Skip to content

Liberté, Égalité, Fraternité

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Czy juz pisalem, ze jestesmy dziecmi Rewolucji (anty)Francuskiej?
Bog Trojcu l'ubit ale o fraternité tosmy zapomnieli natomiast  liberté i égalité urosly do rangi bozkow. Liberté - zakazuje sie zakazywac. Kazdy czlowiek ma byc wolny czyli pozbawiony zobowiazan. Jak kto jakie zobowiazania ma, niech je swobodnie zrywa.  Liberté.
Égalité - wszyscy sa rowni. Maja byc rowni wzrostem i wyksztalceniem. Od biedy zniesiemy, ze jeden bogatszy a drugi biedniejszy, bo tak nakazuje  liberté jako swoboda gromadzenia kasy. Nie zniesiemy, ze jeden madrzejszy a drugi glupszy i ze jeden lepszy a drugi gorszy. Wszyscy sie jednakowo znamy na systemach emerytalnych, mechanice plynow i fotometrii.  Égalité.
Fraternité - juz pisalem, nie ma, bo byc nie moze. Liberté, i égalité je zabily.
The author has edited this post (w 25.04.2014)

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • Ja chiba rozumim o co siem roschodzi, jednak cały czas mam wątpliwości czy tu faktycznie zachodzi jakieś duchowe spatkobierstwo - taki rewolucyjny grzech pierworodny, przed którym wszystko cacy a potem już nie. To po prostu jest normalne dla człowieka, że nie lubi jak się go robi mniej ważnym. Że się piramida społeczna spłaszczyła to może i faktycznie od Rewolucji, ale że ludzie się tego czymią to wg mnie jest po prostu ich natura.
    The author has edited this post (w 25.04.2014)
  • los
    Fraternité - juz pisalem, nie ma, bo byc nie moze. Liberté, i égalité je zabily.
    Chyba nie tylko. Zabiło je sieroctwo (a raczej ojcobójstwo). W momencie, gdy kwestionuje się znaczenie Ojca, pojęcie braterstwa traci swoje zakorzenienie w rzeczywistości.
    polmisiek
    Ja chiba rozumim o co siem roschodzi, jednak cały czas mam wątpliwości czy tu faktycznie zachodzi jakieś duchowe spatkobierstwo - taki rewolucyjny grzech pierworodny, przed którym wszystko cacy a potem już nie. To po prostu jest normalne dla człowieka, że nie lubi jak się go robi mniej ważnym. Że się piramida społeczna spłaszczyła to może i faktycznie od Rewolucji, ale że ludzie się tego czymią to wg mnie jest po prostu ich natura.
    Inaczej mówiąc, Rewolussja (posługując się akcentem Antoniego Lulka) odwołała się do pewnych pierwotnych insynktów ludzkiej natury. Tych gorszych. One przedtem były, ale były wstydliwie ukrywane. W 1789 publicznie ogłoszono je cnotami.
    The author has edited this post (w 25.04.2014)
  • Brzost
    los
    :
    Fraternité - juz pisalem, nie ma, bo byc nie moze. Liberté, i égalité je zabily.
    Chyba nie tylko. Zabiło je sieroctwo (a raczej ojcobójstwo). W momencie, gdy kwestionuje się znaczenie Ojca, pojęcie braterstwa traci swoje zakorzenienie w rzeczywistości.
    Wlasnie. Nie pomyslalem o tym a to przeciez kluczowe - braterstwo jest tylko przez wspolnego ojca, niekoniecznie musi byc to ojciec w sensie biologicznym. A ojcostwo juz wyklucza rownosc, bo ojciec nie jest rowny dzieciom. Wiec sobie owa rownosc zalatwiamy zabijajac ojca i paczcie jaka sztuczka - w momencie zabojstwa ojca bracia przestaja byc bracmi, staja sie obcymi osobami.
    polmisiek
    To po prostu jest normalne dla człowieka, że nie lubi jak się go robi mniej ważnym.
    Po rewolucji. Wczesniej czlowiek przyjmowal do wiadomosci fakty i naturalny porzadek rzeczy - ze jeden ma dwa metry wzrostu a drugi poltora metra, ze jeden zna sie na medycynie a drugi nie zna, ze jeden wydaje polecenia a drugi slucha. Dzis tego nie potrafimy zniesc.
    Przez cala historie bylo dokladnie odwrotnie - ludzie nierownosc uznawali za cos oczywistego. Slowa "rownosc" jako pierwsze uzylo... chrzescijanstwo. Bo wobec Boga jestesmy rowni, prawda? Chrzescijanstwo jest trudne intelektualnie, bo kaze patrzec na czlowieka jako na istote paradoksalna: z jednej strony proch marny, z drugiej na obraz i podobienstwo Boga, z jednej strony milowac grzesznika, z drugiej nienawidziec grzechu...
    Dlatego nauczony paradoksalnego myslenia chrzescijanin nie mial problemu z jednoczesnym uznaniem rownosci i nierownosci ludzi. Dopiero wtorne spoganienie kazalo wybrac jedno albo drugie.
    The author has edited this post (w 25.04.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ojcostwo, jakie to teraz oczywiste! Na coś podobnego wpadłem w tym Wielkim Poście, my się modlimy do Pana Boga i często utożsamiamy Pana Boga z Panem Jezusem. A to przecież dwie różne osoby, które na dodatek łączy relacja ojciec - syn, mistrz - uczeń.
  • przemk0
    często utożsamiamy Pana Boga z Panem Jezusem. A to przecież dwie różne osoby, które na dodatek łączy relacja ojciec - syn, mistrz - uczeń.
    Ta relacya mistrz - uczeń to to chyba z yekiegos apokryfu ?
  • przemk0
    ... się modlimy do Pana Boga i często utożsamiamy Pana Boga z Panem Jezusem.
    Całkiem poprawnie. Patrz:
    Credo
    .
    przemk0
    ... dwie różne osoby, które na dodatek łączy relacja ojciec - syn,
    mistrz - uczeń
    .
    ??? Tu mi nju-ejdżem śmierdzi. Jeśli tak nie jest- przeproszę.
  • Letko naciągane, wiadomo. Dopóki Jezus był człowiekiem dotyczyły go te same ograniczenia co i wszystkich ludzi. Z tym, że był prawdziwym Synem Bożym więc nie tyle uczył się od Ojca co raczej coraz bardziej rozpoznawał siebie. Można wyciąć ten fragment, taka licencjapoetika.
  • osiel nie jest
  • przemk0
    ...taka licencjapoetika.
    A, to pardą
    :)
  • Nie ma za co, to ja dziękuję za ściągnięcie na ziemię. Licencjapoetika tez ma swoje granice.
    The author has edited this post (w 25.04.2014)
  • los
    Égalité - wszyscy sa rowni. Maja byc rowni wzrostem i wyksztalceniem. Od biedy zniesiemy, ze jeden bogatszy a drugi biedniejszy, bo tak nakazuje  liberté jako swoboda gromadzenia kasy. Nie zniesiemy, ze jeden madrzejszy a drugi glupszy i ze jeden lepszy a drugi gorszy. Wszyscy sie jednakowo znamy na systemach emerytalnych, mechanice plynow i fotometrii.  Égalité.
    No, to jest hodowanie ludzi niedojrzałych. Zderzenie się z samym sobą, spokojne uświadomienie (bez popadania w kompleksy), że jest się w wielu elementach, nanaprawialnie słabym, że nie da się na wszystkim znać, że ma się pewne predyspozycje i ułomoności, że są jednostki których nie damy rady dogonić, powoduje że można znaleźć sobie racjonalne miejsce w życiu. Inaczej to jest wierzganie, nieustanna walka z samy sobą, a na końcu ze wszystkimi,  a już szczególnie z tymi, którzy nie daj Boże, wyjdą ponad przeciątność. Ahaaaa ..., no u nas jest teraz właśnie tak. Mamy społeczeństwo kompletnie niedojrzałe.
    JORGE>
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.