Skip to content

Wątek rdr: Jak bardzo mozna (lub nawet nalezy) pozbyc sie wlasnej tozsamosci?

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
rdr
Skoro aspirujemy do Europy a do niej nie przystajemy, powinnismy zmienic samych siebie. No ale juz wiadomo jacy sa Polacy, i to od 25 lat: ponurzy, leniwi, ksenofobiczni, zacofani, brudni, pijani, bija zony, ciemni itd. Jesli naprawde tacy jestemy to powinnismy wyzbyc sie wlasnej tozsamosci i stac sie....  No wlasnie kim sie mozna stac jak przestanie sie byc soba? Moze Niemcami? Niektorzy (mlodsi) maja za zle, ze wygralismy wojne bo teraz zyliby w lepszym kraju. Skoro nie mozemy byc soba bo jestesmy tacy zli a nie mozemy stac sie tacy jakby chciala Unia (wesoli, tolerancyjni, otwarci na inne "style" zycia) to moze powinnismy zaprzec sie sami siebie i stac sie tym kim nie jestesmy. Tylko jak zyc bez tradycji, tego co nas stworzylo, uksztaltowalo. Ja sie tego pozbyc zeby stac sie idealnym Europejczykiem?
Nie da się. Aby stać się Niemcem, należy przynajmniej nauczyć się niemieckiego języka, a to już przekracza możliwości 80% MWzWM. A jeszcze poznać wszystkie niemieckie fobie, niewypowiedziane zasady i obyczaje... Pokolenia nie starczy. Jest na ziemi polskiej jakieś 10 osób, które mają z grubsza pojęcie, czym są Niemcy, reszta wiedzę czerpie ze Stawki Większej niż Życie. Nie lepiej jest z Anglikami (na poznanie angielskich fobie trzeba minimum trzech pokoleń, bo naród bardziej wyrafinowany), Francuzami etc.
A Europejczykiem da się być tylko będąc Polakiem, Niemcem, Francuzem itp. Na sucho się nie da.
Mieszkaniec terenu między Bugiem a Odrą może być tylko Polakiem albo nikim. I owszem - często z tej drugiej możliwości korzysta.
Kiedyś wydawało mi się, że powstaje tu drugie plemię Bugodrzan, ale się myliłem - poziomu plemienia nie osiągnęli oni i pewnie nigdy nie osiągną.

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • Mity wypowiedziane są ważne ale stokroć są ważniejsze mity niewypowiedzianie, utajone, zbyt straszne lub wstydliwe by je głośno wypowiedzieć. Kto umie czytać tylko czarne znaczki na białym a białych kart czytać nie umie, mało się dowie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Oczywiście, niemniej od czegoś trzeba zacząć, potem douczyć się języka i pomyśleć o złowieniu jakiegoś Niemca do pogadania. Bo tych niewypowiedzianych to nikt poza nimi nie będzie znał, prawda?
  • Ja znam
    ;)
    No ale troszkę jestem Niemcem.
    Książki nie znam ale tytuł i zawartość bardzo zachęcają.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • No właśnie, po tylu latach tam przeżytych i tych wszystkich rozmowach na pewno znasz. Uważny obserwator zauważy, popkultura wiele mówi, może nie wpost ale pokazuje kierunki. Oglądam (nie wszystko rozumiem bo język kuleje mocno) niemiecką popkulturę z lat 70/80 i jestem urzeczony, co za wykastrowany naród, niepojęte że to ci sami co 25 lat wcześniej chcieli podbić świat.
  • A my nie jestesmy wykastrowani?

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • Nie wiem, może.
  • rdr
    A my nie jestesmy wykastrowani?
    Jak kto. Z Mieńcami też bywa różnie, ja bym się nie przestawał bać.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Osiągnęli.  To Tutejsi - im tożsamość idąca dalej, niż własna (wąsko pojęta) rodzina nie jest potrzebna.
    Tutejszy - to ja!  Urodziłem się w Miasteczku Wilanów i obciążony kredytem, którego nie spłacę przez całe życie.  Super!

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • A jak tuteyszy nikt ( punkt docelowy dewolucyji, niższa forma bytu od bugodrzanina, dziecię projektu europeyskiego y modernizacyjnego) z rodziną wyjedzie tam do pracy by spłacić ten zaciągniety kredyt to jego dzieci i wnuki wrastać będą w kulturę i popculturę niemiecką ... i zostaną np. Niemcami ... W gruncie rzeczy awansują ... i się uczłowieczą ... ?
  • Tutejsi od bugodrzan różnią się niewiele.  Oba te plemiona spotykają się na wspólnym nabożeństwie do św. Spokoja - czy to pod GS-em w cwelu spożycia warki strong, czy to w kanale tvn w cwelu obejrzenia szkiełka kontaktowego.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • różnią sie niewiele ale czem ?
    Może bugodrzanin przekonany jest, że jest Polak - bo np. mawia po polsku, mieszka w Polsce itd. a nikt tuteyszy wyzwolił się z tych zabobonów językowych i myśli, że yest yuz eurpejczyk, bo ma "światopogląd" postępowy y cosmopolityczny ...
    bugodrzanin jest jeszcze nieświadomy "proyektu modernizacyjnego" któremu został poddany i w którym uczestniczy a nikt tuteyszy już go sobie uświadomił i przyswoił
    ?
  • Się gupio zapytam:
    Czy zwierzem na którem eksperyment się przeprowadza jest eksperymentu świadome, czy też czasem tylko świadome jest niewygody?

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Nie jest zadna tajemnica, ze przeprowadza sie na zywo operacje na tozsamosci. Z jakis powodow wycieto caly organ choc nie byl on chory.
    Pacjent nie umarl ale niestety tez nie zyje. Teraz strach co zrobic z zreanimowanym zombie..

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • ombretta
    Osiągnęli.  To Tutejsi - im tożsamość idąca dalej, niż własna (wąsko pojęta) rodzina nie jest potrzebna.
    Tutejszy - to ja!  Urodziłem się w Miasteczku Wilanów i obciążony kredytem, którego nie spłacę przez całe życie.  Super!
    To już by było coś, Tutejsi są choć do czegoś przywiązani, a niech i to będzie zajefajny śmietnik na osiedlu. Ale oni są Nietutejsi, wszędzie im źle. Z wielkiego miasta Ryki wędrują do jeszcze większego miasta Warszawy, stamtąd do Londynu, potem znowu do Ryk, znowu do Warszawy i wszędzie są obcy. Mówią, że jest zajefajnie ale tak nie myślą, mówią to jedynie przeciw nam.
    Bo jedynym stałym elementem ich tożsamości jest nienawiść do nas ale do stworzenia plemienia nie wystarczą emocje negatywne. Są nikim.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Jak rozumiem niewypowiedzianą sugestię elity polskie są do dupy? bo w XIX stuleciu polskie elity potrafiły wnuki Jakuba Szeli tak nawrócić na patriotyzm, że Ci swoich synów wysłali pod kozackie sotnie w takim np. Zadwórzu?
    The author has edited this post (w 02.01.2014)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.