Łukaszu Warzechu - gdy przybłęda o mentalności tchórzliwego księgowego ...
Aby nie było, cenię redaktora Warzechę za jego dokonania w korporacji, z częścią ocen politycznych się identyfikuję, podziwiam nienajgorsze pióro.
Natomiast gdy chodzi o wypowiedzi Łukaszu Warzechu w temacie historii Polski, to mam nieodparte wrażenie wyartykułowane w temacie. Przy czym epitet przybłęda nie oznacza kogoś gorszego, jedynie kogoś kto dołączył przypadkowo do jakieś grupy i usiłuje tej grupie narzucić swoją interpretację ich historii kompletnie nie rozumiejąc kontekstu i niuansów.
Aby nie być gołosłownym, to wszelakim księgowym pod rozwagę:
Bitwa pod Kannami:
Kartagina:
32 tys. ciężkozbrojnych
8 tys. lekkiej piechoty
10 tys. jezdnych
Rzym:
40 tys. legionistów
40 tys. piechoty sprzymierzeńców
7,2 tys. kawalerii
Bitwa pod Austerlitz
Francja:
58 000 piechoty
13 500 kawalerii
139 dział
Rosja i Austria:
75 500 piechoty
17 500 kawalerii
278 dział
Bitwa pod Kłuszynem
Polska:
5608 husarii
400 -700 innej kawalerii
200 piechoty
2 działka polowe
Rosja:
3500-8000 najemników
20 000-30 000 Rosjan
11 dział
Bitwa pod Komarowem
Polska:
ok. 1500
Rosja:
około 17 500
(hint: zwycięscy na pierwszym miejscu)
A to mnie sprowokowało
W dodatku Łukaszu Warzechu zapomina, że taka akcja AB odbyła się bez żadnej prowokacji ze strony Państwa Podziemnego, a większość akcji Państwa Podziemnego miała charakter odwetu (czyli była reaktywna w stosunku do działań okupanta) i miała na celu wywarcie fizycznej presji (skutecznej lub nie to sprawa dyskusji) na okupanta aby miał świadomość iż Polacy stawią opór i nie dadzą się spokojnie masakrować. Pytanie na ile świadomość możliwości odwetu pohamowała najbardziej zwyrodniałe pomysły niemców jest nader ciekawa.
Natomiast gdy chodzi o wypowiedzi Łukaszu Warzechu w temacie historii Polski, to mam nieodparte wrażenie wyartykułowane w temacie. Przy czym epitet przybłęda nie oznacza kogoś gorszego, jedynie kogoś kto dołączył przypadkowo do jakieś grupy i usiłuje tej grupie narzucić swoją interpretację ich historii kompletnie nie rozumiejąc kontekstu i niuansów.
Aby nie być gołosłownym, to wszelakim księgowym pod rozwagę:
Bitwa pod Kannami:
Kartagina:
32 tys. ciężkozbrojnych
8 tys. lekkiej piechoty
10 tys. jezdnych
Rzym:
40 tys. legionistów
40 tys. piechoty sprzymierzeńców
7,2 tys. kawalerii
Bitwa pod Austerlitz
Francja:
58 000 piechoty
13 500 kawalerii
139 dział
Rosja i Austria:
75 500 piechoty
17 500 kawalerii
278 dział
Bitwa pod Kłuszynem
Polska:
5608 husarii
400 -700 innej kawalerii
200 piechoty
2 działka polowe
Rosja:
3500-8000 najemników
20 000-30 000 Rosjan
11 dział
Bitwa pod Komarowem
Polska:
ok. 1500
Rosja:
około 17 500
(hint: zwycięscy na pierwszym miejscu)
A to mnie sprowokowało
W dodatku Łukaszu Warzechu zapomina, że taka akcja AB odbyła się bez żadnej prowokacji ze strony Państwa Podziemnego, a większość akcji Państwa Podziemnego miała charakter odwetu (czyli była reaktywna w stosunku do działań okupanta) i miała na celu wywarcie fizycznej presji (skutecznej lub nie to sprawa dyskusji) na okupanta aby miał świadomość iż Polacy stawią opór i nie dadzą się spokojnie masakrować. Pytanie na ile świadomość możliwości odwetu pohamowała najbardziej zwyrodniałe pomysły niemców jest nader ciekawa.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Warzecha pisze poprawną polszczyzną, czym się wyróżnia wśród tej całej grupy fularowców. Ale tylko tym.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
The author has edited this post (w 08.08.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
- struś
- kura (może być i kogut)
- dodo
gdyz albowiem, ja nie napisałem o dobrym piórze
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
PS. Discalmer po wyczynach Gromita - nie porównuję p.redaktora do psa, to stara metafora wskazująca iż człowiek przyciśnięty do muru zachowuje się wyjątkowo agresywnie, czasem wbrew sobie.
The author has edited this post (w 11.08.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
(noji spóźniłam się z moim komentarzem)
The author has edited this post (w 11.08.2013)
PS. To nawiązanie do pewnych niekończących się wątków na Nowym Państwie/ivrp.pl, bo Zychowicz jest amatorskim epigonem jeżeli porównamy go ze sporami na niegdysiejszych forach.
Pociski brzechwowe, hmm...
W temacie głównym raczej nie zabiorę głosu, bo po przeczytaniu wskazanego artykułu wyraźnie wzrósł mi poziom znerwicowania. Najbardziej zirytował mnie manipulatorski wywód z kompletnie nieprzystającego do tematu wstępu. To jest ten rodzaj pseudopublicystyki, czy też pseudodyskusji, której nie znoszę. Warząchiew nawet nie wysila się na jakieś subtelności, pierwszy akapit ma od razu ustawić durnego czytelnika na odpowiedniej pozycji. A że historyjka nijak nie przystaje do dalszego toku rozumowania? A kogo to obchodzi? Jeżeli z a wynika b oraz z c wynika d, to przecież oczywiste jest, że z b wynika d, nieprawdaż?! Gdyż albowiem, tak twierdzi autor. Koniec dowodu.
Mam wrażenie, że żadne historyczne argumenty nie przekonają "mistrza nie najgorszego pióra", bo on broni nie tyle tezy Zychowicza, ile prawa Zychowicza do stawiania takich tez.
Swoją drogą, to niewiarygodne, ile ten [bardzo słuszna automoderacja] gówniarz (to o Zychowiczu, rzecz jasna) naczynił zła.
http://wpolityce.pl/artykuly/60037-poruszajacy-glos-z-glebi-dziejow-o-tych-ktorzy-naszych-dziadow-potepiaja-za-walke-a-w-swieta-pamiec-o-powstaniach-rzucaja-kamieniami
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)