Skip to content

"Gówno, nie świętość"

edytowano March 2015 w Kultura

Nie-Boska komedia w Teatrze Starym, czyli czy do Krakowa już na dobre zawitała „wielka żydowska kultura” ?!!!

Jeszcze we wtorek o godz. 13.30 na stronie internetowej teatru można było znaleźć w obsadzie “
Nie-Boskiej komedii
” nazwiska Bolesława Brzozowskiego, Anny Dymnej, Mieczysława Grąbki, Tadeusza Huka, Ryszarda Łukowskiego, Jacka Romanowskiego i Krzysztofa Zawadzkiego. Dwie godziny później zniknęły i obsada zmalała z 18 do 11 osób.
żydowska antykultura Żydówka Silverman do Starego Teatru w Krakowie!
Aktorzy nie chcą mówić pod nazwiskami o powodach rezygnacji. Wiemy jednak nieoficjalnie, że nie chcieli brać udziału w spektaklu, który – wszystko na to wskazuje – jest wielką prowokacją, nie mającą nic wspólnego z tekstem wieszcza, ani z inscenizacją jego tragedii, wystawioną na tej scenie w 1965 roku przez Konrada Swinarskiego.
To właśnie tamta, słynna premiera miała być punktem wyjścia do spektaklu, który przygotowuje Oliver Frljić – 37-letni reżyser urodzony w Bośni, autor tekstów i teoretyk teatru. “
Ekspert od śmiałych rewizji klasyki
”, jak przedstawia go na swej stronie Stary Teatr. “
Nie-Boska komedia

w jego wersji to rewizja całkowita
. Spektakl od półtora miesiąca
powstaje bez scenopisu
. W sztuce nie ma też postaci z dramatu.
Zdania, jakie padają, są efektem improwizacji aktorów na temat polskiego antysemityzmu
, rzekomo obecnego w inscenizacji Swinarskiego.

Ani raz nie pracowaliśmy z tekstem Krasińskiego, ale uczestniczyliśmy w kolejnych prowokacjach, z których miała się wyłonić teza o współodpowiedzialności narodu polskiego za antysemityzm
– mówi jeden z aktorów.
Podczas prób zacierają się granice między teatrem i rzeczywistością. Artyści, prowokowani do prywatnych wypowiedzi, otrzymują je potem jako tekst sztuki. Uwaga jednej ze starszych aktorek: “
Zostawmy w ogóle Swinarskiego, to w tym teatrze świętość
”, była kontrowana przez młodego aktora:
“Gówno, nie świętość!
”. W dyskusjach plącze się Swinarski, Jedwabne, film “Pokłosie”. Wszystko w ramach realizacji “
Nie-Boskiej komedii
” Krasińskiego. W tej chwili nie wiadomo, czy w ogóle dojdzie do premiery.

Czekamy na tydzień prób generalnych, wtedy zapadną decyzje
– mówi wicedyrektor Starego Teatru Sebastian Majewski.
Wieszcz jako pretekst żenującej prowokacji Starzy i młodzi. 18-osobowy zespół aktorski został tak dobrany, by w połowie tworzyli go ludzie młodzi, a w połowie ci, którzy są w tym teatrze po 30-40 lat i uosabiają jego tradycję. W jednej ze scen młody aktor mówi:
- “
Zygmunt Krasiński napisał »Nie-Boską komedię«, która jest straszliwym paszkwilem na Żydów, to sztuka antysemicka
”.
Następnie każdy z tej grupy przedstawia się z imienia i nazwiska i mówi:
- “
W związku z tym, że »Nie-Boska komedia« jest tekstem antysemickim, nie chcę być Polakiem, chcę być Żydem
”.
Tylko jedna aktorka się wyłamuje:
- “
Jestem Polką, to reżyser kazał mi mówić, że jestem Żydówką, ale ja tego nie zrobię
”.
Po czym grupa młodych rozbiera się i pisze sobie na piersiach “
Holocaust = towar
”. Następnie sięga po mydło (z tłuszczu Żydów) i zmywa napis.
Brzmi i hymn Polski. “
Mazurek Dąbrowskiego
” śpiewany jest po rosyjsku, ale i po polsku, na melodię “
Deutschland, Deutschland über alles
”, co poprzedza scenę gwałtu zbiorowego na jednej z młodych.
Następnie bierze ona ślub w obrządku katolickim (w tragedii Krasińskiego jest to ślub hrabiego Henryka z Marią), po czym uczestnicy obrzędu plują na młodą parę, by następnie przebrać kobietę w welon ikonograficznie upodabniający ją do Maryi Niepokalanej.
Potem zgwałcona rodzi dziecko, co sugeruje scena z charakterystycznym zawiniątkiem. Tyle że wysypują się z niego ciasteczka w kształcie Gwiazdy Dawida. W tym momencie grupa młodych przemienia się w czworonogi, które ciasteczka wyjadają, po czym krążąc na czworakach wokół ni to stołu, ni to ołtarza, gdzie owa Maria siedzi, kładą jej kolejno głowy na kolanach w akcie spowiedzi.
Muczą przy tym głośno, co na próbach bawiło reżysera i jego ekipę.
Aż zwierzęta padają, a Maria kładzie na nich karteczki z nazwiskami: Miłosz, Szymborska, Wojtyła.
W kolejnej sekwencji grupa starszych.
- “
Nazywam się
(tu aktor miał podawać swoje imię i nazwisko) –
grałem w przedstawieniu Konrada Swinarskiego »Nie-Boska komedia«
”.
Nieważne, że to mistyfikacja, że nikt z nich tam nie grał, mają brać na siebie współodpowiedzialność. Za przeszłość, za tradycję. Jaka ona była, wskazywały okrzyki grupy młodych:
- “
Jak mogliście brać udział w tak antysemickim przedstawieniu?!


Swinarski swymi spektaklami wyniósł Stary Teatr na poziom europejski, a teraz każe się nam przyczepiać mu jakieś nieprawdziwe łaty. Wystarczy poczytać recenzje z tamtych lat lub porozmawiać z aktorami, którzy w jego “Nie-Boskiej” grali
– mówi osoba, która się wycofała.
Dodajmy, że wybitny reżyser współpracował z teatrami z Izraela, gdzie pewnie nie byłby zapraszany, gdyby obecne tezy o jego sztuce miały sens. Ale faktem jest, że samo dzieło Krasińskiego poprzez scenę z Przechrztami jest skażone, by użyć określenia prof. Marii Janion.
Po kolejnych próbach wycofywali się kolejni aktorzy. Gdy mówili “
To skandal!
”, reżyser reagował: “
Zapisać, powiesz to w spektaklu
”.
Ci, którzy zrezygnowali, nie znaleźli zrozumienia części ekipy “Nie-Boskiej”.
W poczcie elektronicznej teatru pojawił się nie podpisany list atakujący tych, którzy odeszli. Dwoje aktorów wymienia się z nazwiska, określając ich zdrajcami.

Czego od nich oczekiwaliśmy? Tylko tego, żeby zrobili to, co robią zawsze. Żeby byli kimś innym. Nie zgodzili się
” – napisano.
Sformułowano też liczne pytania. Na przykład (zachowujemy pisownię oryginału):
“… czy fakt, że polacy zabili mniej żydów niż Niemcy oznacza mniejszą odpowiedzialność? Czy fakt, że polacy zabili mniej żydów niż Niemcy oznacza że jesteśmy lepsi
”.
O co w tym wszystkim chodzi? Na pewno nie o teatr. Powstający spektakl wzbudza w zespole Starego ogromne emocje. Ponoć na radzie artystycznej teatru dyr. Jan Klata zadeklarował, że decyzję, czy dojdzie do przewidzianej na 7 grudnia premiery, podejmie po pierwszej próbie generalnej. Zatem próby trwają, mimo wycofania się siedmiu z osiemnastu aktorów. A nikt nie został do obsady dodany. Tak już było przy “Poczcie Królów Polskich”. Wtedy sztuka nie spotkała się z uznaniem krytyków i publiczności.

Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.

Komentarz

  • To rzeź!

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Zadziwiające jest tchórzostwo aktorów o znanych nazwiskach i sporym dorobku, którzy "nie chcą mówić pod nazwiskami o powodach rezygnacji".
    Tylko jedna Anna Polony potrafiła się przeciwstawić.
    The author has edited this post (w 27.11.2013)

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Mania
    Zadziwiające jest tchórzostwo aktorów o znanych nazwiskach i sporym dorobku, którzy "nie chcą mówić pod nazwiskami o powodach rezygnacji".
    Tylko jedna Anna Polony potrafiła się przeciwstawić.
    Jak to powiedział mój dawny Profesor, "jako stypendysta ZUS-u mogę sobie pozwolić na komfort mówienia otwarcie tego co myślę".
    W tamtym wypadku chodziło akurat o problem globcia.
    Wygląda jednak na to, że Klata wybiegł przed szereg i przeszarżował z szarganiem:
    ROZMOWA. JERZY FEDOROWICZ, poseł Platformy Obywatelskiej, reżyser, aktor oraz zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu - o sytuacji w Narodowym Starym Teatrze.
    -
    Jest Pan zaniepokojony sytuacją Narodowego Starego Teatru?
    - Docierają do
    mnie sygnały od
    reprezentantów różnych krakowskich środowisk, że nie dzieje się tam dobrze. Rozmawiam z
    artystami, lekarzami i
    adwokatami, którzy mówią mi, że idą do
    Starego Teatru raz i
    nie zamierzają tam wracać.
    -
    W piątek pisaliśmy o tym, że pod dużym znakiem zapytania stoi kolejna premiera w Starym Teatrze. Z udziału w "Nie-Boskiej komedii" zrezygnowało siedmiu aktorów z powodu kontrowersyjnego przesłania dzieła. Podobna sytuacja zdarzyła się na początku sezonu teatralnego podczas pracy nad "Pocztem Królów Polskich". Czy minister kultury Bogdan Zdrojewski powinien zareagować?
    - W sobotę rozmawiałem z
    ministrem kultury i
    przedstawiłem mu stanowisko krakowskich teatromanów, zaniepokojonych sytuacją w
    Starym. Powiedziałem mu także, że scena narodowa rządzi się pewnymi zasadami, których nie można łamać. Tu z
    szacunkiem powinna być wystawiana klasyka literatury. Na
    razie obserwujemy jej profanowanie. Kraków tego nie chce. Jan Klata zostanie jednak rozliczony ze swoich posunięć. Musi spełnić plan, który przedstawił w
    ministerstwie, gdy wygrał konkurs na
    dyrektora Starego Teatru.
    -
    Co mówił minister w rozmowie z Panem?
    - Zapewnił mnie, że będziemy poważnie rozmawiać o
    Starym Teatrze podczas najbliższego posiedzenia Sejmu.
    -
    Czy może dojść do konkretnych rozstrzygnięć?
    - Do konkretnych rozstrzygnięć z
    pewnością nie dojdzie, ale liczę na
    to, że dyrektor Jan Klata odniesie się do
    obecnej sytuacji teatru. Nie chcę jednak usłyszeć, że krakowski konserwatyzm przeszkadza mu realizować twórcze wizje. To błędne myślenie. Nasz konserwatyzm jest bowiem czymś szalenie pozytywnym. Poszanowanie dla piękna języka, poezji i
    literackiej tradycji odróżnia nas od
    wielu innych miast.
    -
    A co ze zrozumieniem dla artystycznej wolności twórcy?
    - Jeszcze raz powtarzam, uważam, że każdy teatr powinien szukać nowego spojrzenia na
    sztukę, ale narodowa scena nie służy eksperymentowaniu. Jeśli dyrektor Klata tego nie zrozumie, obawiam się, że może spełnić się najczarniejszy scenariusz i
    Staremu Teatrowi zostanie odebrany status sceny narodowej. Bardzo bym tego nie chciał.
    -
    Reprezentanci środowisk prawicowych dwa tygodnie temu przerwali spektakl "Do Damaszku" w reżyserii Jana Klaty. Jak Pan to odebrał?
    - Podkreślam, że nie identyfikuję się w
    żaden sposób z opcją polityczną, która protestowała wtedy w
    teatrze. Najważniejsze jest, by teatr był dobry. Niech prowokuje, niech będzie kontrowersyjny i
    awangardowy, a
    także pełen buntu. Wszystko to rozumiem, bo szarganie świętości jest wpisane w
    nasz zawód, ale są pewne granice, których przekraczać nie należy. Trzeba wiedzieć, jak, po
    co i
    kiedy.
    Rozmawiała Urszula Wolak
    http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kultura/1296515-to-realny-czarny-scenariusz-staremu-teatrowi-zostanie-odebrany-status-sceny-narodowej.html
    The author has edited this post (w 27.11.2013)
  • A jednak premiery Nie-Boskiej nie będzie. Klata wydał oświadczenie, że nienawiść wygrała. Teraz będzie uchodził za męczennika. I tak, do następnej g.....nej premiery.
    Nie rozumiem tylko dlaczego chcą odebrać Staremu status Teatru Narodowego zamiast wywalić Klatę na zbity pysk?

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • List dr Elżbiety Morawiec do Zdrojewskiego:
    Szanowny panie ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Panie Zdrojewski!
    Pisze do pana stara kobieta, eks kierownik literacki Starego Teatru. Wątpię, czy mój list na cokolwiek się zda, w Pana świecie mentalnym, ale milczeć nie mogę. I – nadzieja umiera ostatnia. We mnie pozostała szczypta nadziei, że może okaże się Pan człowiekiem honoru i poda się do dymisji. Sam.
    Okres pańskiej kadencji w MKiDN to straszny czas. Nawet mocno niedouczony w kulturze minister Podkański nie miał takich „osiągnięć”. Odnosi się wrażenie, że celem pańskiej działalności, jak i działalności całego rządu jest obrócenie Polski w perzynę.
    A teraz kilkanaście faktów z Pana kadencji:
    1. Bączek na polską prezydencję w UE! Symbol kultury polskiej!
    2. Na tę samą okoliczność skandaliczny komiks o Chopinie.
    Ostatnie lata – oddanie dyrekcji wspaniałej Warszawskiej Opery Kameralnej w ręce laika, bez wykształcenia muzycznego. I zapowiadana premiera: o przygodach transseksualisty, wypichcona za pieniądze podatników przez Pacewicza, z zawsze usłużnej Gazety Wyborczej. Zapewne – ciężkie pieniądze. Opery, która zasłynęła w świecie wystawianiem wszystkich Mozartowskich oper.
    Wystawa w CSW w Warszawie z profanacją Krzyża, pt. Adoracja, świętego znaku katolików (95% w Polsce). Na liczne protesty pozostaje Pan głuchy – nie zamyka wystawy, nie zdejmuje odpowiedzialnych, zabiera pan… pieniądze.
    Przygląda się Pan biernie, jak w całym polskim teatrze od Warszawy do Poznania odbywa się lansowanie tandetnego panseksizmu i homoseksualizmu. Pisywali już o tym aktorzy – Grzegorz Małecki np. w jednym z teatrów warszawskich, nowy tłumacz, Jacek Poniedziałek w sztuce Williamsa (Kotka na blaszanym, gorącym dachu) zmienia uzależnienie alkoholowe na... skrywany homoseksualizm jako źródło dramatu. To może kosztować proces ze strony spadkobierców Williamsa.
    W Teatrze Starym od 10 miesięcy trwa skandal z dyrekcją Jana Klaty. Poczet królów polskich (reż. Garbaczewski), Bitwa 1920, haniebnie postponująca rolą Piłsudskiego i gloryfikująca czerwonego zdrajcę i kata (dzieło Demirskiego i Strzępki).
    Pamiętam jeszcze wielkie święto, jakim w 1978 było pojawienie się Piłsudskiego w spektaklu Jerzego Jarockiego „Sen o bezgrzesznej”. Za komuny!!! A dziś, w wolnej Polsce nieodpowiedzialni ludzie gloryfikują kata polskości i nie tylko polskości, mordercy z Czeka.
    Ostatnio, na tej samej Narodowej scenie, finansowanej za pieniądze podatników pojawił się kolejny skandaliczny spektakl „Do Damaszku”, ze Strindbergiem nie mający prawie nic wspólnego, pełen obscenów i pospolitej tandety artystycznej… Zapewne znany jest panu protest widzów, zerwanie spektaklu. I nic – Pan broni Klaty!!! Jako uosobienia wolności artystycznej!!!
    I kolejne zamierzenia „artystyczne” – skandaliczny happening w sprawie rzekomego śledztwa w sprawie tragedii pod Damaszkiem, w istocie szkalujący i pamięć Konrada Swinarskiego i największą polską tragedię – pod Smoleńskiem. Szykowane są dalsze przedsięwzięcia – np. oszkalowanie pamięci Swinarskiego pod hasłem jakoby był antysemitą (tematem ma być „śledztwo” nad Nie-boską Krasińskiego, arcydziełem, jakie wyszło spod ręki Swinarskiego w r. 1965).
    Pana milczenie i umywanie rąk od decyzji jest nad wyraz wymowne. Wpisuje się pan, jako człowiek nigdy z kulturą nie związany, który tym bardziej powinien uważać na swoje postępowanie w zaplanowane przez koalicję PO – PSL - niszczenie polskiej kultury.
    Zapewne wybiera się pan z delegacją rządową na kanonizację Jana Pawła II. Zanim pan się tam wybierze, proszę poczytać do czego wzywał Jan Paweł II, mówiąc :„Pilnujcie mi tego dziedzictwa, któremu na imię Polska, pilnujcie mi tego Krzyża”. Złoży pan rączki w małdrzyk i buzię w ciup. W Watykanie. A potem wróci do Warszawy i jakby nigdy nic – będzie pan kontynuował dzieło zniszczenia w myśl założeń „jedynie słusznej partii”. Najwyższy czas, aby sam podał się pan do dymisji… Inżynierze dusz ludzkich wg starej recepty.
    dr Elżbieta Morawiec
    http://wpolityce.pl/artykuly/68330-list-do-ministra-zdrojprzyglada-sie-pan-biernie-jak-w-calym-polskim-teatrze-od-warszawy-do-poznania-odbywa-sie-lansowanie-tandetnego-panseksizmu-i-homoseksualizmu
  • "Odnosi się wrażenie, że celem pańskiej działalności, jak i działalności całego rządu jest obrócenie Polski w perzynę."
    Świetnie napisany list.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.