Czy dziennikarze są potrzebni?
Tak na marginesie dyskusji o dziennikarzach śledczych i o kolejnym wygłupach Ziemniaka.
Z założenia mają nam przekazywać aktualne informacje o świecie, jakoś tam przesiane.
Do tego trzeba trzech rzeczy:
1. dostępu do informacji
2. zdolności do ich analizy i syntezy
3. czasu
Teraz tak:
1. nie mają szczególnego, obecnie prawie wszystko się publikuje, rządy same umieszczają projekty ustaw, organizacje pozarządowe czy biznes też sam publikuje dane, na stronę GUSu, notowania giełdy, wyniki meczów itp. każdy może wejść sam
2. są głupsi niż przeciętny odbiorca mediów, ludzie z faktycznymi zdolnościami analitycznymi zostają inżynierami, analitykami finansowymi, prawnikami albo prowadzą własny biznes
3. z założenia dziennikarz niby poświęca się analizie szeregu informacji, żeby nam przekazać najważniejsze - w praktyce w dobie zmechanizowania prac domowych, niskiej dzietności itp. wiele osób ma sporo wolnego czasu po pracy i może sobie sama analizować
Wniosek - po co są w ogóle dziennikarze? Czy bez dziennikarzy byśmy wiedzieli mniej niż teraz? Moim zdaniem nie.
Wniosek 2 (forumowy) - jaki jest sens poświęcać tyle uwagi dziennikarzom? Ale jestem tu od niedawna, może taka tradycja.
Z założenia mają nam przekazywać aktualne informacje o świecie, jakoś tam przesiane.
Do tego trzeba trzech rzeczy:
1. dostępu do informacji
2. zdolności do ich analizy i syntezy
3. czasu
Teraz tak:
1. nie mają szczególnego, obecnie prawie wszystko się publikuje, rządy same umieszczają projekty ustaw, organizacje pozarządowe czy biznes też sam publikuje dane, na stronę GUSu, notowania giełdy, wyniki meczów itp. każdy może wejść sam
2. są głupsi niż przeciętny odbiorca mediów, ludzie z faktycznymi zdolnościami analitycznymi zostają inżynierami, analitykami finansowymi, prawnikami albo prowadzą własny biznes
3. z założenia dziennikarz niby poświęca się analizie szeregu informacji, żeby nam przekazać najważniejsze - w praktyce w dobie zmechanizowania prac domowych, niskiej dzietności itp. wiele osób ma sporo wolnego czasu po pracy i może sobie sama analizować
Wniosek - po co są w ogóle dziennikarze? Czy bez dziennikarzy byśmy wiedzieli mniej niż teraz? Moim zdaniem nie.
Wniosek 2 (forumowy) - jaki jest sens poświęcać tyle uwagi dziennikarzom? Ale jestem tu od niedawna, może taka tradycja.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ja wiem, że to jedynie personifikacje pewnych zespołów ale w wielu przypadkach odciskający swe indywidualne piętno.
Czyli są niezbędni.
Nadmiar felietonistów i deficyt ( raczej nieobecność) reporterów sprawia, że prawie przestałam kupować prasę.
Inteligencja dziennikarzy i propagandzistów nie odbiega od średniej krajowej, ogólnie- przewyższa ją, a że wielu z nich uważamy za q...iszonów to dlatego, że ordynarnie łżą i manipulują, czyli z powodu podłych charakterów. No, ale jakie państwo- takie dziennikarstwo. Jesli tej profesji naucza np. Żakowski, to nie ma się co dziwić wysypowi mlodych kublicystów. Poza tym, poziom prasy jest adekwatny do poziomu red. naczelnych.
Zmieni się państwo- zmienią się i dziennikarze.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Dziś było na reddicie ama z reporterem, który relacjonował wydarzenia z Ferguson, Mo. Pytają go - co sądzisz o tym, jak naprawdę wyglądało to zajście (chodzi o śmiertelne postrzelenie czarnego przez policaja białasa). A kolon na to odpowiada - ja nie jestem od komentowania czy wyciągania wniosków, moja rola to opisywanie tego co widzę. Spytaliby bugodrzańskiego "dziennikarza", zaraz by się dowiedzieli, że nie tylko policjant faszysta z zimną krwią zamordował bezbronnego afroamerykanina, ale że jeszcze na pewno był sympatykiem PiS i katolikiem, bo jak wiadomo, wszyscy oni to szuje i szczeżuje.
Oczywiście USA trudno stawiać za wzór czegokolwiek, a już dziennikarstwa w szczególności, ale jak widać Tenkrajowi brakuje lat świetlnych nawet do standardów tamtejszej żurnalistyki.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Pytanie jest, czy w ogóle pewien etap rozwoju cywilizacyjnego powoduje, że dziennikarz jako taki jest w istocie niepotrzebny. Gdyż jeśli ma on: ...robić to co pogrubiłem, to jakie ma do tego kompetencje? Mnie się wydaje, że kiedyś dziennikarze byli potrzebni, bo dostęp do bieżących informacji z różnych względów (czas, brak publikacji dokumentów, odległości do pokonania) dla nie-dziennikarzy był utrudniony. Teraz nie jest, bo wszystko jest w necie, przecież sami dziennikarze swoją (całą lub prawie całą) wiedzę czerpią właśnie stamtąd.
Normalny, przeciętnie inteligentny człowiek, chcąc normalnie funkcjonować po prostu może utonąć w nadmiarze informacji.
BIP-y urzędów, rządów itp. to kupa informacji, o różnej wadze i znaczeniu - część ważna dla specjalistów cześć
dla wielu osób. Ale nie ma jak śledzić wszystkiego. Poza tym, załużmy, że np. wykryję debilne zapisy w projekcie jakiejś ustawy. I co ? Uwagi złożone w ramach konsultacji zostaną posłane na drzewo, i nie tylko moje - wbrew pozorom "skrzykiwanie się" przez fejsa czy grupy dyskusyjne nie ma tak dużej siły przebicia niż np. pierwsza strona "Faktu" czy "Superekspresu".
Ważne są również wywiady z politykami czy ważnymi urzędnikami administracji - np takie jak czasami robi Mazurek - normalny obywatel bez nich nie ma możliwości "dociśnięcia" takich osób.
Inernet?
Ale pulicystyka sieciowa to tez w zasadzie dziennikarstwo.
Na podobnej zasadzie można zapytać czy potrzebni są adwokaci i radcy prawni. Przecież kodeksy są powszechnie dostępne, wystarczy je tylko uważnie poczytać.
Ale adwokaci i radcowie mają - przynajmniej teoretycznie - jakieś kompetencje, studia trwają 5 lat, aplikacja chyba 3 lata, razem to jest 8 lat nauki.
A jaką kompetencję mają dziennikarze do owej "preselekcji informacji"?
Dalej, Twoja wiara, że czołówka jakiegoś szmatławca zmieni politykę rządu albo ustawę jest rozczulająca. Dużo skuteczniejsze jest dojście gdzie trzeba tylnymi kanałami, niekoniecznie nielegalnymi. Ale o takich szacher-macherach nikt Ci w mediach nie napisze, właśnie, choćby dlatego że przeciętny dziennikarz jest w stanie intelektualnie ogarnąć jedynie coś oczywistego, w stylu są śluby dla pedałów - nie ma, jest aborcja nie ma i takie klimaty. No i w porywach może podatki, ale raczej tylko stawki same, bez szczegółów.
Drugie dobre pytanie czy "publicystyka sieciowa" to dziennikarstwo. W założeniu użyłem słowa dziennikarz jako zawód. Woźnice zniknęli, ale kierowcy nie
Jeśli chodzi o pytanie tytułowe, to mogę odpowiedzieć na podstawie swoich doświadczeń - czytelnicy wciąż kupują gazetę, w której pracuję, dzwonią podczas dyżurów redakcyjnych, proszą o interwencję, poradę itp. Nadal też niektóre problemy są rozwiązywane dopiero po ich opisaniu w prasie.
I dopóki tak będzie, dopóty dziennikarze będą potrzebni.
The author has edited this post (w 30.08.2014)
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
"Generalnie kompetencje dziennikarzy potwierdzają się w pracy - jeżeli wyciąga niewygodne sprawy i nie przgrywa procesów to znaczy że jest dobry."
A jak przegrywa to jest jeszcze lepszy, bo wiadomo, że wyciąga naprawdę niewygodne
"Proszę sobie przypomnieć, jakie były skutki ujawnienia przez GW propozycji Rywina oraz poźniejszej transfmsji z posiedzeń komisji sejmowej."
No własnie, trudno transmisję ciągłą określić dziennikarstwem. To może robić przy drobnym przeszkoleniu operator koparki, choć to pewnie bardziej wymagający zawód.
Po drugie, ujawnienie "afery Rywina" trudno określić jako dziennikarstwo, bo ujawniającym był uczestnik samego przestępstwa (jako świadek/ofiara), normalnie dziennikarz z założenia nie jest uczestnikiem zdarzenia.
Po trzecie, to było ponad 10 lat temu, przypomnę tylko że wtedy szerokopasmowy internet miał mało kto, nie był youtube'a ani facebooka.
"
co wiecej zweryfikowanie wiarygodności takich tekstów jest jeszcze trudniejsze niż w przypadku normalnego dziennikarstwa"
No to dopiero ciekawa1 teza. To jeśli anonim napisze, że 2/2 = 2 to jest cięższe do weryfikacji niż jak napisze dziennikarz? Weryfikuje się treść czy osobę, no?
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
ad mortem...
W przypadku rzeczy oczywistych nie ma znaczenia ale proszę szczerze odpowiedziedź czy jeżeli np. Reuters poda, że na plaży wybuchła cysterna z paliwem, a ja w tym samym czasie napiszę, że to była laska dynamitu rzucona przez szaleńca to kto jest bardziej wiarygodny.....
Co do fb, twitterów itp, to porszę zwrócić uwagę, jak duża część informacji przepływających przez te sieci to odnoścniki do serwisów informacyjnych agencji prasowych itd itp...
P.S.
Mała sonda: ilu forumowiczów o wyborze DT na nszefa RE dowiedziało się z komunikatu Rady a ilu z serwisów informacyjnych....
The author has edited this post (w 31.08.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nie jest to żadna afera, ale jakby nie było dziennikarzy, to wątpię czy
taki smaczek z Ruskiej Budy
dotarłby do szerszej publiki...
Dla mnie potrzebny to:
1. mający wpływ na jakieś zjawiska
2. pozytywny wpływ
3. niedający się zastąpić lub dający się zastąpić wyższym nakładem kosztów
Z kolei dziennikarz to osoba zawodowo i zarobkowo zajmująca się zbieraniem, przetwarzaniem i przekazywaniem publice bieżących informacji, zewnętrzna wobec zjawisk, które opisuje.
Czyli np. nie jest dziennikarzem system informatyczny, który automatycznie zbiera notowania giełdowe, wyniki sportowe, bo nie jest osobą.
Nie jest dziennikarzem pracownik naukowy, choć zbiera i przetwarza informacje, a często wydaje je także w formie książkowej i przekazuje publice, bo nie są to informacje bieżące.
Nie jest dziennikarzem rzecznik prasowy, bo nie jest zewnętrzny wobec zjawisk. Z tych samych względów Michnik ujawniając aferę Rywina nie działał jako dziennikarz. Podobnie na miano dziennikarza nie zasługuje agent wpływu w mediach.
A teraz Kolega - jak definiuje słowa potrzebny i dziennikarz, bo może stąd brak zgody?