Skip to content

Dysonans POznawczy

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Dopada mnie on od pewnego juz czasu, gdy czekam na zajęcia w pewnej korpo z branży telekomuf. Otóż, mówi się, że biedne lemingi zaiwaniają jak niewolnicy w pocie czoła w okrOOtnym kieracie stworzonym przez bezimiennie bezdusznych menażeróf. Lecz z moich obserwacji winika coś zupełnie innego. Staro-perelowskie bezwzględne opierdalanie się jest praktykowane tak powszechnie, że aż mnie dziw bierze że firma ta w dalszym ciągu istnieje. Bez jakiejkolwiek krempacji ludziska snują się w
somnambulic
znym tempie z jednego końca "open plan office" w drugi. Inni poprostu kimają w rozstawionych wedle nowoczesnego widzimisię pseudo-fotelach lub siędzą przy swoich biurkach bezmyślnie wpatrując się w "Pudelka" lub u-tube. Co bardziej nerwowi stoją przed siedzibą korpo plotkując i zadowalają się lulkami. O której bym tam nie przyszedł sala jadalni jest pełna rozleniwionych kawoszy i smakoszy dań słoikowych. Rzut oka na salę pracy, gdzie jest około 100 stanowisk, od razu pokazuje że "w pracy" jest mniej niż połowa. Reszta sie relaksuje. Największa aktywnść pojawia się w okolicach 16tej. Wtedy się na prawdę ruszają z werwą. Do wind, schodami i przez automatyczne bramki. Byle jak najdalej.
I tak jest w każdej części tego dość jak na nasze standarty budynku biurowego.
Postanowiłem podzielić się tymi obserwacjami po tym jak wczoraj czekając na zajęcia (byłem o 45 min wcześniej) zajęłem miejsce na przeciw otwartych drzwi sali konferencyjnej. Kuźwa aż mnię zęby bolały. Takiego bicia piany, takiego bełkotu o niczym w życiu nie słyszałem. Oni tam byli aby być a nie aby cokolwiek ustalić. Nie potrafili (było sztuk 5) nawet ustalić kiedy się spotkaja następny raz. Nie że się kłOOcili, po prostu każdy mówił totalnie nie na temat, innym jężykiem dosłownie. Istna wieża Babel.
Do wczoraj się zastanawiałem czy skorzystac z oferty tej firmy "O" i podpisac z nimi kontrakt na dostawę internetu. Dziś wiem że nawet gdyby mi go oferowali za darmo nie wezmę. Profesjonalizm PO prostu mnię POraził.
Więc jak to jest z tym niewolnictwem wśród lemingóf? Jest ono, czy nie jest? A może właśnie to jest objawem niewolnictwa. Jak brak pana i bata to się opierdalają. Jak jest pan i batem łoi to go w zadek cmokają i pieją z zachwytu?
The author has edited this post (w 03.07.2014)

“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”

Komentarz

  • Nieco obok tematu, ale jesli dobrze sie domyslam, o ktora firmę chodzi, to firma "O" a wczesniej "T" od zarania swej świetnosci w PRLbis to była przchowalnia roznych komuszkowatych spadów, ktorą to ogolną praktykę nawet Gruza zauwazył w swoim Czterdziestolatku-20-lat-pozniej.
  • Tę firmę swego czasu "sprywatyzowano" sprzedając udziały innej państwowej firmie (innego państwa)
    ;)
  • Brzost
    Tę firmę swego czasu "sprywatyzowano" sprzedając udziały innej państwowej firmie (innego państwa)
    ;)
    O! O tę korpo mi chodzi
    :)
    Uhr; Ja rozumiem że kiedys za głębokiego i dostatniego we wszelakie dobra PRL tak było. Ale przecie teraz młode lemingi na gdy im się w gębę plunie że są perelakami to się burzą i dostaja drgawek. W kwaterze głOOwnej korpo "O" starych leśnych dziadków raczej nie ma. Widac w przytłaczającej większości młode, wypasione i zmęczone "rzyciem" gęby.
    The author has edited this post (w 03.07.2014)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Brzost
    Tę firmę swego czasu "sprywatyzowano" sprzedając udziały innej państwowej firmie (innego państwa)
    ;)
    Tak, własnie tak.  Była prywatyzacja? Była.
    ;)
    A kazdy leming to wie, że Prywatyzacja to sposób na wszystkie problemy.
  • fatuswombatus
    Uhr; Ja rozumiem że kiedys za głębokiego i dostatniego we wszelakie dobra PRL tak było. Ale przecie teraz młode lemingi na gdy im się w gębę plunie że są perelakami to się burzą i dostaja drgawek. W kwaterze głOOwnej korpo "O" starych leśnych dziadków raczej nie ma. Widac w przytłaczającej większości młode, wypasione i zmęczone "rzyciem" gęby.
    Nie to nie było za prlu tylko za 3 rp. Wspomniałam o tym na marginesie, ale to wiąże sie, m. zd., z meritumem.
    The author has edited this post (w 03.07.2014)
  • fatuswombatus
    Więc jak to jest z tym niewolnictwem wśród lemingóf? Jest ono, czy nie jest? A może właśnie to jest objawem niewolnictwa.
    Dokladnie.
    Przypominam starolosowy tekst o niewolnikach.
    Jak wygląda świat z perspektywy niewolnika? Niewolnik jest mówiącym narzędziem - które może zostać sprzedane, które może zostać zniszczone lub odrzucone bez potrzeby nadmiernego myślenia o nim i tłumaczenie się z tego faktu. Świat dla niewolnika jest bardzo okrutny, dlatego niewolnik traktuje go jako wroga. Niewolnika pozbawiono wolności ale przede wszystkim pozbawiono przyszłości. Dzień jutrzejszy jest dla niewolnika tajemnicą, jutro może zostać zabity lub sprzedany, więc żyje dniem dzisiejszym. Nie wszyscy z tego sobie zdajemy sprawę - wolność znaczy przyszłość, wolność to prawo do planowania. Wolność to nie radość, wolność to zafrasowanie tym, co będzie. Zafrasowanie przyszłością - bo ona od nas zależy. Od niewolnika przyszłość nie zależy, więc go nie martwi.
    Niewolnik nie buduje relacji z ludźmi, bo w każdej chwili mogą być one zerwane, niewolnik nie gromadzi majątku a jeśli nawet to tylko taki, który łatwo ukryć, niewolnik nie rozwija umiejętności, niewolnik nie zna moralności, bo nikt nie stosuje zasad moralnych wobec niego. Ale znane są niewolnikowi kariera i szczęście. Kariera niewolnika to awans w strukturze - stanie się nadzorcą niewolników takich samych jak z jednej strony wynosi go ponad nich a z drugiej czyni niewolnikiem jeszcze bardziej. Największą tragedia niewolnika jest to, że jest on absolutnie sam - nie ma nikogo, komu mógłby zaufać.
    Ulubionym zajeciem niewolnika jest oszustwo i drobna kradziez, wielka kradziez jest poza jego zasiegiem. Kradziez pozywienia, kradziez drobnych przedmiotow, kradziez chwil nierobstwa - wtedy jest on naprawde szczesliwy nie tylko ze wzgledu na korzysci: niewolnik kradnac odzyskuje przynajmniej w czesci to, czego go pozbawiono.
    The author has edited this post (w 03.07.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • @los: podpisuje sie pod kazdym zdaniem. Klopot polega na tym, ze wielu chce poglebic i utrwalic stan niewolnictwa, wyobrazany jako najwyzsze szczescie (bo nie trzeba myslec i troszczyc sie o przyszloc). Jak dotrzec do takich ludzi?
    EDIT: wlasnie na tym polega odwrocone spoleczenstwo, wartosci staly sie antywartosciami, zlo dobrem a dobro zlem. Co wiecej, jestem prawie pewny, ze nie stalo sie to "przypadkiem".
    The author has edited this post (w 03.07.2014)

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • Godnosc jest slowem-kluczem. Godnosc razem z niewolnictwem nie potrafi istniec. Pomagac innym odzyskac godnosc, przynajmniej w ten sposob, ze samemu bedzie sie demonstrowac jej posiadanie. Nie da sie nauczyc bliznich, czego sie samemu nie umie.
    Pewna Zydowka mial kilkuletniego syna, ktory strasznie lubil slodycze - pozeral straszne ilosci cukierkow, pozbawiony ich wyzeral cukier z cukiernicy. Nic nie mogla z tym poradzic, wiec w koncu zglosila sie do cadyka slynnego z wielkiej madrosci. Rabi odpowiedzial jej by przyszla za trzy miesiace. Zdziwila sie ale nic nie powiedziala i po tym czasie przyszla do cadyka z dzieckiem. Zyd popatrzyl chlopakowi w oczy i spokojnie powiedzial mu: "Wiesz Mojsze, nie nalezy sie tak obzerac slodyczami. Od czasu do czasu mozna zjesc cukierka ale torebke na raz i jeszcze ten cukier z cukiernicy... Nie uchodzi."
    Od tej pory malec przestal sie tak slodyczami opychac. Kobieta przyszla podziekowac cadykowi i spytala sie: "Rebe, nie mogles mu tego powiedziec od razu?"
    Nie moglem - odpowiedzial Zyd - wiesz, cale trzy miesiace zajelo mi odzwyczajanie sie od tego paskudnego obyczaju.
    The author has edited this post (w 03.07.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • fatuswombatus
    " starych leśnych dziadków
    A czemu "leśnych"?
    ;)
  • los
    Dokladnie.
    Przypominam starolosowy tekst o niewolnikach.
    Właśnie dlatego wywlekłem wontek ten. To co Losie napisałes jest 100% prawdą w prawdzie. Problema jednak lezy w tem że opisujesz niewolnika który wie że jest niewolnikiem. A tu, w korpo "O", i podejrzewam w wielu innych korpo, na hasło "jesteście niewolnikami, gdyż swoim postępowaniem spełniacie wszelakie kryteria niewolnika" zostałbym zlinczowany na miejscu. Przyszpilony do biurka zszywaczami i zadźgany spinaczami.
    Lemingi mają tak wyprane centralne ośrodki zawiadowcze (bo móżgi to już nie są) iż nie są w stanie POjąć świata w jakim funkcjonują. Nie tego "wielkiego świata" lecz tego małego który styka się z nimi każdego dnia i w którym z taką radością uczestniczą.
    To na prawdę stracone pokolenie.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Brzost
    fatuswombatus
    :
    " starych leśnych dziadków
    A czemu "leśnych"?
    ;)
    Bo: to stare grzyby
    Bo: się chowają w lesie głów
    Bo: przed nimi był las i PO nich być może będzie las
    :)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Probuje to zrozumiec i wychodzi mi, ze sprawnosc wygrywa z godnoscia. Krytykujac PiS wlasnie sie z tej godnosci nasmiewa, ze sie obrazili, ze wyszli ze sali itp. Bo za wartosc podswiadomie/nieswiadomie/niewprost uznaje sie lamanie kazdych zasad wlasnie w imie skutecznosci i sprawnosci. Ludzie duzo zarabiaja, podrozuja w egzotyczne miejsca, buduja domy, zachowuja wspolczesne standardy czystosci w domu (kazdy kat pucowany 2 razy w tygodniu przez zapraszana pania) a jak widza np. dom Kaczynskiego to automatycznie zakladaja, ze jest to nieudacznik. Gdyby mial olbrzymia wille, nie do konca byc moze uczciwie uzyskana to otaczaliby ich nabozna czcia. Bo bogaty, zadbany=sprawny. Do tego nalezy byc troche cynicznym, bo dobry to frajer. I tu powstaje dylemat: czy byc jak wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
    mąż boleści, oswojony z cierpieniem,
    jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa,
    wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic czy zostac gladko prawiacym banaly picusiem. W przerazajacy, przynajmniej dla mnie, sposob to drugie dziala.
    EDIT: niecne zamiary czasem trudno przewidziec, natomiast latwo przejrzec uczciwego. Byc moze nie nalezy laczyc religii z polityka, jesli kladzie sie nacisk wlasnie skutecznosc.
    The author has edited this post (w 03.07.2014)

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • Rdr, ja Cię lubię, ale czasem myślisz bardzo schematycznie
    :)
    Ja mam w rodzinie człowieka, który zachowując godność pozostaje skuteczny i nie ma w sobie za grosz cynizmu. Jego dom (wybudowany za własne, uczciwie zarobione "na swoim" pieniądze) pucuje póki co, własna żona, ta sama od blisko 30 lat. Zaś najbardziej egzotycznym krajem, który zwiedził jest Ziemia Święta.
  • No wlasnie, krotkoterminowo lepiej byc jak marnotrawny syn: przepuszczac wszystko na zabawie ale skonczy to sie zle. Bo "mile zlego poczatki". Ale w realnym spojrzeniu na swiat jakos dlugo mi ta krotkoterminowosc trwa. I sa dwie mozliwosci: 1. zaraz sie skonczy, 2. nie wszystko bylo do konca marnotrawstwem.

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • Myslec krotkoterminowo znaczy myslec jak zwierze, dla ktorego jest tylko teraz. Czlowiek ma wzrok utkwiony w horyzont.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.