Skip to content

Postep techniczny w sluzbie klamstwa

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Kluczowy byl wynalazek pisma - dzieki niemu mozna mowic do ludzi nie patrzac im w oczy. Nastepnym krokiem byla dopiero telewizja - dzieki niej mozna mowic do ludzi patrzac im w oczy ale tak, by samemu ich wzroku nie widziec.

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • Podczepiam się pod wątek z przejściem oralność->piśmienność->telewizyjność i, być może, ->internetowość. O pierwszej parze ciekawie plótł Walter J. Ong, zresztą ksiądz profesor. W kontekście tezy o tym co służy kłamstwu warto odnotować jego myśl, że z każdym kolejnym krokiem technologicznym ludzkości psuje się pamięć. Zwróćcie uwagę jak daleko to zaszło w przypadku Internetu - już nie wiem "czegoś", tylko wiem gdzie "czegoś" szukać. Po prostu pamięć zewnętrzna, udowodnię Ci coś linkiem.
    Możliwość sterowania zmiennością narracji w mediach elektronicznych jest niesamowita, przez brak kontaktu oko w oko i coraz słabsze głowy (choćby z braku czytania) kłamcy mają pole do popisu.
  • Panie, to było !!!!
    A teraz mamy internet ...WYMIATA!!!!
    Papier pozostaje zapisany, obraz na taśmie też. A bity można zmieniać wedle potrzeby i etapu!
    The author has edited this post (w 14.11.2013)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Internat jest krokiem w tyl. W internacie nie patrzy sie w oczy ale w internacie mozna pytac, komentowac i dociskac. Internat jest wrogiem klamstwa.
    Dowod. Prawie kazdy dziennikarz mial przygode z internatem, bo to takie nowoczesne. I kazdy bez wyjatku z internatu uciekal bardzo szybko. Oczywiscie - nadal imituja oni nowoczesnosc wieszajac swoje teksty w internacie ale zaden z nich na ich temat nie dyskutuje czyli traktuja internat jak papier. Z trzech opcji korzystaja - albo komentowanie nie jest mozliwe, albo jest swoboda komentowania ale nic nie czytaja i nie odpowiadaja, albo banuja natychmiast wszystkich z wyjatkiem wiernych klakierow.
    Quod erat demonstrandum

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Twitter to w zasadzie taki system do komentowania. Można dociskać - sporo gwiazd w tym siedzi mimo obitych pośladków.
    Banów nie ma, a plonk nie chroni przed recenzentami.
  • podoba mię się teza.
    sluzba-klamsta.0.1 - wersja beta, słowo prznoszone drogą organo-leptyczną przez łańcuch ludzi [download, free version]
    sluzba-klamstwa.1.0 - przełomowy produkt oparty na słowie pisanym, drukowanym, powielanym w tysiące egzeplarzy [download demo version]
    sluzba-klamstwa.1.4 - ulepszona wersja o dźwięk, poszerzająca rynek o oosby albo nie umiejące, albo nie mogące czytać (z przyczyn zewnętrznych) [download demo version]
    sluzba-klamstwa.2.0 - rewolucyjne rozwiązanie, dodające do programu wizję; to teraz tak naprawdę dwa współpracujące ze sobą oprogramowania,
    pismo i wizja, każdy z nich może działać niezależnie, ale synergia obydwu daje wyniki zwielokrotnione po tysiąckroć! w stosunku do poprzedniej wersji [download demo version]
    The author has edited this post (w 14.11.2013)
  • Ktoś już gdzieś pisał, że w przypadku TV wymagana jest uwaga oczu i uszu, praktycznie całkowite poświęcenie uwagi - faktycznie Internet jest też tutaj krokiem w tył. Podtezę o "pamięci zewnętrznej" jednak podtrzymuję.
  • Ano racja że nie dyskutują, w zasadzie po tym można poznać ziewnikarza od dziennikarza, czy tam bublicystę od publicysty.
    Co do postępu to jeden pan zmachał całą książkę na ten temat, że wynalazek telegrafu to był początek końca. Dopóki funkcjonowały tylko gazety wszystko było względnie ok, telegraf zglobalizował świat. Wyleciało mi nazwisko tego pana z głowy, cuś jakby McNamara?
  • przemk0
    Ano racja że nie dyskutują, w zasadzie po tym można poznać ziewnikarza od dziennikarza, czy tam bublicystę od publicysty.
    Jak można poznać kiedy nie można poznać? Dyskusji i obrony swych racji to kazdy boi sie jak diabel swieconej wody od Michnika do Ziemniaka. Zabawnie bylo kiedys, jak razem z Targalskim dyskutowalismy o czym z Warzachwia na jego blogu, wlasciwie to dyskutowal Targalski a ja mu delikatnie rezonowalem. Warzachiew jest nieuk, nie znal zaslug Targalskiego, wiec go rugal jak bura suke ze swoje wysokosci i szykowal sie do zbanowania. Przypomnialem o tym, wiec z wdziecznosci... zabanowal mnie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Śmiesznie jest, Warzęchwia banuje czyli sprząta, Coryllus (który też żyje z pisania i nie ma ciepłych etacików w redakcjach) banuje czyli usuwa niewygodnych dyskutantów. Po uaktywnianiu się Dziennikarzy albo Polityków w różnych mediach można poznać że coś się szykuje, niektórzy blogi zakładają - niektórzy uaktywniają się po wielu latach pustki na blogu. A chwilę potem jakiś nowy tygodnik albo nowe ugrupowanie powstaje. Piszą ale nikt nie odpowiada na komentarze, nigdy. Wyjątkiem są chyba tylko ci którzy piszą systematycznie od wielu lat ale takich polityków jest garstka, zaś dziennikarzy w ogóle nie ma.
    The author has edited this post (w 14.11.2013)
  • Koleżeństwo popełnia błąd nie doceniając siły internetu, a właściwie mozliwości jakie przed kłamstwem otworzyła cyfryzacja informacji i internet jako nosnik tejże.
    Tradycyjny papierowy druk, analogowa telewizja...śmiechu warte. Teraz liczy się szybkie "dostosowywanie" informacji do danej sytuacji. A to także oznacza łatwość i szybkość z jakimi można zmienić już wcześniej podane informacje.
    telewizyjny kanał TVP Historia pokazuje stare dzienniki telewizyjne. Kłamstwo było jest i będize widoczne w nich zawsze. Ale teraz? Wystarczy zmiecic rząd kilku bitów, kilka 1 i 0 i nagle presto! Nowa lepsza informacja. A gdzie stara? Jaka stara? Takiej nie było.........

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Internet jest genialnym narzędziem do robienia ludziom wody z mózgu. Jaskrawym dowodem na to są "ćwiczenia" po Smoleńsku.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.