Skip to content

Czy premiera mozna nazwac zdrajda?

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
W takim idealnym kraju, gdzie debate polityczna prowadzi sie wedlug zasad wersalskich. Zapomnijmy na chwile o Tenkraju, wiermy jaka jest w nim pratyka.
Oczywiscie, ze mozna. Mozna nazwac premiera a takze kazdego innego polityka zdrajca, zlodziejem, klamca i morderca. Nie mozna natomiast nazwac go bydlem, szpiegiem z krainy deszczowcow, pladrujacym walizki na statku, obiecywac dorzniecie watahy, patroszenie i obdzieranie ze skory.
Jaka roznica? Nazwanie zdrajca, zlodziejem, klamca lub morderca jest oskrazeniem o zdrade, kradziez, klamstwo lub morderstwo. Zdrady, kradziezy, klamstwa i morderstwa sa to zle rzeczy ale zdarzaja sie, wiec powinny byc nazywane.
Wiecie, jak zakazemy slowa "morderstwo", mordercy stana sie calkiem bezkarni. Jak scigac, osadzic i ukarac zbrodnie, ktorej nie wolno nam nawet nazwac?
Natomiast nazywanie przeciwnika bydlem, szpiegiem z krainy deszczowcow, pladrujacym walizki na statku, obiecywanie dorzniecia watahy, patroszenia i obdzierania ze skory to nie sa oskarzenia tylko wyzwiska.

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • los
    W takim idealnym kraju, gdzie debate polityczna prowadzi sie wedlug zasad wersalskich. Zapomnijmy na chwile o Tenkraju, wiermy jaka jest w nim pratyka.
    Oczywiscie, ze mozna. Mozna nazwac premiera a takze kazdego innego polityka zdrajca, zlodziejem, klamca i morderca. Nie mozna natomiast nazwac go bydlem, szpiegiem z krainy deszczowcow, pladrujacym walizki na statku, obiecywac dorzniecie watahy, patroszenie i obdzieranie ze skory.
    Jaka roznica? Nazwanie zdrajca, zlodziejem, klamca lub morderca jest oskrazeniem o zdrade, kradziez, klamstwo lub morderstwo. Zdrady, kradziezy, klamstwa i morderstwa sa to zle rzeczy ale zdarzaja sie, wiec powinny byc nazywane.
    Wiecie, jak zakazemy slowa "morderstwo", mordercy stana sie calkiem bezkarni. Jak scigac, osadzic i ukarac zbrodnie, ktorej nie wolno nam nawet nazwac?
    Natomiast nazywanie przeciwnika bydlem, szpiegiem z krainy deszczowcow, pladrujacym walizki na statku, obiecywanie dorzniecia watahy, patroszenia i obdzierania ze skory to nie sa oskarzenia tylko wyzwiska.
    Bardzo ciekawe i słuszne usystematyzowanie; oskarżenia versus wyzwiska.
  • los
    obiecywanie dorzniecia watahy, patroszenia i obdzierania ze skory to nie sa oskarzenia tylko wyzwiska.
    To nie są wyzwiska, tylko groźby. I powinny być karalne. Podobnie jak "dałabym jej w pysk".
  • mmaria
    los
    :
    obiecywanie dorzniecia watahy, patroszenia i obdzierania ze skory to nie sa oskarzenia tylko wyzwiska.
    To nie są wyzwiska, tylko groźby. I powinny być karalne. Podobnie jak "dałabym jej w pysk".
    Nie ma co się spierać, ale sa tak przesadzone, że pelnią rolę wyzwisk. To takie symboliczne obrażanie przeciwnika dla dodania sobie i swojemu wojsku animuszu, jak w antyku i średniowieczu. Że ci którzy obrzucają tymi wyzwiskami są groźni i często czynią realne krzywdy to też prawda.
  • Jest znacznie gorzej. Te słowa służą od-człowieczaniu wroga. Wobec dzikusów, bestii, bydła nie stosuje się uczciwych reguł walki - takiego wroga się tylko tępi.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.