Skip to content

Prawda nigdy nie lezy posrodku

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
To jest powszechna postawa - jak ida przez las i Kargul twierdzi, ze do karczmy jest w lewo, a Pawlak, ze w prawo, i juz bic sie zaczynaja, to Zaremba, ktory ma sie za madrzejszego od obu, powie ze prosto.
Otoz - jest mozliwe, ze racje ma Kargul, jest mozliwe, ze racje ma Pawlak, ale Zaremba prawie zawsze sie myli. Bbaa, mozliwe jest nawet, ze i Pawlak i Kargul maja racje (nie jedna karczma w swiecie) tylko Zaremba zawsze bedzie sie mylic.
Ludzie sa tchorzliwi i pozbawieni wyobrazni, wiec myla sie nie w ten sposob, ze przesadzaja, tylko w ten sposob, ze czegos nie zauwazaja.
W wojnie protestantow z katolikami protestanci wskazywali na zepsucie kleru i mieli calkowita racje. Katolicy z kolei twierdzili, ze propozycje protestantow to droga do jeszcze wiekszego zepsucia i tez mieli racje. Nie mial racji tylko ten, ktory probowal ich pogodzic.
Strzezmy sie rozsadnych i wywazonych, to najwieksi glupcy.

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • Hm, bądź zimny, bądź gorący. Albo nie ma żadnego boga, albo tylko jeden jest prawdziwy. Synkretyczna mieszanka zawsze nie-OK.
  • los
    Zaremba prawie zawsze sie myli.
    Dlatego bolesne jest, że zwarty klan fanów za nim stoi.
  • Niestety, ale prawda często leży po środku. To właśnie Salon wmawia, że jego członkowie pozżerali wszystkie rozumy.
    Ja tam Zarembę lubię. Widać, że stara się dotrzeć do prawdy.
    Oczywiście domyślam się, że ten wątek jest w kontekście kłótni z autorami "Resortowych dzieci". Przypomnę jednak, że na Kanię napadł Mazurek, a nie sam Zaremba!
    Swoją drogą, ciekawa sprawa: gwałtowne albo pokrętne reakcje na stwierdzenia, na które da się odpowiedzieć w spokojny i prosty sposób. Ziemkiewicz zaczął się zachowywać jak ktoś przyłapany na kradzieży, gdy pytano go o grill u Giertycha, podczas gdy mógł spokojnie powiedzieć tak: "Jako dziennikarz muszę bywać w wielu miejscach, żeby dowiadywać się, co w trawie piszczy; to wcale nie musi oznaczać jakiejś fraternizacji a już na pewno wspólnych inicjatyw politycznych". Tak samo Mazurek, zamiast wściekać się, mógł powiedzieć tak: "Pan Bóg obdarował ludzi różnymi talentami, mają różny sposób bycia i styl działania. Ty jesteś dziennikarką śledczą, więc piszesz trochę inne książki, Piotr to taki raczej analityk, ale przecież też odstawia kawał dobrej roboty! Czy amerykańscy agenci przemycający broń do Afganistanu mieszali z błotem Richarda Pipesa, że wygodnie siedzi w gabinecie? Nie! Oni robili dobrą robotę i on robił dobrą robotę.".
    Wydaje mi się, że to nie kwestia stylu, tylko jakichś cierni, które są w duszach obydwu i ich uwierają.
    The author has edited this post (w 23.01.2014)
  • Rzchanym
    Ja tam Zarembę lubię. Widać, że stara się dotrzeć do prawdy.
    tiaaa... Prawdę ma na talerzu, ale włazi pod stół i tam jej na czworaka szuka...
  • Pewien biskup już się na ten temat wypowiedział. Znaczy sie o gatunkach prawdy. trzech z tego dwa to ten sam.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Rzchanym
    Niestety, ale prawda często leży po środku. To właśnie Salon wmawia, że jego członkowie pozżerali wszystkie rozumy.
    I klamia. Tyle. Proste i banalne tylko trzeba to stwierdzic wprost: klamia. A nie ze maja racje nie do konca.
    Kanie napadl Zaremba. W swym nieznosnym przemadrzalym niby przyjacielskim stylu. Zaremba swym piszczacym monotonnym glosem tokowal, tokowal, tokowal, powtarzal, powtarzal, powtarzal, przerywal, Kani do glosu nie dopuszczal. Ja bym musial sie pilnowac, by nie strzelic w pape.
    Jesli Pawlak twierdzi, ze plot ma 20 metrow a Kargul, ze 10, to calkiem mozliwe, ze ten plot ma ma 20 metrow, mozliwe tez, ze ma metrow 10. Jest tez mozliwe, ze obaj maja racje a roznica wynika z innego sposobu liczenia - bo Pawlak zmierzyl tylko ten framgent, ktory sam postawil.
    Tylko jedno jest absolutnie wykluczone - ze ten plot ma 15 metrow. Ludzie raczej maja sklonnosc do lagodzenia stanowiska niz przesadzania, wiec juz wieksza szansa jest, ze plot ma 25 metrow niz 15.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • fatuswombatus
    Pewien biskup już się na ten temat wypowiedział. Znaczy sie o gatunkach prawdy.
    Tischner chyba nie był biskupem?
  • qiz
    Rzchanym
    :
    Ja tam Zarembę lubię. Widać, że stara się dotrzeć do prawdy.
    tiaaa... Prawdę ma na talerzu, ale włazi pod stół i tam jej na czworaka szuka...
    Ja to okreslam dosadniej: Zaremba to taki kolo, co szuka jedzenia na smietniku a smieci w lodowce. Mozna jeszcze dosadniej dajac zamiast smietnika... mniejsza z tym.
    The author has edited this post (w 23.01.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Rzchanym
    Przypomnę jednak, że na Kanię napadł Mazurek, a nie sam Zaremba!
    Podobno ostatecznie to było tak, że Mazurek napadł na Kanię bo ktoś mu powiedział, że Kania zaatakowała Zarembę. Sam tego programu nie widział.
    Jeśli tak, to jest jeszcze gorzej bo to oznacza, że chłopaki stworzyli własną klikę i nawzajem się bronią.
  • Toteż ta Zaremby prawda to właśnie ta góralska (bo Tischner górali cytował) gówno-prowdo. Czasem se myślę, że dzięki temu, że on nudny jak flaki z olejem, to kamraci mają mu ten olej lany na wzburzone fale dyskusji za zasługę. Bo innych nie widzę.
    (sorry, wyjątkowo tego pana nie poważam;)
    The author has edited this post (w 23.01.2014)
  • nicked
    Podobno ostatecznie to było tak, że Mazurek napadł na Kanię bo ktoś mu powiedział, że Kania zaatakowała Zarembę. Sam tego programu nie widziałem.
    Ja widzialem i zrelacjonowalem wyzej. Ja na miejscu Kani moglbym nie wytrzymac i strzelilbym w pysk, ona tylko delikatnie stwierdzila, ze widac innym braklo odwagi, nie bylo to konkretnie o Zarembie. Na to Bronek rzygnal takim szyderstwem, ze Lizowi nie kazdego dnia sie udaje. Widowisko nieprzyjemne ale bardzo pouczajace.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • [/quote]
    Brzost
    fatuswombatus
    :
    Pewien biskup już się na ten temat wypowiedział. Znaczy sie o gatunkach prawdy.
    Tischner chyba nie był biskupem?
    Czeski błont. Hmm...podświadomość czy co?

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • fatuswombatus
    Brzost
    :
    fatuswombatus
    :
    Pewien biskup już się na ten temat wypowiedział. Znaczy sie o gatunkach prawdy.
    Tischner chyba nie był biskupem?
    Czeski błont. Hmm...podświadomość czy co?
    [/quote]
    Może wynikać stąd, że przy każdej spodziewanej nominacji ziewnikarstwo powracało do jego nazwiska.
    The author has edited this post (w 23.01.2014)
  • Nobo byl przez ziewnikarstwo traktowany jak biskup a nawet jak überbiskup.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • nicked
    los
    :
    nicked
    :
    Podobno ostatecznie to było tak, że Mazurek napadł na Kanię bo ktoś mu powiedział, że Kania zaatakowała Zarembę. Sam tego programu nie widziałem.
    Ja widzialem i zrelacjonowalem wyzej. Ja na miejscu Kani moglbym nie wytrzymac i strzelilbym w pysk, ona tylko delikatnie stwierdzila, ze widac innym braklo odwagi, nie bylo to konkretnie o Zarembie. Na to Bronek rzygnal takim szyderstwem, ze Lizowi nie kazdego dnia sie udaje. Widowisko nieprzyjemne ale bardzo pouczajace.
    Nieporozumienie. Ja oczywiście widziałem.
    Chodziło o to, że to Mazurek tego programu NIE WIDZIAŁ. M. Karnowski zdaje się też, zresztą. Gdy dowalali Kani opierali się na tym, że ktoś im powiedział.
  • :D

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Rzchanym
    Ja tam Zarembę lubię. Widać, że stara się dotrzeć do prawdy.
    Prawda jest taka, że przy sporym udziale teoretycznych kolegów, kolejna osoba jest przeczołgiwana i opluwana. I za co ? Za to, że Kania napisała wprost o tym, o czym wszyscy jej "koledzy" wiedzą. Efekty jechania po autorach "Resortowych dzieci" mają wymiar krótkofalowy i długofalowy. Krótkofalowo - szkoda mi Kani, a długofalowo ? Kolejna cegiełka do powiększania terroru, za jakiś czas nikt już nie wychyli się niczym. Bo kopanie wrogów można znieść, ale przyjaciół już nie. Nie da się. Po co to wszystko robić ? Komu ? Jakim kosztem ? Kiedy swoi będą wsadzać nóż w plecy. Kaczor o tym mówił, że go akcje "swoich" bola najbardziej. Bo tak jest.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 23.01.2014)
  • Bo to tak jak w małżeństwie. Teściowa może po żonie jechał jak po łysej kobyle za byle pierdołe, ale jest ok, dopóki mąż staje w obronie żony. Witki opadają dopiero, gdy mąż przyłancza się do teściowej ("mama ma rację. miejsce ścierki jest koło zlewu a nie na półce")...
  • Dlatego też złe wrażenie robi krytykowanie PiSu. No i co, że człowiek ma rację? Sama racja to nie wszystko, ważne jest w jakim towarzystwie się tę rację ma. Ja towarzystwo Żakowera znosiłbym bardzo źle.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Ja towarzystwo Żakowera znosiłbym bardzo źle.
    Nu ba.  Ten egzemplarz pewnie niedługo będzie musiał sobie operacyjnie wmontować wzmacniacz zwieracza, tak bardzo się boi.
    Czy ktoś mówił coś o dmuchaniu?  Nie... w zimie jest zimno, komu by się chciało dmuchać.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • Ja tam Zarembę cały czas lubię. Lubię za ogromną wiedzę i często bardzo trafne diagnozy społeczne. Ale lubienie nie oznacza bezwarunkowego poparcia dla wszystkiego co mówi. Z drugiej strony - palnięcie głupoty nie unieważnia mądrych rzeczy, które powiedział wcześniej i wciąż ma szanse w innych tematach.
  • To nie bylo palniecie tylko metodyczne przypieprzanie sie o nie wiadomo co. Bo przypieprzanie sie do ksiazki haslem "to powinna byc zupelnie inna ksiazka" to dziecinada, mowic nalezy o tej ksiazce, ktora jest, a nie o tej, ktora sobie wyobrazamy.
    Zaremba wcale zreszta nie jest taki mieczak - potrafi i grubym slowem rzucic i po ryju dac, jesli oczywiscie broni czegos/kogos, co na obrone zasluguje. Np. Pawla Wronskiego z Gazety Aborczej.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Tu jest 1:1, bo Kania mu odpowiedziała, że sam ją powinien napisać zamiast pisać o Ameryce. Mnie się wydaje, że każdy może pisać o czym chcei i drugiej stronie nic do tego - a jesli książkę Kani przeczytają tysiące, a Zaremby nikt*, to już ich własny problem.
    Cała sprawa nabrała już charakteru wojenki towarzyskiej, jest to nader widoczne. Ja z nich wszystkich prawie nikogo nie znam, raz byłem na pół-otwartym spotkaniu z Mazurkiem, reszty nie widziałem na oczy.
    * słyszałem kiedyś od Mazurka jak to ma wyglądać i jeśli rzetelnie to przedstawił, to autentycznie - nikt (literalnie) nie zdzierży tej książki.
    Dziennikarz, czy publicysta (bo Zaremba jest raczej publicystą) ma być ciekawy. Różne rzeczy, które Zaremba pisał były ciekawe i takie być nie przestają. Nie jest wyrocznią, nie musi być autorytetem. Ma otwierać oczy, pokazywać nam różne rzeczy, ale nie ma za nas myśleć. Myśleć musimy sami i możemy mieć własne zdanei w temacie resortowych dzieci.
  • rozum.von.keikobad
    Tu jest 1:1, bo Kania mu odpowiedziała, że sam ją powinien napisać zamiast pisać o Ameryce.
    Bo tak sie odpowiada na gowniarska uwage "To powinna byc zupelnie inna ksiazka": "Chcesz innej ksiazki? Napisz ja. Dzis jest ta, ktora ja napisalam i mow na jej temat albo sie zamknij."
    The author has edited this post (w 24.01.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Piotr Zaremba "Resortowi prezydenci USA"
  • rozum.von.keikobad
    Cała sprawa nabrała już charakteru wojenki towarzyskiej, jest to nader widoczne. Ja z nich wszystkich prawie nikogo nie znam, raz byłem na pół-otwartym spotkaniu z Mazurkiem, reszty nie widziałem na oczy.
    To prawda. Ja tam nigdy nikogo z nich nie widziałem na oczy - chyba raz Zarembę pod wiadomym krzyżem - ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, że jeśli ktoś wali w komuchów, ubeków i całe to gówno III RP, to ja tego ktosia popieram, nawet jak mu śmierdzi z japy albo napisał książkę która komuś nie spodobała się. Natomiast kiedy ktoś B do takiego ktosia A przypieprza się nie wiadomo o co, to na ktosia B zapala mi się czerwone światełko.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.