pozytywne napinanie Żyłki
trochu naiwne - ale na bezrybiu i rak ryba
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1290,czy-warto-isc-na-trydencka-msze.html
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1290,czy-warto-isc-na-trydencka-msze.html
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Uczestniczylem był w XX / XXI wieku tylko raz w mszy trydenckiej w ramach zayęć z łaciny na studiach ... ale byłem wtedy bardzo śpiący i nie dostrzegłem był tego piękna ani nie uczułem sacruma, którego sobie obiecywałem dostrzec i uczuć. ...
Niemniey jeśli miałby wybierać mszę świętą w kościele moim parafialnym to wolałbym (przynaymniey na pewien czas), żeby odprawianio łacińską wersyję.
Acha zabieram głos jako całkowicie wyabstrahowany z tematu (a nie tylko dyskusyji pod zalinkowanym watkiem) ale skoro ciekawi kogoś moye stanowisko ...
Pamiętam, że na studyach część księży nie lubiło "łacińskich rytów" . Zapamiętałem jeden argument ks. prof. X, który twierdził był, że z tą znayomoscią łaciny toto wsród polskich duchownych było nie naylepiey i zamiast Baranku Boży - mówili w liturgii owiecu Boży ... itp dziwologi tworzyli ... ale ja im (tj. księżom antytrydenckim) do końca nie ufał, bo wydawali mi się uformowani przez nowe tendencyje liturgiczne. A z doświadczenia wychodziło mi, że mimo iz język oyczysty yest to i tak rodacy nie rozumieyą tego "kościelnego dyalektu", który nadto mniey sacralny y tayelmniczy yest od łacińskiey wersji.
a filmik zalinkowany fayny ...
The author has edited this post (w 25.08.2013)
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Ostatnio mój syn był na warsztatach u o. Tadeusza w Toruniu i wrócił wstrząśnięty i zmieszany [jeżeli chodzi o liturgię - wszystko inne super]- prawie wszyscy mówią tam "eucharystia" zamiast "msza św." a oprawa muzyczna do Mszy św. niczym z filmików KNO
Urodziłam się przed SV II i we wczesnym dzieciństwie siłą rzeczy byłam obecna na mszach trydenckich (mama zabierała mnie do kościoła od małego), ale za wiele nie pamiętam. Świadomie uczestniczyłam już w NOM-ach. Istnienie tradsów odkryłam kilka lat temu - na FF - i początkowo w ogóle nie czytałam wątków o liturgii, ani też sprzeczek neo-tradi, bo w ogóle nie wiedziałam, o co chodzi. Z czasem mnie to zainteresowało, ale też zaczęło irytować - zwłaszcza postawa niektórych forumowiczów. Zniechęcająca, jak wspomnianego "katolika" spod artykułu. Tak czy owak, nie wpłynęło to na moje zdanie, które wyraziłam na początku tego wpisu. W moim mieście, w sąsiedniej parafii (obecnie sąsiedniej, bo kiedyś do niej należałam i tam byłam ochrzczona) od pewnego czasu regularnie jest odprawiana Msza św. w rycie trydenckim, ale jakoś mnie specjalnie nie ciągnęło. Raz się wybrałam, w tym roku, w święto Matki Boskiej Gromnicznej, bo akurat odpowiadała mi godzina. Wzięłam ze sobą starą, rozpadającą się książeczkę ze stałymi częściami Mszy w dwóch językach;) Przy wejściu zaskoczyła kamerka na statywie i dziwnie się poczułam, jakby miało się odbyć jakieś przedstawienie. No ale nic, pomyślałam, że może nagrywają w celach szkoleniowych. Msza była długa, z procesją. Przyznam, że momentami byłam trochę zagubiona. Może jeszcze kiedyś się wybiorę, ale generalnie wolę chodzić do swojego kościoła, zwłaszcza że mamy tu od niedawna bardzo gorliwych kapłanów, rozmodlonych, dokładnych i pracowitych.
Dodam jeszcze, że np. moja mama bardzo się ucieszyła z reformy i w ogóle w rodzinie wszyscy byli zadowoleni, że w końcu jest po polsku (starsi bracia, którzy byli ministrantami, nie znosili łaciny;)).
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Neo-tradi wars na FF były mi obojętne. Większy wpływ wywarła na mnie książkowa relacja z egzorcyzmu, w czasie którego diabeł chełpił się metodami jakie stosuje w walce z Kościołem. Utkwiło mi w głowie zwłaszcza jedno zdanie: " na tridentinie czuliśmy sie fatalnie, powtarzane 33 razy gesty Krzyża Swiętego wyganiały nas ze świątyń, a na nowej mszy, przy kazdym wiernym stoi trzech naszych" - cytuję z pamięci.
Myślę, ze tradycyjny rytuał bardziej sprzyja koncentracji, zaś nadmierne "unowocześnienie" rozprasza, ale w moim wiejskim kościele nie ma żadnych dziwnych nowinek, jest dostojnie i poważnie, a ja wiem, że dobre uczestnictwo w Ofierze zależy tylko od mojego wewnetrznego skupienia, czyli niedopuszczania do rozproszenia myśli. Nie jest to wcale trudne, wystarczy skupić uwagę na ołtarzu, na wypowiadanych słowach i zaczynamy Ofiarę Pańską przeżywać, a nie tylko w niej uczestniczyć.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
ja pamiętam tylko mszę nom i dla mnie tridentina jest novus
I tak jak Ellę raziły mnie na ff butne wypowiedzi niektórych tradsów(mając jeszcze na uwadze antysmoleńskość Dexa, którego podejrzewałem o agenturę, mam przeczucie łatwej manipulacji i szczególnnie wygodnej pozycji do atakowania Kościoła jako takiego). Chyba bardziej za sprawą syna zacząłem się interesować tridentiną. Przeczytawszy
http://www.piusx.org.pl/kryzys/Kosciol_przesiakniety_modernizmem/1
zacząłem zmieniać optykę. Teraz uważam, że słabość Kościoła (mówię o tej ziemskiej , politycznej słabości) wynika właśnie z odejścia od Tradycji. Tradycja gwarantowała antysocjalizm i antymarksizm, które wydaje się mają duży destrukcyjny wpływ. to jest dobre wino ..
Ciekawe jest to jak wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, jak jest to "nieważne"...
The author has edited this post (w 26.08.2013)