Skip to content

POdziw i POgarda

edytowano March 2015 w Forum ogólne
czyli co w duszy niektórym gra.
Założenie dość karkołomne, gdyż po pierwsze przyjąć należy że duszę maja i do tego jeszcze coś tam w tej duszy im gra. Otóż zastanawiam się co pozwala niektórym łałtorytetom z takim uwielbieniem spogladać na Niemców i z wprost proporcjonalna nienawiścią patrzeć na  Ukraińców. Prawdopodobnie jest wiele powodów lecz zastanawiam się czy jednym z głównych nie jest dusza niewolnika jaką owe łałtorytety posiadają.
Dlaczego? Otóż duchowo zniewolony y umysłowo przecwelowany z uwielbieniem spoglada na swego pana, który im brutalniejszej siły uzyje i z większym okrucieństwem będzie postępować, tym bardziej będzie przez tegoż wielbiącego kult siły niewolnika-impotenta postrzegany.  Natomiast gdy tenże sam niewolnik-impotent zostanie pobity przez przeciwnika równego sobie, tudzież czasem słabszego lecz wykazującego się większą siłą woli, jedyne co tenże impotent wzbudzi w swej duszy będzie pogardą dla swego przeciwnika.
Podobny mechanizm, sądzę, jest fundamentem na którym z taką łatwością niektórym łałtorytetom przychodzi budować swe uwielbienie dla Niemców i swą pogardę dla Ukraińców. Któż bowiem więcej krzywd wyrządził narodowi Polskiemu? Którz większym bestialstwem i nienawiścią do Polaków się wykazał?
Może się mydlę. Ale czy aż tak bardzo?

“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”

Komentarz

  • do pytania przedostatniego nalezy dodac: i ktoz to po dzien dzisiejszy tak bardzo gardzi Polakami jak Niemcy?

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • Ryzyko z Ukraincami jest takie, ze  oni moga miec powody aby  nas szanowac, brac z nas przyklad (Solidarnosc, wiara etc...) gdy tymczasem wiekszosci materialu  demograficznego zamieszkujacej Doline Wisly te rzeczy nic nie mowia. wiekszosc to pustaki, ktore nie potrafia sprostac spojrzeniu nadziei ze strony ludow uciemiezonych.
    Ze trony ludu Niemieckiego zadne taki spojrzenie/oczekiwanie nie grozi. jedynym oczekiwaniem jest, ze bedziemy grzecznie wykonywac podzespoly dla niemieckich fabryk, lub np. ..stoczni. a to Pustaki jeszcze potrafia. i czuja sie wtedy docenieni a nie obnazeni.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • davenia
    do pytania przedostatniego nalezy dodac: i ktoz to po dzien dzisiejszy tak bardzo gardzi Polakami jak Niemcy?
    Niektorzy Niemcy do Polakow maja stosunek podobny jak ktorys z carow - dziela ich na dwie grupy: tych, ktorych nienawidza, i tych, ktorymi gardza.
    Ale przyjaciol maja tez Polacy w Niemczech wiecej niz w jakimkolwiek innym kraju.
    The author has edited this post (w 24.03.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    davenia
    :
    do pytania przedostatniego nalezy dodac: i ktoz to po dzien dzisiejszy tak bardzo gardzi Polakami jak Niemcy?
    Niektorzy Niemcy do Polakow maja stosunek podobny jak ktorys z carow - dziela ich na dwie grupy: tych, ktorych nienawidza, i tych, ktorymi gardza.
    Ale przyjaciol maja tez Polacy w Niemczech wiecej niz w jakimkolwiek innym kraju.
    moglbys rozwinac to ostatnie zdanie?
    mnie bowiem tez dziwi dosyc w sumie spora grupa Niemcow, ktora odnosi sie do nas normalnie. nie wiem tylko skad sie to bierze.
    natomiast jest to oczywiscie grupa, ktora nie ma ambicji wladzy. i jest dosyc tak uodporniona na propagande medialna.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • Po prostu - jest wielu Niemcow z pozytywnym albo bardzo pozytywnym stosunkiem do Polski.  W roznych regionach, obstawilbym Nadrenie, Saksonie i... Berlin. Fakt eksperymentalny, nie wiem dlaczego.
    Oczywiscie - takiej wrogosci do Polski jak w Niemczech nigdzie nie ma. W Niemczech Polska ma i najwiecej przyjaciol i najwiecej wrogow.
    The author has edited this post (w 24.03.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A co mi tam, se jebnę anekdotkę o Polaku, Ukraińcu i Niemcu (mniemanym).
    Owoż, tak się złożyło, że w Usiech byłem razem z jednym Ukraińcem w sklepie ożywczym. I on mi zaproponował, ażebyśmy jako protokół komunikacyjny przyjęli język niemiecki. Co mie szkodzi, myślę sobie, narząd nieużywany zanika, no to trochę odrdzewię znajomość języka niemieckiego.
    Idziemy bez ten sklep i takie tam pogaduszki:
    - Kaufen wir Wuszt?
    - Naja, Wuszt zicher, ino jeszcze nimm Brot.
    - Jaa, ohne Brot nix gut, nejmen wir aba auch Bier.
    - Natirliś cwaj Kasten Bier mussen wir nejmen, panie tego.
    Przy kasie kasjerka nie strzymała i zapytowuje:
    - Panowie, rzecz jasna Niemcy?
    - Ta gdzie tam pani kochana, ja Polak, a kolega Ukrainiec, tak se tylko po niemiecku gadamy, bo chyba jeszcze wolno w wolnym kraju.
    - Ano wolno. Pińcet dolków pińdziesiąt centy się należy.
    - Ta prosz i dzienkuji.
    - Have a nice day!
    Pchając wózek do samochodu pan Ukrainiec też nie strzymał i pyta mię:
    - Te stary, no ale dlaczego jej powiedziałeś, że nie jesteśmy Niemcami...?
    - ...
    Strzymałem. No bo co miałem odpedzieć? Że sam pomysł, że mię ktoś weźmie za Niemca (a biorą mnie regularnie; kilka razy w Polszcze zwracano się do mnie w tym narzeczu) budzi we mnie litość trwogę i taki tam pobłażliwy uśmieszek.
    Jeszcze więtszą litość i trwogę obudził we mnie fakt, że są na tym łez padole ludzie, którzy mają takie pragnienie. Pobyć przez pięć minut ubermenschem w oczach innych ubermenschów.
    Znajomej raz to opedziałem i za karę opedziała mi podobną anekdotę o jednym Serbie, który z dumą mówił o sobie, że ma duszę niemiecką. A niechże go Hergot im Himmel przygarnie z taką duszą, pfui.
    The author has edited this post (w 24.03.2014)
  • Ta ja tez dodam swoją anegtotkę: Jestesmy z kolegą na via della Conciliazione  i ten na straganie kupuje kolorowy przewodnik po Rzymie.
    "Dlaczego wziął mnie za polaka?" martwi sie i zawodzi kolega nawiasem mówiąc swinski blondyn. "Czy ja cos w sobie mam takiego (brzydkiego - dopisek mój), ze mnie skojarzyl z polakiem?"
    "Uspokój się. Po prostu kupowałeś przewodnik w języku polskim."
  • Motyw Prota. Slynnym spotem wykluczyl sie on z rasy ludzkiej, wiec go bronic nie bede, ale nie bronia go nawet jego kolesie a przeciez sytuacja jest jasna - niemiecki nikt ustawil na bacznosc polska szyche. Uznano to za oczywizda oczywizdozdz.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Pem jeszcze, że gdym podróżował studentem będąc po Europie, to zawsze starałem się łazić po mieście w koszulcez Orłem Białym i napisem "Polska", co nieodmiennie i zawsze wywoływało pozytywne reakcje i ściągało powszechną sympatię otoczenia.
    Już nie mówię o Jugosławii, gdzie Kroaci kochali mnie za bycie Polakiem-katolikiem, Srbowie za bycie Polakiem-słowianinem, a Naród Muzułmański za bycie Polakiem-rodakiem Tadeusza Mazowieckiego. Ale w Danii, Szwecji, Niemczech, Francji - normalka.
  • los
    Motyw Prota...................... ale nie bronia go nawet jego kolesie a przeciez sytuacja jest jasna - niemiecki nikt ustawil na bacznosc polska szyche. Uznano to za oczywizda oczywizdozdz.
    To znaczy Losie bądźmy szczerzy jak uśmiech czekisty. Uznano to za oczywizdość w kręgach takich samych szych jak i sam delikwent.
    Dla mnie to jedynie potwierdzenie jakiejść dziwnej teoryji, że kto się sam nie szanuje nie zazna szacunku i innych.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • fatuswombatus
    Dla mnie to jedynie potwierdzenie jakiejść dziwnej teoryji, że kto się sam nie szanuje nie zazna szacunku i innych.
    Wlasnie - Prot sie tlumaczyl ze to ze owo. Nie wycedzil celnikowi przez zeby z wyzszoscia "Lapy raus ode mnie teutonska szmato, ja jestem wiceprzewodniczacym Parlamentu Europejskiego i w waszym smierdzacym kraiku mam immunitet dyplomatyczny. Moglby zgwalcic ci ciotke na oczach a ty nie masz prawa mnie dotknac, znaj pana!"

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • sorry, los, tak wygląda "polska szycha":
    Natomiast pijanego Prota nie ma co bronić, tak jak nie ma co umierać za Peszkównę.
    Tego rodzaju 'polską szycha' jest dla mnie Prot i jemu podobni. Gdyby wydeklamował tekst który mu napisałes, jeszcze bardziej bym sie nim brzydziła.
  • Znaczy się nie o taką formę szacunku mi się biegało. Szanować siebie, z kałasznikowa nie oznacza POniżać innych. Ale tego delykwent, być może w dalszym ciągu, nie POjął.
    Celnik, człek prosty, widział prostaka i takoż go POtraktował.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • los
    Po prostu - jest wielu Niemcow z pozytywnym albo bardzo pozytywnym stosunkiem do Polski.  W roznych regionach, obstawilbym Nadrenie, Saksonie i... Berlin. Fakt eksperymentalny, nie wiem dlaczego.
    Oczywiscie - takiej wrogosci do Polski jak w Niemczech nigdzie nie ma. W Niemczech Polska ma i najwiecej przyjaciol i najwiecej wrogow.
    w Badenii az tak dobrze nie ma.a najlepsze jest to, ze na ostatnim szkoleniu, gdzie bylam w grupie: Francuz, Nepalczyk, Peruwianczyk, Peruwianka, Angielka, Tajlandka, Gruzin, Gruzinka i Kanadyjczyk  oraz Litwinka, to tzw. usmieszek rasy wyzszej zapodawany mi zostawal tylko z jednej, litwinskiej strony...
    ech, aspiranci sa czesto b. papiescy od papieza.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • uhr
    Tego rodzaju 'polską szycha' jest dla mnie Prot i jemu podobni. Gdyby wydeklamował tekst który mu napisałes, jeszcze bardziej bym sie nim brzydziła.
    A zauwazylas, ze nie o zachowaniu Prota byl wpis? Lubimy go albo nie ale jest facetem z immunitetem dyplomatycznym. Odwrocmy sytuacje - lekko zataczajacy sie Martin Schultz na Okeciu wyrywa wozek innemu pasazerowi (sam wozek, nie wozek z walizka), nie bije go tylko wyrywa wozek (tak pisza o Procie), interweniuje celnik. Co robi Schultz? Wyciaga legitymacje, pokazuje celnikowi a ten salutuje i sie odmeldowuje. Zalozmy ze ten celnik jest niespelna rozumu, ktory wzywa policje i trafia tez na policjantow ze sklonnosciami samobojczymi, co Schulzowi wkladaja branzoletki i odwoza na dolek.
    Jak regauje niemiecki rzad? Awantura na cala Europe, wszystkie brukowce pisza o polskim chamstwie, Donek zdziera sobie skore na jezyku od wylizywania podlogi przed Angela. O losie biednego celnika i policjantow nie ma co mowic. Widzicie o co biega?
    The author has edited this post (w 24.03.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Zauwazyłam to, co zauważył fatusbomatus, a czego nie zauwazyłes ty. Szanować siebie to nie znaczy ponizac innych. Ty proponujesz
    niedopuszczalne
    zachowanie. I to w sytuacji kiedy owa "szycha" nie stosuje sie do standardów cywilizowanego obyczaju.
    "Lapy raus ode mnie teutonska szmato, ja jestem wiceprzewodniczacym Parlamentu Europejskiego i w waszym smierdzacym kraiku mam immunitet dyplomatyczny. Moglby zgwalcic ci ciotke na oczach a ty nie masz prawa mnie dotknac, znaj pana!"
    Niemiecki strażnik postąpił prawidłowo i polski strażnik w odwrotnej sytuacji postapiłby prawidłowo. Nie ma o czym dyskutować.
    Polityczna siła Niemiec nie wynika z panoszenia sie ich szych na lotniskach, ani ich plebsu na seximpezach na Ibizie. Chcemy ich naśladować, nie zaczynajmy od dupy strony.
  • Mnie zachowanie Prota zupelnie nie obchodzi. W moim wartosciowaniu ludzi jest na jednym z ostatnich miejsc, wiec nie ma wielu rzeczy, ktorymi moglby sobie moja jego ocene popsuc. Ja pisze o zachowaniu wszystkich innych.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ja też.
  • Osoby z immunitetem dyplomatycznym nie wolno zatrzymac za wyjatkiem zlapania na goracym uczynku popelniania przestepstwa. W zadnym kodeksie swiata wyrwanie wozka lotniskowego innemu pasazerowi ani tekst, ze "raus" kojarzy sie z Ausszwicem nie jest nawet wykroczeniem.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Oooo! Skoro osoba posiada  immunitet dyplomatyczny to razem z nim, jako reprezentant 'czegoś ważnego' posiada nie tylko większe przywileje ale takze większe obowiązki. Jednym z obowiązków jest zachowywać sie odpowiednio. Noblesse oblige.
    Nie będzie potrzeby pijackiego machania immunitetem i popiskiwania "znaj pana!"
  • Znowu powtorze - nie pisze o zachowaniu Prota.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ja tez
    :)
    Po prostu dajesz złe recepty.
  • Nie daje recept.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Nie daje recept.
    Losie, a czy ty znasz jakies fajne strony w dojczowym internecie? tylko nie ekonomiczne...
    zapodalbys jakiego linka.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • fatuswombatus
    Otóż duchowo zniewolony y umysłowo przecwelowany z uwielbieniem spoglada na swego pana, który im brutalniejszej siły uzyje i z większym okrucieństwem będzie postępować, tym bardziej będzie przez tegoż wielbiącego kult siły niewolnika-impotenta postrzegany.  Natomiast gdy tenże sam niewolnik-impotent zostanie pobity przez przeciwnika równego sobie, tudzież czasem słabszego lecz wykazującego się większą siłą woli, jedyne co tenże impotent wzbudzi w swej duszy będzie
    pogardą
    dla swego przeciwnika.
    ...
    Może się mydlę. Ale czy aż tak bardzo?
    Myślę, że bardzo, bardzo. Pasuje tu np. nienawiść, zawiść, agresja, ale na pewno nie pogarda.
  • I znowu nic nie zrozumiał kolega. Ale po co się tym chwalić?

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.