Skip to content

Ten caly Piketty

edytowano March 2015 w Forum ogólne
wart jest przeczytania czy to komuch jakiś?

Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika

Komentarz

  • Gabiś mi podpowiedział.

    "W tym miejscu przypomina mi się znakomity promotor mojej pracy magisterskiej (wówczas doktor) Aleksander Labuda, o którym, lekko ironicznie a zarazem z nieskrywanym podziwem, mawiano, że nie wypowiada się na dany temat, dopóki nie przeczyta wszystkiego co w tej materii napisano. O Pikettym na pewno nie da się tego powiedzieć. Warto więc może przytoczyć opinię innego autora, Ludwika von Misesa, należącego do wąskiego grona najwybitniejszych ekonomistów, którzy nie otrzymali nagrody Nobla. W artykule opublikowanym na łamach miesięcznika „The Freeman” (1959 nr 8) z okazji ukazania się w USA nowej, trzytomowej edycji dzieła Böhm-Bawerka napisał on: „Człowiek, który nie jest doskonale obeznany ze wszystkimi ideami rozwijanymi w tych trzech tomach, nie może sobie rościć prawa do nazywania się ekonomistą”.
    Miałem zatem do wyboru dwie możliwości: albo Piketty dzieła Böhm-Bawerka nie przeczytał, co świadczyłoby o jego kompletnej ignorancji, albo przeczytał i zrozumiał, ale ze względów prestiżowych, ambicjonalnych, politycznych czy ideologicznych, postanowił go całkowicie przemilczeć, co stawia pod znakiem zapytania jego intelektualną uczciwość. W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak zrezygnować z zakupu jego książki a zaoszczędzone dzięki Böhm-Bawerkowi pieniądze przeznaczyć na dwie — zakupione w księgarni Tajne Komplety — powieści: Masakrę Krzysztofa Vargi oraz Siódemkę Ziemowita Szczerka. W końcu co dwie to nie jedna."

    http://mises.pl/blog/2015/06/08/gabis-dlaczego-nie-kupie-kapitalu-w-xxi-wieku-thomasa-pikettyego/
  • loslos
    edytowano July 2015
    Warto więc może przytoczyć opinię innego autora, Ludwika von Misesa, należącego do wąskiego grona najwybitniejszych ekonomistów...
    Ale jaja, nurmalnie się posikałem =))

    Więc extraneusie - Pikettiego warto czytać, może nawet i Gabisia warto czytać pod warunkiem, że nie weźmie się go ani trochę poważnie. Starego pierdoły Misesa czytać zdecydowanie nie warto.

    A uczyć się ekonomii od Böhm-Bawerka to uczyć się informatyki od Babbage'a.
  • Można by z Gabisiem polemizować, ale sam siebie pokonał w pierwszym akapicie
  • Gabiś mi podpowiedział.

    "W tym miejscu przypomina mi się znakomity promotor mojej pracy magisterskiej (wówczas doktor) Aleksander Labuda, o którym, lekko ironicznie a zarazem z nieskrywanym podziwem, mawiano, że nie wypowiada się na dany temat, dopóki nie przeczyta wszystkiego co w tej materii napisano. O Pikettym na pewno nie da się tego powiedzieć. Warto więc może przytoczyć opinię innego autora, Ludwika von Misesa, należącego do wąskiego grona najwybitniejszych ekonomistów, którzy nie otrzymali nagrody Nobla. W artykule opublikowanym na łamach miesięcznika „The Freeman” (1959 nr 8) z okazji ukazania się w USA nowej, trzytomowej edycji dzieła Böhm-Bawerka napisał on: „Człowiek, który nie jest doskonale obeznany ze wszystkimi ideami rozwijanymi w tych trzech tomach, nie może sobie rościć prawa do nazywania się ekonomistą”.
    Miałem zatem do wyboru dwie możliwości: albo Piketty dzieła Böhm-Bawerka nie przeczytał, co świadczyłoby o jego kompletnej ignorancji, albo przeczytał i zrozumiał, ale ze względów prestiżowych, ambicjonalnych, politycznych czy ideologicznych, postanowił go całkowicie przemilczeć, co stawia pod znakiem zapytania jego intelektualną uczciwość. W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak zrezygnować z zakupu jego książki a zaoszczędzone dzięki Böhm-Bawerkowi pieniądze przeznaczyć na dwie — zakupione w księgarni Tajne Komplety — powieści: Masakrę Krzysztofa Vargi oraz Siódemkę Ziemowita Szczerka. W końcu co dwie to nie jedna."

    http://mises.pl/blog/2015/06/08/gabis-dlaczego-nie-kupie-kapitalu-w-xxi-wieku-thomasa-pikettyego/
    Ten Czecho-Bawarski to też widzę stał się ekonomistą od studiowania prawa, "prawa na Uniwersytecie Wiedeńskiem, gdzie czytał Zasady ekonomii Carla Mengera." Nie wiem kto edytuje tę polską wikcię, ale ten kuc chyba nawet nie wie, jaki jest momentami zabawny ;)

    Pisałem już, że jestem wybitnym oceanografem? W Krakowie nie ma oceanografii, więc poznawałem oceanografię przez studiowanie prawa, proste?
  • edytowano July 2015
    No, wreszcie ktoś się zainteresował moim pytaniem, podejrzewam, że gdybym zacytował RAZa, odpowiedzielibyście jeszcze bardziej ochoczo ;)

    Czuwaj!:)

    (Piketty;ego mam na półce, ale nawet mi się przekartkować nie chciało, ostatnio tylko wojna i przemoc polityczna jest mnie w stanie zainteresować...)
  • A ja nie mam jeszcze, zamowilem angielskie tlumaczenie zeby Siarkowskiemu piniendzy nie dawac.
  • No, wreszcie ktoś się zainteresował moim pytaniem, podejrzewam, że gdybym zacytował RAZa, odpowiedzielibyście jeszcze bardziej ochoczo ;)

    Czuwaj!:)

    (Piketty;ego mam na półce, ale nawet mi się przekartkować nie chciało, ostatnio tylko wojna i przemoc polityczna jest mnie w stanie zainteresować...)
    Skończyłeś prawo? To masz takie samo prawo nazywać się ekonomistą jak Bohm-Bawerk i Mises. Po co pytasz ekonomistów ;)
  • Mozesz byc kim tylko zechcesz, jak mawial kazdy trener rozwoju osobistego.
  • Niby Böhm-Bawerk bywał i profesorem ekonomii i ministrem finansów. Ale to było sto lat temu - w czasach komputerów Babbage'a.
  • edytowano July 2015
    Tekst ma ledwo kilkaset znakow, tyczy sie tego, czy pewna ksiazke warto przeczytac, zaczyna sie od "nie wypowiada się na dany temat, dopóki nie przeczyta wszystkiego co w tej materii napisano", a potem konczy sie tym, ze autor jej nie czytal i nie ma zamiaru.
    Ja rozumiem ludzi z dobrze rozwinieta pamiecia krotkotrwala kosztem dlugotrwalej, duzo programistow tak ma, ale tutaj to zjawisko juz jest niezdrowych rozmiarow.
  • Gabiś to swojo szoso niezły pojeb jest. Zapiekły wróg wszystkiego co anglosaskie i wielbiciel wszelakiego prusactwa: ordnung, realpolityk i wszelkiie teutońskie qrstvo to jego ulubione klimaty. A z drugiej strony miłośnik wolnego rynku w mikkowym stylu. Że to anglosaski wynalazek i wrogi prusactwu - nie widzi.
  • Schizofrenia mentalna y yntelektualna to nie tylko domena Gabisia. Ona dręczy prawie cały tzw. saloon y jelytky yntelektualne
  • Gabiś to swojo szoso niezły pojeb jest.
    Kasza i Śrubokręt była całkiem ciekawa1

  • Gabiś ma ogromną wiedzę i dar kojarzenia faktów. A mimo to jest pojeb.
  • Tekst ma ledwo kilkaset znakow, tyczy sie tego, czy pewna ksiazke warto przeczytac, zaczyna sie od "nie wypowiada się na dany temat, dopóki nie przeczyta wszystkiego co w tej materii napisano", a potem konczy sie tym, ze autor jej nie czytal i nie ma zamiaru.
    Ja rozumiem ludzi z dobrze rozwinieta pamiecia krotkotrwala kosztem dlugotrwalej, duzo programistow tak ma, ale tutaj to zjawisko juz jest niezdrowych rozmiarow.
    Może nie zapisał sobie o czym isał na początku
  • Niby Böhm-Bawerk bywał i profesorem ekonomii i ministrem finansów. Ale to było sto lat temu - w czasach komputerów Babbage'a.
    Profesorem w sensie wykładowcą?
    A ministrem pewnie w Austrii, no tam wiele nie wymagają ;)
    https://en.wikipedia.org/wiki/Sebastian_Kurz
  • Dobra, ale wracając do pytania - ja nie udaję, że jestem ekonomistą, nawet jak czytałem jakieś książki i spytam - czytał ktoś? Warto? (bez Gabisia, ok?)
  • edytowano July 2015
    Gabiś to swojo szoso niezły pojeb jest. Zapiekły wróg wszystkiego co anglosaskie i wielbiciel wszelakiego prusactwa: ordnung, realpolityk i wszelkiie teutońskie qrstvo to jego ulubione klimaty. A z drugiej strony miłośnik wolnego rynku w mikkowym stylu. Że to anglosaski wynalazek i wrogi prusactwu - nie widzi.
    Anglosaski i trochę austriacki. Jak prześledzimy politykę monarchii habsburskiej wcale nie od czasów doktrynerskich świrów, a od dajmy na to XVI wieku, to były tam niższe podatki niż w Prusach, więcej ekonomicznej swobody i z małym okresem przerwy na Józefa II prawie zero państwowej inicjatywy w gospodarce. Coś jak I Rzeczpospolita, tylko bez doprowadzenia tego do kuriozum.
  • Warto choć trochę nudnawe.
  • Niby Böhm-Bawerk bywał i profesorem ekonomii i ministrem finansów. Ale to było sto lat temu - w czasach komputerów Babbage'a.
    Profesorem w sensie wykładowcą?
    A ministrem pewnie w Austrii, no tam wiele nie wymagają ;)
    https://en.wikipedia.org/wiki/Sebastian_Kurz
    Böhm-Bawerk został doktorem hc UJ z roku 1900. Wtedy ten uniwersytet był chyba coś wart.
  • A tak w ogóle - warto czytać Pikettego (nie Misesa broń Boże). Trochę się napracował.
  • edytowano July 2015
    No to ląduje w kolejce pod pozycją 20, między Robertem Spałkiem a Hansem Kelsenem ;)

    I przy okazji: może ktoś poleci albo odradzi też przez Sieraka wydane Erica Hobsbawma Wieki: Rewolucji i Kapitału?
  • Dzięki temu, co niegdyś o Misesie napisał Los, dość łatwo przyszło mi zapamiętać grecki czasownik μισέω :)

  • Ja się zastanawiam dlaczego ta książka z historii ekonomii - empiryczna, najeżona liczbami i tabelami, nudnawa i w większości rzetelna, wywołała takie emocje. Pikiety musiał nadepnąć na wiele odcisków.
  • Ja się zastanawiam dlaczego ta książka z historii ekonomii - empiryczna, najeżona liczbami i tabelami, nudnawa i w większości rzetelna, wywołała takie emocje. Pikiety musiał nadepnąć na wiele odcisków.
    To by trzeba przeczytać, ale sam pisałeś, że nudne.
    Więc bez czytania tak:
    - Piketty napisał, że przesadne nierówności są nie-halo - to jak sam napisałeś w jednym z tematów już chyba zaimportowanych wiedzą wszyscy oprócz mikkistów albo
    - Piketty napisał coś jeszcze, nie do końca z historii ekonomii, tylko wchodzące na inne pola, tak jak Marks, którego sam opis w "Kapitale" nie jest znowu taki radykalny (Krasiński i Balzak pisali coś innego?) i nie budzi takiego sprzeciwu jak swoista filozofia, tezy o religii, ideologia itd.
  • Piketty napisał, że przesadne nierówności są nie-halo
    Ale on to pojmuje tak samo jak każdy normalny człowiek - nie podoba mu się (bo nikomu zdrowemu się nie podoba) ale nie buduje na tej postawie żadnej teorii czy moralistyki. To oczywiście lewak ale mało jadowity i nie fałszuje badań dla doktryny. Książka jest czysto empiryczna, pomysłów własnych Pikietiego jest w niej naprawdę mało i są one na marginesie.

  • Pikietiemu nie odważyli się, winc Nobla dostał Angus Deaton. Ta sama szajka.
  • loslos
    edytowano October 2015
    Niech nie wchodzi tu nikt, kto nie zna geometrii.

    Współczesna ekonomia wywodzi się od von Neumanna (węgierski Żyd) i Morgensterna (austriacki nieżyt wbrew nazwie) czyli jest austro-węgierska choć nie w znaczeniu wyznawców sekty. Co ponad to to ciekawostki.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.