Skip to content

Co ja odkryłem co !!!

edytowano March 2015 w Poradnik
Przypadkowo zaszedłem wczoraj do sklepiku z prasą, chcąc kupić coś co mi zabije czas (musiałem czekać godzinę). I znalazłem "Quizy" wydawane przez Świat Wiedzy.  Szyforkrzyżówki, arytmokrzyżówki, kryptogramy, wykreślańce, sudoku, labirnty, mosty, wykropkowane rysunki, różnice w zdjęciach, wszystko na różnym poziomie trudności, te z 3 gwiazdkami naprawdę wymagają sprężenia (np. różnice w zdjęciach to już maskara na tym poziomie). Nigdy nie rozwiązywałem nawet krzyżówek, od wielkiego święta, a tu trzaskałem prawie dwie godziny. Jaki to masaż dla mózgu, w tym całym dziwnym świecie, w którym żyjemy. Ktoś się jeszcze w takie rzeczy bawi ?

Komentarz

  • Na pewno babcie - nie wiedzą, a może i wiedzą że takim masowaniem bronią się przed Alzheimerem.
  • Moja ciocia, 90 lat, z lupą w ręku, bo okulary juz byly za słabe, nałogowo rozwiązywała krzyżówki, rebusy itp. żeby ćwiczyć mózg. A babcia, w tym samym wieku, grała w karty - w tym samym celu. Od czytania bolała ich... ręka. Z powodu lupy
    :)

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • O! Dobrze wiedzieć:) Jeszcze nie mam na takie zabawy czasu, ale coraz więcej chęci. Gdyż albowiem ostatnio odłożyłam dwie książki niedoczytawszy ich do końca z powodu znudzenia. I nie dońca jestem przekonana, że przyczyna tkwi w książkach owych.
  • Widziałem tę gazetkę, niby fajne, ćwiczy umysł, ale...
    :)
    Mnie już w szkole i zwłaszcza na studiach katowano testami. To niczego nie uczy. Większość testów na UJ była wielokrotnego wyboru, dość masakryczne, podchwytliwe itd. Trzeba było naprawdę dobrze znać wymagany materiał (celowo piszę w ten sposób), a do tego bardzo się skupić. Potem na aplikacji testy jednokrotnego wyboru robiło się z marszu, to tłumaczy dlaczego UJ ma takie rewelacyjne wyniki w przyjęciach na aplikacje.
    Ale czy to uczy prawa? Nie sądzę. Po pierwsze nauka do testu, taka zupełnie pamięciowa, najszybciej ulatuje. Po drugie nie uczy rozwiązywania problemów. Po trzecie, prędzej czy później każdy odkrywa, że najbardziej efektywna czasowo jest nauka z testów z poprzednich lat. Nawet jeśli pytania się nie powtarzają, a czasem powtarzają się, to powtarza się schemat pytań, bo układają te same osoby.
    Więc mnie takie testy nie bawią, to raczej ogłupia niż ćwiczy umysł.
    Ćwiczy na pewno pamięć. Ja zawsze miałem dobrą, a po takim treningu to tym bardziej. Dlatego np. były zarzuty, że "prowadzę archiwum haków na użytkowników" i potem im wyciągam, ale ja to po prostu pamiętałem.
    A krzyżówki? Ja przesadnie nie lubię. Daje się zauważyć, że krzyżówkowcy mają pewien zestaw do niczego nieprzydatnych informacji, zupełnie wyrywkowych z różnych dziedzin, z bazy typowych haseł, "stolica Ghany - Akra" itp., nie trzeba wiedzieć, gdzie jest Ghana, Akra, co to w ogóle jest.
  • Zawsze lubiłam rozwiązywać krzyżówki. Oprócz takich z hasłami "Stolica Ghany" itp.
    ;)
    Kiedyś czasopisma szaradziarskie - wydawane przez Rozrywkę - obowiązkowo zabierałam na wakacyjne wyjazdy, a podczas dłuższych pobytów kupowałam kolejne.
    Ostatnio, po latach przerwy, kupiłam cały zestaw po wyjściu ze szpitala. Na długim zwolnieniu nie mogłam zbyt wiele robić, więc się relaksowałam, rozwiązując krzyżówki i inne zdania szaradziarskie.
    Co ciekawe, gdy w młodości męczyłam się z jakimś trudnym hasłem, szukałam pomocy w encyklopedii, a teraz jakoś mnie nie ciągnęło, by np. szperać w necie - psułoby mi to zabawę.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • Idealny masaż zwojów. Kocham jolki!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.