Skip to content

Spisek, wg mnie, wygląda właśnie tak ...

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Zakładam, że każdy to zna, Jurij Bezmienow, ekspert w dzienie dezinformacji i dywersji ideologicznej, jako agent KGB, działający w paru krajach. Uciekł w 1970 roku i starał się pokazać na Zachodzie jak to wygląda. Dla przypomnienia:
https://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak&feature=kp
Sowieci stworzyli sprawny mechanizm dywersyjno-nakierowujący oparty na filozofii wojennej Sun Tzu. Uważam, że w pewnym momencie zaczęło to żyć własnym życiem, nie wiem czy tak właśnie miało być, czy tylko tak wyszło, wymknęło się spod kontroli. Ale działa. Do dziś.
W Polsce po '89 roku ten proces zadziałał znakomicie. Kto go jednak zimplementował ? Albo np. kto użył odpowiednich prawideł w 2005 roku ? Bo na podstawie pewnego fragmentu wykładu Bezimienowa, ewidentnie widać, że był okres destabilizacji i wysadzania legalnej władzy totalnym jazgotem, żeby później nastąpił czas stabilizacji, normalizacji rządami Tuska. Bezimienow mówi, że kiedy społeczeństwo i władza dojdą to etapu normalizacji proces jest już wtedy nieodwracalny praktycznie.
JORGE>
The author has edited this post (w 06.06.2014)
«1

Komentarz

  • JORGE
    kiedy społeczeństwo i władza dojdą to etapu normalizacji proces jest już wtedy nieodwracalny praktycznie.
    Znaczit:
    wtedy  opozycja - podziemie - bunt - pucz/okrągłostół ?
  • W 2010 r. nastąpiła stabilizacja na Ukrainie, wytrzymali 4 lata.
  • rozum.von.keikobad
    W 2010 r. nastąpiła stabilizacja na Ukrainie, wytrzymali 4 lata.
    No i co ? Ukraina będzie wygrana ? Pogranicze w ogniu, bezpośredne terytorium zderzenia Zachodu z Putinem, w kontekście stref wpływów, tu sytuacja jest i będzie zmienna. W każdym razie powinniśmy w końcu dojść do jakichś wniosków. Polska wygrana czy przegrana ? Samo się tak stało, naród się pogubił bo się pogubił, czy ktoś nad tym popracował ? A jak tak, to kto ? I na jakiej zasadzie ? Czy jesteśmy w stanie podsumować ?
    JORGE>
    The author has edited this post (w 06.06.2014)
  • JORGE
    rozum.von.keikobad
    :
    W 2010 r. nastąpiła stabilizacja na Ukrainie, wytrzymali 4 lata.
    No i co ? Ukraina będzie wygrana ? Pogranicze w ogniu, bezpośredne terytorium zderzenia Zachodu z Putinem, w kontekście stref wpływów, tu sytuacja jest i będzie zmienna. W każdym razie powinniśmy w końcu dojść do jakichś wniosków. Polska wygrana czy przegrana ? Samo się tak stało, naród się pogubił bo się pogubił, czy ktoś nad tym popracował ? A jak tak, to kto ? I na jakiej zasadzie ? Czy jesteśmy w stanie podsumować ?
    JORGE>
    Ale czemu startujemy w 2005 r.? Może po prostu lata 1991-1992 i 2005-2007 to były wypadki przy pracy? Wspólnej Niemców i Ruskich.
    Na co mamy czekać? Na to co 100 lat temu - aż się pożrą. Właśnie jest okazja.
    EDIT: mimo wszystko bym dodał lata 2000-2001 po rozpadzie koalicji. Dziwnie wtedy było, coś chyba poszło nie tak w układzie. Pamiętajmy, że wtedy sporo się działo ważnych rzeczy, np. powstały 2 obecnie największe partie i wypromowano 2 przyszłych prezydentów.
    The author has edited this post (w 06.06.2014)
  • Mi chodziło o lata 2005-2007 tylko w kwestii zastosowania pewnych technik, o których pisze Bezimienow i przejścia wszystkich etapów w tempie przyspieszonym. Taki mały proces, oczywiście w ramach większego. Bo wtedy była klasyka klasyki, dokanano medialnego zamachu stanu, z urabianiem społeczeństwa, budzeniem śpiochów, wywoływaniem histerii, nagonkami itp.
    Ale OK, moje pytanie dotyczyło całej historii po '89 roku. Czyli trochę Niemcy trochę Ruscy, wg ciebie ? Zaplanowane, perfidne, z określonym ośrodkiem decyzyjnym ? Czy puszczona machina, od czasu do czasu apgrejdowana ludzikami, pieniędzmi, szczególnie w okresach kiedy były zagrożenia (zgadzam się co do dat które podajesz) ? Dla mnie to sprawa kluczowa, bo nie chodzi o to, że nie mogę jasno namierzyć wroga, a zrozumieć jego taktyki. I celu. Oraz siły.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 06.06.2014)
  • Ja nie widze racjonalnosci w tych dzialaniach.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • rozum.von.keikobad
    EDIT: mimo wszystko bym dodał lata 2000-2001 po rozpadzie koalicji. Dziwnie wtedy było, coś chyba poszło nie tak w układzie. Pamiętajmy, że wtedy sporo się działo ważnych rzeczy, np. powstały 2 obecnie największe partie i wypromowano 2 przyszłych prezydentów.
    wtedy tak mocno "obciążyli" AWS, aby poszedł na dno, że znowu była za duża bezwładność- SLD miało wziąć rządy większościowe. Wtedy Miller nie był przejęty tak mocno przez Amerykanów (może właśnie wtedy się nim zainteresowali?) i ruscy mieliby pakiet kontrolny. Więc rok przed wyborami 2001 r. musieli Niemcy jednak osłabić SLD.  I co się dzieje w trakcie takich "wachnięć"?  Jak napisaliście, powstaje luka.  W 2002 r. Lech Kaczyński został prezydentem Warszawy, i to paru głosów zabrakło do zwycięstwa w pierwszej turze.  Sądzę, że wtedy Jarosław dojrzał szanse na zwycięstwo...
  • los
    Ja nie widze racjonalnosci w tych dzialaniach.
    czy napieprzanie w Kaczorów od wyborów 2005 r. nie spowodowało zohydzenia ich masom ludzkim i wywołania trwałej niechęci i nienawiści?
    Spowodowało.
    Sugerujesz, że było to robione przypadkowo? Czy w sposób niezorganizowany?  Czy bez nadrzędnego celu, jako sztuka dla sztuki?
  • Bo ja od pewnego czasu mam do czynienia z tzw. ludzmi wplywowymi, przynajmniej formalnie. I taka regule zaobserwowalem - im wyzej tym mniej planowania a dzialania sie ograniczaja do reagowania na zdarzenia. Oczywiscie - reaguja w sposob cwany i przemyslny, bo to nie sa glupi ludzie.
    Tu nawet cos napisalem.
    Atak na Kaczorow jest z punktu widzenia ich interesow dzialaniem absurdalnym - wygrywaja niewiele a rydzykuja strasznie duzo. Wszystkie ich sukcesy oparte sa na niewyobrazalnym zbydleceniu populacji miedzy Bugiem a Odra - zbydleceniu, ktore trudne jest do przewidzenia i wcale nie ma gwarancji, ze bedzie trwac. A jak ktorego dnia to peknie? W pewien sloneczny lipcowy dzien jakis czas temu wybrali sie paryzanie na niedzielny spacer...
    Turysci Putaina to nie sa mili ludzie ale nie sa szmatami i za swojego kutafona naprawde umieraja - do dzis juz kilkuset z nich pozegnalo sie z zyciem i sporo do nich jeszcze dolaczy, bo armia ukrainska przejela inicjatywe. A jednak walcza.
    A teraz sobie wyobrazmy, ze w Polsce kilkuset czlonkow establiszmentu i ich suporterow zostaje zlinczowanych przez wsciekly tlum. Ro robi reszta? Mocno podwiniete ogony i spodnie w mocno brazowym kolorze... Opor? Zarty.
    The author has edited this post (w 06.06.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    W pewien sloneczny lipcowy dzien jakis czas temu wybrali sie paryzanie na niedzielny spacer...
    Moze juz nastapilo, moze nastapi dopiero za czas jakis.
    Ludwik XVI zapisal w dzienniczku 14 lipca 1789: "rien".  W koncu wypuszczenie z aresztu 6 delinkwentow, z czego 3 falszerzy i 3 na tle seksualnym nie moglo byc niczym znaczacym. A ze dyrektor wieziania w szamotaninie zostal dzgniety?
    zdarza sie ...
    "rien"
    Dlatego tak wazne sa Marie Sokolowskie . Ktos drobnym krokiem podetnie te lawine.

    "- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
  • Pszczelarz
    Dlatego tak wazne sa Marie Sokolowskie . Ktos drobnym krokiem podetnie te lawine.
    https://www.youtube.com/watch
  • Opowieści ludzi pokroju Bezmienowa czy Suwrorowa są spójne. Pokrywają się z naszą ogólną wiedzą o Sowietach jako imperium zła. Tyle, że opierając się na podstawie tego co do mnie doszło, zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę nie wiem nic. A więc zakładam, że wszystkoto jest prawdą, ale i odwrotnie. A co jeżeli, największym spiskiem tego świata jest to, że tak naprawdę nie ma spisków ? I ktoś bardzo chce, żebyśmy w te spiski uwierzyli ? Jaki interes mieli Sowieci w utrzymywaniu przy życiu obydwu panów ? Co, taki problem był ? Wielka machina nie mogła zdjąć zdrajców sprzedających największe tajemnice działania sowieckich służb ?
    Wg twórcow filmu "Zero, dark, thirty" zdjęcie Osamy bin Ladena wiązało się wyłącznie z nieprawdopodobną determinacją jednej kobiety, i równie nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności. Ba, sama akcja ataku na posiadłość opierała się właściwie tylko na intuicji i przekonaniu, nie było żadnych twardych dowodów, że on tam był. Żadnych zdjęć, nikogo nie udało się do wnętrza przemycić. Oczywiście nie mamy pewności, że ten film opierał się na faktycznej historii, to wszystko może być bajką. Ale. Po co więc takie filmy się robi ? Ktoś chciał pokazać, że Amerykanie działają po omacku ? A dlaczego, niby kto, sami Amerykanie chcą postawić siebie w złym świetle ? Wszysto bez sensu.
    Suworow sprzedaje teoryjkę o młodych oficerach KGB, którzy liznęli trochę Zachodu i uświadomili sobie, że wojna tak czy inaczej będzie przegrana. I zainspirowani "Fundacją" zaplanowali proces upadku i odtworzenia imperium. No, może nie w takim stylu jak w powieści (tam plan obejmował setki lat), ale koronkowo obmyślili proces na kilkadziesiąt lat. No, niby tak, jednym z tych młodych oficerów miał być Putin, a kto teraz zmonopolizował władzę w Rosji ? Wszystko się zgadza. Ale i nie zgadza. Fakt, dobrze wyszkolone, ale w sumie tępe chuje z sowickiego aparatu, przeorane wódą, mają być tak precyzyjnymi wizjonerami (sprzeczność - wizja nie może być precyzyjna) ?
    Nie podzielam zachwytu nad inteligencją Urbana i Michnika. Ten pierwszy to zwykły cynik, dobrze udający swoją rolę nihilisty i chama, ten drugi to człowiek bardzo przeciętny, z pewnymi umiejętnościami lansu, robienia wrażeniai i tworzenia koterii. Ani jeden, ani drugi nie są zdolni do dalekosiężnego planowania, nie ten typ osobowści.
    No to kto ? Kto, się pytam, postawił świat na głowie ? Albo bliżej - kto bruździ w Polsce ? Ok, historia się nie zmienia, Niemcy i Rosja, to jest bardzo logiczne. Ale jak ? I czy jest Plan ? Gdzie są osrodki decyzyjne ? Kto plan realizuje ? I co Rosja czy Niemcy chcą ugrać ? Szczecin, Wrocław, to o to chodzi ? Czy może ustawić sobie rynek zbytu ? A może to chodzi o kompleks Rosji wobec Polski ?
    JORGE>
  • są plany doraźne i plany długoterminowe, inni też mają swoje plany, czasami jakas akcja nie wyjdzie, więc plany się weryfikuje. Jak w życiu. Materia tez podobna - gdy tak zastosować Sun Tzu to Suworow tez może być częścią planu - człowiekiem podającym nieprawdziwe, albo czasami nieprawdziwe informacje.
    Czasami się o cudzych planach dowiadujemy, czasami je uprzedzimy, czasami będziemy kląć, bo za późno się zorientowaliśmy. Bylebyśmy widzieli z kim w jednej drużynie gramy, jakie są nasze plany - te długoplanowe i doraźne i bylebyśmy grali.
    Jak w życiu. Wiemy, że jeśli złodziej zagnie na nas parol, to się nie ochronimy. Ale zamykamy zawsze drzwi na klucz, coś sprawdzamy, coś weryfikujemy, nie zostawiamy portfela na wierzchu, utajniamy hasła, instalujemy antywirusy. Byle nie za dużo tych zabezpieczeń, byle nie zdominowały naszego zycia. I tak samo z państwami.
    Właśnie Polska dostała solidny poklep po ramieniu od najsilniejszego gracza. Co więcej - dziś ten silny gracz puszcza info w świat - dobrze było, więc wzmacnia przekaz. Jutro pewnie będzie kopniak jakiś. Trzeba tylko próbowac tak się ustawić, żeby z poklepu odnieść najwięcej korzyści, a na kopniaku jak najmniej ucierpieć, albo tez odnieść korzyści. Gra się takimi kartami, jakie się ma.
  • JORGE
    Nie podzielam zachwytu nad inteligencją Urbana i Michnika. Ten pierwszy to zwykły cynik, dobrze udający swoją rolę nihilisty i chama, ten drugi to człowiek bardzo przeciętny, z pewnymi umiejętnościami lansu, robienia wrażeniai i tworzenia koterii. Ani jeden, ani drugi nie są zdolni do dalekosiężnego planowania, nie ten typ osobowści.
    Pozwolę się z Kolegą nie zgodzić. Jerzy U. to cholernie inteligentny i niebezpieczny facet, jak najbardziej potrafiący myśleć dalekosiężnie. Kolega sugeruje się powierzchowną interpretacją wynikającą z praktyki redakcyjnej tygodnika "Nie".  Tymczasem jest to świadoma kreacja, zarówno na potrzeby czytelników tego szmatławca, jak i wrogów, którzy mają nie dostrzegać jego diabolicznej inteligencji.
    Tymczasem warto zajrzeć do memoriałów, jakie pisał do Jaruzelskiego. Uderza w nich przenikliwość. Ot, chociażby pomysły dogadania się z byłymi "komandosami" suflował mu już w pierwszej połowie lat 80.! Była to koncepcja na tyle nowatorska, że nawet komuchy nie od razu ją przyjęły. Zrealizowały ją dopiero po kilku latach.
    Inny przykład - wykreowanie JKM. Czyż trzeba czegoś bardziej wymownego?
  • JORGE
    I co Rosja czy Niemcy chcą ugrać? Szczecin, Wrocław, to o to chodzi?
    Jorge, nie ma planów. Co nie znaczy, że nie ma polityki - Rosja, Niemcy a także Kostaryka chcą wzmocnić swą pozycję wobec Polski (i nie tylko), więc podejmą wszystkie działania do tego prowadzące. Jest to tak naturalne jak to, że zwierzęta jedzą.
    Jedyną dziwną rzeczą jest to, że Polska zachowuje się inaczej.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Jorge, nie ma planów. Co nie znaczy, że nie ma polityki - Rosja, Niemcy a także Kostaryka chcą wzmocnić swą pozycję wobec Polski (i nie tylko), więc podejmą wszystkie działania do tego prowadzące. Jest to tak naturalne jak to, że zwierzęta jedzą.
    Jedyną dziwną rzeczą jest to, że Polska zachowuje się inaczej.
    Nie losie. Świat opiera się na wizjach i wizjonerach. Nic, DOSŁOWNIE NIC, nie jest w stanie przetrwać, jeżeli nie ma wizji. Czasami są to wizje ogólne, krótkoterminowe, ale są. Wszystko co obserwujemy w świecie  ma jeden schemat - misja/wizja, cel, strategia, taktyka, procesy, bezpośrednie wykonanie. W takiej kolejności. Jeżeli coś żyje siłą rozpędu - umiera. Wzmocnienie pozycji to jest w najlepszym wypadku strategia, a może i bardziej taktyka. Gdzieś są zagubione etapy przed. To nie może się udać. Celem Niemiec jest zdominowanie Europy. Celem dzisiejszej Rosji jest odbudowanie swoich stref wpływu, które miały miejsce przed upadkiem ZSRR. Jeżeli przyjmiemy takie założenia, wszystko wydaje się proste. Natomist nic, zupełnie nic nie wiemy o ich misji.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 07.06.2014)
  • Rzchanym
    Pozwolę się z Kolegą nie zgodzić. Jerzy U. to cholernie inteligentny i niebezpieczny facet, jak najbardziej potrafiący myśleć dalekosiężnie. Kolega sugeruje się powierzchowną interpretacją wynikającą z praktyki redakcyjnej tygodnika "Nie".  Tymczasem jest to świadoma kreacja, zarówno na potrzeby czytelników tego szmatławca, jak i wrogów, którzy mają nie dostrzegać jego diabolicznej inteligencji.
    I znowu, życie mi przynosi argumenty. Nasi sąsiedzi domek w domek (a tu mówimy o bliźniakach) to jest rodzina żony Urbana. Tak na marginesie, mi się wydaje że Urban gościł parę razy u nich, ale nie mam na to dowodów, a oni, znając nasze poglądy, nigdy by się nie wysprzęglili. W każdym razie zabawna sprawa, kiedy córka, dowiedziała się z kim jej ciocia się zadaje, jak wygląda jej rodzina, poszła do zamkniętego klasztoru. Jak ponoć powiedziała, żeby odkupić winy rodziny. Do dziś słuch o niej zaginął, parę miesięcy temu, przypadkowo na jakimś weselu, spotkałem jej brata. I on powiedział, że siostry już nie ma. Dla niego umarła. Czyli coś na rzeczy jest, szczególnie że moja matka miała z nią rozmowę tuż przed decyzją o wyłączeniu się ze świata. Nie wiem co było przedmiotem rozmowy, ale matka umyła ręce. Jako wieloletni współpracownik seminariów duchownych powiedziała mi kiedyś wprost, ona tego nie ogarnia (ma sprzeczne wnioski co do powołań).
    Ale co do meritum, Urban wg ludzi którzy go znają, i niekoniecznie tylko tych którzy uważają go za guru, jawi się zupełnie inaczej niż jego poza na zewnątrz. Stonowany człowiek, uprzejmy, ważący słowa, pozbawiony wulgaryzmów i całego chamstwa, które promował. Niekoniecznie charyzmatyczny i niekoniecznie planujący. Ujmujący, tak go można określić. Odgrywał rolę, którą mu nadano, niekoniecznie z przekonania, bardziej z chęci zaistnienia i wyrachowania. Narcyz, dusza towarzystwa, potrafiący rewelacyjnie wejść w koleiny cynika. W żadnym aspekcie nie był liderem. Predyspozycje mentalne tego człowieka nie wskazują, że mógł być spiritus movens czegokolwiek. Za komuny pełnił rolę najbardziej podłą i narażoną na strzały. Do tego się nadawał. Na III RP odegral się tak jak potrafił, czyli wsączając jad. Jego siła sprawcza jest mocno przesadzona.
    JORGE>
  • 7my
    Jeżeli Michnik trząsł znaczną częścią polskiej sceny politycznej i medialnej przez lata, chwilami miał decydujący a bardzo długo znaczący wpływ na krajową politykę, stworzył całe wspierające go koterie w kraju i za granicą, twierdzenie, że on nie jest inteligentny jest na wyrost.
    Nie znamy go, znamy tylko obraz z mediów, ja przez żadną jego publicystykę nie mogłem nigdy przebrnąć (co akurat może źle o mnie świadczyć), i być może jest to grafoman, jego gwiazda już zaszła, a jego kwalifikacje intelektualne polegają na tym że jest to "najsprytniejszy Żyd w powiecie", a jednak nie radzę lekceważyć wrogów, zwłaszcza takich, którzy przez lata wygrywali.
    Koledzy chyba nie zdają sobie do końca sprawy czym jest bezczelność. Dla mnie, człowieka który nie żył w tamtych czasach, pojawinie się Michnika i kompanieros w odpowiednim momencie to zwykłe wyjebane ego w kosmos. Byli nikim, gówniarze, ale szczekali i mieli przekonanie o swojej misji. Podobnie jak pojawienie się Kuroniady podczas pierwszego zrywu Solidarności, ok, już wtedy coś znaczyli, ale nachalność i wpraszanie się przkraczało granicę przyzwoitości. Warunkiem niezbędnym do bycia znanym jest elementarny brak pokory. A oni to opanowali do perfekcji. A jeszcze lepsi byli w tworzeniu koterii i klik. Jak to Żydzi. Naprawdę ludzi wybitnych jest w świecie mało. I z reguły ich nie widać. A ci których widać to nie dzieki przymiotom ich intelektu a bezczelności.
    Nie wiem do końca kim jest Michnik i jaka była jego rola. Natomiast mogę go ocenić po wypocinach, które smarował w Wyborczej. Czasami to waliło kuchenną mądrością, czasami rojeniami obłąkanego, samozwańczego guru, który utracił kontakt z rzeczywistością. Na pewno potrafi być sprytny, ale błagam, demiurg z niego żaden ...
    JORGE>
  • Bezmienow czy Suworow to ludzie którzy z jednej strony podkopują ZSRR z drugiej działają na jego chwałę, nie sądzicie? Suworow kilkadziesiąt książek napisał o wielkiej, niezwyciężonej armii sowieckiej, wywiadzie i w ogóle. Jak on pięknie potrafi opowiadać tłumacząc porażki Rosjan - np. w Finlandii, że każda armia przegrałaby walcząc na nieswoim terenie, w lesie, zimą w śniegu po szyję. Ciekawe jak by obecne sukcesy niezwyciężonej na Ukrainie skomentował.
    Albo Bukowki - to jego archiwum które zdobył przypadkiem gdy ZSRR upadał bo wtedy inne rzeczy mieli na głowie, wpuścili go, dali mu co chciał a on to zeskanował zanim się połapali. Rozumiecie? Spytał, dali, i on jest przekonany że dali mu wszystko co chciał, no ludzie jakie Rosjanin może być tak naiwny w kontakcie ze swoim państwem?
    Wszystko sprowadza się do tego samego - problem jest w nas, robić swoje, robić to z przekonaniem i na maksimum możliwości, co będzie nie wiadomo, ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz.
  • JORGE
    Nie losie. Świat opiera się na wizjach i wizjonerach. Nic, DOSŁOWNIE NIC, nie jest w stanie przetrwać, jeżeli nie ma wizji.
    I dlatego wszystko upada.
    Wizja nie działa w ten sposób, że jest centrum spisku a w centrum tego centrum jest dający polecenia wizjoner. Wizjoner zwykle żyje sobie na poboczu świata, klepie biedę a sąsiedzi się z niego śmieją a kilka pokoleń później ludzie praktyczni, tacy co gardzą wszystkim, czego się nie da dotknąć, kierują się jego wizją zwykle o tym nie mając pojęcia.
    The author has edited this post (w 07.06.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • JORGE
    Narcyz, dusza towarzystwa, potrafiący rewelacyjnie wejść w koleiny cynika. W żadnym aspekcie nie był liderem. Predyspozycje mentalne tego człowieka nie wskazują, że mógł być spiritus movens czegokolwiek.
    Dokładnie tak mówił o sobie, o czasie przełomu 80/90 - że wszyscy koledzy gdzieś się ustawiali a o nim ktoś wszyscy zapomnieli a nie miał znajomości żeby na ciepłą posadkę trafić. Próbował różnych interesów ale nie wypalało bo nie ma talentu a wspólnicy-chuje (min. importował piwo), oszczędności topniały - wtedy wpadł na pomysł książki, na tym zarobił tyle że wystarczyło na założenie gazety.
  • qiz
    rozum.von.keikobad
    :
    EDIT: mimo wszystko bym dodał lata 2000-2001 po rozpadzie koalicji. Dziwnie wtedy było, coś chyba poszło nie tak w układzie. Pamiętajmy, że wtedy sporo się działo ważnych rzeczy, np. powstały 2 obecnie największe partie i wypromowano 2 przyszłych prezydentów.
    wtedy tak mocno "obciążyli" AWS, aby poszedł na dno, że znowu była za duża bezwładność- SLD miało wziąć rządy większościowe. Wtedy Miller nie był przejęty tak mocno przez Amerykanów (może właśnie wtedy się nim zainteresowali?) i ruscy mieliby pakiet kontrolny. Więc rok przed wyborami 2001 r. musieli Niemcy jednak osłabić SLD.  I co się dzieje w trakcie takich "wachnięć"?  Jak napisaliście, powstaje luka.  W 2002 r. Lech Kaczyński został prezydentem Warszawy, i to paru głosów zabrakło do zwycięstwa w pierwszej turze.  Sądzę, że wtedy Jarosław dojrzał szanse na zwycięstwo...
    A to Niemcy go osłabili? Hehe no chyba nie.
    Przypomnijmy sobie co się dzieje wtedy, bo to ciekawe. Z grubsza.
    Nagonka na AWS trwa od 1997 r., od początku, jest totalny najazd w mediach, zwłaszcza SLD-owskiej TVP, ale też w liberalnych tygodnikach z uwolskich pozycji. Z kolei prawica najeżdża na Buzka za realizację "II planu Balcerowicza". To był ostrzał bezustanny, na dużą skalę, choć nie taki jak na rządy PiS później, bo jednak w jakimś zakresie był merytoryczny, choć skrajnie populistyczny, po prostu lewica nie była jeszcze tak bezczelna.
    W efekcie mamy "na wejściu" w 2000 r. SLD 45-50%, AWS 20%, UW 9-10%, PSL 7-8%, reszta planton prawicowy bez szans żadna z partii na samodzielne rządy
    2001 r., styczeń powstaje PO i mamy UW 3%, AWS 10%, PO 15%, reszta bez zmian. Czyli służby udupiają, ale nie AWS, a UW. Może chcieli inaczej, ale wyszło właśnie tak.
    2001 r., czerwiec-lipiec, powstają PiS i LPR, mamy UW 3%, AWS sprowadzony poniżej progu, nad progiem PiS, a LPR ciągle poniżej. Czyli tak naprawdę AWS udupili "nasi", czyli o. Rydzyk i Kaczyński, zresztą kogo trzeba stamtąd wyprowadzając (PC i część ZChNu, ale bez Niesioła).
    A co się stało z 50% SLD? No to teraz proszę bardzo - najpierw 11 września 2001 r. samoloty rozbijają się o WTC i cała lansowana przez kilka lat od prawa do lewa proamerykańska polityka "końca historii" staje pod wyraźnym znakiem zapytania. USA błyskawicznie chce posłania wojsk do Afganistanu i to faktycznie robi. Na tym wypływają partie antyamerykańskie, czyli LPR i Samoobrona. Następnie Miller sam się udupia, konferencją prasową z Belką, który mówi, że będą cięcia i podwyżki podatków. Od razu jest zjazd na 40%, a Samoobrona przekracza 10%. LPR na fali odpływu z AWS dostaje ostatecznie prawie 8%.
  • przemk0
    Dokładnie tak mówił o sobie, o czasie przełomu 80/90 - że wszyscy koledzy gdzieś się ustawiali a o nim ktoś wszyscy zapomnieli a nie miał znajomości żeby na ciepłą posadkę trafić. Próbował różnych interesów ale nie wypalało bo nie ma talentu a wspólnicy-chuje (min. importował piwo), oszczędności topniały - wtedy
    wpadł na pomysł książki, na tym zarobił tyle że wystarczyło na założenie gazety
    .
    ;)
    ) self-made man po prostu
    akurat w to uwierzę
  • JORGE
    Ale OK, moje pytanie dotyczyło całej historii po '89 roku. Czyli trochę Niemcy trochę Ruscy, wg ciebie ? Zaplanowane, perfidne, z określonym ośrodkiem decyzyjnym ? Czy puszczona machina, od czasu do czasu apgrejdowana ludzikami, pieniędzmi, szczególnie w okresach kiedy były zagrożenia (zgadzam się co do dat które podajesz) ? Dla mnie to sprawa kluczowa, bo nie chodzi o to, że nie mogę jasno namierzyć wroga, a zrozumieć jego taktyki. I celu. Oraz siły.
    JORGE>
    Puszczona machina. Tu nawet nie chodzi przecież o to, że jeden czy drugi to niemiecki albo rosyjski agent. Wystarczy że realizuje politykę zgodną z ich interesami i oni już mają (jedni i drudzy) środki, żeby takich popierać. Np. weźmy początek rządów Marcinkiewicza. Rosja od razu, na rympał, zamyka dla nas rynek chyba to było mięso albo coś więcej. Niemcy bardziej w europejskim stylu czyli zaczynają ostrą medialną nagonkę.
    Ostatnio rozmawiałem też z jednym z profesorów prawa, uświadomił* mi jedną ciekawą rzecz. Otóż prawie cała kadra naukowa na UJ, zwłaszcza profesorska, miała jakieś stypendium w Niemczech. Na to szła duża kasa i to konsekwentnie pod różnymi rządami w RFN, to była ich świadoma polityka. Przypuszczam, że to samo dotyczy innych uczelni i wydziałów, po prostu niby wszystko jest cacy bo co jest złego w zagranicznym pobycie? Ale masz powiązania osobiste, kontakty, jakieś uzależnienie często nawet finansowe, na zasadzie klient dla kancelarii itd. Tacy ludzie potem tworzą myślenie o prawie, robią za autorytety. A przede wszystkim mentalnie mają proniemieckie odczucia, więc nawet jak coś sami są przekonani, że to ich zupełnie wewnętrznie niezależna opinia, to jednak jest zbieżna z niemieckimi interesami.
    * piszę uświadomił, bo to dobre słowo. W końcu żadna tajna informacja, cv większości profesorów wiszą na stronach katedr i to jest do sprawdzenia. Ale dopiero sobie to trzeba uświadomić i zebrać do kupy.
  • rozum.von.keikobad
    Ostatnio rozmawiałem też z jednym z profesorów prawa, uświadomił* mi jedną ciekawą rzecz. Otóż prawie cała kadra naukowa na UJ, zwłaszcza profesorska, miała jakieś stypendium w Niemczech.
    Popracować trochę w Niemczech to gwarantowany sposób na antyniemieckość.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • z tym że oni robią w Polsce
  • Powtarzam to raz kolejny, numer jest tak wielki, że straciłem rachubę - 100% polskich problemów jest między Odrą a Bugiem. Nie 99% a 100%.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Skoro już przy spiskach jesteśmy
    https://www.youtube.com/watch
  • los
    rozum.von.keikobad
    :
    Ostatnio rozmawiałem też z jednym z profesorów prawa, uświadomił* mi jedną ciekawą rzecz. Otóż prawie cała kadra naukowa na UJ, zwłaszcza profesorska, miała jakieś stypendium w Niemczech.
    Popracować trochę w Niemczech to gwarantowany sposób na antyniemieckość.
    Nie widzę słowa praca w swoim tekście
    ;)
    No i właśnie to było często na zasadzie pochodź sobie na wykłady i ew. pozbieraj sobie jakieś materiały, a nie żeby pracować realnie (wykłady, ćwiczenia dla studentów itd.).
    Ja byłem kiedyś na stypendium w Austrii (choć takim nie do końca za darmo, bo za sam pobyt płaciłem sam), antyaustriacki nie jestem, a pracą też bym tego czasu nie nazwał. W Niemczech to widziałem tylko kible przy autostradach.
  • Jorge, przecież potwierdzasz to, co pisałem!
    :)
    JORGE
    Ale co do meritum, Urban wg ludzi którzy go znają, i niekoniecznie tylko tych którzy uważają go za guru, jawi się zupełnie inaczej niż jego poza na zewnątrz. Stonowany człowiek, uprzejmy, ważący słowa, pozbawiony wulgaryzmów i całego chamstwa, które promował.
    No to właśnie potwierdza to, co pisałem:
    Rzchanym
    Tymczasem jest to świadoma kreacja, zarówno na potrzeby czytelników tego szmatławca, jak i wrogów, którzy mają nie dostrzegać jego diabolicznej inteligencji.
    JORGE
    Niekoniecznie charyzmatyczny i niekoniecznie planujący. Ujmujący, tak go można określić. Odgrywał rolę, którą mu nadano, niekoniecznie z przekonania, bardziej z chęci zaistnienia i wyrachowania.
    To też potwierdzenie.
    JORGE
    W żadnym aspekcie nie był liderem.
    Liderem nie - raczej szarą eminencją. Niedawno w Dorzeczu był taki ciekawy dodatek "Szare eminencje". Urban też tam był.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.