Polskie drogi
Gdzieś tak z 4-5 lat temu wracałem z Warszawy. Było już prawie ciemno, tankowałem na stacji przed Ruścem (koło Bełchatowa) i wracając na trasę trochę depnąłem, żeby się płynnie wkomponować w ruch. Kątem lewego oka zauważyłem jakiś dziwny ruch, błysk, ale w ogóle nawet do głowy mi nie przyszło, że to sygnał policjanta do zatrzymania się. Po paru chwilach zobaczyłem we wstecznym migającą dyskotekę i zaraz potem, jak podjechali bliżej, zorientowałem się, w czym rzecz.
Stali po mojej lewej stronie, kierując, jadąc prawym pasem, obserwujesz właśnie prawą stronę - teren zabudowany, jakaś wioska, ludzie chodzą po ulicy, brak chodnika. W dodatku wtedy połowa trasy z Warszawy do Wrocka była w remoncie, wszędzie migające światełka oznakowań robót drogowych. Naprawdę nie widziałem wezwania do zatrzymania.
Odmówiłem przyjęcia mandatu za przekroczenie prędkości i nie zatrzymanie się do kontroli. Sąd Rejonowy w Bełchatowie zaproponował mi (nakaz) grzywnę w wysokości 600 złotych, przyjmując, że oprócz przekroczenia prędkości nie zastosowałem się do sygnału nadawanego przez funkcjonariusza (w odróżnieniu od nie zatrzymania się do kontroli drogowej, to akurat wykroczenie można popełnić nieumyślnie, widać sędzia doświadczony był). Kiedy pomyślałem, że musiałbym jeździć na rozprawy do Bełchatowa, odpuściłem sobie i zapłaciłem...
A dziś cieszę się, że nie byłem wtedy posłem:)
Stali po mojej lewej stronie, kierując, jadąc prawym pasem, obserwujesz właśnie prawą stronę - teren zabudowany, jakaś wioska, ludzie chodzą po ulicy, brak chodnika. W dodatku wtedy połowa trasy z Warszawy do Wrocka była w remoncie, wszędzie migające światełka oznakowań robót drogowych. Naprawdę nie widziałem wezwania do zatrzymania.
Odmówiłem przyjęcia mandatu za przekroczenie prędkości i nie zatrzymanie się do kontroli. Sąd Rejonowy w Bełchatowie zaproponował mi (nakaz) grzywnę w wysokości 600 złotych, przyjmując, że oprócz przekroczenia prędkości nie zastosowałem się do sygnału nadawanego przez funkcjonariusza (w odróżnieniu od nie zatrzymania się do kontroli drogowej, to akurat wykroczenie można popełnić nieumyślnie, widać sędzia doświadczony był). Kiedy pomyślałem, że musiałbym jeździć na rozprawy do Bełchatowa, odpuściłem sobie i zapłaciłem...
A dziś cieszę się, że nie byłem wtedy posłem:)
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
A ja powiem tak. Wiedząć jak psie syny aż sikają po nogach aby dorwać kogokolwiek z PiS należy wziąć dawkę bromu i zdjąć nogę z gazu. I w okukule być świntrzym niż sam papa
Reszta jak najbardziej OK bo sam się stałem ofiarą misiów wyrabiających normę (się przyznali) mandatową.
Chyba się spiknę z Parolem, bo nie lubię być strzyżoną owcą.