Skip to content

Polska nie ma lotnictwa

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Nawet jesli ma samoloty i gostkow, ktorzy je obsluza.
Żona gen. Błasika mówi, że dostaje wiele telefonów wsparcia. - Również byli lotnicy z 36. pułku transportowego dzwonią i mówią, że bardzo się cieszą z tego oświadczenia NPW. Polscy żołnierze w stalowych mundurach zasługują na prawdę o swoim dowódcy i naszych poległych lotnikach.
Moze to sa i lotnicy ale nie zolnierze. Zolnierz inaczej troszczy sie o honor swego poleglego dowodcy.

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • O ileż łatwiej być odważnym za plecami bohatera.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Wykonac telefon to odwaga i rzemioslo zolnierza?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Widać tak. Ot i mamy oficjera co się wdową w dogodnym momencie wspiera......

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Jak żołnież nie ma odwagi cywilnej, to skąd wezmie tą wojskową?
    BTW. Pamiętam minę śp. gen. Gągora z konferencji na której potakiwał z gulą na szyi, że zabranie przez rząd tuska pieniędzy na szkolenia lotników w niczym nie umniejsza ich sprawnosci bojowej i ich przygotowaniu lotniczemu.
    A ten cały gen. Skrzypczak... Z tego co pamietam to czy nie było tak, że jego odwaga cywilna została spacyfikowana kilkoma wizytami smutnych panów rzucających okiem na nową działke, na dom i na coś tam jeszcze? Aż przycichł i nawet potem wiceministrem został.
  • Nie trzeba az gienieralow, do roboty liniowej najlepsi sa oficerowie nizszego szczebla. Moglby Dolega-Mostowicz opowiedziec, co robia oficerowie z kims, kto szkaluje ich dowodcow. Znaczy - mial szczescie, ze mogl opowiedziec, gdyby nie pewien grzybiarz, to by nie mogl opowiedziec.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Była kiedyś, we wczesnych latach 90 tych,  taka, tajna na poły, organizacja oficerów polskiego wojska, VIRTIM sie nazywała (dzieki ci, Darski, za przypomnienie), chcaca wytrzebić sowieciarstwo (umysłowe i fizyczne) w strukturach WP. Straszna nagonka na nich poszła w 'prasie i telewizji'. WSI ich wytłukło.
    http://jozefdarski.pl/5437-przyjaciele-z-dawnych-lat-3
    Nie ma skutku bez przyczyny.
  • Swoją drogą ciekawi mnie gdzie ci VIRTIM-iacy teraz są, co z nich zostało i gdzie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.