Kibice przegrali z Donaldem Tuskiem
Tak, chyba trzeba już to jasno powiedzieć, Ryży Chuj wygrał wojnę z kibicami. Bo trzeba pamiętać, że ostatnie dwa lata, to już nie robienie szoł na szczeblu centralnym i medialnym, a cicha wojna Policji i wojewodów. Jaki efekt ?
Lech poznań ma zamknięty stadion dla kibiców (jeżeli coś się zmieniło poprawcie). Wojewoda toczy regularną wojnę z klubem. Rozwiązało się stowarzyszenie kibicowskie swego czasu, jakieś problemy miał Litar z tego co mi się obiło o uszy. Ale w tym wszystkim jest jeden plus, bo wlaściciele klubu chyba rozumieją sytuację, do tego dochodzi fakt, że sportowo i organizacyjnie Lech stoi na bardzo dobrym poziomie.
Legia Warszawa. I Leśnodorski (właściciel) i kibice na wojnie z władzami centralnymi, wojewodą i Policją. Mimo, że klub stoi pod względem organizacyjnym i sportowym najlepiej od dekady to na bank będzie miał problemy z dostępem kibiców do stadionu.
Wisła Kraków. Kibice bojkotują mecze. Z różnych przyczyn, również personaliów w klubie, ale istotnym czynnikiem jest cała atmosfera wokół polskiej piłki klubowej i działań władz oraz Policji
Zawisza Bydgoszcz. W wyniku absurdalnych działań właściciela, Policji i wojewody kibice bojkotują mecze. Nie pojechali nawet na finał Pucharu Polski, wielkiego wydarzenia dla klubu.
Jagiellonia Białystok. Stowarzyszenie Dzieci Białegostoku prawodpodbnie zostanie zdelegalizowane. Za jajco. Policja prowokuje non stop. Cudem zapłeniony specjal do Warszawy składał się głównie z dzieciaków i pikników. Legia się więc przebiegła po sektorze gości. Starzy kibice przestają na mecze chodzić, atmosfera robi się fatalna. A w sierpniu otwarcie stadionu na 22 tys. miejsc. Nie ma żadnych szans.
I tak mogę dalej pisać, wszędzie podobnie. Dodajmy, że poza Legią, Lechem i Lechią wszystkie kluby radykalnie obniżają budżety. Nawet Filipiak z Cracovii powiedział dość, bo nie ma sensu się napinać. Zanim Donek zaczął wojnę z kibicami, w Polsce była 7 frekwencja na stadionach w Europie, a dodajmy że wtedy sporo obiektów było dopiero w budowie. Zostało to brutanie zahamowane, zniszczone, szczególnie że później zaczęto wojnę na zamęczenie. Dało to efekt, nawet w kwestii pewnej odwagi, dziś nie usłyszy się śpiewu - Donek matole, za wszystko można dostać zarzuty. Generalnie da się wyczuć atmosferę rozkładu, charakterystyczną dla wszystkich grup społecznych w Polsce, również tych nieformalnych. Zabrał nam, skurwysyn, nasze życie, gdzie nie spojrzysz ...
JORGE>
The author has edited this post (w 10.07.2014)
Lech poznań ma zamknięty stadion dla kibiców (jeżeli coś się zmieniło poprawcie). Wojewoda toczy regularną wojnę z klubem. Rozwiązało się stowarzyszenie kibicowskie swego czasu, jakieś problemy miał Litar z tego co mi się obiło o uszy. Ale w tym wszystkim jest jeden plus, bo wlaściciele klubu chyba rozumieją sytuację, do tego dochodzi fakt, że sportowo i organizacyjnie Lech stoi na bardzo dobrym poziomie.
Legia Warszawa. I Leśnodorski (właściciel) i kibice na wojnie z władzami centralnymi, wojewodą i Policją. Mimo, że klub stoi pod względem organizacyjnym i sportowym najlepiej od dekady to na bank będzie miał problemy z dostępem kibiców do stadionu.
Wisła Kraków. Kibice bojkotują mecze. Z różnych przyczyn, również personaliów w klubie, ale istotnym czynnikiem jest cała atmosfera wokół polskiej piłki klubowej i działań władz oraz Policji
Zawisza Bydgoszcz. W wyniku absurdalnych działań właściciela, Policji i wojewody kibice bojkotują mecze. Nie pojechali nawet na finał Pucharu Polski, wielkiego wydarzenia dla klubu.
Jagiellonia Białystok. Stowarzyszenie Dzieci Białegostoku prawodpodbnie zostanie zdelegalizowane. Za jajco. Policja prowokuje non stop. Cudem zapłeniony specjal do Warszawy składał się głównie z dzieciaków i pikników. Legia się więc przebiegła po sektorze gości. Starzy kibice przestają na mecze chodzić, atmosfera robi się fatalna. A w sierpniu otwarcie stadionu na 22 tys. miejsc. Nie ma żadnych szans.
I tak mogę dalej pisać, wszędzie podobnie. Dodajmy, że poza Legią, Lechem i Lechią wszystkie kluby radykalnie obniżają budżety. Nawet Filipiak z Cracovii powiedział dość, bo nie ma sensu się napinać. Zanim Donek zaczął wojnę z kibicami, w Polsce była 7 frekwencja na stadionach w Europie, a dodajmy że wtedy sporo obiektów było dopiero w budowie. Zostało to brutanie zahamowane, zniszczone, szczególnie że później zaczęto wojnę na zamęczenie. Dało to efekt, nawet w kwestii pewnej odwagi, dziś nie usłyszy się śpiewu - Donek matole, za wszystko można dostać zarzuty. Generalnie da się wyczuć atmosferę rozkładu, charakterystyczną dla wszystkich grup społecznych w Polsce, również tych nieformalnych. Zabrał nam, skurwysyn, nasze życie, gdzie nie spojrzysz ...
JORGE>
The author has edited this post (w 10.07.2014)
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Chcemy sportowej kopanej? To sami organizujemy kolegów i gramy. Nic innego niż powrót do korzeni
Wreszcie hasło sport to zdrowie będzie miało coś w sobie.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Nie podejrzewalem, ze Polska sie tak nisko stoczy.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
PS: No i dlatego kibole są tak niebezpieczni. Oni tj władza to pierwsi zauważyli.Trzeba mysleć jak oni. Jakie grupy społeczne i subkultury są dobrze zorganizowane, solidarne i zdolne do działania oraz przeciwstawiania się czynnie agresji?
The author has edited this post (w 11.07.2014)
W szerszej perspektywie, ktoś kto rozumie perspektywę kibica stadionowego, najlepiej z dośw. też z innych euro-krajów - musi towarzyszyć procesowi legislacyjnemu, bo Jarro do takich spraw głowy nie ma, sceduje wszystko na Pałkolicję i będzie znowu rozczarowanko. Prawo stadionowe winno być wypadkową dialogu stow. kibicowskich z Polucją, któremu przysłuchuje się polityk, i któremu też opinię z pkt. widzenia federacji i widzimisię złodziei z FIFAUEFA przedst. prezes PZPN (jeśli jest nim ktoś, kto trawę zębami gryzł).
The author has edited this post (w 11.07.2014)
"Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
The author has edited this post (w 11.07.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
http://www.zelaznalogika.net/kibic-vs-pan-podsluchany-polityk/
A wracając do tematu, ciekawe kto i z jakich środków będzie utrzymywał te wszystkie stadiony, skoro nawet kibiców się z nich przegoniło? Rozumiem, że Ryżego to nie interesuje, ale już np. samorządy? Przecież musi docierać do głów, że za moment zostaną bez pensji pracownicy stadionów, a potem posypią się następne kostki domina. Jak długo można pracować nad celem, którym jest praktycznie samobójstwo?
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
https://www.youtube.com/watch?v=veM5tszB_KQ
W głowie cały czas siedzi mi cytat ze Schmaltza: "Rozpoznam, zaatakuję, potem się rozproszę, nawet jeśli zniknę, zwyciężę potem!"
Tak globalnie na to patrząc niech przykładem dla nas będzie Anglia, gdzie co prawda panuje od lat kibicowska degrengolada, ale od czasu do czasu chłopaki pokazują dawny pazur. Wiele zachowań wraca na stadiony, pokazują się nowe, które wcześniej nie miały miejsca (np. pirotechnika). Bo piłkarskie kibicowanie to mit, którego nie można tak łatwo zabić:-) U nas to ma o wiele silniejsze podstawy by przetrwać chwilę próby niż u Angoli, bo poziom piłki jest i będzie przez wiele lat fatalny (jedna Legia tego nie zmieni), a i środowisko jest o wiele bardziej jednoznacznie nastawione antyrządowo niż w którymkolwiek momencie w Anglii.
Legia - są co prawda na wojnie, a równocześnie to ekipa najsilniejsza w swojej historii (poza sekcją "gimnastyczną";-)) Sankcje rządowo-administracyjne bolą, to oczywiste, ale żeby ich osłabić, to na tą chwilę potrzebny byłby batalion z kałachami wystrzeliwujący całą Żyletę. W wywiadzie dla jednego zina kibolsko-nacjonalistycznego Droga Legionisty, Staruch powiedział, że na miejsce 100 zakazowiczów, pojawia się 200 nowych chłopaków z warszawskich osiedli. Jeszcze nastawienie reszty stadionu - pewnie nie zwróciliście uwagi, ale po zadymie z Jagą wielu dziennikarzy było zrozpaczonych, że kibice z sektorów rodzinnych bili brawo jak Legia zrobiła oklep w sektorze gości. Mit rodzin z dziećmy bojących się "bandytów" upadł z wielkim hukiem.
Lech - Wiara Lecha w końcu nie padła, tylko zmieniła status i teraz prowadzi klub w A-klasie, sekcję rowerową itepe. Jest już nowe stowarzyszenie, które na razie działa pooowoli i trochę bezbarwnie, ale zamknięcie stadionu chyba podziałało na szefostwo trzeźwiąco. Nie rozumiem jednego - wojedowa zamknął nam stadion i to oznaka, że Donek wygrał? Oni mają silne narzędzia (pseudo)prawne, ale w jaki sposób działa to na siłę środowiska? Nawet prezes klubu wprost powiedział w mediach o szantażu wojewody (zamykamy tylko jedną trybunę, a wy nie wpuszczacie ludzi z tej trybuny na inne, albo zamykamy całość). Ocenił to jako działania jak za PRLu i efektem jest cały stadion zamknięty. Jak dla mnie przejście właścicieli z pozycji neutralnej na wrogą rządowi jest raczej oznaką, że to my mamy przewagę. Część chłopaków ma oczekiwania, że powinno się szturmować nasz sektor, ale to przecież dziecinada. Za to sukcesem była akcja zbierania Snickersów przy okazji poprzedniego meczu, gdy wojewoda zamknął nam stadion. "Piotrek (to imię wojewody), zjedz Snickersa, bo gwiazdorzysz!". Były lamenty, że to takie bezpłciowe, ale nauczony dyskusjami tutaj i na poprzednich forach wiedziałem, że to sukces. Chyba wszystkie duże media to pokazały, komentarze były bardzo przychylne. Pokazaliśmy, że z władzy można kpić, a to bardzo cenne by otworzyć oczy lemingom. Co do klimatu wśród samych kibiców nie chcę się za bardzo wypowiadać. Idą zmiany, ale nie wiem dokładnie w jakim kierunku. Priorytetem będzie aktywizacja młodych, bo wiele akcji opiera się cały czas na tych samych twarzach.
O reszcie się nie wypowiadam, bo nie znam szczegółów.
Jorge - podsumowując, w Polsce szaleje kryzys. Dobrze żyje się się tylko w dużych miastach i to nie całych, ale na nowych osiedlachi na przedmieściach. Siłą topowych ekip często są fankluby z prowincji a i w miastach na starych osiedlach znajdzie się zawsze trochę wariatów. Bitwę możemy przegrać, ale nie wojnę. Zamknięcie nawet wszystkich stadionów to nie zamknięcie umysłów. A krzyczeć na Donalda podczas meczu nawet mi się nie chce. Wielu kibiców poszło w kierunku szeroko rozumianego (ważne słowo) ruchu narodowego. Możn krzyczeć na stadionie, a można front walki przenieść na połowę przeciwnika. Niby jaki był głóny powód odwołania Golgoty Picnic? Miały się zjechać hordy kiboli
A przed wyborami kto trolował na spotkaniach wyborczych?
"Rozpoznam, zaatakuję, potem się rozproszę, nawet jeśli zniknę, zwyciężę potem!"
"Takie rzeczy tylko w Białymstoku i tylko z tymi, którzy zawsze wiedzą lepiej. Dziś odbędzie się mecz pomiędzy naszą drużyną złożoną w większości z byłych piłkarzy Jagiellonii. Rozegra ona spotkanie ze ekipą z USA AAC Chicago Eagles. Ale piłkarze nie zagrają na Stadionie Miejskim, bo… zniszczą boisko!
To trudno zrozumieć, a wielu nawet nie mieści się w głowie. Jak można było odmówić byłym piłkarzom białostockiej drużyny zagrać być może ostatni mecz w życiu na stadionie, na który czekali tyle lat? A no można! Jak się jest prezesem spółki Stadion Miejski to pozwala się na najdroższym boisku kopać piłkę dla urzędników, a nie dla piłkarzy. Ponieważ najpewniej piłkarze są mniej zorientowani niż urzędnicy i nie wiedzą jak korzystać z murawy.
Dziś o 17-tej mecz zostanie rozegrany, tyle że na boiskach Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego przy Świętokrzyskiej. Z naszymi najlepszymi sławami zagrają popularne „Orly” z USA. Jest to najlepiej zorganizowany klub polonijny w Ameryce Północnej. Żeby było ciekawiej, to obecny klub Jagiellonia Białystok prosił o taki mecz. Chciał, żeby najlepsze sławy zagrały na stadionie miejskim, przed prezentacją i ostatnim sparingiem z Górnikiem. W związku z tym, że prezes spółki Stadion Miejski nie wyraził zgody na rozegranie tego meczu na nowym obiekcie, prezentacja Jagiellonii najprawdopodobniej odbędzie się przy małej frekwencji, ponieważ członkowie ze stowarzyszenia kibiców będą w tym czasie na stadionie MOSP.
Organizatorzy dzisiejszego meczu długo prosili i przekonywali prezesa Popławskiego, aby jednak umożliwił im zagranie zaledwie godzinnego spotkania na płycie nowego boiska. Niestety bezskutecznie. Jak nam powiedzieli, prezes spółki stwierdził, że piłkarze zniszczą boisko. A tymczasem zaledwie dwa tygodnie temu na tym samym boisku grali sobie urzędnicy i wszystko było OK. No cóż, władza jak zwykle wie lepiej jak grać niż doświadczeni piłkarze. Tu już nawet ręce nie opadają.
Ale to nie koniec atrakcji. Organizatorzy historycznego meczu chcieli przynajmniej pokazać kolegom z USA jak wygląda nasz stadion. Prosili o możliwość wejścia i nakręcenia kilkunastu sekund telefonem komórkowym. I co się okazało? Za nagranie telefonem komórkowym kilku ujęć trzeba zapłacić! Bo stadion jest przedsięwzięciem komercyjnym! Oto Białystok! Goście z USA z pewnością pochwalą za oceanem iście nowatorskie i stojące otworem do ludzi podejście władz spółki Stadion Miejski. Takiego działania zapewne będą uczyć już niebawem we wszystkich szkołach promocji i marketingu na całym świecie.
Tymczasem niech urzędnicy kopią sobie piłkę, najlepiej z prezesm spółki na stadionie, za który i tak już zapłaciliśmy wszyscy, a my zapraszamy na mecz już dziś o 17 na boisko MOSP przy Świętokrzyskiej. Ostatni raz będzie można zobaczyć większość zawodników. A zagrają między innymi: Tomasz Frankowski, Robert Speichler, Wojciech Kobeszko, Dariusz Bayer, Marcin Danielewicz, Dariusz Petruk, Maciej Kudrycki, Przemyslaw Papiernik, Dariusz Ostaszewski i inni. Trenerem drużyny jest Grzegorz Szerszenowicz i Mirosław Mojsiuszko. Zaś w przerwie meczu nastąpi pokaz karate „Białych Niedźwiedzi” Cezarego Zugaja, Sportklubu karate mistrza świata Piotra Sawickiego. Od godziny 9.00 natomiast do boju wystawiają swoje drużyny fankluby kibica Jagiellonii w turnieju Jaga Fans 2014 o puchar prezesa Jagiellonii Cezarego Kuleszy."
Przecież tego Bareja by nawet nie zakładał ...
JORGE>