Poproszę dziś...
Tak między 17 a 21. Czeka mnie wizyta duszpasterska, która może być bardzo trudnym doświadczeniem, zwłaszcza jeśli wizytującym okaże się proboszcz, z którym jestem w stanie, mówiąc eufemistycznie, znacznego oziębienia stosunków dyplomatycznych. Wydaje mi się, że nie z mojej winy, ale niech Bóg to sądzi. Nie chciałbym zapomnieć języka w gębie a z drugiej strony - powiedzieć o parę słów za dużo też niedobrze. W ogóle niedobrze gdy w Kościele są konflikty.
Z góry dziękuję.
Z góry dziękuję.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
+++
The author has edited this post (w 11.12.2014)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Sęk w tym, że my sobie swego czasu nawzajem wszystko powiedzieliśmy i rozstaliśmy się z protokołem rozbieżności. Tak więc nie bardzo mam koncepcję co miałbym jeszcze rozdrapywać.
[/quote]
Eeeetam wszystko. Na pewno nie wszystko. A czy szanowny kolega powiedział proboszczowi: Bracie mój irytujesz mnie jak swędzący pryszcz na plecach ale i tak Cię kocham? Hę?
Ja człowiekowi co chciał mi kosę sprzedać pod żebro w mordowni w OZ pwoiedziałem: What deep blue eyes you have mate! Tak go zamOOrowało że kosa mu z łap wypadła a ja mogę o tym pisać.
The author has edited this post (w 11.12.2014)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.