Proponuję ogłosić upadłość Rzplitej
Noji, więc tak: Zły Węs ze złym donem Aldem zadłużyli Rzplitą na bez kozery pińcet milijonów czegoś tam. I ergo, dług bubliczny jest nie do ogarnięcia, przyszłe pokolenia będą płacić podatki 120% ażeby li tylko obsłużyć odsetki należne międzynarodowemu lichwiarstwu.
Więc dobrze. A teraz zwycięża wybory Rząd Jedności Narodowej. Przede wszystkim wiesza don Alda i Węsa, po drugie wiesza ubeków i konfiskuje majątki im i ich dzieciom, a po załatwieniu spraw najważniejszych zagłębia się w lekturze Żywotów cezarów Swetoniusza. I tam jest o tym, jak to jeden cezar mówi: "Wicie, ja też Korwina czytałem i wiem, że rozdawnictwo zboża rozleniwia, wysyła złe sygnały na rynek, rujnuje skarb publiuczny etc. ALE jeśli ukrócę rozdawnictwo, to spowoduje to, że po moim zgonie pojawi się pretendent, który obieca motłochowi przywrócenie rozdawnictwa, a wtedy motłoch go obierze, co dla Rzymu jeszcze gorszem będzie. A więc - rozdawajcie! Rozdawajcie!"
Noji, z długiem jest to samo. Jeśli RJN go spłaci za cenę charchania krwią ludności okolicznej, to w następnych wyborach szmondak jakowyś rzuci: "Nu, a teraz zadłużmy się z powrotem, będzie fajnie!" - i go wybiorą, i będzie fajnie.
Tymczasem, jeśli ogłosimy, że rachunki długów uroczyście przekreślamy czerwonym długopisem, to lichwiarze pedzą, że już nigdy nam nic nie pożyczą - a dokładnie, koszt obligacji będzie skandalicznie wysoki - i raz że nie musimy nic spłacać, dwa że nikt nam już nie pożyczy.
Proszę o wskazanie, gdzie mydlę się w powyższem.
Więc dobrze. A teraz zwycięża wybory Rząd Jedności Narodowej. Przede wszystkim wiesza don Alda i Węsa, po drugie wiesza ubeków i konfiskuje majątki im i ich dzieciom, a po załatwieniu spraw najważniejszych zagłębia się w lekturze Żywotów cezarów Swetoniusza. I tam jest o tym, jak to jeden cezar mówi: "Wicie, ja też Korwina czytałem i wiem, że rozdawnictwo zboża rozleniwia, wysyła złe sygnały na rynek, rujnuje skarb publiuczny etc. ALE jeśli ukrócę rozdawnictwo, to spowoduje to, że po moim zgonie pojawi się pretendent, który obieca motłochowi przywrócenie rozdawnictwa, a wtedy motłoch go obierze, co dla Rzymu jeszcze gorszem będzie. A więc - rozdawajcie! Rozdawajcie!"
Noji, z długiem jest to samo. Jeśli RJN go spłaci za cenę charchania krwią ludności okolicznej, to w następnych wyborach szmondak jakowyś rzuci: "Nu, a teraz zadłużmy się z powrotem, będzie fajnie!" - i go wybiorą, i będzie fajnie.
Tymczasem, jeśli ogłosimy, że rachunki długów uroczyście przekreślamy czerwonym długopisem, to lichwiarze pedzą, że już nigdy nam nic nie pożyczą - a dokładnie, koszt obligacji będzie skandalicznie wysoki - i raz że nie musimy nic spłacać, dwa że nikt nam już nie pożyczy.
Proszę o wskazanie, gdzie mydlę się w powyższem.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
A tak w ogole ja proponuje siegnac do dorobku Romana Dmowskiego, ktory rzekl (moze nie dokladnie tak ale sens byl taki bez watpienia):
Nie ma problemu z Polska, problem jest z Polakami
Zajmowanie sie skarbem, armia, dlugiem, drogami, szkolnictwem, sluzba zdrowia etc. nie ma sensu poki Polacy sa co najwyzej niewyksztalconym zywiolem (ulubione slowo pana Romana, na kazdej stronie uzyte przynajmniej trzy razy) a nie narodem. Jak bedzie polski narod, zajmiemy sie tymi drobiazgami.
W tym kontekscie racje maja narodowcy a nie PiS. Znaczy - mieliby jakby naprawde odwolywali sie do dorobku Dmowskiego a nie ograniczali sie do powieszenia portrecika na scianie.
The author has edited this post (w 08.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Lub
Jak to Los wyłuszczył: Najpierw trzeba "być" aby mózna było się strarać by coś "mieć". A "nie miecie" długów to także stan "miecia" ....jedynie na odwrót
The author has edited this post (w 08.11.2013)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Mozna by mowic - wiec ta kupa gliny najpierw sie uformuje w ksztal czolgu i spusci manto wrogom a potem przyjmie ksztalt traktora i zaorze pole. Ale kupa gliny w nic sie sama nie formuje, to inni ja formuja.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jeśli przyszły rząd udowodniłby nielegalność władzy Dona Alda (np. przez oszustwo wyborcze czy inne oszustwa, przekreślające ważność wyborów), powinien automatycznie przekreślić wszystkie podpisane przezeń akty prawne, a nie tylko zaciągnięte długi. Przede wszystkim te dotyczące Smoleńska.
Ponieważ dłużnicy to też - jak można podejrzewać - mocodawcy Dona Alda, którzy umocowali w Polsce tego oszusta i agenta działając w złej wierze, tym bardziej sprawiedliwość nakazuje, aby ich machinacje zostały ukarane.
Skoro pożyczyli pieniądze prywatnemu panu XY (który nie był nigdy legalnym premierem RP), niech od tego pana odzyskują długi.
Jest coś takiego w prawie kościelnym: to małżeństwo nigdy nie zaistniało - czyli stwierdzenie nieważności.
Za długi pseudo-męża Rzeczpospolita nie odpowiada.
Nawet jesli mieszkancom Miedzyrzecza nagle ich emanacja na premierowym stolcu przestanie sie podobac ze wzgledu na chwilowy dyskomfort, wroca oni do swej milosci za cztery lata. Powtorze - nie ma zadnego problemu z Polska, problem jest z Polakami.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jest taka zasada: każdego można oszukać, lecz tylko raz.
Kto dał się wyprowadzić w pole tym samym ludziom ponownie, ten wcale nie został oszukany. On tego z własnej woli chciał i jest współodpowiedzialny za ich poczynania.
The author has edited this post (w 09.11.2013)
To są słowa dla mnie nie do zaakceptowania.
Nieakceptowalne
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Że wyborcy PO nie są dziećmi? Fizycznie nie, ale mentalnie - tak. Przerabiano ich na dzieci przez długie lata. Mówi o tym nawet Chris Cieszewski, w kontekście swoich starych znajomych z Polski.
A my, jeśli uważamy się za dorosłych, miejmy pretensje do siebie.
The author has edited this post (w 09.11.2013)
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Od pewnego czasu mam podejście, no nie wiem jak je określić. Jednym słowem nie umiem. Chyba: "widać tak musi być". Żeby wyjść z tego totalnego zdemoralizowania, w które wpędziły nas lata niewoli, żeby odkupić grzechy, zwłaszcza grzech masowo wykonywanej aborcji w latach powojennych, musimy przeżyć jakiś gigantyczny wstrząs. Taki, który rzuci nas na kolana i z pokorą nakaże wrócić do Dekalogu. W przewidywalnej przyszłości nie spodziewam się, bo racjonalnych przesłanek brak. Tyle, że co tam dobry Pan Bóg planuje, na szczęście nie wie nikt.
Oczywista oczywistość - z takiego podejścia nie wynika zachęta do leżenia na kanapie i czekania na zmiłowanie Pańskie. Byłby to jeszcze jeden z grzechów na dłuuuuuuuuuugiej liście grzechów naszego narodu.
The author has edited this post (w 09.11.2013)
The author has edited this post (w 09.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
The author has edited this post (w 09.11.2013)
W roku 2007 nastąpił przepływ elektoratu Samoobrony do PO (dziwnie mało się o tym pisze), bo okazało się, że pisowcy fanatycy faktycznie będą zwalczać korupcję, nawet we własnej koalicji, co sprytnie wykorzystał donAld (personifikacja) dając przekaz że idą wielkie pieniądze z Brukselki i my nie będziemy tak rygorystyczni w kontrolowaniu. Co było zgodne z aspiracjami tego elektoratu, który (moja spekulacja) mając do wyboru doskonalić się wybierając uczciwych, czy radośnie sobie gnić 'organizując' sobie jakieś dochody wybrał to drugie (wbrew interesowi ale zgodnie z naturą). Rok 2011 to konsekwencja wyboru drogi w roku 2007 i strachu przed rozliczeniem owego 'organizowania'.
Co do upadłości, to już była ogłaszana więc niczego to specjalnie nie zmieni.