Skip to content

Resortowe dzieci i esteci

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Podczas dyskusji o książce padło pytanie "Dlaczego powstała ona tak późno?" Nikomu jakoś nie przyszło do głowy pokazać palcem głównego winowajcę, który akurat był na sali - Piotra Zarembę.
Żakowery, Lizy, Olejniki na książkę oczywiście rytualnie nadymają usta ale trudno im nawet wysłowić, co jej zarzucają. Nie mogą wprost powiedzieć, że ich jedynym zarzutem jest odsłonięcie faktu, że są ucharakteryzowanym na ludzi Obcymi, którzy podstępem przęjęli nad nimi władzę niczym w tanim horrorze. Prychają więc właściwie zdawkowo "podłość, podłość" ale wiele więcej nie werbalizują. Bo przecież ani trochę się nie wstydzą, że tatuś czy dziadek wyrywał paznokcie polskim patriotom, chyba nikt wątpliwości nie ma.
Esteci w rodzaju Zaremby, Jankowskiej czy Wildsteina są jedynymi osobami, które szczerze ową publikacją są oburzeni, choć i im ciężko zraqcjonalizować powód owego oburzenia. Bo przecież bycie funkcjonariuszem SB dziś nie jest uznawane za powód do hańby, czyż nie? To byli szczerzy patrioci.

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • No, na logikę, skoro książka mogła mieć tytuł "Dzieci szczerych patriotów" to faktycznie - o co oburzanko?
  • "Dlaczego tak późno?"???
    Zauważyłem coś niepokojącego. Otóż wszyscy, wspominając o "Resortowych dzieciach", kompletnie zapominają o napisanych już z 10 lat temu "Czerwonych dynastiach" Jerzego Roberta Nowaka. Autorzy "Resortowych dzieci" nie są Kolumbami, Nowak zrobił to przed nimi.
    No i nikt mu tej zasługi nie oddaje.
    image
  • Dorota Kania wspomniała.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Jak to winowajcą? To on komuś zabronił napisać książki? JRN jakoś mógł pisać...
  • los
    Dorota Kania wspomniała.
    A to przepraszam i wycofuję się ze słowa "nikt", aczkolwiek podtrzymuję, że tamta pozycja jest jakby w cieniu.
  • rozum.von.keikobad
    Jak to winowajcą? To on komuś zabronił napisać książki? JRN jakoś mógł pisać...
    Szło o wprowadzenie tematu do (prawicowego) mejnstrimu. Zaremba i Bronek na Kanię dość ostro jechali, rzekłbym wręcz że po chamsku ale trudno im było coś zarzucicć przez powściągliwość ocen w książce i bogactwo dokumentacji. Nowak pod tym względem był gorszy.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Zaremba i Bronek na Kanię dość ostro jechali
    Wszystko w obronie kumpla Tomka W.
    Wkurzyli mnie, bo przypomniałam sobie, jak ten ich koleś się zachowywał, gdy był wicepreziem Polskapresse i agitował w celu zakupu mojej firmy. Bezczelnie kłamał, na czym został przyłapany.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • Główną zaletą tego dzieła (bo to dopiero tom pierwszy, w kolejce następne) jest pewne usystematyzowanie wiedzy anegdotycznej, którą każdy z nas przecie ma opanowaną, a następnie jej opublikowanie i stworzenie czegoś w rodzaju para-encyklopedii, do której będzie się można zawsze odwołać. W dalszej kolejnośc, niejako potencjalnie, książka ma na celu mainstreaming tej wiedzy. W sensie, że nie będzie można na poważnie utrzymywać, że nie zna się faktów w niej opisanych. Będzie można tylko prychać, że "nie lubię się nurzać" "nie czytałem" no i oczywiście powołana już "podłość". Ale same prychy debaty publicznej nie czynią. Pytanie, czy prych lisowo-olejnikowy jest silniejszy niż Targalski i Kania jest otwarte, ale jakby coraz mniej. Choć, moja perspektywa jest szczególna, więc zostańmy przy otwartości tego pytania.
  • Lustracja dziennikarzy powinna się odbyć 25 lat temu i diabli mię brali, że tak długo na to czekałam. To, co napisał prof. Nowak to jeszcze nie było to, bo on tylko opisał środowisko, dopiero Kania i Targalski zrobili coś w rodzaju lustracji i chwała im za to, mimo iż- jak rzekł Targalski- to tylko wierzchołek góry lodowej, bo pokazali jedydnie tych z czolówki. Rozumiem ich, bo każdy by tak to wyselekcjonował, ale wciąż czuję niedosyt i uważamrze środowisko powinno poznać również dziennikarzy-konfidentów z terenu, bo oni tam też czynią szkody niemniejsze niż stoliczny Miecugow czy Żakowski. Ot, taki dupek z Bygdoszczy, z oddzialu GW, przez ponad rok rozpowszechniał kłamstwa o O. Rydzyku, powtarzane w tok-efemie, a tego typu żurnalistów jest jak mrówków. To co jest w "resortowych dzieciach" to cząstka warszawskich konfidentów; dziennikarskie środowisko - jak rzekł pewien znawca-  było najbardziej zinfiltrowane przez służby. No, ale - chwalić Boga- początek się dokonał. Lepiej późno niż wcale.
    A na salonie24 Renatka R-K wespół z różnymi wywczasami szaleją aż miło patrzeć. Wszystkie kreciki do kupy się zgromadziły i policzyły, łącznie z junołem. Widać ich jak na dłoni
    :)
    Ta lustracyjna ksiązka jest świetnym testem na sprawdzenie who is who w internecie.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • balwan.ze.zbrucza
    Pytanie, czy prych lisowo-olejnikowy jest silniejszy niż Targalski i Kania jest otwarte, ale jakby coraz mniej.
    Nie jest gdyż albowiem jest do unieważnienia dwoma pytaniami - czy podane w książce dokumenty są fałszywe a jeśli nie są, czy pani Monika wstydzi się ojca ubeka. Pani Monika jest oczywiście dumna, więc o co idzie z tym prychaniem? Wszystko jest prawdziwe i godne szacunku, więc powinna być wdzięczna za przypomnienie szlachetnej rodzinnej tradycji.
    Resortowym dzieciom udało się wmówić publice, że komuna była czymś dobrym, więc niech nie narzekają na jej przypominanie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • W ogóle mam wrażenie "prawicowy mainstream" ma problemy czasowe z mentalną akceptacją pewnych zjawisk. 10 lat temu w "prawicowym mainstreamie" modne było przekonanie, że o. Rydzyk to ruski agent, a Tusk partner do modernizacji i dekomunizacji. GaPol przed czasami Sakiewicza występował raczej z pozycji dziś byśmy powiedzieli "gowinowych" niż obecnych. 15 lat temu prawicowy mainstream uważał za punkt honoru reformy Buzka  20 lat temu punktem "prawicowego mainstreamu" było popieranie Wałęsy przeciw Kwaśniewskiemu. itd.
    Przeciwnicy, uważani za oszołomów, okazywało się (po latach) mieli rację. Kwestia tej książki to element takiego szerszego zjawiska, konfrontacji mainstreamowego "dobrego samopoczucia" z "oszołomską" rzeczywistością, której coraz bardziej nie da się ignorować.
  • W pewnym sensie optymistyczne jest to, że oni nie są jednak pewni ludności tubylczej, a może i nawet obawiają się jej reakcji.  I stąd też te rytualne prychania - no bo co mogą więcej zrobić?  Chyba że red. Kania omyłkowo napisała, że tatuś jeździł do pracy citroenem podczas gdy jeździł mercedesem - wtedy można pozwać do sądu i wygrać!

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • los
    Podczas dyskusji o książce padło pytanie "Dlaczego powstała ona tak późno?" Nikomu jakoś nie przyszło do głowy pokazać palcem głównego winowajcę, który akurat był na sali - Piotra Zarembę.(..).
    Kilkadziesiąt lat wspólnego biesiadowania wywołuje trybalistyczne (trybalne?) odruchy, że gdy ktoś zrobi afront (czyli np. wspomni pochodzenie bez dodania iż jest ono słuszne) to nie wnikając w naturę afrontu bronimy 'swojego'.
  • Nuale z nami też biesiadował.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Nuale z nami też biesiadował.
    to i 'nas' też czasem broni
    ;)
    Problemem resortowych dzieci jest nasze przywolenie na ich zachowania.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.