O postrzeganiu swiata przez ludzi
Jakies madre psychologi, pewnie z Hameryki bo tam sie tak lubia bawic, robili taki eksperyment - jest sobie obywatel produkujacy przy biurku dokumenty przy pomocy dlugopisu. Raz na jakis czas napisze bzdure lub zrobi kleksa, wiec kartke papieru zgniata w kulke i wrzuca do kosza po lewej stronie biurka. A co sie stanie, kiedy kosz przestawimy na prawa strone biurka? Otoz - obywatel srednio jeszcze przez dwa tygodnie bedzie wyrzucac papier na lewo.
Tak jest z prostym i latwo postrzegalnym obiektem jak kosz na smieci. A jesli mamy do czynienia ze zjawiskiem bardziej zlozonym i postrzeganym niebezposrednio? Eksperymentow nie robilem ale tak na czuja spostrzezenie zmiany np. w statusie panstw zajmuje ludziom kilkadziesiat do kilkuset lat. W kazdym razie wiecej niz pokolenie. Max Planck pisal we wspomnieniach, ze profesorowie atakujacy fizyke kwantowa, kiedy byla ona jeszcze nowa teoria, poumierali kilkadziesiat lat pozniej nadal jako przeciwnicy teorii kwantow - w czasach laserow i bomby atomowej czyli urzadzen dosc wyraznie te teorie potwierdzajacych. Ludzki umysl to bardzo malo elastyczne ustrojstwo.
Malo kto dostrzega Niemcy takie jakie sa i Rosje taka jaka jest teraz - wszyscy widza byty sprzed lat stu albo wiecej.
The author has edited this post (w 03.03.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Tak jest z prostym i latwo postrzegalnym obiektem jak kosz na smieci. A jesli mamy do czynienia ze zjawiskiem bardziej zlozonym i postrzeganym niebezposrednio? Eksperymentow nie robilem ale tak na czuja spostrzezenie zmiany np. w statusie panstw zajmuje ludziom kilkadziesiat do kilkuset lat. W kazdym razie wiecej niz pokolenie. Max Planck pisal we wspomnieniach, ze profesorowie atakujacy fizyke kwantowa, kiedy byla ona jeszcze nowa teoria, poumierali kilkadziesiat lat pozniej nadal jako przeciwnicy teorii kwantow - w czasach laserow i bomby atomowej czyli urzadzen dosc wyraznie te teorie potwierdzajacych. Ludzki umysl to bardzo malo elastyczne ustrojstwo.
Malo kto dostrzega Niemcy takie jakie sa i Rosje taka jaka jest teraz - wszyscy widza byty sprzed lat stu albo wiecej.
The author has edited this post (w 03.03.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Na mój mały rozum pytanie brzmi: Kto się odważy sfalsyfikować tezę o wielkości i potędze Rosji?
A Rosja, no właśnie... W sprawie ukraińskiej nie mają żadnych sojuszników, chyba że Merkel, bo pytanie jak odczytywać to jej wystąpienie. Czyli gdyby poszli na całość to będą sami przeciwko całemu światu. Jeśli świat się w ogóle zainteresuje i to jest istotne, a nie Putin.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nazwanie polityka szalencem to okreslenie dosyc skrajne.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 03.03.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A tu teraz czytam, że miała zadzwonić później do Obamy i powiedzieć, że Putain to wariat.
Czyli na czym staneło?
-------
Apropo Rosji i jej potęgi jeszcze chciałem. Bo to jest tak dziwnie z nimi. Są potęgą, bo mają atom. Czyli nikt im granic nie przesunie.
Są potęgą, bo wciąż mają te tysiące czołgów i samolotów oraz setki tysięcy wojaków.
Są potęgą, bo sprzedają gaz i ropę i teoretycznie mają sporo państw uzależnionych od swoich surowców.
No i są wciąż potęgą bo mają takie ambicje i możliwości częściowo wynikające z w/w powodów a częściowo z dziedzictwa, z historycznego dorobku, z wpływów, których się nie wyzbyli.
Ok. Ale teraz dalej.
Sprawę surowców już w innym wywłątku omówiono. Dziś sprzedają ale rokowania są blade. Gaz skroplony od Arabów, gaz łupkowy eksportowany z USA a zaraz za nim ropa z łupków. Nie mówiąc o łupkowych zasobach samej Europy. Rusek ma coraz mniejsze pole manewru i już od dawna sprzedaje z minimalnym zyskiem. Będzie tylko gorzej, zwłaszcza, że brakuje im surowca a pieniędzy na inwestycje w wydobycie z nowych złóż nie mają. Żeby było jeszcze gorzej rubelek ostro leci w dół. (Swoją szosą mam nadzieję, że Zachód chociaż tyle zdoła zrobić w obecnej sytuacji - zjedzie rubla na maksa w dół.)
Armia. Atom, wiadomo, musi być. To ich ostatnia deska ratunku. Siły konwencjonalne modernizują, ok. Chapią ile się da technologii z Zachodu, wydają na zbrojenia rekordowe kwoty. Ale mają takie zaległości w inwestycjach i są już tak daleko w tyle jesli chodzi o technologię, że nie ma dla nich kwoty za małej - ile by nie wydawali i ile by nie zżynali cudzych rozwiązań i tak są już lata za USA, Europą i może już nawet Chinami. A ponieważ wszystko to finansują ze sprzedaży surowców to kto zgadnie jak to może dalej się rozwinąć?
Ruska armia jest dziś w stanie zwyciężyć konwencjonalne starcie z każdym ze swoich bezpośrednich sąsiadów. Ale w niektórych przypadkach starcie oznaczać będzie tak poważne straty, że gdy nałoży się na to załamanie gospodarcze (krach rubelka, topniowa utrata odbiorców surowców) Rusek sam się wykończy.
---
A teraz, mimo, że nie zdołałem się rozpisać do końca muszę Szanowne Koleżeństwo na jakiś czas pożegnać. Pardą.
Plan Andropowa wyczerpal swoje mozliwosci, teraz jedyny ratunek w odkurzeniu planu Ogarkowa.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ja na razie jestem zadowolona, że za sąsiednią granicą nie leje się krew i nie słychać o żadnych grubszych prowokacjach. Czekam na efekt rozmów z Putinem i jakieś oficjalne oświadczenie Anieli.
Czy możliwy jest taki scenariusz, że Putin będzie musiał zluzować bo mu się za duża czkawka w gospodarce zrobi? Przy spadku rubla być może już sprzedają sporo surowca poniżej kosztów. Wprawdzie pewnie te koszty są obciążone mega podatkiem korupcyjnym, ale chłopaki zarobić muszą w pierwszej kolejności, więc nie ma zmiłuj.
Tak czy siak tanio nie będzie. Krym na pewno będą chcieli oderwać. Tajm is ewidentnie many więc Ruchy muszą zgęszczać ruchy. Tu, niestety, potrzebne są już chyba trupy. Mignęło mi na twitterze, że rosyjska ludność na Krymie powinna na siebie uważać bo do realizacji planu Moskwa potrzebuje ich trochę pozabijać.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
pilnie dziesięciu funtów.
Nie bez pewnej irytacji zapragnąłem wiedzieć, na jakim paragrafie i na jakiej
ustawie opiera się sformułowane wyżej żądanie. Mój znajomy skinął ze
zrozumieniem głową i chętnie udzielił mi stosownych wyjaśnień:
-Jestem umysłowo chory , łaskawy panie -rzekł spokojnym, budzącym zaufanie
głosem. -Pan, jako człowiek inteligentny, z pewnością wie, co to znaczy. Według
ustaw tego kraju mogę panu teraz bez żadnych ceremonii poderznąć gardło albo
udusić pana, albo -gdyby moje chorobliwe instynkty mi to podsunęły -zrobić z
pana kotlet siekany. I co by mi za to zrobiono? Nic by mi za to nie zrobiono. W
najgorszym wypadku wsadzono by mnie z powrotem do domu wariatów, skąd -dzięki
opieszałości mojego nadzorcy - udało mi się przedwczoraj uciec. Życzyłby pan
sobie obejrzeć notarialnie uwierzytelnione fotokopie moich papierów wariackich?
Proszę, oto one.
Papiery mojego nowego przyjaciela nie budziły najmniejszych zastrzeżeń.
(a wogle skąt ta cytata, bo znam i nie pamiętam tytułu i będzie mię męczyło)
Koniecznie
http://pl.scribd.com/doc/91731357/Kishon-Ephraim-W-ty%C5%82-zwrot-pani-Lot-1988-zorg
(pod obrazkiem)
The author has edited this post (w 03.03.2014)
http://www.xe.com/currencycharts/?from=RUB}&to=USD&view=10Y
"Satyryk rejestruje głupotę, polityk ją wykorzystuje."
i dalej:
"W Bat-Yam znajduje się dom wariatów. Nie należy jednak sądzić, żę dostanie się tam jest sprawą prostą.
Gdy w jakimś innym kraju człowiek zaczyna nagle bredzić, wiadomo od razu, że stracił rozum.
W Izraelu natomiast przeważa w taki wypadku pogląd, że spotkaliśmy imigranta żydowskiego (....).
Wariatm, żeby zyskać w Izraelu uznanie, musi zrobić coś naprawdę wystrzałowego!"
===
Chciałem odpisać Losowi, że jednak trochę "odpłynał" z posądzaniem kilku polityków o "osobowe zło" usadzone w nich.
Taki pan Adolf jawnie zajmował się okultyzmem, wręcz to chyba był jego właściwy zawód; firerostwo traktował jako hobby -drogie, fajne, z pełnym poświęceniem, ale niejako wtórnie.
Po ostatniej wypowiedzi pani Anieli o swoim koledze panu Kevinowi-sam-w Krymie*, zmieniam zdanie. Co do Słońca-nad-drugą-irlandią - zastanawiam się wciąż.
*Kevin sam w Krymie - patrz dział Humor
The author has edited this post (w 04.03.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Poza tym Los ma rację, że wybranie szatana może się odbyć bez dekoracji. Pewnie kiedy się brnie w zło, to świadomość się zaczyna pojawiać, że toważyszy temu zły duch.
Z resztą ostatnio wydaje mi się, że cała duchowość sprowadza się do wyboru moralnego między Bogiem a Szatanem.
Natomiast nie kojarzę okultyzmu z "wirującym talerzykiem", ale np już z
Dalajlamą
. Ten to prawdziwe (na serio, fizycznie i duchowo)) jest po tamtej stronie i o to mięsię rozchodzi. O postawę.
Powtorze - nie przez zabawne rytualki wiedzie droga do Piekla.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.