Skip to content

Pretensje do historii, że zwolniła.

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Ja mam takie. Obyś żył w ciekawych czasach - w Chinach przekleństwo, a ja sie z tym nie zgodzę. Czuję ogromny deficyt wydarzeń, mam warażenie jakby ktoś chciał nas zapełzać na śmierć. Ale czasami coś się jednak dzieje. Uważam, że jednym, mimo wszystko, z najmniej docenionych wydarzeń naszych czasów była abdykacja papieża Benedykta XVI. Joseph Ratzinger to osoba wybtinie zorientowana co się w Kościele przez ostatnie pół wieku wydarzyło, był zawsze blisko Watykanu. Odchodzi praktycznie w pełni zdrowia i władz umysłowych, bardzo świadomie podejmuje decyzję. Nie mam wątpliwości, że obecny papież jest z namaszczenia Ratzingera, ba, uważam, że jest częścią głębszej koncepcji. Frnaciszek rozmontuje Kościół jaki znamy. Jego działania wypchną wielowiekową instytucję poza nawias, obecny papież rozwali całe tzw. zbrojne ramię Kościoła,  z władzą, wpływami, tradycją włącznie, przynajmniej w Europie. Teoretycznie to bardzo źle, ale w praktyce jest to wyprzedzenie hsitorii. Franciszek chce zejścia do katakumb, na ulicę, ja tak to odczytuje. Jest taka powieść Asimova "Fundacja", wg mnie słaba, ale opsiująca plan imperium, świadomego że nieuchronnie upada, jak po wiekach podnieść się na nowo. Joseph Ratzinger przy pomocy charyzmatyczngo Franciszka taki plan chyba realizuje. I żeby była jasność, nie mam dowodów na poparcie tezy, nie posiadam praktycznie żadnej wiedzy na temat układów i polityki w Watykanie. Ale to to co się ostatnimi czasy wydarzyło, wskazuje na ogromny przełom, zmianę, której czasami nie dostrzegamy, albo jak dostrzegamy to nie przywiązujemy odpowiedniej wagi. Się dzieje się.
JORGE>
The author has edited this post (w 28.09.2013)

Komentarz

  • Podobnie myślę o Polsce. Moim zdaniem tego co jest dziś nic już nie uratuje i poniekąd to dobrze - bo jest to wyjątkowo mizernej jakości. Myślę o tym co zrobić, aby przyszłe pokolenia, które te z tych gruzów będą budować (jeśli takie będą), miały coś do oparcia się.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Suworow, tak na marginesie - któremu nie wierzę, ale pewne niuanse to on jednak przekazuje, twierdzi że "Fundacja" była fajerstarterem powstania koncepcji wsród młodych kagiebistów, którzy już w latach '70 przewidzieli upadek CCCP. Ponoć właśnie wtedy już opracowno plan albo kontrolowanego upadku, albo działań po nieuchronnej katastrofie. Młodzi oficerowie, doskonale znający Zachód, nie mieli złudzeń jak się skończy konfrontacja i gospodarcza i cywilizacyjna. Jakby nie pratrzeć na dzisiejszą Rosję, to jest ona dowodem na fakt istnienia takiego planu. Ani kraju, ani imperium nie uratują, ale do władzy wrócili. Czyli trochę się udało. Ale OK, tak właśnie trzeba myśleć. Nasz świat jest skonstruowany sinusoidalnie. I pewne wydarzenia można przewidzieć.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 28.09.2013)
  • los
    Podobnie myślę o Polsce. Moim zdaniem tego co jest dziś nic już nie uratuje i poniekąd to dobrze - bo jest to wyjątkowo mizernej jakości. Myślę o tym co zrobić, aby przyszłe pokolenia, które te z tych gruzów będą budować (jeśli takie będą), miały coś do oparcia się.
    A tak jeszcze w temacie myślania o odbudowie po upadku przed upadkiem, mimo że uważam że istotnie jest to bardzo dobry kierunek, to jednak wątpię że ktokolwiek ma taką moc sprawczą. Putin ani imperium, ani narodu nawet, nie uratjue. Przedłużył agonię tylko. Walec się toczy toczy. No chyba, że myśłimy jeszcze szerzej, bo faktycznie można uznać, że imperium rzymskie cały czas żyje. Co nie jest wcale taką absurdalną tezą, wystarczy spojrzeć na podwaliny naszej cywilizacji czyli prawo.
    JORGE>
  • JORGE
    Frnaciszek rozmontuje Kościół jaki znamy. Jego działania wypchną wielowiekową instytucję poza nawias, obecny papież rozwali całe tzw. zbrojne ramię Kościoła, z władzą, wpływami, tradycją włącznie, przynajmniej
    w Europie
    .
    Podkreślenie według mnie bardzo istotne.
  • mmaria
    JORGE
    :
    Frnaciszek rozmontuje Kościół jaki znamy. Jego działania wypchną wielowiekową instytucję poza nawias, obecny papież rozwali całe tzw. zbrojne ramię Kościoła, z władzą, wpływami, tradycją włącznie, przynajmniej
    w Europie
    .
    Podkreślenie według mnie bardzo istotne.
    Tak, bo jednak Kościół europejski, a przede wszystkim sama Europa się różni od reszty w omawianej przez nas materii. W każdym razie, podkreślam, stawiam ryzykowną tezę, popartą właściwie tylko intuicją i pewnymi obserwacjami, ale papież Franciszek swoją radykalnością poglądów i postaw wymusza równie radykalne zmiany w KK. To kwestia czasu kiedy mejnstrimowe media przestaną pisać o Franciszku pozywtywnie, niedługo będzie cisza, a później nagonka. Bo jeżeli dobrzed doczytuje zamiaray papieża to idzie w kierunku kompletnego oderwania od tzw. dzisiejszego świata i wszystkiego co jest w nim ważne. Pieniądze to narzędzie szatana, forma jest nieistotna, materia tylko przeszkadza, plotka to zło okrutne itd. I co ciekawe to nie są tylko opinie, za tymi słowami idą czyny. Papież chce żeby duchowni mieli 100 % ducha, zero dodatków, ja nie wiem czy to jest w szerszej skali wykonalne, przecież to są ludzie. No nic, zobaczymy ....
    JORGE>
  • A jeszcze dodam oczywistą oczywistość - obecny papież póki co jeszcze nie jest przez mejnstrim krytykowany, ale ten stan nie potrwa zbyt długo. Natomiast dla róźnej maści tradyzjonalistów Franciszek to koniec świata. Ale podobnie jak dla mejnstrimu - bardzo niewygodny. Bo w sumie jest konsekwenenty, forma to forma. W każdym razie taki Deksio czy ojciec 3 króli popadną w depresję egejn.
    JORGE>
  • Ta cisza już się rozpoczęła. Wystarczyła ekskomunika australijskiego księdza radykała.
    Natomiast bardzom ciekawa reakcji hierarchii kościelnej. Otwarcie chyba jednak nie będą protestować. Przewiduję raczej cichy bojkot niewygodnych zaleceń. Rejent Milczek tak mi się jakoś, nie wiedzieć czemu tu nasunął
    ;)
  • JORGE
    Franciszek chce zejścia do katakumb, na ulicę, ja tak to odczytuje.
    A ja nie. Widzę, że chce dokładnie tego samego, czego chcieli poprzedni papieże. Każdy miał inną osobowość, ale wszyscy ten sam, jeden cel.
    Benedykt XVI, pytany o różnice między pontyfikatami, określił to tak: "tkamy jedno sukno".

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • ela.ella
    Widzę, że chce dokładnie tego samego, czego chcieli poprzedni papieże. Każdy miał inną osobowość, ale wszyscy ten sam, jeden cel.
    Benedykt XVI, pytany o różnice między pontyfikatami, określił to tak: "tkamy jedno sukno".
    Ależ ja się z tym całkowicie zgadzam! Cel jest oczywiście ten sam. Natomiast KK w Europie stoi naprzeciw hordy barbarzyńców i musi się bronić, np. wychodząc na ulice i bezpośrednio "atakując". To zupełnie inna forma ewangelizacji, do której kler nie jest przyzwyczajony. Zresztą nie tylko kler. Wielu katolikom świeckim też potrzebne jest otrzeźwienie i nabranie chęci do działania.
  • A ja mam przekonania - póki co - ambiwalentne. Franciszek może zapoczątkować nowy okres w życiu kościoła, ala może okazać się destruktorem. Poczekajmy.
  • ela.ella
    JORGE
    :
    Franciszek chce zejścia do katakumb, na ulicę, ja tak to odczytuje.
    A ja nie. Widzę, że chce dokładnie tego samego, czego chcieli poprzedni papieże. Każdy miał inną osobowość, ale wszyscy ten sam, jeden cel.
    Benedykt XVI, pytany o różnice między pontyfikatami, określił to tak: "tkamy jedno sukno".
    Sukno to samo, ale sposób tkania inny. Franiszek łamie seryjnie konwenanse, tradycje, dworski styl - wszystko w jedym celu. Kościół ma być ubogi, kapłani mają być maksymalnie blisko ludzi. Forma, materia należy do tego świata i Kościół jeżeli nie chce być utożśamiany z tym w sumie wrogim mu podmiotem musi odciąć wszystkie punkty styczne, wspólne. Ale coś za coś, odcięcie wiąże się również z utratą wpływów i jednak władzy, którą KK cały czas w jakimś stopniu posiada. Cóż tak czy inaczej dzisiejszy świat i Kościiół stoją ze sobą w sprzeczności. Ciężko się będzie obronić na doychczasowych zasadach, możliwe że Franiszek wyprzedził historię.
    JORGE>
  • Mnie to przekonuje. Koścół przez setki lat służył jako podpora tronów i mógł Franciszek dojść do wniosku, że dziś już zaden tron nie załuguje na to, by go podpierać. Ja chyba też tak uważam.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • JORGE
    Sukno to samo, ale sposób tkania inny. Franiszek łamie seryjnie konwenanse, tradycje, dworski styl - wszystko w jedym celu.
    Ale to nic nowego. Jan Paweł II też łamał konwenanse, jeszcze bardziej seryjnie. To był szok w porównaniu z poprzednikami. I media tak samo manipulowały. Do tego stopnia, że zdarzało mi się słyszeć od oglądaczy telewizji: "ach, jaki też nasz papież liberalny, może wprowadzi rozwody kościelne" itp. dyrdymały.
    Czas płynie, inaczej się rozkłada akcenty - z różnych powodów, ale cały czas chodzi o to samo. Ja tu nie widzę żadnej rewolucji.
    Przeczytałam kilka książek papieża Benedykta, również tych wcześniejszych, które pisał jako kardynał. I na podstawie tych tekstów mam zupełnie inny obraz od tego kreowanego w mediach czy na forach (inspirowanych zresztą mediami). W przypadku Franciszka, staram się czytać całe jego wystąpienia, bo to, co jest serwowane jako niusy, to zupełna karykatura.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • ela.ella
    JORGE
    :
    Sukno to samo, ale sposób tkania inny. Franiszek łamie seryjnie konwenanse, tradycje, dworski styl - wszystko w jedym celu.
    Ale to nic nowego. Jan Paweł II też łamał konwenanse, jeszcze bardziej seryjnie. To był szok w porównaniu z poprzednikami. I media tak samo manipulowały. Do tego stopnia, że zdarzało mi się słyszeć od oglądaczy telewizji: "ach, jaki też nasz papież liberalny, może wprowadzi rozwody kościelne" itp. dyrdymały.
    Tak Jan Paweł II zaczął pewien proces, ale to łamanie konwenansów miało zupełnie inne znaczenie i było spowodowane zupełnie innymi czynnikami. Oczywiście musimy sobie wyjaśnić to jasno - Franciszek żadnym liberałem nie jest, powiem więcej, coś mi się wydaje że jest to konserwatysta wieku I, chyba ma bardzo wspólnotowe podejście do instytucji Kościoła. Jeżeli ktokolwiek liczy na jakieś radykalne posunięcia w sprawach zasadniczych w kontekście religijnym to się dramatycznie myli. Natomisat wygląda na to że ma ochotę na deinstytucjonalizację Kościoła Katolickiego i nie tyle co rozbicie hierarchii a zmianę zasad i całej otoczki.
    No i jeszcze trzeba pamiętać o aspekcie niecodziennego zakończenia pontyfikatu Benedykta XVI. Jeżeli Ratzinger miał wpływ na wybór nowego papieża, a zakładam że miał i to kluczowy, to wiadomo było w którą stronę pójdzie Jorge Bergoglio. Czyli to nie spontan, a część planu, świadomej decyzji. Pytanie jednak jest takie, dlaczego to wszystko nabrało aż takiego przyspieszenia ? Powiedzmy sobie wprost Joseph Razinger ma swoje lata, tak czy inaczej to raczej nie zapowiadał się długi pontyfikat, po co jego skracanie ? Po co robić zamieszanie ? Widać pośpiech jednak był wskazany, bardzo, ale to bardzo bym chciał się dowiedzieć dlaczego ...
    JORGE>
    The author has edited this post (w 29.09.2013)
  • Se pedzmy, że jeśli chodzi o łamanie konwencji, to każdy papież od Leona XIII licząc łamał konwencje. Pius X łamał. Benedykt XV łamał, nie wiem jakie łamał Pius XI, ale jego kolega XII już na pewno łamał. O łamaniu przez Pawła VI, Jana XXIII czy JPI słyszał każdy.
    George Weigel twierdzi że to taki stuletni proces przejścia od Kościoła kontrreformacji do Kościoła ewangelikalnego.
  • Peedzmy, że było to leciutkie face lifting w wykonaniu tych pacierzy. A Franciszek robi prawdziwe aggiornamento - dopasowanie formy Kościoła do czasów. Kościół jest ostatnią feudalna instytucją.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nic mi się bardziej ze "światem" nie kojarzy, niż dotychczasowa formuła Ojca Świętego (można tak pisać?) Franciszka.

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • los
    Peedzmy, że było to leciutkie face lifting w wykonaniu tych pacierzy. A Franciszek robi prawdziwe aggiornamento - dopasowanie formy Kościoła do czasów. Kościół jest ostatnią feudalna instytucją.
    Będzie zatem przejście ze struktury piramidy do struktury sieci? :o)
    The author has edited this post (w 29.09.2013)
  • Ja wię, fejdalis to była najdoskonalsza forma organizacji ludzkich społeczności. Ale od dwustu lat z okładem mamy do czynienia z fejdalisem w stadium zaawansowanego rozkładu w najlepszym razie i co gorsza - Kościół jako struktura owemu rozkładowi się nie oparł, starczy popaczeć na polski Epidiaskop. Nie ma obawy, bramy piekielne go nie przemogą.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • mmaria
    Ta cisza
    już
    się rozpoczęła. Wystarczyła ekskomunika australijskiego księdza radykała.
    To historia z maja 2013 roku, nie z września 2013.
    Jeśli wypłynęła dopiero teraz , to znaczy tylko tyle, że WSZYSCY dali sobie "100 dni" na zobaczenie, co-to-kto-to ten Franciszek jest.
  • ela.ella
    W przypadku Franciszka, staram się czytać całe jego wystąpienia, bo to, co jest serwowane jako niusy, to zupełna karykatura.
    Karykatura do kwadratu.
  • JORGE
    W każdym razie taki Deksio (...) popadną w depresję egejn.
    Słabe ma kolega wyobrażenie o stanie psychicznym niektórych.
    Tak się składa, że czasem siedzę z nim w jednej szkolnej ławce...
  • Problem z Benedyktem XVI był taki, że był idealnym papieżem-intelektualistą, miał świetne, poukładane teksty i arcyciekawe książki. Miał też swoje ludzkie wady, jak każdy, natomiast można się zastanowić przede wszystkim, czy dobrze czuł się w zarządzaniu wielką instytucją? Ja mam wątpliwości - np. ile pary poszło w "dialog" z lefebrystami, którzy na końcu i tak papieża olali?
    Czy Franciszek jest papieżem-rewolucjonistą? Nie bardziej niż poprzednicy. A feudalis to się skończył jak papieża przestali nosić w lektyce. Jak w 2005 r. Benedykt zaczął odkurzać szafy Watykanu i wyciągać stare ubrania, to można się było zastanawiać, czy się coś nie cofnie. I co, cofnęło się? Nie. Motu proprio, którym tak podniecili się tradsi "indultowi" w 2007 r. też wiele nie zmieniło, zwłaszcza że jego faktyczna treść dramatycznie odbiegała od treści przedstawianej na FForum przez tradsów. W sprawach doktrynalnych też weźmy pod uwagę było postępowo jak nigdy - porównajmy sobie co papież Benedykt mówił o limbusie i jak się to ma do "dogmatu", który Tomuś ogłosił na rebelyi.pl.
    Różnice w stylu, osobowości itd. oczywiście są, ale Franciszek nie mówi nic, czego Kościół nie mówił już wcześniej. Taki pontyfikat na pewno przyda się żeby przypomnieć niektórym parę rzeczy.
  • los
    Peedzmy, że było to leciutkie face lifting w wykonaniu tych pacierzy. A Franciszek robi prawdziwe aggiornamento - dopasowanie formy Kościoła do czasów. Kościół jest ostatnią feudalna instytucją.
    E, prawdziwe Aggiornamento to zrobił Jan XXIII
    http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_xxiii/encykliki/ad_petri_29061959.html
    Jego następcy to po prostu twórczo rozwijają, każdy według swego talentu. I leci z górki z prędkością przyspieszającą............
  • JORGE, a czytałeś "Obóz świętych" Raspaila ?
    Bo moja główna obawa związana z Franciszkiem jest taka, że zachowa się jak Benedykt XVI ze wspomnianej książki...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.