Pytanie do Brzosta nr 2
Ubiegłego lata zaniedbałam posesję, znaczy roślinki. I w rezultacie - dopiero teraz widzę to wyrażnie- nastapiła inwazja mchu. Trawa niemal znikła, została tylko na lepszej, nawożonej kiedyś glebie, w najbardziej nasłonecznionych miejscach.
Chcę znów mieć soczysty trawnik. Tylko nie wiem jak najprosciej pozbyć się tego mchowego cholerstwa, najprościej, tzn. tak, zeby się zbytnio nie przepracować i niepotrzebnie nie wykosztować.
Domyslam się, ze najlepiej byłoby zdrapać ten cały mech grabiami do golej ziemi, rozrzucić obornik ( albo inkszy nawóz) i posiać nowa trawkę. No, ale to prawdziwa harówa. Poza tym, coraz trudniej teraz o obornik.
Jest też sposón na rozsypywanie wapna na mech, ale czy przez takie coś przebije się świeża trawa?
Noji nie wię, bo każdy radzi inaczej. Dlatego pytam fachowca. Pszyjacielu Brzoście dopomusz biednej sierocie!
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Chcę znów mieć soczysty trawnik. Tylko nie wiem jak najprosciej pozbyć się tego mchowego cholerstwa, najprościej, tzn. tak, zeby się zbytnio nie przepracować i niepotrzebnie nie wykosztować.
Domyslam się, ze najlepiej byłoby zdrapać ten cały mech grabiami do golej ziemi, rozrzucić obornik ( albo inkszy nawóz) i posiać nowa trawkę. No, ale to prawdziwa harówa. Poza tym, coraz trudniej teraz o obornik.
Jest też sposón na rozsypywanie wapna na mech, ale czy przez takie coś przebije się świeża trawa?
Noji nie wię, bo każdy radzi inaczej. Dlatego pytam fachowca. Pszyjacielu Brzoście dopomusz biednej sierocie!
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Z tym wapnowaniem byłbym ostrożny, bo pomaga w tym sensie, że zmienia odczyn gleby, ale łatwo można przedawkować i utrudnić wchłanienie innych minerałów.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ciekawe czy ktoś u mnie w okolicy ma wertykulator; mogłabym ew. pozyczyć.
The author has edited this post (w 27.01.2015)
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ale chyba będę musiał zdobyć walec bo ziemia u nasz na wsi tragiczna, do tego sucho, pies biega i nie nadążam naprawiać. Zaciekawił mnie ten obornik - i co, tak sobie leżał na trawniku? Jakiś specjalny? Proszę o więcej informacji, akurat obornik to nie jest problem na wsi (nadal, o dziwo, ktoś tam coś hoduje). Prawdopodobnie podsypię też trawnik w tym roku jakąś lepszą ziemią, tak po wierzchu żeby go przyczernić tylko trochę. Może jak co roku tak będę podsypywał oraz co 2 koszenie nie zakładał kosza tylko mulczował tę trawę to się ziemia wzbogaci, na złe jej to nie wyjdzie w każdym razie. Słyszałem, że naturze potrzeba 100 lat deszczu, gnicia liści, próchna z drzew by wytworzyć cal gleby. I to w lesie.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
przewiercony wzdłóż osi podłóżnej z prętem przez te otwory do którego przyłączony był dyszel w kształcie litery Y, aby go dciążyc jeden z nas (najczęściej ja bo najlzejszy byłem...i hmmmm nadal jestem
) siadał na nim a dwóch ciągnęło taki walec przez trawnik - zabawy i śmiechu było przy tym co niemiara, efekty były bardzo, bardzo dobre
kto ma smykałke zrobi sam, wystarczy troche żelastwa i spawarka, no i przede wszystkim dobre mocowanie ramion Y przy bojlerze - najlepiej na łożyskach z jakiegos np wigry3 - praca o wiele lżejsza bedzie, gdyby nie było kogos do dociążania walca zawsze mozna trochę betonu zrobic (1/4 taczki tak na oko) i wlać do bojlera i przy tęgnięciu betonu turlac zeby sie równowmiernie po ściankach rozprowadził
Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Mnianowicie; po ścięciu marnego świerczku działeczka rozjaśniła się i Słonko powypalało mech. A jako, że temperatury były wysokie - wypalanie było skuteczne. Kiedy grabiłam ściętą trawę, razem z nią wygrabiałam mech, który "nie trzymał się" ziemi, tylko po prostu na niej leżał, odchodziły całe płaty. A tam gdzie mech stanowił mniejszość w trawie - znikł.
W efekcie mam teraz na działce trawę i gdzie niegdzie łyse płaty ziemi, na których posieję trawkę. Tylko nie wiem czy siać jeszcze tej jesieni czy dopiero na wiosnę.
Muszę też pochwalić tatę Mani za obornik na trawniku, teraz zrozumiałem że miał rację. Aby plon był dobry pole musi dostać odpowiednią ilość składników nieorganicznych jak i organicznych. Nieorganiczne załatwia nawóz do trawników, organiczne zaś - obornik. Trawnik jest jak pole, kosząc trawę jak gdyby zbierasz plon - zabierasz ziemi to co włożyła w te źdźbła. I to trzeba zwracać bo inaczej trawnik jałowieje. Obornik to "the hard way", prościej ale nie tak dobrze jest zrobić ostatnie koszenia w sezonie bez kosza - niech rozsiekana trawa zostanie na trawniku i w ten sposób użyźni ziemię.
Otuszsz, na moim najpiękniejszym drzewku, czyli na głogu urosły odrosty, i to na pniu. Wiem, że trzeba odciąć. Pytanie brzmi:
- czy z tych odrostów wsadzonych w ziemię będą nowe drzewka?
- czy "rany" po odcięciu odrostów można jakoś zabezpieczyć domowymi (naturalnymi) środkami? Czy kupić jakieś gotowe pasty?
-------------------------------
Na razie trzymam te odrosty w wodzie. Są długie, niektóre maja prawie metr.
Dziękuję obu Kulegom za odpeedzi.
Czyli posłużą tylko za świąteczną dekorację wew wazonie, bo mają piękne listki te odrosty.
Co do pytania pierwszego, to:
http://tnij.org/glog_uorzenianie