Skip to content

Powrót do początku III RP za sprawą śmierci jej współtwórcy

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Taki sobie wątek znalazłem, próbując zrozumieć dzisiejsze honory dla martwego honorowego obywatela ZSRR.
Przekazywać kto swój, a kto wróg mojemu synowi muszę na "tajnych" domowych pogadankach o historii. Zupełnie jak mój ojciec trzydzieści lat temu...
Bo zapytał mię, któż zacz ten Mikke? Więc musiałem trochę od początku, 1989 roku.
wątek na historycy.org
========================
[quote="
trojden"
]
napisał 30.12.2006
Ironside
Ależ da się określić początek III Rzeczypospolitej. I to co do godziny. 1 stycznia 1990 roku weszłą w życie Nowela Grudniowa - wielka, wywracająca do góry nogami cały ustrój, nowelizajca Konstytucji. Między innymi zmieniła nazwę państwa z Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na Rzeczpospolitą Polską i przywróciła orła w koronie.
Optymista
wink.gifWiesz Ironside, ja w 1989 i 90 roku tak jak ty dziś na tym forum w rubryce zawód miałem "student". I było mi dane będąc w krakowskim NZS (nie mylić z Narodowymi Siłami Zbrojnymi) dołożyć swoją niewielką cegiełkę w tzw. obalenie komuny. Mam zatem tą przewagę nad tobą że doskonale pamiętam tamte dni a jako tzw. "ideowiec" miałem pełną świadomość tego co jest grane. Przypomnę ci zatem to co było grane (tj. co widziałem) 1-go stycznia 1990 roku;
Faktycznie, tego dnia (mógł to być 2-gi stycznia z uwagi na Nowy Rok) ukazała się Gazeta Wyborcza (wtedy jedyna "nasza" gazeta), która w swoim stylu opublikowała na pierwszej stronie upragnionego przez nas wszystkich wielkiego, białego orła w złotej koronie a wielki tytuł brzmiał: RZECZPOSPOLITA POLSKA (nigdy tej chwili nie zapomnę).
Tylko że tego samego 1-go stycznia prezydentem III-ciej RP (to ty podajesz tą datę...) był
sowiecki namiestnik, niejaki generał Wojciech Jaruzelski,
na czele Ludowego Wojska Polskiego (sojusznika ZSRR) stał wówczas wierny pies w/w Jaruzelskiego
- niejaki generał Florian Siwicki a na czele Milicji Obywatelskiej inny wierny pies - też generał Czesław Kiszczak (ten sam co strzelał do górnków w kopalni Wujek). 2/3 Sejmu (jedynej władzy ustawodawczej) należało do PZPR i ich sojuszników a 100% tzw "aparatu" było w rekach ludzi starego systemu. Ale to jeszcze był pryszcz. Bo tego dnia w III-ciej RP nadal stały tysiące wojsk z czerwoną gwiazdą na czole, które dobrze się bawiły u nas nieprzerwanie od 1944-go roku. No i cały czas istniał Układ Warszawski - dla jasności; oficerowie i kadeci LWP w dniu 2-go stycznia 1990 roku uczyli się "jak atakować Hamburg" i "odpierać atak marines". Jak zapewne wiesz pobyt obcych wojsk w kraju bez zgody zainteresowanych to główna cecha niepodległości...
Ale niech ci będzie, załóżmy że III-cia RP powstała 1-go stycznia 1990 (nie sądzę aby ustalenie tej daty miało większe znaczenie).
Przejdźmy zatem do twojego głównego (mocnego) argumentu - Noweli Grudniowej konstytucji PRL.
Nie może być chyba gorszego, bardziej szyderczego startu III-ciej RP niż taki właśnie sposób. Z chwilą wejścia w życie tej noweli wszyscy obywatele dowiedzieli się że rzeczywistość PRL została "znowelizowana"; dawny wróg okazał się być swój a to co kiedyś było złe okazało się być normalne. Bo to jest tak jakby Komendant Piłsudski ogłosił w dniu 11-tego listopada 1918 że właśnie znowelizował carski dekret ustanawiający Królestwo Polskie ("kongresowe"). Teoretycznie mówi się że Piłsudski otrzymał władzę z rąk tzw. Rady Regencyjnej reprezentującej to "Królestwo" co jednak prawdą nie jest (w rzeczywistosci to Rada Regencyjna szukała pretekstu żeby się jak najszybciej rozwiązać i "ewakuować"). Wielki Komendant przemówił (moja interpretacja): ogłaszam koniec zaborów i ich bezprawność. Od tej pory jestem Naczelnikiem Państwa Polskiego i biorę go w posiadanie z woli moich rodaków a nie z żadnej "rady regencyjnej", którą mam w D.... To było dla tego człowieka znamienne - odciąć się od tragicznej przeszłości i stworzyć od zera nową rzeczywistość. Tą samą drogą mógł pójść Mazowiecki, choć nie twierdzę że mogło się to stać latem 1989 ale zimą 1990 już tak. Z początkiem stycznia 1990 roku przestał istnieć PZPR, cała wschodnia Europa była "niepodległa" (wystraszony Czauczescu bardzo przypominał równie wystraszonego Saddama) a ZSRR był na ostatniej prostej. To był ten moment którego nie wykorzystał Mazowiecki - ciekawe czy w ogóle to brał pod uwagę?, wątpię - nie ten kaliber człowieka co Marszałek.
No a dalej poszło samo - zaczęliśmy reformować PRL, przy udziale ludzi dawnego systemu. To tak jakby w 1949 roku RFN-em zaczęli ponownie rządzić spadkobiercy NSDAP zamiast ekipy Adenauera.
Ironside
Tym samym - w sensie prawnym - III RP jest kontynuacją PRL.
Tym samym drogi Ironside w rzeczywistości żyjesz w post-PRLu... czego ci szczerze współczuję...
Ironside
Najpierw bowiem nowelizowano Konstytucje PRL, potem na podstawie uchwalonych za jej obowiązywania aktów, napisano i uchwalono nową Konstytucję.
Mówiąc prościej "raka leczono okładami" podczas gdy potrzebny był chirurg ze skalpelem
QUOTE(Ironside @ 30/12/2006, 17:38)
Był jednak sposób na to, aby III RP kontynuowała polską państowość, bez potrzeby kontynuowania PRLu. I obyłoby sie bez przykrych konsekwencji, które pokazuje w swoim poście chr.
Trzeba było po prostu uznać (zgodnei z prawdą zresztą), że Konstytucja PRL została wprowadzona nielegalnie, że była po prostu zamachem stanu.
Otuż to! Powiem więcej. Ja i inni tego się spodziewalismy i oczekiwaliśmy... Gdyby było trzeba byliśmy nadal gotowi ale Mazowiecki przemówił: "gruba kreska". Entuzjazm prysł a ta gruba kreska przetrwała do dziś...
Ironside
... na to mogła sobie pozwolić np. Łotwa (co też uczyniła, przywracając Konstytucję z 1921 roku i odcinając się cąłkowicie od tradycji Łotewskiej SRR), ale nie okrągłostołowa Polska...
*Właśnie. Malutka Łotwa, wchłonięta przez ZSRR mogła a III-cia RP nie mogła...
Pora na wnioski:
Pierwszy jest taki że Mazowieckiemu nie mamy za co dziękować
, wręcz przeciwnie - bardziej się III-ciej RP spieprzyć nie dało! Celowo nie mówię o Wałęsie bo ten swoje zrobił - jak to elektryk - zgasił światło PRL. Nadeszła pora "tęgich głów" i te głowy okazały się kwadratowe bądź jajogłowe.
Nie znalazł się nikt kto by powiedział jak niegdyś Marszałek: "Skończyła się sowiecka okupacja, rozpoczyna niepodległa III-cia RP. W związku z tym do czasu uchwalenia nowej konstytucji będą obowiązywać następujące prawa
:....
Wszyscy ludzie dawnego aparatu władzy są winni zdrady stanu i zostają skazani na karę śmierci.
W drodze łaski karę tą zamienia się na pozbawienie praw publicznych na zawsze (zakaz czynnego i biernego prawa wyborczego).
Jaruzelski i inni towarzysze zostają zdegradowani do stopnia szeregowca i wydaleni z armii.
Jednocześnie odznacza się posmiertnie Orderem Orła Białego takich ludzi jak L. Okulicki, E. Fieldorf-Nil i tysiące innych. Żyjący weterani AK otrzymują Virtuti Militari i pensje 3x krajowa. Jako priorytet uznaje się że WSZYSTKICH Polaków pozostałych na ziemiach dawnego ZSRR należy natychmiast ewakuować do Polski (jeśli zechcą) i umożliwić nową egzystencję.
Wszystkie teczki SB zostają opublikowane - historycy i prokuratorzy na ich podstawie wyjaśniają "kto przyjaciel a kto wróg"...."
Tak to mniej więcej mogło i powinno było się zacząć. To byłby przykład dla narodu co jest dobre a co złe, kto jest dobry a kto zły, co jest ważne a co jest mniej ważne. Fachowo to się nazywa "odnowa moralna". Ale ONI szybko zastąpili TAMTYCH i z rzeczy mało ważnych zrobili najważniejsze a to co było ważne w ogóle przestało się liczyć. Resztę załatwili czerwoni, którym wspaniałomyslny Mazowiecki i jego następcy umożliwili powrót do władzy w 1993 roku. I to był koniec III-ciej RP zanim ta zdążyła się narodzić - to z kolei fachowo nazywa się aborcja. Żyjemy zatem wszyscy w takim potworku, który tą aborcję przetrwał... Jak ktoś chce może sobie mówić na to jest III-cia RP. Ja pamiętam że ta wyśniona III-cia RP miała inaczej wyglądać i nie mam wątpliwości że to co jest dziś to "mutant PRL"...
===========
The author has edited this post (w 29.05.2014)

Komentarz

  • Ten cytowany pan niestety chyba nie zna podstawowych faktów z historii prawa. Otóż jak najbardziej w II RP zajmowano się reformowaniem prawa zaborców. Co więcej, ponieważ reformowanie szło powoli, jeszcze długo obowiązywało np. zaborcze prawo cywilne. Do 1946 r., tak nie przesłyszeliście się. Po prostu do czasu uchwalenia nowych praw obowiązywało prawo austriackie w dawnej Galicji, niemieckie w Poznańskiem, Pomorzu i na Śląsku, francuskie (jeszcze po Napoleonie) w dawnej Kongresówce i rosyjskie na niegalicyjskich Kresach.
    Problemem nie było prawo, które znowu w PRLu takie złe nie było, na papierze i na tle krajów sąsiednich, bo ze stosowaniem to wiadomo różnie było, a ludzie. On o tym pisze, ale tym prawem zamydla wszystko.
    Włosi do dziś mają kodeks cywilny z lat 40., ale faszyzmu już tam nie ma.
    The author has edited this post (w 29.05.2014)
  • E, ja to zrozumiałem (o ciągłości prawa) jako "skrót myślowy". O generalną zasadę, że co możemy, to "wywracamy", co nie możemy, to "kontynuujemy i zmnieniamy".
    Marszałek nie działał w próżni (politycznej istniejących państw).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.