Cud domu Tuska
Nie wydaje wam sie, ze korzysta ze szczegolnej opieki i pomocy piekieł?
Juz lezal na deskach i kwiczal, gdy sprawa rosyjska spadla mu jak z nieba (-tzn. piekla;))
Umozliwilo mu to nie tylko zejscie z aktualnej linii frontu, ale przede wszystkim pokazanie, ze jego dotychczasowa polityka uleglosci wobec Putina wynikala z postawy Zachodu- no bo skoro nawet teraz nie chca nalozyc chocby glupich sankcji... wprost to zreszta mowi.
W kampanie europejska wchodzi Tusk zresetowany a nawet wzmocniony.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Juz lezal na deskach i kwiczal, gdy sprawa rosyjska spadla mu jak z nieba (-tzn. piekla;))
Umozliwilo mu to nie tylko zejscie z aktualnej linii frontu, ale przede wszystkim pokazanie, ze jego dotychczasowa polityka uleglosci wobec Putina wynikala z postawy Zachodu- no bo skoro nawet teraz nie chca nalozyc chocby glupich sankcji... wprost to zreszta mowi.
W kampanie europejska wchodzi Tusk zresetowany a nawet wzmocniony.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Spadlo PiSowi....
The author has edited this post (w 07.03.2014)
Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
W jedną sobotę uciął budżet MON o 5 miliardów, w druga sobotę rozwalił pobór powszechny do wojska (nie, to nie była, jak by chciały lemingi, profesjonalizacja polskiej armii)
W okolicy, w której sobie od czasu do czasu pomieszkuję biegła kiedyś poniemiecka kolejka waskotorowa - pierwotnie zaczynała sie we Wrocławiu a konczyła sie chyba w Żmigrodzie. Biegła sobie przez lasy, przez pagórki jakoś jeszcze przez cały PRL. Ludziska jezdzili nią na grzyby. Byla, siłą rozpędu. W 3rp, w której obowiązywał dogmat, ze nic sie nie opłaca i nic nie ma wartości, zapadła decyzja o sprzedaży infrastruktury Kolejki po cenie złomu. Rozebrano trasę. Do dzisiaj, mimo, że są 'wielkie chęci' by rozwijać turystykę regionu, i były fundusze eu, nie potrafili odbudować torowiska, ani jednej nitki. Wydano kasię na projekty... na ekspertyzy... Skonczyło się na atrapach przystanków. Na jednej jest nawet, hoho, akwarium z rybami. Ta historia moze być metaforą całego naszego panstwa. Panstwa rządzonego przez mentalnych parobków, nie przez gospodarzy. W jeden tydzień potrafią coś zniszczyć, odbudować nie potrafią przez dziesięciolecia.
I teraz wracamy do fabryki zbrojeniowej deklarowanej przez ryżego. Kiedy trzeba gasić pożar, dzisiejszy parobek bierze sie za kopanie studni. Pardon, składa deklaracje wykopania studni! Poprzednią studnię zasypał razem z kumplami podczas jakiejs radosnej popijawy. Od klasycznego parobka dzieli go tylko jedno. Jest wyperfumowany.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Juz to wiele razy pisalem - nie da sie ich przekonac ale moze da sie ich zdominowac. Fakt, ze najpierw trzeba sie uniesc z kanapy, a to zadanie przekraczajace sily Polaka-patrioty.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.