Conradvs Szymański ciekawie o Europarlameńcie
Paczajcie, oto z ust korali mędrca płynie zdrój mądrości:
żeby osiągnąć więcej, trzeba byłoby angażować się głęboko w wąskie sektorowe legislacje, które są jedynym polem, na którym PE ma coś do powiedzenia. Ale to nie jest sexy.
Otóż to.
Pedzmy, że ostatnie lata trawię w pewnej części na masowanie poszczególnych Europosłów, i to widzę. Że da się tamże, w tym EP, każdą sprawę ugrać, o wiele uda się ją przedstawić jednocześnie tak, żeby była ściśle tekniczna, a jednocześnie ażeby była sexy.
W moim konkretnym "wąskim sektorze" brylują w tym zakresie Zieloni. Bo zawsze jak ktoś zbije zwierzątko, no a już nie daj Boziu zabije owo źwierzątko, to jest krew, jest pot, jest i sex. Można przepchnąć dowolną regulację, niszczącą milijon miejsc pracy i pińcet milijonów ełrosów, jednym zdechłym misiem.
To okazuie iak ważnym cielskiem jest Europarlament. Zresztą, od czasów Traktatu Lezbońskieo, normalnym trybem klepania kwitów w Wujni jest trójporozumienie Komisja-Rada-Parlament i bez Parlamentu w zasadzie nic zrobić nie się da. A jednocześnie wszyscy ten parlament mają w dupie, więc trafiają tam największe świry z całej wujni. Dzięki temu np. jedna szfecka deputowana może jednym gnębionym ludem tambylczym wywalić w powietrze całą ważną umowę międzynarodową.
No, krótko mówiąc, wesoło jest! Trzeba się orientować, mieć dobrą asystentkę i rzetelnych lobbystów (ekhem, yours truly).
żeby osiągnąć więcej, trzeba byłoby angażować się głęboko w wąskie sektorowe legislacje, które są jedynym polem, na którym PE ma coś do powiedzenia. Ale to nie jest sexy.
Otóż to.
Pedzmy, że ostatnie lata trawię w pewnej części na masowanie poszczególnych Europosłów, i to widzę. Że da się tamże, w tym EP, każdą sprawę ugrać, o wiele uda się ją przedstawić jednocześnie tak, żeby była ściśle tekniczna, a jednocześnie ażeby była sexy.
W moim konkretnym "wąskim sektorze" brylują w tym zakresie Zieloni. Bo zawsze jak ktoś zbije zwierzątko, no a już nie daj Boziu zabije owo źwierzątko, to jest krew, jest pot, jest i sex. Można przepchnąć dowolną regulację, niszczącą milijon miejsc pracy i pińcet milijonów ełrosów, jednym zdechłym misiem.
To okazuie iak ważnym cielskiem jest Europarlament. Zresztą, od czasów Traktatu Lezbońskieo, normalnym trybem klepania kwitów w Wujni jest trójporozumienie Komisja-Rada-Parlament i bez Parlamentu w zasadzie nic zrobić nie się da. A jednocześnie wszyscy ten parlament mają w dupie, więc trafiają tam największe świry z całej wujni. Dzięki temu np. jedna szfecka deputowana może jednym gnębionym ludem tambylczym wywalić w powietrze całą ważną umowę międzynarodową.
No, krótko mówiąc, wesoło jest! Trzeba się orientować, mieć dobrą asystentkę i rzetelnych lobbystów (ekhem, yours truly).
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
No, ale znowu niebezpiecznie nawracamy do nieszczęsnego wątasa o Szymańskim Konradzie, co to europoslem nie został, co los i patryoci uznali za osobistą sprawę i tajemniczą tajemnicę polityczną JarKacza z łaskawym daniem temuż Konradowi szansy na siedzenie cicho i oddalenie się na stronę celem oczekiwania na dalsze polecenia. Czy on by się jednak nienadał na rozgrywającego na brukselsko-strasburskim forum lobbystycznym? Przecież jest tak widoczny, że chyba go na tajnego agenta bez przykrywającej funkcji tam nie poślą.