Skip to content

Prychnięcie jako figura retoryczna

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Nadeszły czasy, których nadejście zapowiadały wszelkie znaki na Ziemi i niebie. Jeśli nadejdzie to, co znaki zapowiadały, pokłon można oddać lub nie, w zależności od osobistych preferencji, ale należy zauważyć.
Otóż - nadszedł kres (ale nie bosak) mowy artykułowanej w mediach. Objawiło się to w reakcji masy nocnikarskiej (sorry ale nie identyfikuję jednostek, są oni dla mnie jednolitą mazią) na książkę Resortowe Dzieci oraz pewną wypowiedż red. Michalkiewicza.
Reakcją ową jest powszechne prychanie na oba zdarzenia, ulubionym dźwiękiem (bo nie słowem, słowa mają znaczenia) jest "po-dłość, po-dłość." Związku z Platoformą Obywatelską sprawa nie ma, po prostu tak prychają.
Ale jeśliby którego spytać, czego się taki wstydzi z tego, co o nim lub jego rodzinie w Resortowych Dzieciach napisano, spojrzy na nas ze zdumieniem. Ojciec był najszlachetniejszym człowiekiem, robił co robił, to takie były czasy a on był patriotą i chciał pracować, dumny/a jestem z niego - odpowie [tu wstawić nazwisko]. Jeśli więc się nie wstydzi, czemu nie należy opisywać tych powodów do dumy? Nie odpowie.
Jeśliby spytać Telika i innzch, co takiego nagannego jest w słynnym tekście pana Stanisława, też nie będzie wiedział. Ma pan Stanisław obsesję na punkcie Żydów ale dotąd nie przeszkadzała ona Terlikowi a ten tekst akurat przypadkiem Żydów nie dotyczy.
Pamiętajmy ten dzień.
The author has edited this post (w 18.01.2014)

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.