Skip to content

Bosak też ma komornika na głowie

edytowano March 2015 w Forum ogólne
To była wielka akcja. Każdy dołożył swoją cegiełkę, by uratować życie lubinianki Renaty Jędrak. I udało się! Zebrano ponad 100 tys. euro, dzięki czemu Renata mogła przejść skomplikowaną operację przeszczepu płuc. Ale ta szczęśliwa historia ma też swoją rysę. Krzysztof Bosak, szef Fundacji Europa Media, która udostępniła subkonto na zbiórkę pieniędzy, wciąż nie rozliczył się z reszty zebranych środków. Pozostało ponad 30 tys. zł, które za długi Bosaka stopniowo przejmuje komornik. – Chcę odzyskać te pieniądze, bo ludzie zbierali je, by ratować moje życie. Nie mogą przepaść – podkreśla lubinianka.
Sprawa wyszła na jaw, po tym jak na swojej stronie opisała ją Renata. Jak tłumaczy, zdecydowała się ją upublicznić, bo miała już dość przeciągania sprawy przez szefa fundacji.
– O ile w czasie prowadzenia akcji pomocowej współpraca z panem Bosakiem przebiegała pomyślnie, tak po udanej operacji i po zakończeniu zbiórki sytuacja zmieniła się o 180 stopni – opowiada Renata. – Oczekiwanie na zwrot środków za leki czy rehabilitację trwało najpierw kilka, potem kilkanaście tygodni. Ciągłe proszenie i upominanie się o pieniądze, które według umowy przeznaczone są na pokrycie kosztów mojego leczenia i rehabilitacji, stało się dla mnie upokarzające i uciążliwe. Postanowiłam zakończyć współpracę z fundacją, o czym poinformowałam pana Bosaka w maju 2012 roku – tłumaczy.
Obie strony ustaliły, że pieniądze zostaną przekazane na subkonto lubinianki w lubińskiej fundacji „Dać Nadzieję”, która także gromadziła środki na leczenie i rehabilitację kobiety. I jak mówi Renata, Krzysztof Bosak przystał na takie warunki. Miał nawet przyjechać do Lubina, by podpisać stosowne dokumenty. Ale nigdy się tu nie pojawił.
Co więcej, wkrótce okazało się, że fundacja Krzysztofa Bosaka, dziś znanego bardziej z organizacji kontrowersyjnego marszu niepodległościowego w Warszawie, ma kłopoty finansowe. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” część jego majątku przejął już komornik. W tym także pieniądze zebrane dla Renaty.
– Nie mogę biernie patrzeć jak spłaca się długi fundacji środkami przeznaczonymi na moje leczenie. Wiem ile wysiłku kosztowała moich przyjaciół i rodzinę zbiórka pieniędzy na przeszczep – podkreśla kobieta. – Nie chciałabym pana Bosaka w żaden sposób szkalować czy krytykować. Po prostu rozliczanie się z takich zbiórek powinno być czymś normalnym i powszechnym – tłumaczy.
Łącznie na subkoncie Renaty pozostało około 38 tys. zł. Prawie 20 tys. zł z tej kwoty ściągnął już komornik. – Mam nadzieję, że uda się odzyskać choć to, co pozostało – liczy lubinianka.
Tymczasem Krzysztof Bosak, który wcześniej unikał kontaktu z lubinianką, dziś zapewnia w mediach, że do końca roku przekaże na leczenie kobiety całą zebraną kwotę. I wyjaśnia, że opieszałość w kontaktach, o której mówi lubinianka, to jej prywatne odczucia.
Renata przygotowała nawet wniosek do prokuratury. Ale na razie czeka. – Wierzę w tę deklarację. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, świadomymi swoich słów. Chcę też, by ta historia dobrze się skończyła i by ludzie nie zniechęcili się do akcji charytatywnych. Takie sytuacje są pojedyncze. A pomagać warto, bo gdyby nie ludzie, dziś mogłoby mnie tu nie być – zaznacza lubinianka.
A jak wygląda życie Renaty cztery lata po przeszczepie? – Co trzy, cztery miesiące jeżdżę na rehabilitacje i badania kontrolne do Zabrza. Czasem to krótkie wizyty, czasem znacznie się przedłużają. Ostatnio okazało się, że złapałam jakiegoś wirusa, który jest dla mnie zagrożeniem. Dlatego spędziłam w Zabrzu dwa tygodnie. Ale najważniejsze, że żyję, dlatego cieszę się z każdego dnia i raz jeszcze dziękuję ludziom – podkreśla lubinianka.
http://www.lubin.pl/aktualnosci,27990,pieniadze_na_leczenie_przejal_komornik.html
http://www.lubin.pl/aktualnosci,29616,_ma_dosc_zglosila_sprawe_sledczym.html
http://www.lubin.pl/aktualnosci,29711,polityk_oddal_pieniadze.html

Komentarz

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.