Kuszaca sila zla
Stanisław Brzozowski wyrzekał na polską dobroć serca słowami "przeklinam cię jeszcze, ty roztkliwiająca dobroci polskich rodzin. Jakże nienawidziłem ja tego wszystkiego. Tej całej atmosfery relikwii i szkaplerzy, unii lubelskich i odsieczy wiedeńskich."
Bo jakos tak sie porobilo, ze zlo bylo w Polsce zewnetrzne. Pewnie z natury swojej Polacy nie sa specjalnie ani lepsi ani gorsi od pozostalych narodow ale zlo sie Polsce otorbialo, co wynikalo z tej a nie innej historii. Drobny przyklad - galicyjscy rabanci, ktorzy chcieli sobie troche popalic dwory, pogwalcic dziedziczki i porznac pila dziedzicow, czyli oddac sie zabawie ulubionej przez czern na calym swiecie, zostali od razu wypchnieci z polskosci jako austrackie slugusy i zdrajcy. Jakby ktorego zapytac, czy zdradza Polske, pewnie pytania by nie zrozumial, ale tak jakos wyszlo. A francuska czern, ktora robila to samo 50 lat wczesniej, czy ukrainska tak sie bawiaca sto lat pozniej, trafily do samego cenrum francuskosci i ukrainskosci. Z grzesznikami wyzszego stanu bylo jeszcze gorzej - nie sposob wrecz wyobrazic sobie polskiego zbrodniarza, ktory nie bylby slugusem obcych tronow. Targowiczanie tez uznawali siebie za polskich patriotow tylko tak jakos wyszli na Moskali.
Polska w roku 1989 odzyskala niepodleglosc, naprawde. A to dlatego, ze zlo po stuleciach znowu moglo byc polskie. Polska odzyskala zlo. Element zdrady w lajdactwie zawsze jest, bo demony chodza w grupach, ale nie jest juz dominujacy. Polacy rzucili sie na polskie zlo jak na owoce poludniowe, ktore przez tyle lat byly trudno dostepne, wiec pokusa by sprobowac jest nieodparta.
Zlo nie jest juz wypchnieciem do ziemi niczyjej, co czyni je atrakcyjniejszym nie tylko z powodu, dla ktorego Dante umiescil zdrajcow w ostatnim lodowym kregu Piekla. Zlo stalo sie atrakcyjniejsze z praktyczniejszego powodu - bo zdrajca nie jest pewien zadnego dnia: swoi chca go zabic a obcy ochronia tylko tak dlugo, ja jest uzyteczny, bo tez nim gardza.
To oferuje Sralgokot - on nie ma wyraznego programu ani politycznego ani spolecznego ani gospodarczego, mowi tylko jedno: zanurz sie caly w niegodziwosci, sprobuj nowych wrazen. I tyle wystarcza by miec 10% w wyborach.
Czysta erupcja zla byl sabat na Karkowskim Przedmiesciu, patrzac na to mialem wrazenie, ze Pieklo sie otwarlo.
To oferuje tez Zychowitz: pomyslmy wreszcie z luboscia, jak to mordujemy Zydow i Rosjan a potem zdradzamy sojusznika. Rozerwijmy dotad niepodzielna trojce: Bog, honor, ojczyzna. Ojczyzna nadal bedzie ale bez Boga i honoru.
Sralgopies i Zychowitz oferuja dawno zapomiany smak - radosc lajdactwa. Wielu chce go skosztowac do syta - jak owoce poludniowe po upadku komunizmu. Co bedzie dalej? Na dwoje babka wrozyla - nowy smak najpierw fascynuje ale szybko moze sie przejesc, zwlaszcza, ze w tym konkretnym przypadku to smak gnojowki. Zwroccie uwage - szabat na Krakowskim Przedmiesciu sie nie powtorzyl. Ale z drugiej strony Szatan niechetnie puszcza palec, ktory mu sie podalo, juz raczej siega po cala reke i dalej.
A ja chyba wlasnie odkrylem tajemnice wyzszosci Polski nad innymi narodami. Nie sposob byc Anglikiem odrzucajac Hienia i jego corunie Elzbiete, bo to byli tworcy wielkosci Anglii, co z tego, ze wielcy zbrodniarze. Tak samo Francuz nie odrzuci Rewolucji (anty)Francuskiej. Niemcom udalo sie wypluc Dolo ale niewiele od niego lepsi Fryc i Otto sa w panteonie. O Rosjanach juz nie mowie. A Polska wszystkich lajdakow przez stulecia wyrzucala na zewnatrz.
To jest tez pewna slabosc. Anglicy i Francuzi umieli oswoic zlo, sprawic by ciagle obecne w ich spoleczenstwach, nie sciagnelo ich na dno. Niemcy i Rosjanie tego nie potrafili - zlo ich zabilo, Niemcow jednorazowo a Rosjan od stuleci sciaga nizej i nizej. Czy Polacy beda sobie umieli poradzic ze zlem?
The author has edited this post (w 16.08.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Bo jakos tak sie porobilo, ze zlo bylo w Polsce zewnetrzne. Pewnie z natury swojej Polacy nie sa specjalnie ani lepsi ani gorsi od pozostalych narodow ale zlo sie Polsce otorbialo, co wynikalo z tej a nie innej historii. Drobny przyklad - galicyjscy rabanci, ktorzy chcieli sobie troche popalic dwory, pogwalcic dziedziczki i porznac pila dziedzicow, czyli oddac sie zabawie ulubionej przez czern na calym swiecie, zostali od razu wypchnieci z polskosci jako austrackie slugusy i zdrajcy. Jakby ktorego zapytac, czy zdradza Polske, pewnie pytania by nie zrozumial, ale tak jakos wyszlo. A francuska czern, ktora robila to samo 50 lat wczesniej, czy ukrainska tak sie bawiaca sto lat pozniej, trafily do samego cenrum francuskosci i ukrainskosci. Z grzesznikami wyzszego stanu bylo jeszcze gorzej - nie sposob wrecz wyobrazic sobie polskiego zbrodniarza, ktory nie bylby slugusem obcych tronow. Targowiczanie tez uznawali siebie za polskich patriotow tylko tak jakos wyszli na Moskali.
Polska w roku 1989 odzyskala niepodleglosc, naprawde. A to dlatego, ze zlo po stuleciach znowu moglo byc polskie. Polska odzyskala zlo. Element zdrady w lajdactwie zawsze jest, bo demony chodza w grupach, ale nie jest juz dominujacy. Polacy rzucili sie na polskie zlo jak na owoce poludniowe, ktore przez tyle lat byly trudno dostepne, wiec pokusa by sprobowac jest nieodparta.
Zlo nie jest juz wypchnieciem do ziemi niczyjej, co czyni je atrakcyjniejszym nie tylko z powodu, dla ktorego Dante umiescil zdrajcow w ostatnim lodowym kregu Piekla. Zlo stalo sie atrakcyjniejsze z praktyczniejszego powodu - bo zdrajca nie jest pewien zadnego dnia: swoi chca go zabic a obcy ochronia tylko tak dlugo, ja jest uzyteczny, bo tez nim gardza.
To oferuje Sralgokot - on nie ma wyraznego programu ani politycznego ani spolecznego ani gospodarczego, mowi tylko jedno: zanurz sie caly w niegodziwosci, sprobuj nowych wrazen. I tyle wystarcza by miec 10% w wyborach.
Czysta erupcja zla byl sabat na Karkowskim Przedmiesciu, patrzac na to mialem wrazenie, ze Pieklo sie otwarlo.
To oferuje tez Zychowitz: pomyslmy wreszcie z luboscia, jak to mordujemy Zydow i Rosjan a potem zdradzamy sojusznika. Rozerwijmy dotad niepodzielna trojce: Bog, honor, ojczyzna. Ojczyzna nadal bedzie ale bez Boga i honoru.
Sralgopies i Zychowitz oferuja dawno zapomiany smak - radosc lajdactwa. Wielu chce go skosztowac do syta - jak owoce poludniowe po upadku komunizmu. Co bedzie dalej? Na dwoje babka wrozyla - nowy smak najpierw fascynuje ale szybko moze sie przejesc, zwlaszcza, ze w tym konkretnym przypadku to smak gnojowki. Zwroccie uwage - szabat na Krakowskim Przedmiesciu sie nie powtorzyl. Ale z drugiej strony Szatan niechetnie puszcza palec, ktory mu sie podalo, juz raczej siega po cala reke i dalej.
A ja chyba wlasnie odkrylem tajemnice wyzszosci Polski nad innymi narodami. Nie sposob byc Anglikiem odrzucajac Hienia i jego corunie Elzbiete, bo to byli tworcy wielkosci Anglii, co z tego, ze wielcy zbrodniarze. Tak samo Francuz nie odrzuci Rewolucji (anty)Francuskiej. Niemcom udalo sie wypluc Dolo ale niewiele od niego lepsi Fryc i Otto sa w panteonie. O Rosjanach juz nie mowie. A Polska wszystkich lajdakow przez stulecia wyrzucala na zewnatrz.
To jest tez pewna slabosc. Anglicy i Francuzi umieli oswoic zlo, sprawic by ciagle obecne w ich spoleczenstwach, nie sciagnelo ich na dno. Niemcy i Rosjanie tego nie potrafili - zlo ich zabilo, Niemcow jednorazowo a Rosjan od stuleci sciaga nizej i nizej. Czy Polacy beda sobie umieli poradzic ze zlem?
The author has edited this post (w 16.08.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Okultystyczne inspiracje Srałgopsa nie są żadną tajemnicą, ciekawe1 są inspiracje tego drugiego.
PS. Marchlewski, Dzierżyński itp więc trochę tego było
Jesli nasze cele są ziemskie to musimy nauczyć się że zło będzie ich składową. I musi być. Jest zasobem i jeśli nie nauczymy się zniego odpowiednio czerpać skazujemy się na przegraną tu na ziemi. Dlatego Anglia, Francja, Niemcy, USA czy Rosja potrafiły zbudować swe potegi gdyz potrafiły bez zmróżenia oka wykorzystać zło.
Ale czy zło było atrakcyjne dla wielkich i możnych tych krajów? Nie wiem. Wolę myśleć iz byli bezwzględnymi oportunistami potrafiącymi pochwycić każdą okazję aby dokonać swych dzieł. Zło, dobro, to były jedynie nazwy i określenia. Liczyło się i liczy się umiejętność wykorzystania nadarzającej się chwili i spokojnego snu.
"Czy Polacy beda sobie umieli poradzic ze zlem?" - nie wiem. Lecz paradoksalnie Srałgopies et consortes wykonują dobrą robotę. Są, lub mam nadzieję że są, swoistą szczepionką uodporniającą Polaków na zło. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Dobry Bóg trzyma jednak nas w Swej opiece. Dawka zła jaką pozwolił nam posmakować jest na tyle obrzydliwa byśmy wiedzieli skąd pochodzi i na tyle słaba by nas nie zatruła doszczętnie.
Sumując: jeśłi nasze cele są tu na ziemi to nauczmy się wykorzystywac zło. Jeśli natomiast myślimy o niebie i Bożej chwale to skoncentrujmy się na dobru Najwyższego.
The author has edited this post (w 17.08.2013)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 17.08.2013)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Losie mówiac: Polacy = dobro , niePolacy = zło stawiasz się w sytuacji przegranej. Wykluczasz się. Krąg Polaków wokoło Twej osoby staje się co raz mniejszy. Odpadają z niego to ci to tamci. Każdy z nas jest przecież dotknięty pietnem zła. Każdy z nas jest, był lub bedzie łajdakiem w mniejszym lub większym stopniu. Polak to nie perfekcja Boskiego dobra. To także człowiek ze wszystkimi swoimi słabościami. Być może Polak ma ich więcej. Dlaczego? Może z powodu naszej historii? A moze po prostu dlatego że taka nasza już ta Polskość jest żeśmy słabi i podatni.
Dlaczego łajdacy nasi, swoiscy, tak łatwo się z innymi dogadywali? Otóz dlatego że inni ich łajdactwo umieli wykorzystać. Pozwalali im na czynienie zła. Umieli te zło skanalizować i skierować tak aby służyło ich niecnym zamiarom. Czy w naszej historii mamy wodzów, przywódców, generałów i liderów partii którzy potrafili zło do swych celów z taką wprawą wykorzystać? Wykorzystać, lecz zarazem jak Piłat pokazywac ze samemu ma się "czyste ręce"? Wykorzystać, lecz pokazać światu jakim to prawym się jest i roztropnym? Trudna to sztuka ze złem się zadawać i je umieć okiełznać do swych ziemskich celów tak aby samemu się w nim nie zatracić.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Zło jest bardziej widoczne, rzuca się w oczy, ale czy Polacy pójdą za nim? Mam nadzieję, że nie. To brutalne, wyżywające się w przemocy poza bandą degeneratów na pewno nie pociągnie za sobą tłumów (10% Catburna nie tylko stąd się wzięło). Dużo trudniej przewidzieć, co będzie z Polakami zatrutymi powszechnym od dziesięcioleci, czyli od kilku już pokoleń, powszechnym kłamstwem. Ten rodzaj zła działa dużo bardziej perfidnie. Tu mam najwięcej obaw. Tym bardziej, że wielu Polaków odczuwa kompleks niższości wobec Zachodu i na dodatek łyka bez krztuszenia się opary stamtąd płynące. Mieszanka wybitnie trująca.
Ale może już trzeźwiejemy? Sądząc po komentarzach internautów, rewolucja gender jednak nie trafiła u nas na podatny grunt.
Piszesz, że " Polska wszystkich lajdakow przez stulecia wyrzucala na zewnatrz." Mam wrażenie, że ta operacja trwa stale. Polega albo na doszukiwaniu się eskimosów i ich świadomego działania na szkodę państwa (np. min. Lewandowski sprzedał za 120 mln $ papiernię w Kwidzyniu wartą 600mln $ Amerykanom, którzy chcieli za nią zapłacić 150mln $), albo przodków (dziadek) po jednej lub drugiej stronie granicy. A zdrajca od razu jest tam lokowany, choćby poprzez drobną zmianę końcówki (-rowski) nazwiska.
Co z tymi, którzy dali się uwieść złu? Mam bardzo niewielkie pole obserwacji i nie będę uogólniać. Wśród moich znajomych są osoby, które zupełnie nie czują się współodpowiedzialne, natomiast czują się bardzo oszukane. Biedusie.
Czy podanie przez Putina informacji, że pod Smoleńskiem faktycznie doszło do zamachu nie przybliżyłoby bardzo odpowiedzi na Twoje końcowe pytanie, Losie?
PS. Ciekawi mnie reakcja naszych środowisk patriotycznych na banicję księdza Maja, bo jest to prowokacja grubego kalibru, żywcem przeniesiona ze stanu wojennego. Oby się ona nie zakończyła jak w przypadku ks. Jerzego!
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
http://www.youtube.com/watch
The author has edited this post (w 19.08.2013)