Poddaję się NOBEL idzie do Michalskiego!
http://opinie.newsweek.pl/referendum-to-oszustwo-andrzeja-dudy-i-jaroslawa-kaczynskiego,artykuly,369070,1.html
Hitler zaczął organizować referenda, kiedy już zniszczył demokrację w Niemczech. Nie używał ich po to, aby tę demokrację odbudować, ale po to, by ją ostatecznie i w swoim rozumieniu na zawsze pogrzebać. Wygrał np. w cuglach referendum w sprawie Anschlussu Austrii w 1938 roku. Wygrał je dlatego, że zapytał w nim Niemców, czy chcą, aby Rzesza i Austria „ponownie się zjednoczyły”. Po to, żeby stworzyć najsilniejsze w Europie państwo. Otrzymał 99,73 proc. odpowiedzi na „tak” przy 99,71 procentowej frekwencji. Gdyby zapytał, czy Rzesza i Austria powinny się zjednoczyć, ale ryzykując, że to wspólne państwo zostanie w bardzo niedalekiej przyszłości zaorane dywanowymi bombardowaniami Anglików i Amerykanów, a kobiety we wschodniej części tego państwa będą masowo gwałcone przez Armię Czerwoną, wynik referendum z takim pytaniem byłby dla Hitlera co najmniej niepewny
to się dzieje naprawdę
Hitler zaczął organizować referenda, kiedy już zniszczył demokrację w Niemczech. Nie używał ich po to, aby tę demokrację odbudować, ale po to, by ją ostatecznie i w swoim rozumieniu na zawsze pogrzebać. Wygrał np. w cuglach referendum w sprawie Anschlussu Austrii w 1938 roku. Wygrał je dlatego, że zapytał w nim Niemców, czy chcą, aby Rzesza i Austria „ponownie się zjednoczyły”. Po to, żeby stworzyć najsilniejsze w Europie państwo. Otrzymał 99,73 proc. odpowiedzi na „tak” przy 99,71 procentowej frekwencji. Gdyby zapytał, czy Rzesza i Austria powinny się zjednoczyć, ale ryzykując, że to wspólne państwo zostanie w bardzo niedalekiej przyszłości zaorane dywanowymi bombardowaniami Anglików i Amerykanów, a kobiety we wschodniej części tego państwa będą masowo gwałcone przez Armię Czerwoną, wynik referendum z takim pytaniem byłby dla Hitlera co najmniej niepewny
to się dzieje naprawdę
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Jolka opowiadał kiedyś, jak to było z przejściem Michalskiego na drugą stronę. To nie tak, że go przycisnęło życie bo kredyt we franku czy coś, on się w pewnym momencie stoczył naprawdę w biedę, nie miał pracy, nie miał pieniędzy. I obserwował znajomych którzy takich problemów nie mają, i dostawał sygnały, i w pewnym momencie po prostu się złamał. Sam się przecwelił. Nie wiem czy jest jakaś granica której on teraz nie przekroczy by zagłuszyć sumienie. System się odpłaca.