Antoine RATNIK wspolpracowal juz wczesniej z DoRzeczy Historia ?!
W b.n. ukazal sie wywiad z ge. Lajosem Martonem, przeprowadzony wlasnie przez tego -eufemistycznie mowiac - pucinowskiego pojebanca, przy ktorym Adam Wielomski moze uchodzic za "atlantyckiego" heretyka.
Zychowicza chyba juz do cna popierdoliło!
Bylo to ostatnie moje 6,95 dolozone do interesu Lisieckiego.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Zychowicza chyba juz do cna popierdoliło!
Bylo to ostatnie moje 6,95 dolozone do interesu Lisieckiego.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"
Pan Prezydent Włodzimierz Putin w pełni zasługuje na miano Custos Civitatis – Strażnika Civitatis. Okazał się być protektorem, obrońcą, tym, ktόry czuwa – inaczej mόwiąc: Gwardzistą.
Rachityczny i sekciarski, nawykły do "myślenia" w kategoriach interesu ekonomicznego i zysku pieniężnego "umysł" człowieka wspόłczesnego nie jest w stanie przeniknąć głębi odniesień cywilizacyjnych wydarzeń, ktόre rozegrały się na naszych oczach na Krymie.Zależny od mediόw, zaplątany w sekciarskie intrygi – głupiec AD 2014 nie zauważył więc cywilizacyjnej doniosłości tego, co na Pόłwyspie zaszło.
Prezydent Włodzimierz Putin przyłączył do Rosji terytorium o powierzchni 27 tys. kilometrόw kwadratowych. Nie chodzi mi ani o "powrόt Krymu do macierzy" – Rosja nie jest bowiem dla Krymu "macierzą" ani o geopolityczny wymiar aktu z 21 marca br.Nie są w tym momencie istotne jako takie ani militarne znaczenie Krymu ani motywy jakimi w swej akcji politycznej kierował się Prezydent Federacji Rosyjskiej.Od kiedy ludzkość jest ludzkością, czy to w Grecji czy w Rzymie czy w biblijnym Izraelu zwycięstwo nad wrogiem, przyłączenie do państwa skrawka terytorium, odzyskanie go w wyniku zbrojnego wystąpienia zawsze uważane było za czyn chwalebny i zasługujący na publiczną laudację państwową.Na zwycięzcę w Rzymie czekał Triumf. Tak samo było w Grecji. Ale nie musimy cofać się aż do starożytności. Czyż Polacy nie poczuli się dumni kiedy do Polski przyłączono Zaolzie? Można i trzeba dyskutować o zasadności politycznej aktu 2 października 1938 roku. Był to jednak – z punktu widzenia honoru – akt chwalebny.
Dokonanie Prezydenta Putina zasługuje na naszą uwagę. Jest on bowiem – niezależnie od tego, co można sądzić o pewnych aspektach jego polityki, szczegόlnie o nasilającej się ostatnio w Rosji "walce z faszyzmem" – jedynym zwierzchnikiem państwa w Europie, ktόry troszczy się o swόj kraj.Przyłączając do Rosji Krym – powiększył ojczyste terytorium. Czyniąc tak – oddalił od Ojczyzny niebezpieczeństwo wasalizacji Rosji przez wrogie mocarstwo, ktόremu uniemożliwił zainstalowanie się na Pόłwyspie. Obronił integralność, całość i zwartość rosyjskiego stanu posiadania. Wobec wrogόw zamanifestował siłę i zdecydowanie. Obywatelom Rosji dał powody do dumy. Wzmocnił morale wojska, a wreszcie zaopiekował się osieroconymi i opłakującymi śmierć kolegόw bojownikami jednostek Berkutu. Wreszcie – przychylając się do prośby mieszkańcόw o przyjęcie Krymu do Federacji Rosji – Włodzimierz Putin uchronił od represji i od zemsty junty ludność cywilną.
Przywrόcił Chrześcijaństwu (niestety! schizmatyckiemu – pierwszy boleję nad trwaniem Rosji w błędach schizmy wschodniej) skrawek ziemi, ktόry inaczej zostałby poddany tyranii sił piekielnych.A wszystko to bez rozlewu krwi i z poszanowaniem lokalnej autonomii podmiotόw Pόłwyspu.
Pan Prezydent Włodzimierz Putin w pełni zasługuje na miano Custos Civitatis – Strażnika Civitatis.Okazał się być protektorem, obrońcą, tym, ktόry czuwa – inaczej mόwiąc: Gwardzistą.
Tym, ktόrzy mόj felieton uznają za delirium nie mam nic do powiedzenia, z wyjątkiem jednego tylko: tego, że zapomnieli języka ludzi wolnych, że zamiast krwi szlachetnie urodzonych Obywateli w ich żyłach bulgocze coca-cola zmieszana z uryną.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Zychowitz opowiedział się za paktem z Hitlerem w '39. Po to, aby wspólnie zaatakować Rosję. W domyśle - aby ją zniszczyć.
A teraz puszcza takie prosowieckie odloty.
Bez litra nie razbieriosz.
JORGE>
Brak zgody. Facet jest w swych poglądach i postępowaniu konsekwentny. Również w swej zapiekłości. Ten brak konsekwencji musi na coś wskazywać.
<spisgowateoria ON>
Przypomina się "Montaż" Volkofa, metoda "rozkołysania łódki", czyli naprzemiennego promowania przez agentów wpływu skrajnych, wzajemnie sprzecznych poglądów. Cel: zamieszanie, konfuzja, chaos.
<spisgowateoria OFF>
zapewniam, ze jestem rownie zaskoczony tym tekstem co Pan.
Pan Ratnik nie jest wspolpracownikiem "Historii Do Rzeczy" tylko autorem zewnetrznym, ktory przyslal ciekawy tekst i tekst ten zostal opublikowany. Drukujac go nie mialem pojecia kim jest pan Ratnik ani jakie sa jego poglady na temat Putina.
Zapewniam Pana, ze juz nigdy nie pojawi sie on na naszych lamach, co — mam nadzieje – skloni Pana do przemyslenia decyzji w sprawie bojkotu pisma.
Pozdrawiam
Piotr Zychowicz
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Natomiast faktycznie można wyłowić pewne szablony. Pamiętacie jak mejnstrim, który sam Kwaśniewskiego wypromował zaczał po nim jechać tuż po wygranych wyborach ? Nie rozumiałem o co chodzi, ale później wszystko wróciło do normy. Olek był cacy. To jest sposób. Podobnie było chociażby z Komorowskim. Wytykano mu na poczatku wpadki, a to z ortografia, a to z brakiem znajomości obyczajów dyplomatycznych, nawet to było momentami ostre. Ale nagle ucichło, krok po kroczku Bronek stał się mężem stanu. W dużym skrócie, jest to metoda prewencyjna. Na starcie wyśmiejmy (nawet wykreujmy powody) a poźniej zacznijmy tworzyć wizerunek. Wbrew pozorom ludzie zauważaja kierunek, "no może Komorowski miał start zły, ale jak się wyrobił, a generalnie to się go czepiano".
Natomiast zupełnie inaczej wyglada niszczenie. Na poczatku odpuszczaja, np. na starcie rzadów PiSu i koalicji było w miarę miau miau. Nawet Giertych byl jednym z bardziej zdolnych polityków wg Wyborczej, nie mówiac już o Marcinkiewiczu, a i Kaczyński był znakomitym rozgrywajacym. Chodzi o to, żeby dać ludziom nadzieje, szczególnie te przesadne. I po tym krótkim okresie, kroczek po kroczku oczerniamy, wyłapujemy błędu, tworzymy je wręcz, aż wyciagamy armaty. I ludzie traca nadzieję, sa rozczarowani i to na zawsze. Bo ludzie nienawidza się rozczarowywać.
JORGE>
To jest stara jak świat gra w dobrego i złego policjanta, czyli w tym wypadku w dobrego i złego rusofila.
Z jednej strony istnieje prorosyjską oszołomka: Adamo Wielomer, Ątłan Ratlerek i im podobni "katechoniści", a z drugiej rusofile "konstruktywni", "rozważni". Ci ostatni są oczywiście najgrożniejsi, a ci pierwsi mają ich niejako uwiarygadniać jako rozsądnych.
The author has edited this post (w 03.04.2014)
The author has edited this post (w 03.04.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.