z pamiętnika inkwizytora I
o 17:34 zatrzymaliśmy przechodnia z gazetą wyborczą pod pachą. Lektor Marcin zareagował przepisowo i już po chwili przechodzień leżał na chodniku skuty fachowo kajdankami. Rozwinęliśmy gazetę, a tam w środku dwie wędzone makrele. Okazało się, że dopadliśmy ofiarę prowokacji. Przyjął przeprosiny i natychmiast wskazał nam sklep, w którym nabył makrelę. Po wezwaniu posiłków, zatrzymaliśmy prowokatora jak uciekał tylnym wyjściem. Nawet się nie bronił. Odstawiliśmy go na przesłuchanie do opactwa.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
doniósłpoinformował, że na następne Boże Ciało dostaniemy drony i wtedy nikt się od zdobienia okien nie wymiga.Dextimus ma (miał?) przy sobie często/zwykle buteleczkę święconej i egzorcyzowanej wody!