Powrót do początku III RP za sprawą śmierci jej współtwórcy
Taki sobie wątek znalazłem, próbując zrozumieć dzisiejsze honory dla martwego honorowego obywatela ZSRR.
Przekazywać kto swój, a kto wróg mojemu synowi muszę na "tajnych" domowych pogadankach o historii. Zupełnie jak mój ojciec trzydzieści lat temu...
Bo zapytał mię, któż zacz ten Mikke? Więc musiałem trochę od początku, 1989 roku.
wątek na historycy.org
========================
[quote="
trojden"
]
napisał 30.12.2006
Wiesz Ironside, ja w 1989 i 90 roku tak jak ty dziś na tym forum w rubryce zawód miałem "student". I było mi dane będąc w krakowskim NZS (nie mylić z Narodowymi Siłami Zbrojnymi) dołożyć swoją niewielką cegiełkę w tzw. obalenie komuny. Mam zatem tą przewagę nad tobą że doskonale pamiętam tamte dni a jako tzw. "ideowiec" miałem pełną świadomość tego co jest grane. Przypomnę ci zatem to co było grane (tj. co widziałem) 1-go stycznia 1990 roku;
Faktycznie, tego dnia (mógł to być 2-gi stycznia z uwagi na Nowy Rok) ukazała się Gazeta Wyborcza (wtedy jedyna "nasza" gazeta), która w swoim stylu opublikowała na pierwszej stronie upragnionego przez nas wszystkich wielkiego, białego orła w złotej koronie a wielki tytuł brzmiał: RZECZPOSPOLITA POLSKA (nigdy tej chwili nie zapomnę).
Tylko że tego samego 1-go stycznia prezydentem III-ciej RP (to ty podajesz tą datę...) był
sowiecki namiestnik, niejaki generał Wojciech Jaruzelski,
na czele Ludowego Wojska Polskiego (sojusznika ZSRR) stał wówczas wierny pies w/w Jaruzelskiego
- niejaki generał Florian Siwicki a na czele Milicji Obywatelskiej inny wierny pies - też generał Czesław Kiszczak (ten sam co strzelał do górnków w kopalni Wujek). 2/3 Sejmu (jedynej władzy ustawodawczej) należało do PZPR i ich sojuszników a 100% tzw "aparatu" było w rekach ludzi starego systemu. Ale to jeszcze był pryszcz. Bo tego dnia w III-ciej RP nadal stały tysiące wojsk z czerwoną gwiazdą na czole, które dobrze się bawiły u nas nieprzerwanie od 1944-go roku. No i cały czas istniał Układ Warszawski - dla jasności; oficerowie i kadeci LWP w dniu 2-go stycznia 1990 roku uczyli się "jak atakować Hamburg" i "odpierać atak marines". Jak zapewne wiesz pobyt obcych wojsk w kraju bez zgody zainteresowanych to główna cecha niepodległości...
Ale niech ci będzie, załóżmy że III-cia RP powstała 1-go stycznia 1990 (nie sądzę aby ustalenie tej daty miało większe znaczenie).
Przejdźmy zatem do twojego głównego (mocnego) argumentu - Noweli Grudniowej konstytucji PRL.
Nie może być chyba gorszego, bardziej szyderczego startu III-ciej RP niż taki właśnie sposób. Z chwilą wejścia w życie tej noweli wszyscy obywatele dowiedzieli się że rzeczywistość PRL została "znowelizowana"; dawny wróg okazał się być swój a to co kiedyś było złe okazało się być normalne. Bo to jest tak jakby Komendant Piłsudski ogłosił w dniu 11-tego listopada 1918 że właśnie znowelizował carski dekret ustanawiający Królestwo Polskie ("kongresowe"). Teoretycznie mówi się że Piłsudski otrzymał władzę z rąk tzw. Rady Regencyjnej reprezentującej to "Królestwo" co jednak prawdą nie jest (w rzeczywistosci to Rada Regencyjna szukała pretekstu żeby się jak najszybciej rozwiązać i "ewakuować"). Wielki Komendant przemówił (moja interpretacja): ogłaszam koniec zaborów i ich bezprawność. Od tej pory jestem Naczelnikiem Państwa Polskiego i biorę go w posiadanie z woli moich rodaków a nie z żadnej "rady regencyjnej", którą mam w D.... To było dla tego człowieka znamienne - odciąć się od tragicznej przeszłości i stworzyć od zera nową rzeczywistość. Tą samą drogą mógł pójść Mazowiecki, choć nie twierdzę że mogło się to stać latem 1989 ale zimą 1990 już tak. Z początkiem stycznia 1990 roku przestał istnieć PZPR, cała wschodnia Europa była "niepodległa" (wystraszony Czauczescu bardzo przypominał równie wystraszonego Saddama) a ZSRR był na ostatniej prostej. To był ten moment którego nie wykorzystał Mazowiecki - ciekawe czy w ogóle to brał pod uwagę?, wątpię - nie ten kaliber człowieka co Marszałek.
No a dalej poszło samo - zaczęliśmy reformować PRL, przy udziale ludzi dawnego systemu. To tak jakby w 1949 roku RFN-em zaczęli ponownie rządzić spadkobiercy NSDAP zamiast ekipy Adenauera.
Tym samym drogi Ironside w rzeczywistości żyjesz w post-PRLu... czego ci szczerze współczuję...
Mówiąc prościej "raka leczono okładami" podczas gdy potrzebny był chirurg ze skalpelem
QUOTE(Ironside @ 30/12/2006, 17:38)
Był jednak sposób na to, aby III RP kontynuowała polską państowość, bez potrzeby kontynuowania PRLu. I obyłoby sie bez przykrych konsekwencji, które pokazuje w swoim poście chr.
Trzeba było po prostu uznać (zgodnei z prawdą zresztą), że Konstytucja PRL została wprowadzona nielegalnie, że była po prostu zamachem stanu.
Otuż to! Powiem więcej. Ja i inni tego się spodziewalismy i oczekiwaliśmy... Gdyby było trzeba byliśmy nadal gotowi ale Mazowiecki przemówił: "gruba kreska". Entuzjazm prysł a ta gruba kreska przetrwała do dziś...
Właśnie. Malutka Łotwa, wchłonięta przez ZSRR mogła a III-cia RP nie mogła...
Pora na wnioski:
Pierwszy jest taki że Mazowieckiemu nie mamy za co dziękować
, wręcz przeciwnie - bardziej się III-ciej RP spieprzyć nie dało! Celowo nie mówię o Wałęsie bo ten swoje zrobił - jak to elektryk - zgasił światło PRL. Nadeszła pora "tęgich głów" i te głowy okazały się kwadratowe bądź jajogłowe.
Nie znalazł się nikt kto by powiedział jak niegdyś Marszałek: "Skończyła się sowiecka okupacja, rozpoczyna niepodległa III-cia RP. W związku z tym do czasu uchwalenia nowej konstytucji będą obowiązywać następujące prawa
:....
Wszyscy ludzie dawnego aparatu władzy są winni zdrady stanu i zostają skazani na karę śmierci.
W drodze łaski karę tą zamienia się na pozbawienie praw publicznych na zawsze (zakaz czynnego i biernego prawa wyborczego).
Jaruzelski i inni towarzysze zostają zdegradowani do stopnia szeregowca i wydaleni z armii.
Jednocześnie odznacza się posmiertnie Orderem Orła Białego takich ludzi jak L. Okulicki, E. Fieldorf-Nil i tysiące innych. Żyjący weterani AK otrzymują Virtuti Militari i pensje 3x krajowa. Jako priorytet uznaje się że WSZYSTKICH Polaków pozostałych na ziemiach dawnego ZSRR należy natychmiast ewakuować do Polski (jeśli zechcą) i umożliwić nową egzystencję.
Wszystkie teczki SB zostają opublikowane - historycy i prokuratorzy na ich podstawie wyjaśniają "kto przyjaciel a kto wróg"...."
Tak to mniej więcej mogło i powinno było się zacząć. To byłby przykład dla narodu co jest dobre a co złe, kto jest dobry a kto zły, co jest ważne a co jest mniej ważne. Fachowo to się nazywa "odnowa moralna". Ale ONI szybko zastąpili TAMTYCH i z rzeczy mało ważnych zrobili najważniejsze a to co było ważne w ogóle przestało się liczyć. Resztę załatwili czerwoni, którym wspaniałomyslny Mazowiecki i jego następcy umożliwili powrót do władzy w 1993 roku. I to był koniec III-ciej RP zanim ta zdążyła się narodzić - to z kolei fachowo nazywa się aborcja. Żyjemy zatem wszyscy w takim potworku, który tą aborcję przetrwał... Jak ktoś chce może sobie mówić na to jest III-cia RP. Ja pamiętam że ta wyśniona III-cia RP miała inaczej wyglądać i nie mam wątpliwości że to co jest dziś to "mutant PRL"...
===========
The author has edited this post (w 29.05.2014)
Przekazywać kto swój, a kto wróg mojemu synowi muszę na "tajnych" domowych pogadankach o historii. Zupełnie jak mój ojciec trzydzieści lat temu...
Bo zapytał mię, któż zacz ten Mikke? Więc musiałem trochę od początku, 1989 roku.
wątek na historycy.org
========================
[quote="
trojden"
]
napisał 30.12.2006
IronsideOptymista
Ależ da się określić początek III Rzeczypospolitej. I to co do godziny. 1 stycznia 1990 roku weszłą w życie Nowela Grudniowa - wielka, wywracająca do góry nogami cały ustrój, nowelizajca Konstytucji. Między innymi zmieniła nazwę państwa z Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na Rzeczpospolitą Polską i przywróciła orła w koronie.
Wiesz Ironside, ja w 1989 i 90 roku tak jak ty dziś na tym forum w rubryce zawód miałem "student". I było mi dane będąc w krakowskim NZS (nie mylić z Narodowymi Siłami Zbrojnymi) dołożyć swoją niewielką cegiełkę w tzw. obalenie komuny. Mam zatem tą przewagę nad tobą że doskonale pamiętam tamte dni a jako tzw. "ideowiec" miałem pełną świadomość tego co jest grane. Przypomnę ci zatem to co było grane (tj. co widziałem) 1-go stycznia 1990 roku;
Faktycznie, tego dnia (mógł to być 2-gi stycznia z uwagi na Nowy Rok) ukazała się Gazeta Wyborcza (wtedy jedyna "nasza" gazeta), która w swoim stylu opublikowała na pierwszej stronie upragnionego przez nas wszystkich wielkiego, białego orła w złotej koronie a wielki tytuł brzmiał: RZECZPOSPOLITA POLSKA (nigdy tej chwili nie zapomnę).
Tylko że tego samego 1-go stycznia prezydentem III-ciej RP (to ty podajesz tą datę...) był
sowiecki namiestnik, niejaki generał Wojciech Jaruzelski,
na czele Ludowego Wojska Polskiego (sojusznika ZSRR) stał wówczas wierny pies w/w Jaruzelskiego
- niejaki generał Florian Siwicki a na czele Milicji Obywatelskiej inny wierny pies - też generał Czesław Kiszczak (ten sam co strzelał do górnków w kopalni Wujek). 2/3 Sejmu (jedynej władzy ustawodawczej) należało do PZPR i ich sojuszników a 100% tzw "aparatu" było w rekach ludzi starego systemu. Ale to jeszcze był pryszcz. Bo tego dnia w III-ciej RP nadal stały tysiące wojsk z czerwoną gwiazdą na czole, które dobrze się bawiły u nas nieprzerwanie od 1944-go roku. No i cały czas istniał Układ Warszawski - dla jasności; oficerowie i kadeci LWP w dniu 2-go stycznia 1990 roku uczyli się "jak atakować Hamburg" i "odpierać atak marines". Jak zapewne wiesz pobyt obcych wojsk w kraju bez zgody zainteresowanych to główna cecha niepodległości...
Ale niech ci będzie, załóżmy że III-cia RP powstała 1-go stycznia 1990 (nie sądzę aby ustalenie tej daty miało większe znaczenie).
Przejdźmy zatem do twojego głównego (mocnego) argumentu - Noweli Grudniowej konstytucji PRL.
Nie może być chyba gorszego, bardziej szyderczego startu III-ciej RP niż taki właśnie sposób. Z chwilą wejścia w życie tej noweli wszyscy obywatele dowiedzieli się że rzeczywistość PRL została "znowelizowana"; dawny wróg okazał się być swój a to co kiedyś było złe okazało się być normalne. Bo to jest tak jakby Komendant Piłsudski ogłosił w dniu 11-tego listopada 1918 że właśnie znowelizował carski dekret ustanawiający Królestwo Polskie ("kongresowe"). Teoretycznie mówi się że Piłsudski otrzymał władzę z rąk tzw. Rady Regencyjnej reprezentującej to "Królestwo" co jednak prawdą nie jest (w rzeczywistosci to Rada Regencyjna szukała pretekstu żeby się jak najszybciej rozwiązać i "ewakuować"). Wielki Komendant przemówił (moja interpretacja): ogłaszam koniec zaborów i ich bezprawność. Od tej pory jestem Naczelnikiem Państwa Polskiego i biorę go w posiadanie z woli moich rodaków a nie z żadnej "rady regencyjnej", którą mam w D.... To było dla tego człowieka znamienne - odciąć się od tragicznej przeszłości i stworzyć od zera nową rzeczywistość. Tą samą drogą mógł pójść Mazowiecki, choć nie twierdzę że mogło się to stać latem 1989 ale zimą 1990 już tak. Z początkiem stycznia 1990 roku przestał istnieć PZPR, cała wschodnia Europa była "niepodległa" (wystraszony Czauczescu bardzo przypominał równie wystraszonego Saddama) a ZSRR był na ostatniej prostej. To był ten moment którego nie wykorzystał Mazowiecki - ciekawe czy w ogóle to brał pod uwagę?, wątpię - nie ten kaliber człowieka co Marszałek.
No a dalej poszło samo - zaczęliśmy reformować PRL, przy udziale ludzi dawnego systemu. To tak jakby w 1949 roku RFN-em zaczęli ponownie rządzić spadkobiercy NSDAP zamiast ekipy Adenauera.
IronsideTym samym - w sensie prawnym - III RP jest kontynuacją PRL.
Tym samym drogi Ironside w rzeczywistości żyjesz w post-PRLu... czego ci szczerze współczuję...
IronsideNajpierw bowiem nowelizowano Konstytucje PRL, potem na podstawie uchwalonych za jej obowiązywania aktów, napisano i uchwalono nową Konstytucję.
Mówiąc prościej "raka leczono okładami" podczas gdy potrzebny był chirurg ze skalpelem
QUOTE(Ironside @ 30/12/2006, 17:38)
Był jednak sposób na to, aby III RP kontynuowała polską państowość, bez potrzeby kontynuowania PRLu. I obyłoby sie bez przykrych konsekwencji, które pokazuje w swoim poście chr.
Trzeba było po prostu uznać (zgodnei z prawdą zresztą), że Konstytucja PRL została wprowadzona nielegalnie, że była po prostu zamachem stanu.
Otuż to! Powiem więcej. Ja i inni tego się spodziewalismy i oczekiwaliśmy... Gdyby było trzeba byliśmy nadal gotowi ale Mazowiecki przemówił: "gruba kreska". Entuzjazm prysł a ta gruba kreska przetrwała do dziś...
Ironside... na to mogła sobie pozwolić np. Łotwa (co też uczyniła, przywracając Konstytucję z 1921 roku i odcinając się cąłkowicie od tradycji Łotewskiej SRR), ale nie okrągłostołowa Polska...
Właśnie. Malutka Łotwa, wchłonięta przez ZSRR mogła a III-cia RP nie mogła...
Pora na wnioski:
Pierwszy jest taki że Mazowieckiemu nie mamy za co dziękować
, wręcz przeciwnie - bardziej się III-ciej RP spieprzyć nie dało! Celowo nie mówię o Wałęsie bo ten swoje zrobił - jak to elektryk - zgasił światło PRL. Nadeszła pora "tęgich głów" i te głowy okazały się kwadratowe bądź jajogłowe.
Nie znalazł się nikt kto by powiedział jak niegdyś Marszałek: "Skończyła się sowiecka okupacja, rozpoczyna niepodległa III-cia RP. W związku z tym do czasu uchwalenia nowej konstytucji będą obowiązywać następujące prawa
:....
Wszyscy ludzie dawnego aparatu władzy są winni zdrady stanu i zostają skazani na karę śmierci.
W drodze łaski karę tą zamienia się na pozbawienie praw publicznych na zawsze (zakaz czynnego i biernego prawa wyborczego).
Jaruzelski i inni towarzysze zostają zdegradowani do stopnia szeregowca i wydaleni z armii.
Jednocześnie odznacza się posmiertnie Orderem Orła Białego takich ludzi jak L. Okulicki, E. Fieldorf-Nil i tysiące innych. Żyjący weterani AK otrzymują Virtuti Militari i pensje 3x krajowa. Jako priorytet uznaje się że WSZYSTKICH Polaków pozostałych na ziemiach dawnego ZSRR należy natychmiast ewakuować do Polski (jeśli zechcą) i umożliwić nową egzystencję.
Wszystkie teczki SB zostają opublikowane - historycy i prokuratorzy na ich podstawie wyjaśniają "kto przyjaciel a kto wróg"...."
Tak to mniej więcej mogło i powinno było się zacząć. To byłby przykład dla narodu co jest dobre a co złe, kto jest dobry a kto zły, co jest ważne a co jest mniej ważne. Fachowo to się nazywa "odnowa moralna". Ale ONI szybko zastąpili TAMTYCH i z rzeczy mało ważnych zrobili najważniejsze a to co było ważne w ogóle przestało się liczyć. Resztę załatwili czerwoni, którym wspaniałomyslny Mazowiecki i jego następcy umożliwili powrót do władzy w 1993 roku. I to był koniec III-ciej RP zanim ta zdążyła się narodzić - to z kolei fachowo nazywa się aborcja. Żyjemy zatem wszyscy w takim potworku, który tą aborcję przetrwał... Jak ktoś chce może sobie mówić na to jest III-cia RP. Ja pamiętam że ta wyśniona III-cia RP miała inaczej wyglądać i nie mam wątpliwości że to co jest dziś to "mutant PRL"...
===========
The author has edited this post (w 29.05.2014)
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Problemem nie było prawo, które znowu w PRLu takie złe nie było, na papierze i na tle krajów sąsiednich, bo ze stosowaniem to wiadomo różnie było, a ludzie. On o tym pisze, ale tym prawem zamydla wszystko.
Włosi do dziś mają kodeks cywilny z lat 40., ale faszyzmu już tam nie ma.
The author has edited this post (w 29.05.2014)
Marszałek nie działał w próżni (politycznej istniejących państw).