Skip to content

Gdybym był Kowalskim

edytowano March 2015 w Forum ogólne
i do tego młodym Kowalskim, takim co po raz pierwszy miałby doczynienia z przeciętną nabzdyczoną na cały świat biurwą jaka swym wielkim zadem udniata stołek w US Warszawa Mokotów to miałbym dwa wyjścia.
Pierwsze: stać się zagorzałym wyznawcą JKM
Drugie: trzasnąć biurwę w jej nabzdyczone lico aby wyrwać ją z tego jakże szkodliwego stanu samouwielbienia własnego JA i pogardy dla Kowalskiego.
(Pierwsze nie wyklucza drugiego)
Ale nie jestem Kowalskim. Więc gdy biurwa, poproszona o wytłumaczenie zapisu w formularzu, stwierdziła że..... "nie od tego ona tutaj jest, a przepisy tworzą cywilizację" (cytuję dokładnie), wstałem i powiedziałem na odchodnym:
Tak to fakt, pani nie jest od tego. Pani jest do niczego! A cywilizacje jaką pani tworzy określił jeden z ministrów jako "..uj, dupa i kamieni kupa."
Poczym wyszedłem zanim zostałbym arestowany za obrazę wielmożnej biurwy. Kowalskim nie jestem, młdym też nie. Ale myślę że rozumiem dlaczego w penych wypadkach JKM może wydawać się tak apetyczny........

“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
«1

Komentarz

  • Kierowanie sie emocjami jest zwierzece a nie ludzkie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Losie, nie każdy pochodzi z planety Vulcan i ma śpiciaste uszy
    :)
    Czasem a to Kowalskiego, a to mnie, a to Ciebie szlaczek trafi.........

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Mnie juz nie. Osiagnalem stan permanentnego wkurwu maksymalnego, wiec zadne pojedyncze zdarzenie nie jest juz w stanie mnie bardziej wkurwic.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • To nie dobrze Losie. Perpetualny wkurw na maksa jest jak buddyjska nirvana (moim zdaniem). Wszystko się wtedy staje takie proste....jak u JKM.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • No bo jest i sam Marszalek peedzial, co wtedy nalezy robic.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    No bo jest i sam Marszalek peedzial, co wtedy nalezy robic.
    Co peedział?
  • Bić kurwy i złodziei.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • – Panie marszałku, a jaki program tej partii?
    – Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
    • Opis: rozmowa hrabiego Skrzyńskiego z Piłsudskim na temat możliwości założenia przez Piłsudskiego partii politycznej.
  • Aha, o to się rozchodzi. Fajny bon mot i zawiera oczywiście zdrowe sedno. Oczywistą oczywistościa jezd jednak, że Marszałek poza tym miał jednak i realizował bardziej konkretne rozwinięcie tego hasła oraz, że ten program miał cel - Polskę wolną i silną oraz Polaków z podniesioną głową.
    The author has edited this post (w 01.08.2014)
  • Mnie juz nie. Osiagnalem stan permanentnego wkurwu maksymalnego, wiec zadne pojedyncze zdarzenie nie jest juz w stanie mnie bardziej wkurwic.
    Hmmm... czy są tu jeszcze inne osoby, które widziały pewną hamerykańską ekranizację komiksu i miały to samo skojarzenie?
    ;)
  • A co ma Batman do rzeczy?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nie Batman, tylko Mściciele.
    I nic, tylko luźne skojarzenie, a propos permanentnego gniewu.
  • jeżeli pani biurwa była urzędniczką to powinna działać wg KPA i ma obowiązek wszystko szczegółowo wyjaśnić.
  • kazio
    jeżeli pani biurwa była urzędniczką to powinna działać wg KPA i ma obowiązek wszystko szczegółowo wyjaśnić.
    Była i co z tego? Mojego płaszcza też nie miała
    :)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • no właśnie. Dla pilnowania takich pań powstały sądy administracyjne, działające od ręki w państwie Bismarcka. Działały szybko i sprawnie. Imho jest potrzeba 24 godzinnych sądów, ale niekoniecznie na huliganów, na urzędników. Kto ma dużą władzę, środki i odpowiedzialność powinien bardziej się starać. Aż trudno zrozumiec, dlaczego przy tak wysokim bezrobociu toleruje się u nas złych urzędników? Czemu są osłaniani? Co śmieszniejsze - przepisy i tak są często kształtowane przez urzędników. I nawet tego pisanego przez siebie prawa nie przestrzegają?
  • Nic to, byle pamiętać, żeby wymienić paszport z kangurem na aktualny zanim wyekspiruje!

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • ombretta
    Nic to, byle pamiętać, żeby wymienić paszport z kangurem na aktualny zanim wyekspiruje!
    Nu ale ja nie wracałem aby znowu wyjechać. A gdyby jednak zaszła potrzeba to paszport i tak wyrobię bo mnie zaprzysięgli na honorowego kangOOra
    :)
    Bez potrzeby to ni ma po co i za drogo jest (chyba z 1000zetów trzeba wybOOlić)
    WRacając do pani biurwy. Ona taka jest bo ona to aparat państwa a to znaczy WADZA!!!

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • kazio
    jest potrzeba 24 godzinnych sądów, ale niekoniecznie na huliganów, na urzędników.
    GODNIE! Wytrawić we spiżu y wykuć we stali nierdzewney!
  • Pani biurwa jest taka, bo to jest bugodrzański standard.  Akceptowany przez wszystkich, znaczy i Władzię, i jej poddanych.
    Co więcej, tego się nie zmieni, bo to głęboko tkwi w bugodrzańskiej mentalności.  Jak Władzię przejmie faszystkowska kacza partia (co jest mało prawdopodobne, ale na potrzeby dyskusji załózmy sobie, że tak może być), to nic kompletnie się nie zmieni.  Nie w tym dziesięcioleciu i pewnie nie w tym dwudziestoleciu.
    Tam trzeba by było wszystko rozpirzyć i budować od zera i tu oczywiście krul ma rację - tylko że równie oczywiste jest to, że krul nigdy by tego postulatu nie zrealizował.  Z wielu powodów, z których najważniejszym jest oczywiście ten, że nigdy nie miał i nie ma takiego zamiaru.
    Dlatego też jak się pani biurwa nie podoba, odkurzaj książeczkę z kangurem i ciesz się, że masz taką opcję.  Wielu tubylców jej nie ma.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • daj petentowi (finansującemu przecież urząd) prostą i skuteczną ścieżkę na składanie skarg od razu się zmieni.
  • C'mą.  A kto by te skargi rozpatrywał?  Inny urzędas.  Z wiadomym skutkiem.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • Kazio dobrze prawi i 7my dobrze prawi.
    KPA i własciwy, wymagający przełożony. Oraz, dodałabym, wewnętrzne szkolenia dla urzedoli z uprzejmej obsługi. "Dziękujemy i zapraszamy ponownie"
    ;)
  • O co idzie z tymi urzędnikami? Urzędnik to małe miki, swędzia to jest coś! W sprawie mojego mieszkania już 15 lat papieru podpisać nie potrafią. Jeden swędzia to zaraza z ilu urzędników? Sto tysięcy czy milion?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    W sprawie mojego mieszkania już 15 lat papieru podpisać nie potrafią.
    Gdybyś wręczył pod biurkiem jakieś - powiedzmy- ekhem... czekuladki, podpisaliby szybciej.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Swędzia to jest taki urzędnik państwowy, tylko na sterydach i z ego jak stąd na Kamczatkę.  Dlatego właśnie to swędziowie stali się podwaliną ustroju PRLbis (dla zmyłki zwanej III RP) i dlatego też wszystkie priwislańskie merdia i ałtorytety kładły tubylcom do pustych łbów prawdę objawioną pt. "z wyrokami niezawisłych swędziów się nie polemizuje".
    Tak tak, można było skrytykować Jaruzela czy Kiszczaka (byle konstruktywnie), ale swędziego?  ni chu-chu.
    I wracając do dyskusji.  Problem polega dokładnie na tym, że skargi na biurwę rozpatrywałaby albo überbiurwa (naiwnością jest uważać, że bugodrzańska überbiurwa stanęłaby po stronie tzw. petenta), albo właśnie swędzia (w którym to wypadku tzw. penent mógłby zaliczyć jeszcze karę porządkową siedmiu dni aresztu).
    Sorry, taki mamy klimat.
    The author has edited this post (w 01.08.2014)

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • A ja wam pem, że są jeszcze sędziowie po sądach administracyjnych. Mało to czytałem wyroków NSA uchylających decyzję I i II instancji, a podtrzymujących wyrok WSA? Otóż niemało.
    Problemem jest czas. W wielu sprawach nie warto iść do sądu, bo wyrok będzie za, powiedzmy, trzy lata. No to po co komu on? Gdyby był w tydzień, to by było praktyczniejsze.
  • Czasem sąd przychodzi do człowieka.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Czasem sąd przychodzi do człowieka.
    Tajest.  O piątej trzydzieści rano, wrzeszcząc "gleba, kurwa, skurwysynu, gleba!".

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • Szturmowiec.Rzplitej
    A ja wam pem, że są jeszcze sędziowie po sądach administracyjnych. Mało to czytałem wyroków NSA uchylających decyzję I i II instancji, a podtrzymujących wyrok WSA? Otóż niemało.
    Problemem jest czas. W wielu sprawach nie warto iść do sądu, bo wyrok będzie za, powiedzmy, trzy lata. No to po co komu on? Gdyby był w tydzień, to by było praktyczniejsze.
    I dlatego też, absolutnie do niczego nie podżegając, a jedynie dumając sobie abstrakcyjnie, przyszła mi do głowy następująca myśl (i zaraz sobie poszła precz):
    -- tych swędziów z NSA należałoby zawiesić na postronkach wykonanych z najszlachetniejszego jedwabiu.  Choćby i od Hermès.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • Z miasta jesteście, a dupaście.
    Ta nie wiecie, że jedyną realną zmianę społeczną da się zrobić tylko i wyłącznie drobnymi kroczkami? Szarpiąc się o cele śmiesznie małe, ale po 25 latach nagle okazujące się dużymi, łączącymi strumyczki, tja, w wodospady?
    Pem wam tak, Kolego! Owoż, żaden sędzia nie zawiśnie, ani na konopiach, ani na jedwabiach, ani nawet na flakach ostatniego klechy. To się nie zdarzy.
    Ale się zdarzyć może, że Minister Sprawiedliwości wyda take rozporządzenie, że w nim beńdzie taki śmyk, że jak sędzia obrobi pińcet spraw, to dostaje na rękę osiem czterysta, a jak nie obrobi - to cztery osiemset. I norrrmalnie, w ów czas będzie można udać się na ulicę Jasną posłuchać bez okna furkotu papierów y ruchomych pisaków. Jak i krugłych pieczati z godłem państwowem.
    The author has edited this post (w 01.08.2014)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.