Czyli to nie tylko u nas ?
Michnik w rozmowie z Lisem zwrócił uwagę, że problem dwóch narodów operujących różnymi językami to nie jest zjawisko typowo polskie. To się dzieje we wszystkich państwach postkomunistycznych. No, to że Adaś tak mówi to tak mówi, ale może i faktycznie coś jest na rzeczy ? Bo jeżeli tak, to mamy prawidłowość wykraczającą poza specyfikę naszego piekła, uwarunkowań historycznych i takiego układu a nie innego. A to zmienia postać rzeczy. Diametralnie. Czy ktoś to może potwierdzić, w takiej Słowacji, Rumunii, Bułgarii, na Węgrzech też się ludzie nienawidzą ? Też mamy taki poziom szydery, cynizmu i zagubienia tożsamości i wspólnoty ? Wszędzie są lemingi ?
JORGE>
The author has edited this post (w 13.11.2013)
JORGE>
The author has edited this post (w 13.11.2013)
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
The author has edited this post (w 13.11.2013)
Rozumowanie "pod pewnym wzgledem Polska jest podobna do Wegier, wiec pod innym tez bedzie podobna" jest najbardziej mylace z mozliwych. Prosze przestrzegac studentow przed stosowaniem go na egzaminach u mnie, bo wtedy nurmalnie smierc (Apoc, mozesz sobie porechotac).
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
The author has edited this post (w 13.11.2013)
JORGE>
Po prostu - demon nadgryzl nam dusze. Niektorych przejal calkiem we wladanie, innych pozbawili zdolnosci odrozniania dobra i zla, trafionym najmniej tylko sparalizowal wole. Jest zaledwie kilka osob, ktore ucierpialy niewiele albo wcale. Nalezy je popierac bezwarunkowo, nie dlatego, ze maja racje, tylko z czystego egoizmu - by samemu sie ratowac.
Jak rzecz sie ma u Czechow i Wegrow - nie wiem. Na Zachodzie demony tez szaleja ale zupelnie inne niz w Polsce.
The author has edited this post (w 13.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Bo jeżeli jest tak, że faktycznie wsród wszystkich (większości, paru, tego nie wiemy) krajów demoludu mamy sytuację drastycznego podziału narodu to możemy postawić tezę o pewnej prawidłowości. Prawidłowości biorącej się z jakiegoś procesu, który dotknął nieprzypadkowo akurat te państwa. Może to są procesy identyczne, może różnią się trochę, może radykalnie, w każdym razie tak czy inaczej efekt może być podobny. Zrozumienie sytuacji w innych państwach pozwoli nam lepiej zrozumieć sytuację w Polsce. Dostrzeżemy sprawę szerzej, głębiej, zobaczymy z różnych stron podobieństwa, ale i różnice, bardzo możliwe że będzie można znaleźć wspólny mianownik. Bo przynam, że mimo wielu teorii które wałkujemy, pomimo że opętanie biorę bardzo poważnie pod uwagę, to jednak coś mnie cały czas uwiera. Coś mi się nie zgadza, coś zostało przeoczone, jakiś bardzo ważny aspekt.
No i jest jeszcze druga strona medalu. Chodzi o ranking piekieł. Bardzo poważanie piszę, uważam że życie w Polsce jest nie do zniesienia, kiedy o tym wspominam nigdy nie ubarwiam swojej oceny. Pytanie jest takie, czy jeżeli istnieją też inne piekła, to na którym my miejscu jesteśmy ? Bo jezeli na 1, no to mamy wyzwanie. Ale jak to sprawdzić ?
JORGE>
JORGE>
JORGE>
The author has edited this post (w 14.11.2013)
JORGE>
The author has edited this post (w 14.11.2013)
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Apeluje do kolegi umilowania piekna i wstretu do wszelkiej brzydoty.
The author has edited this post (w 14.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A na tym wszystkim silna postkomunistyczna narośl.
Opinia, że tam podział jest głębszy bierze się zapewne z tego, że u nas nie ma takiej symetrii. U Węgrów obóz niepodległościowy ma już kapitał, media, władzę. Zdrajcy- media, kapitał i wsparcie zachodu. Więc jest wyrównana walka, niczym I wojna światowa w okopach.
A w Polsce jest miażdżąca przewaga zasobów po stronie wroga, dlatego- może Wam się to wydać dziwne- uważam, że opcja niepodległościowa jest jeszcze lekceważona. I prawdziwa wojna bez jeńców będzie dopiero, gdy okażemy się silni. Kapitałem to nierealne, władzą mgliste, a z mediami- po to właśnie zarzynanie o.Rydzyka tymi koncesjami...
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.