Skip to content

Marek Tuliusz popiera teorię 3 pokoleń

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
balwan.ze.zbrucza na bratnim forum cytujac innych
Cyceron wchodzi w filozoficzną debatę nad najlepszym ustrojem przywołując jako argument samą rzeczywistość – fakt istnienia konkretnego organizmu politycznego oraz wypracowanych w jego ramach rozwiązań instytucjonalnych, które w tym sensie wykazały swoją przewagę nad innymi, że zapewniły mu wielowiekową trwałość i umożliwiły ekspansję. „Jestem głęboko przekonany i otwarcie się do tego przyznaję, że co do zasad ustrojowych, ogólnych ich założeń i konsekwencji przestrzegania żadne państwo nie może się równać z formacją utworzoną przez naszych antenatów i przekazaną w spadku przez ojców.”[3] O ile Platon opis najlepszego ustroju rozwijał w oparciu o wizję ludzkiej duszy, zaś Arystoteles czynił to na podstawie swoich badań nad obyczajami i instytucjami rozmaitych ludów, o tyle Cyceron skupia się na jednym istniejącym ustroju, który uznaje zdecydowanie za najlepszy. Podkreśla przede wszystkim, że ustroju republiki rzymskiej nie zaprojektował i nie wymyślił żaden pojedynczy filozof. Powołała go do życia o wiele większa mądrość – zbiorowa mądrość tradycji i kolejnych, następujących po sobie pokoleń. „Nasze państwo nie zostało ukształtowane przez genialną jednostkę, lecz doskonaliło się dzięki staraniom wielu mądrych ludzi; formowało się nie tyle za jednego pokolenia, co przez kilka wieków.”
Slowa te pisal Marek Tuliusz w dniu, kiedy ustroj republikanski byl juz martwy a on sam byl na najlepszej drodze do utraty zycia z rak siepaczy Oktawiana.
Jesli Ignac chcial zadrwic z teoretykow, udalo mu nadzwyczaj. Ale przyznaj sie Ignacu - inny miales cel, co?

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • Inny miałem cel, bo tak się składa, że jakoś tak, hm, popieram pana Marka, gdyż godnie prawi!
    Wogle, właśnie otto rozhozi się, że ten pan ma rację, trując o wieloletnim, wręcz wielokopoleniowym zaprawianiu ludności do spraw publicznych.
    I se pedzmy, że ani Hulio Kezar, ani syn jego Ósmy Wspaniały, dlatego właśnie się nie poogłaszali Krurami, że by to w staroświeckim Rzymie nie przeszło, gdyż Rzym miał jasność, że nigdy z krurami nie beńdzie w aliansach.
    Otto się właśnie rozhozi, w tym kawałku, że dobre państwo nie jest ani monarchią ani demokracją, gdyż binno wyć systematem mięszanem. I to właśnie rozumieli kolejni kajzarowie. A najgłębiej zrozumiał to Wespazjan, który se pedział tak: Że jasno widać jakoby Senat był przestarzały, ale rozwiązaniem nie jest rozgonienie sanatorów, a zaś przeciwnie - wzmocnienie tej instytucji poprzez dobranie z niewinnych. I co? Ji masz tedy w Rzymie epokę wietrznej szczęśliwości za Traiana, Adraiana, Pijusa Antoninusa i Marka Aurelego, który jak wiemy z filmu z Russelem Crowe, nie ukręcił w porę łba swojemu synkowi, ji stąd cały ambaras, bo ten zły Komodus zamiast miłować Senat miłością synosko-krurewską wziął i go rozgonił, co skończyło się rządami Septymiusza, zwanego z angielska złośliwie Sewerem. I wtedy dopiero na dobre i ostatecznie upadł Rzym mięszany i burdel się wszczął.
    Wogle, za systemem mieszanym się jakiś Włochulec fajnie opedział w końcu XIX w., no bo mówi: Patrzpan jaki we Francyjej burdel! Nic, tylko w morde kopana plutokracja rządzi, a zaś demokracja nie jest dla niej wcale zaporą, a wprost przeciwnie. Gdyż zasadą demokracji jest władza liczby, czyli materii, czyli gołej siły. I na to nad demokracją binien wyć krur, który jak to krur zajmuje się opieką nad sierotami, wdowami i małymi zakładami wędzenia wędlin. Inaczej, powiada, międzynarodowe końcerny wszystko tak wylobbują jak zechcą ji wuj.
    Tak tedy.
  • Ignac, zaplatales sie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.