czuję się porzucony
Papieżu Franciszku. Czuję się porzucony jak starszy, ale jeszcze niedorosły brat, którego rodzice nie znajdują dla niego czasu, bo zajmują się bratem młodszym. Niezdarą. Nie umie sobie zawiązać sznurówek, ani trafić łyżką do buzi bez rozlewania. Rodzice zamiast nauczyć do tych czynności karmią go i sznurują mu buty. A starszy brat nie poprosi o nowy długopis, ani zacerowanie skarpetki, bo usłyszy : "Jesteś starszy dasz se radę" albo nie umiesz to choć, nakarmimy cię łyżeczką i zawiążemi ci sznurówki".
Czuję się zniesmaczony, że zapomniałeś o moim wieku i nadal tłumaczysz mi rzeczy, które dawno rozumiem.
Czuję się zdziwiony, gdy próbujesz odwieść mnie od grzechów, których nie popełniam, a gdy zadaję pytania powtarzasz w kółko to samo.
Czuję się źle, gdy za hasłami nie idzie postępowanie.
Wdrygam się, gdy powiesz nieodpowiedzialnie słowa bardzo wieloznaczne, które chytrzejśi szybciutko przerabiają na kompromitacje.
My w Europie jesteśmy chyba bardziej dojrzali niż świeżo ochrzeczeni Afrykańczycy.
Traktuj nas poważnie.
Czuję się zniesmaczony, że zapomniałeś o moim wieku i nadal tłumaczysz mi rzeczy, które dawno rozumiem.
Czuję się zdziwiony, gdy próbujesz odwieść mnie od grzechów, których nie popełniam, a gdy zadaję pytania powtarzasz w kółko to samo.
Czuję się źle, gdy za hasłami nie idzie postępowanie.
Wdrygam się, gdy powiesz nieodpowiedzialnie słowa bardzo wieloznaczne, które chytrzejśi szybciutko przerabiają na kompromitacje.
My w Europie jesteśmy chyba bardziej dojrzali niż świeżo ochrzeczeni Afrykańczycy.
Traktuj nas poważnie.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
The author has edited this post (w 20.10.2013)
http://papiez.wiara.pl/doc/1747618.Nauczmy-sie-od-wdowy
Czy o to chodziło?
Bo poza tym cała homilia jest wręcz porywająca.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
I jeszcze:
Są dwie grupy, które w "Asyżu" chciałyby widzieć coś innego, jakiś synkretyzm, łączenie religii, relatywizm. Jedną grupą są prądy na pograniczu katolickiej ortodoksji (a w zasadzie poza nią). Różni katoliccy z nazwy relatywiści, dla których bajką jest Księga Rodzaju, a w zasadzie to i anioły i Ewangelia. Dla których nie ma różnicy w co się wierzy, bo ważne by się "samorealizować" i w sumie samemu ustalać sobie religię. Oni naginają "Asyż" dla potwierdzenia swoich błędów.
Drugą grupą są radykałowie z drugiej strony. Negujący nauczanie Soboru Watykańskiego II, negujący odpowiedź Kościoła na przemiany w świecie, negujący - mniej lub bardziej otwarcie - legitymizację 4 ostatnich Papieży. Oni w "Asyżu" szukają pretekstu, który pozwoliłby na wytłumaczenie dla ich agresywnego tonu wobec Papiestwa. Po to wyciągają kilka gestów, całkowicie pomijając i ignorując treść papieskich komunikatów, przypisując Papieżowi coś, czego nigdy nie zrobił.
Obie te grupy wydają się pozornie bardzo różne. Ale obie grają w jednej, antypapieskiej lidze.
http://rebelya.pl/forum/watek/16409/
To pisałem jeszcze za pontyfikatu Benedykta, to samo można powiedzieć dzisiaj, to samo będzie można powiedzieć za następnego pontyfikatu i NIC się w tej kwestii nie zmieni. Moim zdaniem to pokazuje, jak mało problemem jest konkretny Papież, pontyfikat, a jak bardzo owe dwie grupy.
Lekastwo? Odłączyć jednych i drugich.
Okrąglutkie ogólniki o poświęceniu i pokorze
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
http://www.diecezja.waw.pl/3212
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
http://pl.radiovaticana.va/mailing_list.asp
i nie zakładam, że jest jakoś przesadnie wrogie wobec obecnego
Papieża, natomiast miewam podobne odczucia, co Kol. Shork.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nie jest źle. Ba! powiem że jest nawet całkiem dobrze. Otóż do kogo ma mówić Papież jeśli nie do tych którzy ściezki swe poplątali i zagubili sie w podłościach tego swiata? kogo ma On napominać? Kogo pouczać i komu tłumaczyć słowo Boże? Gadanie do tych co sami portafią mysleć i sami potrafią odpowiedzi właściwe podac jest stratą cennego czasu. Przeciez tyle owieczek chodzi zagubionych, czemu pasterz miałby wołac do tych co karnie w stadku swe miejsce już znalazły?
A że w Twojej parafii jest nieciekawie. No cóż jak to się mówi "Welcome to the club". W mojej też nie ten teges. Kiklu pasterzy postanowiło zanudzać na śmierć wiernych podczas Mszy Swiętej a inni poszli w skrajny infantylizm. Jedyna rada na taki ambaras; poszukać takich którzy będą OK. Pzreciez umiemy mysleć i damy radę wybrac co dobre. A jeśli sie pomylimy to nic złego się nie stanie. Naprawimy nasze błędy i daj Boże czegoś się jeszcze z nich nauczymy. Przecież mamy dar od Boga, czyz nie? Rozum.
Tak więc głowa do góry i wesprzyjmy Papierza w Jego działaniach. Mówmy do Tych którym słowa Bożego słuchac potrzeba i nie traćmy cennego czasu na tych co już ścieżki właściwe znają.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cbishops/documents/rc_con_cbishops_doc_20090121_remissione-scomunica_pl.html