Skip to content

Wracamy do eteru?

Francois Englert i Peter Higgs
Ale jaja:
Ta cząstka bierze swój początek w niewidocznym polu, które wypełnia całą przestrzeń. Chociaż Wszechświat wydaje się pusty, to pole cały czas jest w nim obecne. Dzięki kontaktowi z tym polem cząstki uzyskują masę. Teoria opracowana przez Englerta i Higgsa opisuje ten proces
http://wiadomosci.wp.pl/kat,130594,title,Znamy-nazwiska-laureatow-Nagrody-Nobla-z-fizyki-to-prof-Francois-Englert-i-prof-Peter-Higgs,wid,16053057,wiadomosc.html?ticaid=111726&_ticrsn=3
Edit, eter:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Eter_%28fizyka%29
Edit 2. Czy leci z nami fizyk?
Czy istnienie tego pola implikuje istnienie absolutnego układu odniesienia? Czy teoria względności poszła w ten, krzaki?
The author has edited this post (w 08.10.2013)

Komentarz

  • O ile ja rozumiem (a mało rozumiem) to te cząstki Higgsa powodują "opór", który przkłada się na masę większych cząstek i to bozony Higgsa są czynnikiem masotwórczym, tak ? I to one są jedynym elementem tegoż tajemniczego pola ?
    A teoria względności stoi od zawsze w opozycji do mechaniki kwantowej, i o ile ta pierwsza w sposób zadowalacjący opisuje zjawiska w skali makro to nijak ma się to do skali mikro. I odwrotne, w kontekście mechaniki kwantowej. I tęgie umysły się głowią jak obie teorie połączyć. Niebardzo więc rozumiem jak potwierdzenie pola, które przewidział Higgs ma wypitolić w kosmos teorię względności, przecież tak czy inaczej teoria Einsteina prawidłowo opisuje rzeczywistość dużych ciał. Dowodów jest mnóstwo.
    JORGE>
  • Oczywiście, że są to coraz lepsze przybliżenia rzeczywistości [za której opis poprzednicy daliby się pokrajać - pisałem tu:
    http://ec.mixxt.pl/networks/forum/thread.299369:1
    o zawodności nauk przyrodniczych i o ostrożności w formułowaniu w tych naukach kategorycznych sądów].
    Ale mi tu chodzi o filozofię. Przeplatanie się istnienia-nieistnienia jednego układu wyróżnionego. Ptolemeusz [my] -Kopernik [rozproszenie] -Newton [my] - Einstein [rozproszenie] - i teraz mamy powrót, nie ma względności, jest układ odniesienia, i nie przypadkiem nazwana Boską cząstką.
    Ale ja wypiwszy, tak że to tylko tak sobie, poczekamy na komentarze trzeźwych fizyków.
    The author has edited this post (w 09.10.2013)
  • rebel002
    Oczywiście, że są to coraz lepsze przybliżenia rzeczywistości [za której opis poprzednicy daliby się pokrajać - pisałem tu:
    http://ec.mixxt.pl/networks/forum/thread.299369:1
    o zawodności nauk przyrodniczych i o ostrożności w formułowaniu w tych naukach kategorycznych sądów].
    Ale mi tu chodzi o filozofię. Przeplatanie się istnienia-nieistnienia jednego układu wyróżnionego. Ptolemeusz [my] -Kopernik [rozproszenie] -Newton [my] - Einstein [rozproszenie] - i teraz mamy powrót, nie ma względności, jest układ odniesienia, i nie przypadkiem nazwana Boską cząstką.
    Ale ja wypiwszy, tak że to tylko tak sobie, poczekamy na komentarze trzeźwych fizyków.
    No to ja nie panimaju. Jakoś nie mogę połączyć fizyki z filozofią w pewnych elementach. Ponoć są jakieś filozoficzne wynurzenia na temat zasady nieoznaczoności Heisnberga, jakieś teorie wielopoziomowe, a przecież zasada jest prosta - miejsce i prędkość (pęd włąściwie), albo to wiemy, albo to, razem do bani.  Jeżeli cokolwiek mi trąci czymś głębszym to fakt konieczności istnienia obserwatora. To jest ciekawe i o tym można rozmawiać w kontekście po co my tu wszyscy jesteśmy ...
    A tak na marginesie fizyki. Jestem teraz na etapie czytania dość grubej (jak na standardy fizyki dla ludu) książki Chinola, który jest odpowiedzialny za teorię strun (i o tym ta kniga jest). Czytam powoli, bo ja generalnie gówno rozumiem, ale lubię czytać o sprawach, które mnie przerastają. W każdym razie jest to o tyle pasjonujące, że pierwsze 150 stron to wykład z geometrii !!! Jak domniejmuje oni na podstawie geometrii doszli do teorii opisującej elementarnie elementarne zasady rządzące światem subatomowym, ba, właśnie to jest póki co najlepsza próba pogodzenia teorii Einsteina z mechaniką kwantową. A co ciekawe jeszcze, ten Chinol przyznał, że póki co to my tylko zakładamy, że istnieją więcej niż 4 wymiary. Byłem przekonany, że panowie fizycy są wielowymiarowi, a tu gówno !!! X,Y,Z - to znamy, plus czas, reszta to teoria.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 10.10.2013)
  • JORGE
    A tak na marginesie fizyki. Jestem teraz na etapie czytania dość grubej (jak na standardy fizyki dla ludu) książki Chinola, który jest odpowiedzialny za teorię strun (i o tym ta kniga jest). Czytam powoli, bo ja generalnie gówno rozumiem, ale lubię czytać o sprawach, które mnie przerastają. W każdym razie jest to o tyle pasjonujące, że pierwsze 150 stron to wykład z geometrii !!! Jak domniejmuje oni na podstawie geometrii doszli do teorii opisującej elementarnie elementarne zasady rządzące światem subatomowym, ba, właśnie to jest póki co najlepsza próba pogodzenia teorii Einsteina z mechaniką kwantową. A co ciekawe jeszcze, ten Chinol przyznał, że póki co to my tylko zakładamy, że istnieją więcej niż 4 wymiary. Byłem przekonany, że panowie fizycy są wielowymiarowi, a tu gówno !!! X,Y,Z - to znamy, plus czas, reszta to teoria.
    Czy chodzi o "Geometrię teorii strun" Yaua i Nadisa? Też się kiedyś do tego przymierzałem, ale nie wyszło.
    Tym niemniej, skoro Kolega tak zachęca, to trzeba będzie jednak przysiąść fałdów.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.