Skip to content

Homilia godna uwagi

edytowano March 2015 w ŻRFF - modlitewnik
Homilia ks. bp. Józefa Zawitkowskiego wygłoszona podczas spotkania RRM w Wołominie
http://youtu.be/dcHEKRyqX_g
The author has edited this post (w 12.11.2014)

*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

Komentarz

  • Mój fejsikowy frends ks. prof. Andrzej Draguła tak zeznaje:

    Dzisiaj na zajęciach z homiletyki materialnej zaczęliśmy z klerykami pracę nad przypowieścią o miłosiernym samarytaninie. Punktem wyjścia jest pytanie uczonego w Prawie co ma czynić, aby odziedziczyć życie wieczne. Doszliśmy do wniosku, że być może to właśnie dziedziczenie jest najlepszym modelem dla teologii zbawienia, co by pozwoliło uciec od niebezpieczeństw, które kryją się zarówno w teologii zasługi, jak i w teologii łaski. Dziedziczenie jest taką relacją, w której obie strony mają określone prawa. Nie wynika ono ani z zasługi jednej strony, ani z nieograniczonego niczym prawa dysponowania drugiej strony. Podstawą jest relacja rodzic - dziecko, która daje szczególną pewność, bp pewność w nadziei, własność w potencji, którą jednakowoż można utracić. Mówi o tym przypowieść o synu marnotrawnym, który popadł w stan, gdy - jak sam stwierdził - nie jest godny nazywać się synem, a więc nie jest godny, by dziedziczyć. I sam nie może nic zrobić, by to prawo dziedziczenia odzyskać. Może mu je przywrócić jedynie ojciec.

    https://www.facebook.com/a.dragula/posts/pfbid02Bps8Nh7G5igGVxYAKrrgTS6NxiRTyuYxFxzjb9dKQswWMQfuK9e4B1mj5DDiM55Rl?cft[0]=AZVEzM19pQsR1eZHcARb5OZPs7eQwIpNVLtJRyvF2LwKGzitPtRC6YH2A8XeoVHjI8QL6CH24vLek5-pC262kOCnzB8e0EnCI7pzEJVj9347h60MgdVET22mzixKqbuhU0ObIKI49jIrad39B-zP7zLS&tn=%2CO%2CP-R

  • loslos
    edytowano October 2023

    Przepraszam bardzo ale nie było to tak, że syn marnotrawny swe dziedzictwo wziął awansem patre vivende, więc tatuś po prostu okradł starszego syna obdarowując tego marnotrawnego? Więc starszy syn miał pełne prawo być nieco wzburzony.

    By nie było gołosłownie:

    Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie.

    [...]

    A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się.

  • Nie wdając się w żaden spór zauważam tylko, że nie musi być prawdziwym równanie:

    Majątek ojca - majątek przekazany młodszemu synowi = majątek starszego syna.

  • A tak w ogóle, to jest to tylko przypowieść a przypowieść oznacza tylko to, co ma oznaczać jako przypowieść, czyli że nie mamy zazdrościć innym zbawienia. Nawet i można by było (naciągając) uznać, że im więcej ojciec zje ze swoimi gośćmi, tym mniej zostanie dla spadkobiercy, ale w ekonomice Bożej tak nie jest. Zasoby zbawienia są niewyczerpane i udzielenie go jednej duszy nie może w żaden sposób uszczuplić innej.

  • @trep powiedział(a):
    A tak w ogóle, to jest to tylko przypowieść a przypowieść oznacza tylko to, co ma oznaczać jako przypowieść, czyli że nie mamy zazdrościć innym zbawienia. Nawet i można by było (naciągając) uznać, że im więcej ojciec zje ze swoimi gośćmi, tym mniej zostanie dla spadkobiercy, ale w ekonomice Bożej tak nie jest. Zasoby zbawienia są niewyczerpane i udzielenie go jednej duszy nie może w żaden sposób uszczuplić innej.

    W pełni się zgadzam. Od tej strony to jest inna wersja przypowieści o robotnikach w winnicy. Po ludzku to jest niesprawiedliwość, ale słuchaczom ma dać do myślenia, żeby o zbawieniu właśnie w ten sposób nie myśleli, bo ono nie jest przeliczalne na denary, działy spadkowe i inne takie doczesne dobra.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.