Najgorsze są ośmiorniczki. Odbijają się jeszcze po roku. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Warto podkreślić, że ten podział miesza dwa systemy walutowe: - przydatność ryb do spożycia (np zawartość różnych świństw) - troska o środowisko (rabunkowe metody połowów, działania na przeeksploatowanych łowiskach itp). Ponieważ zaś przy wydawaniu certyfikatu MSC duża rolę odgrywa WWF, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że do mieszanki wchodzi też trzeci system o nazwie "lobbying".
Ano właśnie, ja przypomnę tylko co nasz nadworny handlarz rybeńkami Ignac pisał
a) panga - produkt rybopodobny, z Wietkongu i Mekongu b) tilapia - prawie że ibidem, choć zda się oczko lepsza c) ryba maślana - alergizuje jak cholera, w sushi barach zawsze proście: "Ale pozwoli pan szanowny bez maślanej, nie?" d) krążki panierowane z kalmarów - zarombistą ostatnio ploteczkę o nich słyszałem, ale krempuję się powtórzyć, nie? Natomiast - poza ma się rozumieć pewną grupą rybeniek, o których nie wspomnę - bardzo zaleca się PT Towarzystwu mintaja - który jest rybą smaczną zdrową i niedrogą, łowioną w przeczystych wodach Morza Beringa. (Uwaga Admiralicjo - nie mylić z Morzem Barentsa, w którym łowi się te rybeńki, o których w tym wpisie ani słowa, nihuhu!).
przemk0 Ano właśnie, ja przypomnę tylko co nasz nadworny handlarz rybeńkami Ignac pisał
c) ryba maślana - alergizuje jak cholera, w sushi barach zawsze proście: "Ale pozwoli pan szanowny bez maślanej, nie?"
"Ryba maślana" (ta nazwa obejmuje kilka gatunków) to w zasadzie z natury swej paskudztwo bo choć smakuje wyśmienicie to wew tłuszczu swoim ma nawet do 90% pochodnych parafiny, które to przez ludzki organizm albo przelatują niewchłonięte, albo lubią pomęczyć wątpia i nie tylko...
A tu widieo z weekendowego wędkowania gdzieś w OZ. https://www.youtube.com/watch “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
- przydatność ryb do spożycia (np zawartość różnych świństw)
- troska o środowisko (rabunkowe metody połowów, działania na przeeksploatowanych łowiskach itp).
Ponieważ zaś przy wydawaniu certyfikatu MSC duża rolę odgrywa WWF, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że do mieszanki wchodzi też trzeci system o nazwie "lobbying".
Ryby - jemy...
Po wejściu w klasę wieku 50+ stwierdzam spadające pożądanie mięsa (zwłaszcza czworonogów), mógłbym je niemal całkowicie zastąpić rybami.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
https://www.youtube.com/watch
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”