Skip to content

Rozrywki naszych Władców i ich Pełnomocników

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Tak trochę obok najważniejszych informacji podawanych przez tut. zaprzyjaźnione merdia, pojawiła się ciekawa666 informacja z dalekiego Albionu.  Okazuje się, że pewna liczba byłych i czynnych polityków (może 10, może 20, a kto wie ilu naprawdę) relaksuje się po stresującej pracy molestując nieletnich, a wręcz bardzo nieletnich.  Czyli pedofilowaniem.  Co prawda były nawet jakieś dochodzenia, jakieś papióry złożone do tamtejszego MSW (30 lat temu!), ale jakoś papióry się zapodziały i sprawę zamieciono pod dywan - aż do dziś.
I tak sobie dumam, że w sumie to nie ma dziś lepszego trzymania na polityka, sędziego, prezesa czy redaktora, niż słit focie dokumentujące ekscesy z ponętnym gimnazjalistą, co czyni osoby z takimi skłonnościami wręcz idealnymi kandydatami na najwyższe urzędy partyjno-państwowe.  Nawet konsekwencje wysadzenia w powietrze samolotu z prezydentem i czołowymi politykami na pokładzie byłyby dla takiego osobnika znacznie mniej dotkliwe (bo znaczna część tubylczej ludności powiedziałaby, że takiemu należy się order, a nie wyrok).
A oczywiste pytania o sytuację w Tenkraju mnożą się jak króliki.

"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."

Komentarz

  • Nie tylko elyty Albiony bawią się z dziecmi. "Wybitne" postacie z OZ także lubią bardzo lubią młode wino.....

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • A przed chwilą w Wiadomościach był Sikorski. On już nie ma twarzy, on ma ryj. Ludziom charakter wyłazi, szczególnie jeżeli taplają się w syfie. A to właśnie po nim widać. Chłop już jest bardzo bardzo blisko ...
    JORGE>
  • Co to jest OZ?

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Mania
    Co to jest OZ?
    Aussie

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Na przełomie XIX i XX wieku elity lubiły zabawy sodomickie, aktualnie na topie jest pedofilia, jutro - kto wie, może będą to polowania i znęcanie się nad ludzmi a'la film "Hostel"?
    A moze używając czasu przyszłego jestem optymistą?
  • a czy tam tez pytaja: dlaczego teraz?

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • JORGE
    A przed chwilą w Wiadomościach był Sikorski. On już nie ma twarzy, on ma ryj. Ludziom charakter wyłazi, szczególnie jeżeli taplają się w syfie. A to właśnie po nim widać. Chłop już jest bardzo bardzo blisko ...
    JORGE>
    też o nim pomyślałam. Wygląda jakby ćpał, zachowuje się jak szmata i psychopata. Taka kukła, która straciła nad sobą kontrolę. Mz jest skończony i jeszcze o tym nie wie.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • los
    Mania
    :
    Co to jest OZ?
    Aussie
    thanks

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • No ja myślę, że nasi politycy od koryta mają prostsze rozrywki. Wydaje się że, posługując sie językiem zbliżonym do ich narzecza, to k..wy, wóda, sprośne dowcipy, ordynarne szyderstwa z niezorientowanych naiwniaków, chuligańskie wybryki typu pogonienie staruszki na pasach klaksonem i gwałtownym przyspieszeniem, oczywiście haratanie w gałę z podchmielonymi i rozanielonymi aktorami i dziennikarzami, jaccuzi w stylu Janukowycza, zabawy taneczne w stylu bunga-bunga Berlusconiego, dupniak, konkursy głośnego bekania i inne takie.
  • "W październiku 2002 roku telewizja Polsat i tygodnik "Wprost" upubliczniły wyniki swojego dziennikarskiego śledztwa na temat jednej z największych pedofilskich siatek w Europie. Z materiału zatytułowanego "Mordercy dzieci" mogliśmy się dowiedzieć, że "osobistości z pierwszych stron gazet - politycy, artyści, prawnicy, dziennikarze, ludzie telewizji - były klientami pedofilów, których siatkę zdemaskowali reporterzy 'Wprost' i Polsatu". Cytowani przez dziennikarzy policjanci z warszawskiego Śródmieścia mówili, że znają niektórych pedofilów na swoim terenie: "jeden był w III RP ministrem, drugi jest znanym autorem programów telewizyjnych, inny - wiceprezesem dużego banku, kolejny - posłem, jeszcze inny - reżyserem filmowym. Były minister był kilkakrotnie pobity i okradziony przez trzynasto-, czternastolatków, których wykorzystywał, lecz nigdy nie złożył skargi (mimo widocznych śladów pobicia). Dwunastolatek zapraszany do mieszkania autora programów telewizyjnych za otrzymywane przez niego pieniądze kupował polską heroinę i popadł w narkomanię." Równolegle ze śledztwem dziennikarskim prowadzone było dochodzenie policyjne. Szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zygmunt Kapusta nie mógł się nachwalić ich rezultatów: "Doskonała współpraca dziennikarzy, policji i prokuratury przyniosła efekty. To sprawa bez precedensu. Śledztwa na taką skalę jeszcze w Polsce nie było". Policjanci z Centralnego Biura Śledczego skonfiskowali komputerowe adresy klientów pedofilskiej siatki, pochodzących ze środowisk artystycznych, prawniczych, uniwersyteckich, dziennikarskich i politycznych. Zapowiadali "prawdziwe trzęsienie ziemi w niektórych środowiskach". Tymczasem do żadnego "trzęsienia ziemi" nie doszło. Tak wychwalani policjanci z CBŚ zostali odsunięci od prowadzenia sprawy i zabroniono im rozmów z dziennikarzami. Śledztwo, do którego oddelegowano zaledwie jedną (!) policjantkę w randze starszego aspiranta, (miał rację prokurator Kapusta: "To sprawa bez precedensu. Śledztwa na taką skalę jeszcze w Polsce nie było") zaczęło się przeciągać, rozmywać, koncentrować na nieistotnych szczegółach. Pedofile zyskali czas, by zatrzeć ślady swego procederu. Krąg zatrzymanych ograniczył się do "małych płotek", "grube ryby" pozostały nietknięte. "Nie mam najmniejszych wątpliwości, że w sprawie pedofilii panuje zmowa milczenia - uważa były minister sprawiedliwości i prokurator generalny Stanisław Iwanicki. - Policjanci i prokuratorzy znajdują się pod presją, by nie ujawniać pewnych rzeczy, bo mogłoby to uderzyć w niektóre bardzo wpływowe środowiska." Wtóruje mu Lech Kaczyński: "Środowisko pedofilów ma tak duże wpływy i szerokie poparcie, że praktycznie to oni decydują, jak się w Polsce z tą patologią walczy. Co oznacza, że się z nią nie walczy"."
    http://foxmulder2.blogspot.com/2014/07/kumple-savilea-z-mi5.html
  • rafal.ignorant
    No ja myślę, że nasi politycy od koryta mają prostsze rozrywki. Wydaje się że, posługując sie językiem zbliżonym do ich narzecza, to k..wy, wóda, sprośne dowcipy, ordynarne szyderstwa z niezorientowanych naiwniaków, chuligańskie wybryki typu pogonienie staruszki na pasach klaksonem i gwałtownym przyspieszeniem, oczywiście haratanie w gałę z podchmielonymi i rozanielonymi aktorami i dziennikarzami, jaccuzi w stylu Janukowycza, zabawy taneczne w stylu bunga-bunga Berlusconiego, dupniak, konkursy głośnego bekania i inne takie.
    Nie rozumiesz. Na cos takiego stac byle meta a wladze sie ma tez po to, by nad tego meta sie wyniesc.
    Tylko dwa cele uzasadniaja zdobycie wladzy:
    1. Wplyw na ksztalt swiata.
    2. Rozkosze jakie daje wladza.
    Ze naszych wladcow ksztalt swiata nie interesuje, powinno byc dosyc oczywiste. Im idzie tylko o rozkosz - najwieksza rozkosz, jaka moze przezyc czlowiek, rozkosz, o ktorej Talleyrand pisal "
    Kto nie żył w owych czasach, ten nie wie co to słodycz życia." Nie o seksie mowil tylko o wyniesieniu nad innych ludzi. Stad zabawy lordow sto lat temu i dzisiejszych elit dzis. Nawet jesli cena jest wlozenie glowy w otwor gilotyny, calkiem wielu na te cene sie zdecyduje.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A ja se myślę, że to coś na kształt "brudnego przymierza". Opowiadał mi znajomy, że w jego firmie nikt nie awansuje wyżej kanaki, jeśli nie chodzi z szefostwem (z Anglii) do burdlu i serdlu.
    Co zasię do meritum, to o wiele mogę pojąć wyprawy do burdlu, bo to i miłe towarzystwo, i gorzała za pół miliona, o tyle w pedofilię jakoś nie mogę uwierzyć. Ba, w zwykłe nawet pedałowanie trudno mi uwierzyć.
  • Szturmowiec.Rzplitej
    A ja se myślę, że to coś na kształt "brudnego przymierza". Opowiadał mi znajomy, że w jego firmie nikt nie awansuje wyżej kanaki, jeśli nie chodzi z szefostwem (z Anglii) do burdlu i serdlu.
    Co zasię do meritum, to o wiele mogę pojąć wyprawy do burdlu, bo to i miłe towarzystwo, i gorzała za pół miliona, o tyle w pedofilię jakoś nie mogę uwierzyć. Ba, w zwykłe nawet pedałowanie trudno mi uwierzyć.
    Po prostu - nie wierzysz w Pieklo. Rzecz normalna u ateisty, nawet katolika.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • nie mierzcie ludzi swoją miarą- skoro jesteście katolikami, to dlaczego niby władcy mieliby kochać i SŁUCHAĆ Boga?
    Jeśli kochacie Ojczyznę- czemuż oczekujecie tego po nich?
    Jeśli w zupełności wystarcza wam obcowanie 1:1 damsko-męskie, za zgodą i z chęcią- czemuż takiej nudy i zwyczajności spodziewacie się po nich?
    Itd.
    A co do pedofilii- "
    Zaprawdę powiadam wam,
    cokolwiek uczyniliście
    jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście."  Pokusa jest, nie ma to tamto. Taki skok na główkę w najciemniejszy szatanizm, ale czymże innym jest  totalne odrzucanie Boga?
  • Eh, a wy jak zwykle sto lat za białymi z Kejmbridż i nie wiecie co to fridom, nejczer, fjuczer:
    http://www.telegraph.co.uk/comment/10948796/Paedophilia-is-natural-and-normal-for-males.html

    "Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
  • Morderstwo, takze masowe i ze szczegolnym udreczeniem, jest rowniez calkiem normalne dla przedstawicieli rasy ludzkiej.
    W wielu ksiazkach na ten temat pisza, nawet w takiej grubej ale z cienkimi kartkami.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Gdyby tak topniejące lodoffce kiedyś albion zalały, to sobie myślę - nigdy Paruzji nie doczekalibyśmy.

    "Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
  • Eee, Albion... Pedalowanie i pedofilia sa w Albionie tak seksy, bo jeszcze niedawno byly bardzo surowo karane. Wszedzie wyzsza rasa lubi sobie pospolstwem poigrac, Witkacego i Dostojewskiego warto poczytac.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Och, poczucie przynależności do elitarnego klubu jest absolutnie nie do przecenienia.  Wiadomo, co wolno wojewodzie... Ale chyba jeszcze ważniejszy od marchewki jest kij - że jak taki członek (pun intended) elitarnego klubu fiknie i zrobi coś, co jest nie po myśli grupy dzierżącej faktyczną Władzie, to jego los będzie straszny.  Dlatego też należy się spodziewać dalszej kryminalizacji pedofilii i posiadania narkotyków (zresztą ku zachwycie opinii publicznej).
    Było w Belgii, było w UK, Fatus powiada że i w OZ też, a mnie ciekawi666 skład bugodrzańskiego oddziału tego ekskluzywnego klubu.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • Niejaki Rolf Harris. Niegdys najFINEjszy export z OZ do Albionu dostał za zabawy z małolatami prezent w postaci pobytu w spa na koszt podatnika. Jako że Rolf ma juz 84 lata z hakiem odpocznie tam 5 lat.
    Link do spa:
    http://en.wikipedia.org/wiki/HM_Prison_Wandsworth
    http://en.wikipedia.org/wiki/Operation_Yewtree
    Wychodzi na to że "przemysł rozrywkowy" to albo pedały albo pedofile albo już martwi.
    The author has edited this post (w 12.07.2014)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Interesujący esej nt. rozkoszy władzy wypłynął na sąsiednim forumku:

    https://www.tysol.pl/a60207-Prof-Romuald-Szeremietiew-Ja-was-nienawidze pisze:
    Kiedy zajmowałem stanowisko w MON bywałem oficjalnym gościem Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Uczestniczyłem też w przyjęciach organizowanych dla uczestników tych imprez. Na jednym dostrzegłem wśród gości przedsiębiorcę, o którym było wiadomo, że w PRL zajmował jakieś podrzędne stanowisko w komitecie wojewódzkim PZPR. W pewnym momencie natknąłem się na niego. Widać było, że sporo wypił, chwiał się na nogach. Spojrzał na mnie i wysyczał – ja was nienawidzę. Zdziwiłem się – ma pan własną firmę, jeździ mercedesem, w PRL było biurko w komitecie i jeździł pan "maluchem", skąd więc ta nienawiść? A on wybełkotał – wtedy ja miałem władzę, a pan siedział w więzieniu, a teraz pan jest ministrem, a ja zależę od takich jak pan. Jak widać pieniądze szczęścia mu nie dały, uwięzienie mnie jak najbardziej dawało.
  • Suworow pisał to samo o uciekinierach na Zachód, w ZSRR byli królami życia, panami życia i śmierci, na Zachodzie - zerami. To ich trzymało najbardziej w ZSRR.
  • edytowano January 2021
    Przemko napisal(a):
    Suworow pisał to samo o uciekinierach na Zachód, w ZSRR byli królami życia, panami życia i śmierci, na Zachodzie - zerami. To ich trzymało najbardziej w ZSRR.
    znowu o Nawalnym?
    i Skripalu?
    w PRL też było kilku szpiegów i artystów, którzy wybrali Zachód

    Suworow, tak mne się wydaje, przeżywał coś podobnego.
    mit wolności jest piękniejszy niż jej doświadczanie.
    marzenie o swobodzie na Zachodzie też, opisował dobrze rzeczywistość CCCP, ale chyba mu jej potem brakowało

    podobnie jak mit Europy u płynących na tratwach ku niej
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Interesujący esej nt. rozkoszy władzy wypłynął na sąsiednim forumku:

    https://www.tysol.pl/a60207-Prof-Romuald-Szeremietiew-Ja-was-nienawidze pisze:
    Kiedy zajmowałem stanowisko w MON bywałem oficjalnym gościem Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Uczestniczyłem też w przyjęciach organizowanych dla uczestników tych imprez. Na jednym dostrzegłem wśród gości przedsiębiorcę, o którym było wiadomo, że w PRL zajmował jakieś podrzędne stanowisko w komitecie wojewódzkim PZPR. W pewnym momencie natknąłem się na niego. Widać było, że sporo wypił, chwiał się na nogach. Spojrzał na mnie i wysyczał – ja was nienawidzę. Zdziwiłem się – ma pan własną firmę, jeździ mercedesem, w PRL było biurko w komitecie i jeździł pan "maluchem", skąd więc ta nienawiść? A on wybełkotał – wtedy ja miałem władzę, a pan siedział w więzieniu, a teraz pan jest ministrem, a ja zależę od takich jak pan. Jak widać pieniądze szczęścia mu nie dały, uwięzienie mnie jak najbardziej dawało.
    No ale prawdziwi koneserzy rozkoszy Władzi mają się znakomicie teraz, tak jak i mieli się kiedyś.
    Ten dżentelmen to jakiś emerytowany porucznik SB był, większość z tego sortu faktycznie dostała w cztery litery. Co innego od kapitana w górę.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.