PKP Energetyka
Nawet Adrian Furgalski publicznie wystąpił przeciwko tej prywatyzacji. Nawet Cezary Grabarczyk (choć to raczej groteskowe...) domagał się dzisiaj w Sejmie prywatyzacji przez giełdę, co w tym momencie w ustach polityka rządowego jest głosem sprzeciwu...
No i co będzie? Jest to zdrada interesu narodowego? Wasiakowa pod TS? Jak to zablokować? Jeśli umowa właściwa (według telewizora podpisano przedwstępną) nie zostanie podpisana do końca kadencji, to potem nie zawarcie umowy (o ile w ogóle będzie możliwe) zapewne kosztować będzie ciężki pieniądz i obciąży PiS...
No i co będzie? Jest to zdrada interesu narodowego? Wasiakowa pod TS? Jak to zablokować? Jeśli umowa właściwa (według telewizora podpisano przedwstępną) nie zostanie podpisana do końca kadencji, to potem nie zawarcie umowy (o ile w ogóle będzie możliwe) zapewne kosztować będzie ciężki pieniądz i obciąży PiS...
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
A wybory za pasem...
Innymi słowy, sprzedaje się zdrową firmę po to, by kupujący za dwa lata opylił ją 100% drożej.
I tyle. I wszyscy to wiedzą i widzą i co? I co nam zrobicie?
Jedynym jasnym sygnałem ze strony Pani Szydło powinna być jasna deklaracja unieważnienia tej transakcji.
Jakubowski zaczął od pytania do Jarosława Gowina, sugerując, że interesuje się PKP Energetyka, bowiem „gra pod publiczkę”, potem sugerował, że Gowinowi nie podoba się fakt, że spółkę kolejową kupił amerykański kapitał. Pytał, czy ma coś przeciwko Amerykanom.
Jednak najciekawsze pytania „dziennikarz” zostawił dla Janusza Steinhoffa.
Chciałbym, żeby Pan skomentował fakt, że w odpowiedzi, jaka wpłynęła do Ministerstwa Sprawiedliwości z prokuratury generalnej Szwajcarii Pana nazwisko pada wśród osób, obywateli Polski mających konto w Szwajcarii. Chciałbym, żeby Pan wytłumaczył fakt, że w śledztwie prowadzonym przez międzynarodowe konsorcjum dziennikarzy śledczych w sprawie tajnych kont w bankach szwajcarskich wśród europejskich polityków pojawia się pańskie nazwisko. I chciałem, żeby Pan skomentował fakt, żeby Pan wyjaśnił, czy środki w koncie szwajcarskim deponował Pan osobiście, czy za pośrednictwem Petera Vogla
— mówił Jakubowski.
W reakcji na jego pytania Steinhoff wskazał, że dziennikarz insynuuje, a on żadnych kont w Szwajcarii nie ma.
W 2007 roku wpłynęło pismo z prokuratury generalnej Szwajcarii do Ministerstwa Sprawiedliwości, że jest Pan wśród osób, które mają takie konto
— tłumaczył Jakubowski, pytany skąd pomysł, że Steinhoff ma jakieś zagraniczne konta.
Na dementi Steinhoffa Jakubowski zareagował szybką zmianą tematu, jakby elektryzujący i sensacyjny wątek działalności byłego ważnego polityka nigdy go nie interesował. Cała sytuacja wyglądała niemal jak prowokacja i pokazywała jasno, że „dziennikarza” żadne konta byłego wicepremiera de facto nie interesują.
Informacje dotyczące Janusza Steinhoffa nie są nowe. Być może rzeczywiście Janusz Steinhoff ma konta w Szwajcarii, a z racji powagi tej sytuacji dla państwa polskiego być może powinien odpowiedzieć na szereg pytań w tej sprawie – nie jest człowiekiem wyjętym spod krytyki, osądu i dociekań opinii publicznej. Jednak sytuacja, jaka miała miejsce na konferencji poświęconej PKP Energetyka, wyglądała więcej niż znamiennie. Występ „dziennikarza” wyglądał jak typowa prowokacja i próba usadzenia polityka nagłaśniającego ważne społecznie wydarzenia. Nagle wyciągnięto temat, który dla bieżącej sytuacji nie miał większego znaczenia.
Jakubowski pokazał się, jak obrońca interesów firmy, która kupiła PKP Energetyka i jawnie pogrywa z polską opinią publiczną, publikując w prasie materiały na temat skandalicznej prywatyzacji strategicznej dla Polski spółki. Jakubowski próbował zepchnąć konferencję na zupełnie poboczne tory albo przekazać Steinhoffowi jakiś sygnał. Jeśli w pogłoskach dotyczących kont Steinhoffa jest coś z prawdy, zachowanie dziennikarza „Uważam Rze” wyglądało, jak przypomnienie, że coś na jego jest, a jego aktywność publiczna może się dla niego przykro skończyć.
Bez względu na to, gdzie konto ma Janusz Steinhoff, czy prowadzi interesy z Voglem, Grzegorz Jakubowski i jego „wrzutka” pokazują, jak dalece zepsute jest polskie państwo i media. Okazuje się, że jeden z byłych ważnych polityków może być obciążony podejrzanymi kontaktami finansowymi, a prawdy używa się wobec niego jako straszaka i szantażuje się go, gdy ten zajmuje się tematami dla establishmentu niewygodnymi. III RP w soczewce…
http://wpolityce.pl/polityka/261365-iii-rp-w-pelnej-krasie-gowin-i-steinhoff-o-groznej-prywatyzacji-dziennikarz-hajdarowicza-panie-steinhoff-czy-to-prawda-ze-ma-pan-konto-w-szwajcarii
Czy to wystarczy na kilkanaście (co najmniej) konopnych krawatów?
To będzie najdłuższy miesiąc w historii Polski.
Co do poriorytetów to wiadomo, ze nie moga obejmowac wiecej niż 20=30 % spraw i wsrod nich tez musi byc hierarchia. Jak zawsze pierwsze idą kadry bo to daje informacje, kontrole i mozliwości realnego działania. Programy działania zakładam że już są.
Przekręty godzące w strategiczne interesy powinny być odkręcane per fas et nefas, choćby pod rygorem zapłaty kar.
To drugie zwłaszcza - Naród, właściciel różnych dóbr, powierzył zarządzanie nimi pewnej grupie osób, która ów majątek roztrwoniła, piekąc przy tym własne pieczenie ze szkodą dla społeczeństwa.
Skala spowodowanych strat nie jest taka istotna, choć nie bez znaczenia. Ponadto chyba jeszcze istnieje pojęcie "sabotażu gospodarczego". Swego czasu za tego rodzaju czyny była kara śmierci. I to nie w średniowieczu - to lata 50-te, 60-te ubiegłego wieku. Że przytoczę "aferę mięsna" za rządów Gomółki i powieszenie niejakiego Wawrzeckiego, ojca dzisiejszego marnego aktora telenowel.