Wyznania pracownika ING Banku
"Żyję globalnie, jestem związany z człowiekiem, a nie z Polakiem.
Jestem obywatelem świata, to dla mnie ważne, ale nie w wymiarze przynależności do czegoś, lecz empatii, współodczuwania z innymi.
Cieszę się ze swojej europejskości.
A polska wspólnota? Co najwyżej mieszkaniowa.
To nie jest jakaś oryginalna teoria, ale nas jest za dużo do łatwego rządzenia. Skandynawia, gdzie ludzie sobie ufają i są najbardziej zadowoleni z życia i z władzy, i z demokracji, to są kruszyny przy naszym 40-milionowym państwie".
Urocze, nieprawdaż?
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Jestem obywatelem świata, to dla mnie ważne, ale nie w wymiarze przynależności do czegoś, lecz empatii, współodczuwania z innymi.
Cieszę się ze swojej europejskości.
A polska wspólnota? Co najwyżej mieszkaniowa.
To nie jest jakaś oryginalna teoria, ale nas jest za dużo do łatwego rządzenia. Skandynawia, gdzie ludzie sobie ufają i są najbardziej zadowoleni z życia i z władzy, i z demokracji, to są kruszyny przy naszym 40-milionowym państwie".
Urocze, nieprawdaż?
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Normalny Europejczyk (czyli Niemiec, Francuz czy Hiszpan) patrzy na taki obiekt z obrzydzeniem a ów "pracownik ING Banku" jest zbyt głupi, by je dostrzec.
Edit. Wyguglałem kto zacz. Extraneus, to nie jest w porządku dawać bez komentarza wypowiedzi krzeseł, innych sprzętów i aktorów. Charknąłem na obiekt i teraz mam wyrzuty sumienia wobec własnej śliny.
Jest mało ludzi na Ziemi, którę zyją bardziej lokalnie. Chłop spod Ostrołęki przeniesiony do Londynu w krótkim czasie zbuduje sobie życie jakości podobnej do tej w Polsce. Kondrat jest całkowicie zależny od swej pozycji między Odrą a Bugiem. Zagrał ogony w pięciu filmach zagranicznych ucząc się tekstów na pamięć, pewnie nie jest w stanie opanować żadnego obcego języka.
The author has edited this post (w 24.05.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
panie mareczku, to jeszcze sie nie zmieniła???
JORGE>
Potem już zawsze miał gębę smutnego alkoholika