Niektórzy wyśmiewają się z Kurskiego za wpis na twitterze o 44, a tymczasem ...
Jacek Kurski: "Krew jego dawne bohatery
a imię jego czterdzieści i cztery.
Prezydentura wraca w godne ręce
dokładnie 1944 dni po śmierci
Lecha Kaczyńskiego
09:57 - 6 sie 2015 "
Mój komentarz z wątku na FR, gdzie ta zbieżność została obśmiana:
( http://rebelya.pl/forum/watek/80685/ )
"Są różne skrajności - jedna to głupie doszukiwanie się znaków wszędzie i we wszystkim, druga - głupie wyśmiewanie się z ewidentnych znaków, zazwyczaj poprzez zarzucanie innym tej pierwszej skrajności (erystyczny zabieg reductio ad absurdum).
W tym przypadku jest to już kolejna bardzo interesująca zbieżność dat związanych z 10.04.2010.
Otóż jak wiadomo, od odzyskania przez Polskę niepodległości 11.11.1918 do agresji sowieckiej na Polskę 17.09.1939 upłynęło dokładnie tyle samo (7615) dni, co od pierwszych częściowo wolnych wyborów 4.06.1989 do katastrofy smoleńskiej 10.04.2010. Dla wszystkich, dla których oczywistym jest, że samoloty nie rozstrzaskują się na miliony kawałków po uderzeniu w brzozę i upadku z niewielkiej wysokości na błotniste podłoże, i że po zwykłym wypadku nie ma potrzeby zastraszania ludzi dociekających prawdy na temat katastrofy przez mordowanie kilkunastu osób w sposób istotny związanych z tematem, zbieżność ta jest czytelnym znakiem pokazującym dwa okresy rozpoczynające się (pełnym lub częściowym) odzyskaniem wolności, a zakończone zdradzieckim "ciosem w plecy" zadanym Polsce przez Rosję.
Duda obejmuje swoją prezydenturę w sierpniu, miesiącu pamięci o Powstaniu Warszawskim. Obejmuje ją dokładnie 1944 dni po śmierci poprzedniego "niepodległościowego" Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego. Sytuacja Polski odpowiada temu znakowi - w orędziu pod Pałacem mówi do ludzi "pomału tracimy nasz kraj". W sąsiedniu wątku Cichy Don trafnie zauważył, że nie czas na triumfalizm, skoro początek prezydentury Dudy przypomina raczej aliancki desant w Normandii, nomen omen także w 1944 roku. A zatem znak - wezwanie do walki, do zrywu niepodległościowego - sensowny w perspektywie zbliżających się jesiennych wyborów."
a imię jego czterdzieści i cztery.
Prezydentura wraca w godne ręce
dokładnie 1944 dni po śmierci
Lecha Kaczyńskiego
09:57 - 6 sie 2015 "
Mój komentarz z wątku na FR, gdzie ta zbieżność została obśmiana:
( http://rebelya.pl/forum/watek/80685/ )
"Są różne skrajności - jedna to głupie doszukiwanie się znaków wszędzie i we wszystkim, druga - głupie wyśmiewanie się z ewidentnych znaków, zazwyczaj poprzez zarzucanie innym tej pierwszej skrajności (erystyczny zabieg reductio ad absurdum).
W tym przypadku jest to już kolejna bardzo interesująca zbieżność dat związanych z 10.04.2010.
Otóż jak wiadomo, od odzyskania przez Polskę niepodległości 11.11.1918 do agresji sowieckiej na Polskę 17.09.1939 upłynęło dokładnie tyle samo (7615) dni, co od pierwszych częściowo wolnych wyborów 4.06.1989 do katastrofy smoleńskiej 10.04.2010. Dla wszystkich, dla których oczywistym jest, że samoloty nie rozstrzaskują się na miliony kawałków po uderzeniu w brzozę i upadku z niewielkiej wysokości na błotniste podłoże, i że po zwykłym wypadku nie ma potrzeby zastraszania ludzi dociekających prawdy na temat katastrofy przez mordowanie kilkunastu osób w sposób istotny związanych z tematem, zbieżność ta jest czytelnym znakiem pokazującym dwa okresy rozpoczynające się (pełnym lub częściowym) odzyskaniem wolności, a zakończone zdradzieckim "ciosem w plecy" zadanym Polsce przez Rosję.
Duda obejmuje swoją prezydenturę w sierpniu, miesiącu pamięci o Powstaniu Warszawskim. Obejmuje ją dokładnie 1944 dni po śmierci poprzedniego "niepodległościowego" Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego. Sytuacja Polski odpowiada temu znakowi - w orędziu pod Pałacem mówi do ludzi "pomału tracimy nasz kraj". W sąsiedniu wątku Cichy Don trafnie zauważył, że nie czas na triumfalizm, skoro początek prezydentury Dudy przypomina raczej aliancki desant w Normandii, nomen omen także w 1944 roku. A zatem znak - wezwanie do walki, do zrywu niepodległościowego - sensowny w perspektywie zbliżających się jesiennych wyborów."
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Zakładając, że zamach w Smoleńsku to 17.09.1939, wtedy zaprzysiężenie Dudy wychodzi 11.11.1944 w Warszawie zrujnowanej przez Niemców, z Bolszewikiem czekającym za Wisłą na dokończenie hekatomby.
Wedle tej samej paraleli rządy PiS 2005-2007 zaczynają się (mniej więcej) śmiercią Dziadka a kończą byle gdzie.
To są rozważania talmudyczne. Bardzo łatwo samemu zakiwać się na amen.
1944 ma się nijak do 44
===
natomiast sam wpis Kurskiego - OK
licentia poetica jak najbardziej może się wspierać takimi "znakami" (tymi z 7615dni także)
ale jak napisał randolf - nie zakiwać się samemu
To inaczej: "Nie pobieram emerytury. Pracuję aż do śmierci"
Ad tezy z pictogramu:
1. Płacę podatki - w raju podatkowym
2. Sprzątam po psie - tarzam się błocie z owsikiem
3. Głosuję - zgodniez wytycznymi GW
4. Oszcędzam - nie wysilam się, Segreguję - ja jestem OK reszta to śmiecie
5. Kasuję bilety - ponad 100000 fałszywych miesięcznych w Warszawie
6. Idę na POkłosie i czytam dzieła wybrane Adama Szechtera.
kurski O.K.
"Wspieranie polskiej kultury" to chyba z cyklu "Znajdź element który nie pasuje do obrazka".
Notabene ludziki modlące się na różancu z podpisem "Jarosław, Polskę zbaw" podpadają pod obrazę uczuć religijnych.
JORGE>
(z cyklu - uderz w stół...)
Można nawet dostrzec w 10.04.2010 ze 10+04+20+10=44
Takie numerologie traktuyę yako licentię poeticę ale ich występowanie y nagromadzenie wskazuyę na zapotrzebęowanie y nadzieyę ... ludu polskiego zanoszącego modlitwy do Boga o wolną Polskę.
Prawdziwie mocny znak to był ten:
Warto też przytpomnieć, że wieszcz większy pisał był
"Do Jarosława Kaczyńskiego"
Ojczyzna jest w potrzebie – to znaczy: łajdacy
Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy
Polska – mówią – i owszem to nawet rzecz miła
Ale wprzód niech przeprosi tych których skrzywdziła
Polska – mówią – wspaniale lecz trzeba po trochu
Ją ucywilizować – niech klęczy na grochu
Niech zmądrzeje niech zmieni swoje obyczaje
Bo z tymi moherami to się żyć nie daje
I znowu są dwie Polski – są jej dwa oblicza
Jakub Jasiński wstaje z książki Mickiewicza
Polska go nie pytała czy ma chęć umierać
A on wiedział – że tego nie wolno wybierać
Dwie Polski – ta o której wiedzieli prorocy
I ta którą w objęcia bierze car północy
Dwie Polski – jedna chce się podobać na świecie
I ta druga – ta którą wiozą na lawecie
Ta w naszą krew jak w sztandar królewski ubrana
Naszych najświętszych przodków tajemnicza rana
Powiedzą że to patos – tu trzeba patosu
Ja tu mówię o sprawie odwiecznego losu
Co zrobicie? – pytają nas teraz przodkowie
I nikt na to pytanie za nas nie odpowie
To co nas podzieliło – to się już nie sklei
Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei
Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu
Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien Bratu!
Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?
O to nas teraz pyta to spalone ciało
I jest tak że Pan musi coś zrobić w tej sprawie
Niech się Pan trzyma – Drogi Panie Jarosławie
Milanówek, 19 kwietnia 2010 r.
ostatnio wyjaśnił: "Dzień zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy to z pewnością najpiękniejszy dzień w życiorysie politycznym Jarosława Kaczyńskiego. Stało się to, o czym on myślał i czego pragnął.
Czy pamięta pani wiersz, jaki napisałem po zamachu smoleńskim 10 kwietnia „Do Jarosława Kaczyńskiego”? Było tam takie zakończenie: „I jest tak, że Pan musi coś zrobić w tej sprawie / Niech się Pan trzyma – Drogi Panie Jarosławie”. I Jarosław Kaczyński coś w tej sprawie zrobił. Nie dla mnie ani dla pani, ale zrobił coś dla nas wszystkich, zrobił to dla Polski. Andrzej Duda wygrał wybory. Plan polityczny Jarosława Kaczyńskiego stał się rzeczywistością. Teraz coś się mu od nas należy – musimy mu podziękować. To jest jego wielki tryumf, wielkie zwycięstwo. To jest też wielki tryumf naszych marzeń o niepodległej Polsce. Dziękujemy, Drogi Panie Jarosławie. Zrobił Pan dla nas coś wspaniałego. Czekamy na coś jeszcze".
Notowała Joanna Lichocka
Niektórym politykom wydaje się że Bóg i ludzie są jedynie narzędźmi.