Mundrość Warząchwii
Czy naprawdę chcemy, żeby Marysia Sokołowska zajęła miejsce profesorów Krasnodębskiego, Thompson, Staniszkis, Zybertowicza?
Oddzieliłbym. Krasnodębski i Thompson umieją nazwać kmotra kmotrem a łotra łotrem, dwoje pozostałych oddaję i jeszcze dopłacam. Redachtora Warząchiew dodaję jako bonus. Więc jeśli miejsce tych dwojga zajmie Maria Sokolowska, podskocze z radości, bo to czysty zysk.
Acha, to jest pani Maria Sokołowska. To ona o różnych w swym mniemaniu w ważnych może mówić Jagusia, Andrzejek, Łukaszek, Robercik, o niej trzeba wypowiadać się szacunkiem, bo to ona wykazała się dojrzałością a nie mundrale.
Był kiedyś psor Gueremeque, któren jak szedł po schodach, to nie było wiadomo w górę czy w dół. Kto widział oryginał, nie zadowoli się kopią.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Oddzieliłbym. Krasnodębski i Thompson umieją nazwać kmotra kmotrem a łotra łotrem, dwoje pozostałych oddaję i jeszcze dopłacam. Redachtora Warząchiew dodaję jako bonus. Więc jeśli miejsce tych dwojga zajmie Maria Sokolowska, podskocze z radości, bo to czysty zysk.
Acha, to jest pani Maria Sokołowska. To ona o różnych w swym mniemaniu w ważnych może mówić Jagusia, Andrzejek, Łukaszek, Robercik, o niej trzeba wypowiadać się szacunkiem, bo to ona wykazała się dojrzałością a nie mundrale.
Był kiedyś psor Gueremeque, któren jak szedł po schodach, to nie było wiadomo w górę czy w dół. Kto widział oryginał, nie zadowoli się kopią.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
To coś też zaznaczało swoją obecność w przestrzeni publicznej. Ba, powiedziałbym nawet że zaznaczało w sposób nieskromny i pełen że tak powiem dumy ze swojej obecności. Wywyższało się ponad chodnik. Dajmy spokój, przyjdzie deszcz i zmyje to coś z naszej przestrzeni. A nawet jeśli nie to i tak może kiedyś ktoś POzamiata.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Panie mierny redaktorku, napisałeś pan:
"U panny Sokołowskiej dostrzegam nie tyle odwagę, co lekkomyślność."
A ja u panny Sokołowskiej dostrzegam nie tylę odwagę, co konsekwencję.
JORGE>
The author has edited this post (w 08.06.2014)
Albowiem ta dziewczyna okazała się mieć większe cojones niż warząchwia i jego kumple razem wzięci.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
"Wobec szefa PO jestem niezmiernie krytyczny i uznaję go za postać ogromnie szkodliwą, ale nie dostrzegam powodów, które pozwalałyby określić go mianem „zdrajcy”. I wszystkim zalecałbym stosowanie tego określenia z umiarem".
Durny dziennikarzyno. Donald Tusk zdradził Polskę i Polaków podczas katastrofy smoleńskiej. W najlepszym układzie - wybrał politykę wewnętrzną i gierkę wokół niej, kosztem wyjaśnienia śmierci 96 osób, z prezydentem włącznie. To to nie jest zdrada ? Jak to tępy pismaku nazwiesz ? A zaznaczam, w najlepszym układzie, bo rola tego folksdojcza w całej tragedii nie jest jasna. Ludzie polskiego rządu pozwolili na bezczeszczenie zwłok Polaków, nie zrobili nic kiedy pluto na polskich generałów, ba jeszcze się do tego przyłączyli. Bez zmrużenia oka zaakcpetowali i przyjęli jak swój raport oparty na niczym i sporządzony w skandaliczny sposób. Akceptowali wszystkie posunięcia Rosji, nie zrobili nic żeby uruchomić w całą sprawę państwa zachodnie. Podważyli Polskę jako państwo poważne. Zdrajcy, po trzykroć zdrajcy !!!
JORGE>
Co do tekstu Warzechy to nie popisał się. Wykazał sie asekuranctwem. Jasne, że gdyby jako dziennikarz napisał że Tusk jest zdrajca to zaraz miały sprawe sądową. Że nim jest wedle podanych przez was i oczywistych definicji powinienjednak rozumieć i nie pisać głupot.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Wklejam in extenso bo smakowite
1) Ubolewamy, że
akcja
propagandowa tow. Marii Sokołowskiej na terenie Gorzowa Wlkp. została przeprowadzona samowolnie, bez konsultacji z władzami Instytutu, rezydującymi w mieście stołecznem
Warszawa
.
2) Wobec powyższego apelujemy do naszych prawicowych (fuj!) czytelników o zachowanie dystansu wobec gorszącego czynu licealistki. Zalecamy utrzymanie na najwyższym poziomie praktykowanych od lat w naszym Instytucie postaw: bufonady,
zdrowego
cynizmu, zrzędliwości i karierowiczostwa.
3) Wszelkie przypuszczenia, jakoby tow. Sokołowska działała z pobudek idealistycznych, należy zastąpić sugestią, że zależało jej wyłącznie na dowaleniu premierowi w ramach tzw. wojny polsko-polskiej. Trzeba podkreślać, że między
obozem
władzy (przykrej, ale legalnie wybranej) a tzw. „obozem niepodległościowym” (fuj! fuj!) istnieje symetria, a zarzut zdrady postawiony Tuskowi to to samo, co hipotetyczny zarzut: „Pan jest wariatem, trzeba pana zamknąć!”, skierowany pod
adresem
Kaczyńskiego.
4) Tusk kieruje się niekiedy
prywatnym
interesem i bywa nieudolny, ale na pewno nie jest „zdrajcą Polski”. Cóż to w ogóle za język?!
5) Reasumując, jesteśmy przekonani, iż „przypadkowa celebrytka” „nie powinna w
mediach
naszej strony zajmować takiego miejsca, jakie obecnie zajmuje”. Całe miejsce jest zarezerwowane dla nas, bo my lepiej wiemy, co jest dla Polaków dobre, a co złe. Nieco przestrzeni możemy ewentualnie odstąpić profesorom Krasnodębskiemu, Thompson, Staniszkis, Zybertowiczowi z „ich błyskotliwymi analizami”. Wszelkie wątpliwości powinno rozwiać pytanie retoryczne: „Czy naprawdę chcemy, żeby siedemnastolatka zajęła ich miejsce?”. Jeśli ktoś będzie twierdził, że to fałszywa alternatywa, bo miejsca jest dosyć i dla profesorów, i dla licealistów, a patriotyzm ma charakter egalitarny – należy wyzwać go od idiotów.
6) Uważamy, że tow. Sokołowska powinna być skromna. Jak my.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Istotnie, mają skłonność do schylania się po każdy niedopałek. Pewnie to przez początkową traumę, kiedy mieli pismo a wszystkich potencjalnych autorów zgarnął Lisi(e)cki.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nie pojmuję potrzeby 'naszych' by dawać odpór Marii Sokołowskiej.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Proszę sobie zrobić przegląd twórczości trzech (a, bądźmy wyrozumiali!) lat wymienionych gawnojedów Warzeąsi i Zieniakora nt.:
- Jarosława Kaczyńskiego, jego omylności i błędów
- wspaniałości RuchNara
- wspaniałości GowJara
- głupoty i szkodliwości Macierewicza
- szaleństwa i obłąkania zamachistów.
Dziękuję, odmaszerować po staropolsku.
A teraz uwaga administracyjna do obu panów i wszystkich innych też - bardzo proszę o powstrzymywanie się od uwag osobistych.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Przy okazji: nie pierwszy raz w dyskusjach na tym forum padają argumenty "ze znajomosci". W tym wątku akurat losa, ale pamiętam że w innym miejscu Kolegi. Jak dobrze trzeba znać takiego Ziemkiewicza czy Warzeche, aby używać tej znajomosci jako argumentu? Moim zdaniem bardzo dobrze. Kilka rozmów czy spotkań na wieczorze autorskim czy jakimś koktajlu naprawdę niewiele daje. Taka znajomość mało wnosi ponad to czego można się dowiedzieć z lektury ich tekstów. Co do tekstów to rozumiem, że na tym forum dokonano już ich drobiazgowej analizy i poddano miażdżącej krytyce. Lista grzechów którą Kolega wymienił to jest w większości lista poglądów, do których nie wiem czy rzeczywiscie wspomniani autorzy by się przyznali, ale z pewnoscia odmiennych od poglądów Kolegi. Pragnę zwrócic uwage, że to nie jest karalne i nie powinno eliminować z polityki, dziennikarstwa i tzw prawej strony.
The author has edited this post (w 08.06.2014)
http://www.google.pl/search?q=ziemkiewicz+o+kaczyńskim+błędy
http://www.google.pl/search?q=warzecha+o+kaczyńskim+błędy
Druga sprawa to sam fakt komfortu jaki daje nam nie bycie politykami. My po prostu możemy nie lubić pewnych ludzi. Ba nawet mieć o nich bardzo złą opinię i co więcej wyrazić ją gdy nam na to przyjdzie ochota. Na świecie jest pi razy oko 7 miliardów hakiem dwunożnych. Na prawdę da się spokojnie wybrac z tego ludzi wartych naszego szacunku i oddania. Nie ma potrzeby na siłę lubić każdego... nie da się zresztą.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
W Google wygląda to przednio:
Robert
natemat.pl/88201,robert-Mazurek
ośmieszył Dorotę Kanię, autorkę
...
mazurek
-osmieszyl-dorote-kanie-autorka-
resort
...
Mazurek
www.fronda.pl/.../punktuje Kanię za "
Resortowe Dzieci
" | Fronda.pl
mazurek
-punktuje-kanie-za-
resortowe
-
dzieci
,33454.ht...
Mazurek
wiadomosci.gazeta.pl/.../1,114871,15255805,ostro przepytuje Kanię o '
Resortowe dzieci
': Ta
...
Mazurek
_ostro_przepytuje...
Jak
wyborcza.pl ›Mazurek
ściął głowę autorki '
Resortowych dzieci
'
Gazeta Wyborcza
›
Komentarze i opinie
The author has edited this post (w 09.06.2014)
W ten sposób umieścił się poniżej każdego bytu żywego, plunięcie na niego jest obelgą. Oczywiście dla pożytecznego płynu ustrojowego jakim jest slina.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
- To miała być rocznica śmierci, nie wiec. Żałoba, nie polityczna fiesta. Smutek i żal, nie chęć zemsty - publicysta ''Rzeczpospolitej'' opisuje swoje wrażenia spod Pałacu Prezydenckiego w II rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Co go ubodło?
"Na spotkaniu w rocznicę śmierci nie przynosi się szubienic na plakatach, transparentów i "głów zdrajcy" w ruskiej czapce. Tak jak wy nie chcecie być wariatami i pogardzanymi oszołomami, tak
oni też nie chcą być zdrajcami
i renegatami."
Cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,76842,11528321,Mazurek_w___Rz____W_rocznice_smierci_nie_przynosi.html#TRrelSST#ixzz3486RUUBl
The author has edited this post (w 09.06.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 09.06.2014)
"Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
http://wpolityce.pl/media/199750-feusette-sprawa-panny-marysi-okazala-sie-bardziej-goraca-niz-chcieliby-moi-szacowni-chlodnoglowi-koledzy