szlachta, tego u siebie nie mamy ni się na tym znamy, a cała nasza zabawa z ludźmi obcować. Kiedy szlachcic przyjdzie do wioszczyny, jako zwykle w niej domu nie zastanie, zaraz go stawi nad folwarkiem, a tak, żeby gościniec było widać, aby przez okno wyglądać, czy kto nie łaskaw nawiedzić. To jeśli się spostrzeże, że z daleka kurzawa się podnosi, ledwo serce nie wyskoczy z radości, że może ktoś o nim nie zapomniał. A kiedy nadzieja nie zawiedzie, to dopiero szczęście! Ugaszcza się łaskawcy, oprowadza się go do stajni, popisuje się przed nim pracą swoją, wypije się z nim, a nagawędzi się, że ledwo nie płacze przy pożegnaniu.
  • Co mi przypomniało, że pora naszego spotkania się zbliża
    :D
  • O.T. Letnia mila? Ki czort?

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • U Brucknera mil letnich ani zimowych nie znalazłem, ale się dowiedziałem, że E. Stamm podawał przybliżone obliczenia głównych mil polskich:
    mała - 6.250 m
    średnia - 7.030 m
    wielka - 7.810 m
    Rizzi-Zannoni w r. 1772 podaje kilkanaście kategorii mil, wśród nich żmudzką, wołyńską, podolską, ruską itp. Niestety, metraż Bruckner zmilczał.
  • Gloger:
    Wargocki w czasach Zygmunta III pisze, iż „staj 32 czynią naszą polską milę równą, a staj 40 czynią naszą milę wielką.“ Były więc mile i małe, i równe i wielkie, tak jak i dotąd na Podlasiu liczą na mile z ogonami i bez ogonów, 7-wiorstowe w Królestwie, 10-wiorstowe na Ukrainie. Mila 7-wiorstowa, uważana dziś za polską, zawiera w sobie sążni polsk. 4,200 a łokci warszawskich 12,600.
    http://pl.wikisource.org/wiki/Encyklopedia_staropolska/Mila
  • Dzięki, Ignacuniu za wyczerpujcą odpowiedź.  Myślę, że ta letnia mila nie jest ani mała, ani wielka, czyli- najprędzej - średnia.
    Swoją drogą, jakaż rozmaitość tych mil!

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Ciekawe, kiedyś były mile z ogonem, dziś kilometr z hakiem!
  • Mania
    Dzięki, Ignacuniu za wyczerpujcą odpowiedź.  Myślę, że ta letnia mila nie jest ani mała, ani wielka, czyli- najprędzej - średnia.
    Swoją drogą, jakaż rozmaitość tych mil!
    Nie pamiętam już źródła, ale dziecięciem będąc czytałem, że rozmaitość mil wynikała z bardzo utylitarnego podejścia do mierzenia drogi –
    ważniejszy od odległości był czas spokojnego przejazdu wozem (mała mila), czy wierzchem (duża mila). Mila to była mniej więcej godzina drogi – stąd oczywisty podział na mile letnie i zimowe czy zależne od regionu. Nam się to teraz wydaje dziwaczne, ale
    dla podróżnych rozsądne -  na obrazku poniżej nie ma km tylko godziny….
    Zresztą ślady tego podejścia widać też w nazwach "staja" (czy "stajanie") to była początkowo odległość po której trzeba na chwilkę przystanąć
    The author has edited this post (w 26.09.2014)
  • No, faxtycznie. Droga w śnieżnych zaspach ma "dłuższe" mile i sporo wiecej zdrowasiek. Nie odległość, a
    czas
    przejazdu/przemarszu się liczył.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Nuale by to znaczylo, ze na terenie nierownym w rozne strony byly rozne odleglosci.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Noi są. Szlaki górskie najlepszą tego ilustracją.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.