Kuleją przez Polskę
Oto jechałem sobie do Wrocławia i w wagonie którym podróżowałem zostały sprzedane bilety, na numery miejsc, które nie istniały (wyjaśnienie zamiast wagonu z przedziałami była kowbojka, wagonowe numerowanie nie jest ciągłe, natomiast kończy się powyżej 100, a w kowbojce numeracja kończy się na 80 z drobnym dodatkiem). Mina ludzi i konduktora bezcenna (nikt nie został bez miejsca, bo ilość się zgadzała a nawet był nadmiar, natomiast numery już tak nie bardzo).
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
A więc:
1. Było lokomotiwo PEDOLINO ?
2. Jeśli nie było, to może kulega chociaż widział ?
Jeśli nawet kolega nie widział PEDOLINO ani Drimlajnera, to przyznaję- wycieczka do Wrocka na marne. Może chociaż fotka ze stadionem???
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Tusquam perfectum by się przydał.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Pierdolino nie widziałem, a Drimlajnera kilka razy i musze przyznać iż lata to dużo ciszej (lub hałasuje na innych częstotliwościach).